Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwyczajnie bylo mi przykro

dzisiejsze przedstawienie w przedszkolu przykra sytuacja

Polecane posty

Gość zwyczajnie bylo mi przykro
dziewczyny z toksyczną na czele nauczcie sie czytać, cytaty z moich poprzednich wypowiedzi: "Dopiero po pewnym czasie zorientowaliśmy się że on jest sam (bo wiecie, każdy wpatrzony w swoje dziecko a nauczycielki zagadywane z wszech stron)." "Jak się zorientowaliśmy że chlopiec jest sam to wielu rodziców do niego zagadywało ale on się wstydził, no i przedszkolanki go przygarnęły ale cała sytuacja była po prostu smutna! " Wiec jeszcze raz, szczególnie do toksycznej: jak sie zorientowaliśmy że jest sam to rozmawiałyśmy z nim ale był nieśmiały i nie chciał rozmawiać! Opiekunka przedszkolna wzięła go na ręce i potem zajmowała się tylko nim, ale wcześniej było zamieszanie i przedszkolanki raczej stały z rodzicami zasypywane tysiacem pytań o własne dziecko. I tak, dla mnie było to przykre i próbowałam coś zrobić, ale wiesz, trzylatek którego widzę moze 3 raz w życiu jakoś ufny w stosunku do mnie nie jest. I wiecie co, ja rozumiem, że są różne sytuacje, ale rodzice przynajmniej mogli przedszkole uprzedzić. Ktoś go rano odprowadził, wystarczyło zdanie wytłumaczenia że rodziców nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze rodzice po prostu zapomnieli ze to dzis. Ja zawsze prosze przedszkolanki zeby napisaly mi na kartce kiedy i o ktorej godz jest przedstawienie bo mam wazniejsze rzeczy na glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiesz jak było więc też nie osądzaj, ja miałam kiedyś stłuczkę w drodze do przedszkola, pechowo były to zajęcia otwarte i cóż moje dziecko stało i czekało że mama przyjdzie a mamy nie było, zdarza się, nie miałam też w głowie dzwonić wtedy do przedszkola uprzedzając że mnie nie będzie tylko dzwoniłam na policję i po lawetę, jak wszystko załatwiłam podjechałam do przedszkola ale to już było kilka godzin później, tak samo jak piszesz ze nie miał czarnej koszulki, soryy ale mój 3 latek nigdy nie miał w garderobie czarnej koszulki, spodnie moze i by sie jakie znalazły ale raczej granatowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnie bylo mi przykro
no tak to wyglądało, jakby zapomnieli. Bo stroju tez nie miał, a czarne/ciemne ciuchy kazde dziecko ma. na drzwiach wejsciowych wisi kartka z terminem, na str internetowej przedszkola też jest informacja wiec rodzice wiedzieli na pewno. Tylko zapomnieli, szkoda że kosztem własnego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko zniosło tą sytyacje dosyć dzielnie , inny mamicycek to wpadłoby w histerie , narobło afery ,jazgtbyly straszny,a tak wiec maly i tak dobrze odnalazł się w tej sytuacji. By speszony bo tyle ludzi, chco dobrze się trzymał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co byście powiedzieli o sytuacji, kiedy przedszkolanka zapomniała o dziecku że ma wyjść z grupą na środek? to dopiero jazda :/ podeszłam zapytać co z moim dzieckiem i usłyszałam nie teraz, za chwilkę... i tym sposobem wszyscy wystąpili a moje nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomyslalabym,ze baba miałaby w centralnie w nosie moje dziecko i również moja osobę. "Serdecznie" podziękowałabym za tą sytuacji odpowiednio akcentując podziękowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ToksycznaKobita i czym ty sie chwalisz? ze masz swoje dzieci w d***e ? No rzeczywiście powód do dumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdonia
No i skad ja to znam .Moi rodzice tez nigdy nie przychodzili na takie "imprezy " .Zawsze bylo mi smutno i przykro .Dlatego ja chodzę na wszystkie przedstawienia moich dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam własnych dzieci w d***e , czego tak sądzisz? mało kiedy braly udzaly w przedstawieniu przedszkolnym lub szkolnym tego typu, a po drugie jestem obecna na ich przedstawieniach ale sportowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i skad ja to znam .Moi rodzice tez nigdy nie przychodzili na takie "imprezy " .Zawsze bylo mi smutno i przykro .Dlatego ja chodzę na wszystkie przedstawienia moich dzieci x no, a jakbyś pracowała tak, że nie mogłabyś umówić się z kimś na zastępstwo, to rzuciłabyś robotę, nie? :o Ja chodziłam do swojego dziecka na imprezy przedszkolne - nie, żeby mnie jakoś specjalnie rajcowały, ale nie było ich tak strasznie dużo, więc je zaliczałam. Tym bardziej, że pozwalał mi na to ówczesny tryb pracy. Ale na litość boską - naprawdę tak trudno wam pojąć, że nie każdy pierdzi w stołek w domu, ma pracę, z której może się wyrwać albo dziadków 10km od przedszkola? :o Nie wyobrażam sobie też sytuacji, w której wiedząc, że mnie nie będzie, dymałabym do obcej dla dziecka sąsiadki, żeby przyszła na dzień matki czy jasełka :o:o Pogięło was? :o Można pogadać z dzieckiem, uprzedzić je, że może być mu przykro, ale zapewnić, że jakoś to sobie odbijecie. Jedynym błędem, jaki popełnili rodzice tego chłopca (chyba, bo też tego nie wiemy) było to, że mogli uprzedzić n-lke i poprosić, żeby po przejściu uroczystości w część nieoficjalną, zajęły się i zwróciły szczególną uwagę na dziecko. Są tam od tego jak dupa od srania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda,takiego małego dzieciaka, mi też czasem było przykro, bo nigdy nikt z moich dziadków nie przychodził na przedstawienia, ale chociaz mama często była, niezależnie czy to dzień ojca czy dziadka :D Szkoda,że rodzice tego chłopca nie poinformowali przedszkolanek,że ich nie bedzie i żeby zajeły sie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykra sytuacja ALE jeśli rodzice pracują autorko nie każdy może brać sobie wolne kiedy chce.Nawet jeśli to TYLKO 30 minut..... i nie każda babcia może przyjść (pracują,zdrowie szwankuje etc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę tak: mam dziecko w trzylatkach- dużo choruje i często jestem na zwolnieniu w pracy, pracuję w takim miejscu, że nie mogę wziąć wolnego na imprezy w przedszkolu, choćby ze względu na chorobowe na dziecko. Nawet jeśli są po południu - dojeżdżam i ciężko mi zdążyć. Przez to, ze pracuję nie jestem w stałym kontakcie z przedszkolem i też nie zawsze wiem o wymogach, jak np. w tym wypadku strój na czarno. Całe szczęście są dziadkowie, którzy chodzą, ale nie piętnuj rodziców tego malca, bo może jego dziadkowie mieszkają daleko. Ot życie- ludzie pracują, a żeby mieć tą pracę nie biorą wolnego no stop, bo wiadomo, że przez to mogą ją stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim wina przedszkola . Bo jak można coś takiego organizować w godzinach kiedy rodzice są w pracy. Nie każdy może się urwać, łatwo powiedzieć. Niektórzy mają daleko do pracy, i na co na pół godziny ma się urywać, a dojazd tam i z powrotem 2 godziny. U nas w przedszkolu taki imprezy zawsze były wieczorem na 18 w piątek kończyły się ok 20 . A komu nie pasowało, nie przychodził, ale jego dziecka też nie było i nie było mu przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"przedszkolanka zapomniała o dziecku że ma wyjść z grupą na środek? to dopiero jazda :/ podeszłam zapytać co z moim dzieckiem i usłyszałam nie teraz, za chwilkę... i tym sposobem wszyscy wystąpili a moje nie" x może twoje dziecko jest zbyt głupie albo nierozgarnięte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścdonia
"no, a jakbyś pracowała tak, że nie mogłabyś umówić się z kimś na zastępstwo, to rzuciłabyś robotę, nie? pechowiec.gif" Pracuje :) Zawsze dogadujemy sie jak trzeba wyskoczyć gdzieś na godzinę np do przedszkola na przedstawienie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćdonia - ok, mój przekaz był taki, że nie w każdej pracy tak się da :o Impreza o 18 do 20? I te najmniejsze dzieci dawały radę? U mnie jak imprezy robili o 16, to maluchy były już tak padnięte po całym dniu w przedszkolu, że kiedy przedstawienie kończyło się o 18, połowa grupy już spała, a druga uprawiała jeden wieli ryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj moja kolezanka zpracy tez miala miec takie przedstawienie w przedszkolu u 3 letniej corki, ale wolala zostac na nadgodziny niz po pracy jechac po corke i na to przedstawienie i maly poczestunek. Pewnie rodzice tego chlopczyka tez mieli to w d***e(moja choc corke przebrala i jakas tam kolezanka poszla odebrac jej corke)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja chciałabym mieć tak jak wy - wszystko jest dla was czarno - białe, rodzice mają dzieci w d***e, koniec i kropka, temat zamknięty.. Brakuje tu jeszcze oskarżeń o terror psychiczny dzieci i porad typu "rodzice powinni wybrać się z dzieckiem do psychologa" albo "powinniście skrzyknąć na nich opiekę społeczną" :o Oj, bidy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dzisiaj moja kolezanka zpracy tez miala miec takie przedstawienie w przedszkolu u 3 letniej corki, ale wolala zostac na nadgodziny niz po pracy jechac po corke i na to przedstawienie i maly poczestunek." sorry ale postąpiłabym tak samo, nie jestem wyrodną matką, jakbym nie miała nic do roboty to bym się zjawiła, ale ja ciężko pracuję i z chęcią bym wzięła nadgodziny, zwłaszcza teraz przed świętami. boże, czasem mam wrażenie że tu wypowiadają się same kury domowe, bez krzty ambicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ToksycznaKobita Też nie chodziłam i nie chodzę na dziec**przedstawienia, mnie to nudzi i męczy: A co to według was znaczy ? dla mnie to jest jasne ze ta pani ma swoje dzieci w d***e .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ToksycznaKobita Też nie chodziłam i nie chodzę na dziec**przedstawienia, mnie to nudzi i męczy: A co to według was znaczy ? dla mnie to jest jasne ze ta pani ma swoje dzieci w d***e . x no to strasznie ograniczony łepek masz w takim razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas w pracy zawsze jest duzo zlecen, nadgodziny mozemy robic caly czas(nawet cala sobote i niedziele), jeden dzien mozna sobie spokojnie odpuscic i wrococic do domu po 8godzinach do dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje dzieci mnie błagają żebym nie przychodziła na żadne przedstawienia bo wstydu im robię tak mówią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MammaMai-----Jak inaczej to wytłumaczysz ze matka nie chce przyjść do przedszkola( bo ja nudzi i męczy hehe ) na 30 minut zeby popatrzeć np jak dziecko mowi wierszyk na Dzien Matki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty tu nie wychylaj się z swoim tokiem rozumowania oranzadko bo ci złącza się przegrzeją. W doopie to ja mam twoje interpretacje gdzie ja ma swoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko sepleniące wierszyk w przedszkolnym teatrzyku nie jest dla mnie uroczym zjawiskiem , wole isc popatrzeć jak bierze udział w jakiś zawodach sportowych , a nie odgrywanie rol To nie jest nic dla mnie ciekawego i tyle , ale nie mam ich w doopie jak ty tu ta demonizujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno krępująca sytuacja dla dzieciaka, ale ty jesteś albo przewrażliwiona albo znudzona, że masz takie rozkminy i oceniasz rodziców. Sąsiadkę poprosić, żeby poszła na przestawienie :D Chyba nie przemyślałaś tego pomysłu, a jeśli na serio latałabyś po sąsiadach w takiej sprawie to naprawdę jesteś przewrażliwiona. Wrzuć na luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×