KTÓRA MA JUŻ DOŚĆ SAMOTNOŚCI

Ależ mam powodzenie...:-D Kochane napiszcie coś o sobie..... Trochę głupio się czuję pisząc z Wami w ten sposób....nie jestem wszak poligamistą...;-)

a u mnie wręcz odwrotnie,i młodsi podbijają ,co mnie bardzo dziwi ale może to moje wesołe usposobienie wpływa na to,ale jakoś nie mam ochoty,i mi się zdaje,ze młodszy facet to jest zupełnie niedojrzały,nie wie czego chce,itd mam obawy, a...starsi,,,hm...są fajni dostaję kwiatki i czekoladki ,tuczą mnie :) jak poczuję ze to jest to,to być może przejde do czynów,czyli dam się zaprosić na..kawę choćby

Jak chodzi o moją specjalność to jestem internistą, i fakt , wokół pełno kobiet ale jakoś nie zaiskrzyło.....albo to przegapiłem...:-(

masz powodzenie hahahhhaaaaa przecie o to chodziło hahhahahaahaa

Samotna nie-singielka, bo nie z wyboru..

Ja też miałam kiedyś wesołe usposobienie, ale widzę, że z dnia na dzień staję się coraz bardziej sfrustrowana. I wkurza mnie to :/ No nic, trzeba mieć nadzieję, że kiedyś coś się zmieni, ale mam nadzieję, ze nie bede musiała na to czekać aż do np. 60tki ... chyba nie dożyję :P

mnie tez dobija wiele spraw,problemów ale jak nawet w job sobie "nabijemy" radosny ton to lepiej się pracuje,człowiek epatuje pozytywnymi emocjami i robi się fajniej no i kobiety mają branie jak są pogodne a nie skwaszone ;) jak byłam zakochana,,,to nigdy takiego powodzenia nie miałam jak wtedy!:P zmykam,powodzenia pa

Witam :) Wiele tu samotnych kobiet, z wyboru bądź nie..

Ale ja nie chodzę z nosem na kwintę i z naburmuszoną miną. Tryskanie energią to nie wszystko. A w pracy? Facetow jak na lekarstwo, a płec piękna to nie mój target ;) czasem się zasanawiam, czemu jedni trafiają na swoje połówki już na studiach i żyją długo i szczęśliwie, a inni miotają się przez tyle lat i NIC.

Krótko o mnie....zawód znacie, doświadczenie w związku niewielkie, doświadczenie seksualne żadne-może to wyda się Wam dziwne , ale mimo swojego wieku jestem prawiczkiem- mam swoje zasady... Jak coś robię, w coś się angażuję to na całego. Wolny czas spędzam bardzo aktywnie ( rower, narty, piesze wędrówki- kocham góry ) Mieszkam w Krakowie. Mam nadzieję że Was nie przeraziłem.....;-)

brzmi jak ogłoszenie matrymonialne na bank 100 wolnych kobitek sie zbiegnie i masz do wyboru do koloru

Czy to zima za oknem, czy dłuższe wieczory, czy zbliżające się święta nie mające takiego zapachu gdy nie ma obok najbliższych... widzę, że nie tylko mi teraz bardziej tęskni się za kimś najważniejszym... I co z tego? Jutro kolejny dzień pracy, potem jakieś obowiązki, chwila na jakąś mała przyjemność i wieczorem pewnie pomyślę tak jak dziś... A potem będzie pojutrze i znów to samo...

Jak dużo prawdy w tym... Ale to też wygoda i brak chęci bądź strach przed zmianami. Bernard, na pewno wiele Pań sie zainteresuje :) brzmi jak ideał :)

Gość z 20.46 Chyba masz rację.... Jak to przeczytałem, też doszedłem do takiego wniosku....

Wady też mam, oczywiście.... ;-)

Nie przeraziłeś, Bernardzie. ona też ma dość - a potem popojutrze i może coś się jednak zmieni...

A któż ich nie ma?

Niech zgadnę: pracoholizm..? ;)

Brak chęci czy brak możliwości? Brak odwagi czy strach przed nieznanym i ryzykownym? A może wygoda? Gdyby odpowiedzi były proste... Jedno jest pewne: tracimy czas... wiecie ile pięknych chwil nas omija? Rzadko wspominam, bo wtedy chyba tęskni się najbardziej.

ona: wybieram: "Brak odwagi czy strach przed nieznanym i ryzykownym" i "Rzadko wspominam, bo wtedy chyba tęskni się najbardziej".

Do K.p. Nie pracocholizm... Dużo od siebie wymagam i tego samego oczekuję od innych... Wkurza mnie jak np przychodzi ktoś po zwolnienie....bo nie chce się mu pracować! Potrafię się wtedy zdenerwować! Staram się luzować....ale dopiero uczę się tego...:-)

Do Ona Brak możliwości....:-(

BERNARD ETO Do Ona Brak możliwości....smutas.gif x To opowiedz nam Bernardzie co zrobiłeś w ciągu ostatniego miesiąca żeby zmienić ten stan :) x Bo ja... ja jedynie czasem wyglądam przez okno. Niestety nie wyrosłam z bajek o rycerzach na białych koniach.

Bernard, nie każdy potrafi sprostać wielkim wymaganiom. A co do L4, to chyba odpowiedź jest prosta, to Ty decydujesz czy jest zasadne czy nie.

Może nie każdy, ale na pewno KTOŚ sporosta :)

Co zrobiłem....Nic... a to dlatego że dopiero od paru dni poczułem coś takiego...Chyba udzielił mi się nastrój przedświąteczny...ich rodzinny charakter. A co do smutasa...zdziwiła byś się:-D !

Zatem trzeba iść za ciosem i zacząć działać. Powodzenia :)

A smutas był Twój... mój tylko cytat. Ale wierzę Ci na słowo. Smutasy nie tęsknią, a przynajmniej się do tęsknienia nie przyznają.

Jeździsz na nartach?

A jakie rady macie dla singielek? Co my możemy "zdziałać" ? Bo mi się już pomysły wyczerpały ...