Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna z gór

Rozdarta

Polecane posty

Gość dziewczyna z gór

Kończy się najgorszy rok... najgorszy bo straciłam dwie bliskie osoby - kogoś z rodziny i kogoś z przyjaciół... Po powrocie do pracy dostałam wypowiedzenie, bo ostatnie dni wolałam spędzić w szpitalu, być obok... Kolejne miesiące to była walka z tęsknotą, bezsilnością, samą sobą, o dawną pozycję zawodową... Zawodowo się udało... mam pracę, mam się z czego utrzymać, sama jestem sobie szefem. Ale zbliżają się Święta i to mnie przeraża... z rodziny została mi mama, niewielka garstka przyjaciół i pies... Święta spędzam w domu, nie mam ochoty ani odwagi iść nigdzie. Ostatnie spędzałam w szpitalu biegając po oddziale i prosząc o pomoc, której nikt nie chciał udzielić. Bolało mnie, że prawie nikt ze znajomych ze mną nie gadał, nie odbierał telefonów, nie odpisywał na życzenia. A wcześniej w każde inne święta telefon się urywał, były sms-y, odwiedziny... Na Sylwestra mam ochotę wyrwać się w góry. Po prostu spędzić je na szczycie...nigdy nie byłam tak rozdarta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem sa takie okresy w zyciu ale jak to sie mowi, co cie nie zabije to cie wzmocni. teraz moze byc juz tylko lepeij. ciesz sie, ze masz jeszcze mame i kilku znakomych. ilu ludzi nie ma nawet tego. a ci, ktorzy nagle sie odsuneli badz o tobie zapomnieli nigdy przyjaciolmi tak naprawde nie byli. pamietaj, jedne drzwi sie zamykaja, nastepne otwieraja. takie jest wlasnie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z gór
Dlatego na Sylwestra chcę uciec w góry z ludźmi, których bardzo mało znam, ale którzy kochają je tak mocno jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z gór
Dzięki... trochę brakuje mi odwagi, ale tak mam ochotę właśnie zrobić. Mam zaproszenie od dobrej znajomej, ale tam będzie wałkowanie starych tematów... Co do reszty życia. Wiem, że wspomnień nikt mi nie zabierze. Wiem, że dużo udało mi się już popchnąć do przodu... Smutno mi tylko, że tylu ludzi o mnie zwyczajnie zapomniało, olało... albo kłamią, że nie mają czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyna z gór - to niestety wśród Polaków normalne. Kiedy ja miałam podobnie dramatyczne wydarzenia, tak samo wszyscy się odsunęli. I dobrze, bo po co mi fałszywi przyjaciele? Za to zawsze mogłam liczyć na przyjaciół, którzy są innego niż polskie pochodzenia, sprawdzili się bardzo i zawsze mi pomagali w trudnych chwilach. Ja im też zawsze pomagam, kiedy mnie potrzebują. Nie wiem dlaczego, ale Polacy myślą tylko o tym, żeby mieć korzyść z drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...może być i tak, że i oni mają problemy większe niż uważasz. W tym roku umarły na raka moje dwie serdeczne koleżanki, jeden kolega. Wszyscy w sile wieku, młodzi, utalentowani, z ikrą. Kiedy "milczeli", też miałam wrażenie,że się odsuwają, ale prawda okazała się okrutniejsza. Teraz to ja częściej dzwonię, to ja dowiaduję się, co u reszty znajomych. Życie jest zagadką i nie wiadomo, czy jutro kogoś z nas nie zabraknie. Dlatego, jeśli czujesz się opuszczona przez znajomych, dzwoń do nich bo może to oni w tej właśnie chwili potrzebują od Ciebie ciepłego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z gór
Ale ja pomimo swoich problemów odzywałam się pierwsza, albo życzenia albo co słychać... Ale jeśli raz drugi nie odpisali - nie będę się narzucała. Jedna osoba z nich tylko miała odwagę powiedzieć po jakimś czasie, że nie wiedziała co odpisać, jak wysłałam jej życzenia świąteczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oreore - zawsze miałam mnóstwo znajomych, kiedy mogłam im się do czegoś przydać albo kiedy ja właśnie dzwoniłam. W przypadku tych drugich wystarczyło, że któregoś dnia postanowiłam nie dzwonić, żeby zobaczyć, czy oni zadzwonią i już nie zadzwonili. Po co mi znajomość ciągnięta na siłę? A ci interesowni przestali dzwonić, kiedy ja miałam kłopoty, bo wiadomo: wtedy nie miałam czasu na branie na głowę czegoś poza obowiązkami zawodowymi, a jeszcze chciałam z kimś pogadać, więc po co mieli sobie zawracać głowę tym razem moimi problemami po kilku a nawet kilkunastu latach rozwiązywania przeze mnie ich problemów i ich wspierania. Nie, na pewno nie jest to spowodowane tym, że mają większe problemy, bo właśnie zawsze byli moimi pseudoprzyjaciółmi, bo wiedzieli, że im pomogę w ich kłopotach. Wszelkich - od sercowych przez rodzinne po te w pracy. Ale kiedy ja je miałam i ich potrzebowałam, zniknęli. I dobrze, bo teraz mam niewielu, ale za to prawdziwych przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dziewczyna z gór Ale ja pomimo swoich problemów odzywałam się pierwsza, albo życzenia albo co słychać... Ale jeśli raz drugi nie odpisali - nie będę się narzucała". Dokładnie tak. A najbardziej rozwala mnie tekst, gdy dzwonisz: "właśnie o tobie myślałam/myślałem i miałam/miałem dzwonić!" ;-) Do diabła z takimi ludźmi, niech idą żerować gdzie indziej. bardzo przykre były te kłopoty, ale wynikło z tego coś dobrego, bo teraz wiem, kto jest przyjacielem lub przyjaciółką przez duże "P".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim Ci wspolczuje,bo faktycznie ten rok mialas straszny. Jest takie powiedzenie "Nie trać czasu na kogos, kto nie ma go aby spędzać go z tobą" wiec to ze Ty dzwonisz pierwsza,dopytujesz,skladasz zyczenia to za mało, przecież telefon działa w obie strony i druga strona tez powinna czasem się zainteresować co u Ciebie slyszac. Niestety jest to po części znak naszych czasów, ze ludzie sa nastawienie na karierę, kase a zapominają o tym co najcenniejsze - milosc***przyjazn :( Idz w góry, jak ktoś wyżej Ci radzil, trochę odsapniesz po wyczerpujących wydarzeniach a pseudo przyjaciele i tak się kiedyś do cna wykrusza, takie zycie :( z nowym rokiem glowa do góry, trzeba się pozbierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bolesne, ale selekcja naturalna. Teraz masz miejsce w życiu na prawdziwych przyjaciół. Dobrze, ze fałszywi się wyeliminowali. Tez mnie to wiele razy spotkało, nie mogłam przebolec, myslalam ze nigdy nie spotkam prawdziwych przyjaciół. A jednak się stało, bo są dwie wspaniałe osoby, ktore przeszły moje oczekiwania. Zawsze są ze mną (oczywiscie nie geograficznie). Stracilam pracę swojego zycia, nie wiem co dalej. Nie chce nic innego robić. Ale może kiedyś będzie lepiej. Tobie tez tego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bozon Higgsa
Pamiętam mojego sylwestra sprzed lat.Po rozstaniu i śmierci bliskiej osoby. Wyciągnął mnie sąsiad którego nie lubiłem na wyjazd w góry z towarzystwem na które patrzyłem z politowaniem. To był piękny sylewster. Wszyscy mnie tam polubili, może dlatego że nie trzeźwiałem i plotłem bzdury? Na jaki szczyt się wybieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość Bolesne, ale selekcja naturalna. Teraz masz miejsce w życiu na prawdziwych przyjaciół. Dobrze, ze fałszywi się wyeliminowali. Tez mnie to wiele razy spotkało, nie mogłam przebolec, myslalam ze nigdy nie spotkam prawdziwych przyjaciół. A jednak się stało, bo są dwie wspaniałe osoby, ktore przeszły moje oczekiwania. Zawsze są ze mną (oczywiscie nie geograficznie). Stracilam pracę swojego zycia, nie wiem co dalej. Nie chce nic innego robić. Ale może kiedyś będzie lepiej. Tobie tez tego życzę". Czyli potwierdzasz to samo,co wynika z moich obserwacji, że prawdziwych przyjaciół nie znajduje się niestety wśród naszych rodaków. Smutne. Ale najważniejsze, że są jeszcze na tym świecie dobrzy ludzie, chociaż coraz ich mniej. Obyś znowu mogła pracować tam, gdzie chcesz! -------------------- Dziewczyno z gór - jeśli tylko masz taką możliwość, to wyjeżdżaj i baw się dobrze. To bardzo pomaga w takich ciężkich, życiowych chwilach. -------------------- Bozon Higgsa - a widzisz, nauczyłeś się, żeby na nikogo nie patrzeć z góry. ;-) Super, że tak Ci się udał ten wyjazd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z gór
Jaworzyna Krynicka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×