KTÓRA MA JUŻ DOŚĆ SAMOTNOŚCI

Ja? Jedynie na kanapie oglądając biegi, skoki i inne strzelania... Góry podziwiam jedynie wędrując. Niestety rzadko,

4everalone A jakie rady macie dla singielek? Co my możemy "zdziałać" ? Bo mi się już pomysły wyczerpały ... x Pojechać do Krakowa i wśród internistów szukać takiego, który się zdenerwuje przy próbie wyłudzenia zwolnienia lekarskiego. Co dalej? nie wiem, niestety nie potrafię łowić. Jestem tradycjonalistką, to ja muszę być złowiona.

My, tradycjonalistki, mamy trochę pod górkę.

Planuję Sylwestra spędzić na stoku i szukam towarzyszki.... Ale spacer w górach, w zimowej scenerii... także kusząca wizja..!;-)

A mi się marzy domek, w lesie, nad jeziorami. I oczywiście banalnie: kominek, dobre wino i cisza. Nad jeziora mam blisko, ale co z tego? Jestem odważna w pisaniu, w działaniu ciapa (lepiej brzmi: nieśmiała i subtelna ;). Jakaś wymówka dlaczego nie w tym roku zawsze się znajdzie.

pewnie srasz kasą więc nie masz co żałować

:-) Domek mam w Piszu na Mazurach, nad jeziorem Roś, kominka w nim co prawda nie ma ale leży na skraju puszczy....cisza gwarantowana....a i dobre wino by się znalazło;-)

Do Pisza mam duży sentyment, urocze miasteczko, szczególnie urzekli mnie mieszkańcy. Bywałam tam kiedyś często, niestety tylko służbowo. Wypoczynek to raczej Giżycko, Mikołajki... Ostatnio rzadko. Brak czasu, choć pewnie nie tylko... No i po co weszłam na Wasz topik? Rozmarzyłam się i zatęskniłam jeszcze bardziej.

Ona ma dość = nie bujaj w obłokach, tylko realizuj marzenia :D umawiaj się z doktorkiem ! może będzie fajnie :D

Ona, ale chyba te marzenia, wspomnienia, wywołaly jakieś ciepło i uśmiech na twarzy :)

Bernard gdzie dokładnie masz ten domek?

Marzenia są po to aby je realizować!!! Jeśli nie zanudziłem Was zbytnio to zapraszam jutro... Wcześnie zaczynam dyżur i niestety muszę się kłaść....a szkoda...:-( Pozdrawiam i życzę dobrej nocy!:-) Do Ona.... pamiętaj co mówiłem o marzeniach...:-)..całusek!;-)

Miłego dyżuru Bernardzie :) Gdybym była młodsza i odważniejsza ;). Jestem kilka lat od Was starsza. A właśnie single i singielki... Stać Was (nie pytam o finanse, a o odwagę) na jakieś szaleństwo? Na wyjazd urlopowy dla singli? Na imprezę sylwestrową dla singli? Na kawę w ciemno z mało znaną osobą? Czy taka manifestacja faktu, że żyjecie bez pary (chwilowo oczywiście) byłaby dla Was krępująca?

Stać mnie :) Kilka razy wyjeżdżałam sama na urlop, czasem zorganizowany, czasem na własną rękę :) i nigdy nie żałowałam... ale nie były to wyjazdy pod marką "dla singli" tam zazwyczaj pełno kobiet się pcha, 0 facetów ;)

Rozumiem. W tym roku zastanawiałam się nad wycieczką "dla singli".Nie dlatego, żeby szukać tam połówki. Nie chciałam krępować się tego, że jadę sama. Kiedyś przeglądałam oferty wyjazdów na jakimś portalu (typu Grupper). 99% ofert jest dla par, rzadko zdarzają się propozycje dla kogoś, kto chciałby wyjechać sam. A mi się marzy jeździć, zwiedzać, oglądać, poznawać ludzi, smaki, zapachy...

Naprawdę nie ma się czego bać :) na wycieczce na pewno poznasz fajnych ludzi :) całkiem sporo osób jeździ w pojedynkę (najczęściej na zorganizowane wypady jeżdżą kobiety, tak wynika z moich obserwacji, panowie często organizują sobie sami wyjazdy, albo skrzykują się z kolegami). Skoro lubisz zwiedzać, to się nie wahaj ani minuty :)

Pomyślę :) Albo umieszczę anons na kafeterii "szukam kompanów i kompanek do wycieczek po Polsce i świecie". :) Na brak znajomych nie narzekam, ale są to albo pary, albo kobiety z dziećmi. Wszyscy już jakoś mniej wycieczkowi...

Wśród tych mniej wycieczkowych też na pewno znajdą sie tacy co sie dadzą namówić :)

Pewnie masz rację :). może to ja jakaś dziwna jestem, takie wyjazdy w towarzystwie samych par są chyba dla mnie krępujące. Wtedy tęskni się jeszcze bardziej. A jak znajomi chcą pomóc i zaczynają swatać to się dopiero zaczyna zabawa :D Macie takie doświadczenia?

Takich doświadczeń nie miałam ;) chodź od kilku lat wyjeżdżam sama, bądź ze znajomymi parami i nigdy nie był to problem, że ja bez pary.

Na pewno nie jesteś dziwna. Z samotnością czasami trudno się pogodzić i chyba z tąd smutek i ból...

Pewnie masz rację :) To tylko coś we mnie. Jak bywało odwrotnie, czyli ktoś "solo" dołączał do nas problemu nie było żadnego. Chyba czas przestać myśleć i analizować, czas zacząć działać i korzystać z życia tak jak jest. A jak przyjdzie na mnie czas to to się zmieni ;)

Dobrej nocy wszystkim.

Na działanie nigdy nie jest za późno:) Nawet samotne wypady są lepsze niż żadne:) A jak przyjdzie czas...Tego Tobie życzę :) sobie chyba trochę też :)

Dzięki i wzajemnie :) Dobranoc Kartonowe Pudełko :)

Ona też ma dość - miałam wczoraj napisać, że dobrze mi się czytało Twoje refleksje, lepiej bym tego nie ubrała w słowa. Ale mnie zmogło ;)

Witam ponownie...:-) Czy jest ktoś z drugiej strony?:-)

a co dzis zapodasz czym zaciekawisz

Witajcie :) Jak minął Wam dzień? Pracowicie, nostalgicznie czy standardowo? A może coś się od wczoraj zmieniło ;) Kartonowe Pudełko dziękuje, to miłe...

Ja mam jej już serdecznie dość, podobnie jak Ty drogi Bernardzie! Jesteś tam , po drugiej stronie?:-)