Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co myślicie o otwartych związkach w których parterzy jawnie się zdradzają

Polecane posty

soul of soul - czyli jednak nie prawdziwe uczucia, tylko ograniczenia kulturowe. ja czegoś takiego nie popieram. jak ktoś Cie kocha, to w pełni Cie akceptuje x bo źle się wyraziłam. chciałabym, żeby akceptował ten aspekt mnnie np. nie zmuszając do seksu, ale to nie znaczy, że jak ktoś mnie kocha to ma się męczyć bez seksu. absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do brokeninside87 - na chwilę obecną tak, w sumie zawsze to wiedziałam, tylko myślałam, że nie, to niemożliwe, że dla asów każdy jest obojętny emocjonalnie, bo tak się to przedstawia w filmach itd. no to dla mnie mężczyźni nie są obojętni, obojętny mi jest ich członek. a lesbą nie jestem;) wg wszelkich przesłanek jestem asem heteroromantycznym;) i dobrze mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że jak ktoś chce POSZALEĆ, to niekoniecznie musi być w takim pseudo związku, może być przecież SAM. Utrzymywanie, że można być W LUŹNYM [co na to zwieracze ? ;)] ZWIĄZKU, jest hołdowaniem K******A pod płaszczykiem WOLNOŚĆ OBYCZAJOWEJ. Amen !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to że się to społeczeństwu nie podoba - to jasne, ja nie jestem lewaczką, nie powinno się niektórymi rzeczami g*****ć oczu opinii publicznej. jestem za miłością gejowską, ale nie za reklamowaniem tego i robieniem z tego sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soul of soul
To nie są ograniczenia kulturowe, to jest coś coc po prostu istnieje i towarzyszy kulturze. To tak jakby powiedzieć, że w cząsteczce wody, tlen jest graniczony dwoma cząstkami wodoru. Ot to jest po prostu norma. Czymś naturalnym jest że osoby w związku żyją ze sobą i dla siebie, że pewne sfery życia są zarezerwowane tylko dla nich. I to nie jest ograniczenie samego siebie, ale wzajemny "podarunek" POwiedzmy, że poznalbym CIebie, bylibyśmy w związku i jeslibym Cię kochał, to nie przyszłoby mi do głowy pójść z kimś innym do łóżka, bo Ty nie chcesz. Patrzysz na tę sprawę przez pryzmat aseksualności, co nie ejst normą a wyjątkową okolicznością. Nie mówie,że to jest dobre albo złe, bo to nie podlega ocenie, tak po prostu jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma swoje normy, nie nazywajmy robienia czegoś niecodziennego brakiem miłości:) to społeczeństwo dyktuje, kiedy i czy masz brać z kimś ślub, napitolić dziec*****kazywać się z kimś w towarzystwie, z kim wolno czy nie Ci się się spotykać będąc w związku, żeby społeczeństwo mogło uznać: tak, on ją kocha. i jej zdanie ani jego nie ma nic do rzeczy. śmieszne. skończmy z coraz durniejszymi ograniczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soul of soul
W sensie zawężonym i niedosłownym, to tak, każdy ma swoje normy, wie na co chce i może sobie pozwolić. Ale w sensie podstawowym, to norma nie jest w gestii pojedynczego człowieka. norma nie jest kwestią opinii a faktów. Bo czym jest norma? Naturalnym stanem rzeczy ukształtowanym przez setki lat i przyjętym przez ogół społeczenstwa. Ja uważam, że osoby, które tworzą "związek" i latają po uciechy do innych, nie kochają, bo to wyklucza miłość albo mają wypaczone patrzenie na miłość. I w takim wypadku trudno mówić o związku, bo co ich łączy? Ot zwykła sex przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I w takim wypadku trudno mówić o związku, bo co ich łączy? x czyli łączy tylko seks czyli wracam do pierwotnego pytania: co ma seks do miłości oprócz frazesów? nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli nie ma miłości - jest zobowiazanie kulturowe i wytyczne jak masz kogoś kochać miłosć=wolność. przynajmniej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscinny gosc
no i masz prawo tak myslec i tak postepowac, ale to jest twoj wybor, twoje preferencje i nie znaczy, ze ktos inny musi odczuwac tak samo. ale zeby to zrozumiec trzeba troche pozyc na tym swiecie, odczuc co to jest milosc w zwiazku a nie tylko sobie to wyobrazac. zwiazek jak najbardziej moze istniec pomimo, ze ludzie maja przygody erotyczne z innymi, a tym bardziej milosc. dla nich po prostu szal cial to jest zwykla rozrywkowa czynnosc, tak jak np. taniec z inna kobieta niz twoja na weselu, a miedzy parterami w zwiazku jest przyjazn, porozumienie i przywiazanie oraz pewnosc tej drugiej strony do tego stopnia, ze sam seks z kims innym, dla zaspokojenia ciekawsoci czy poczucia innych bodzcow, nie jest w stanie zwaizku samego w sobie podwazyc. ale to mozna zrozumiec tylko po latach bycia w zwiazku i obserwacji swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broken wybacz ale pleciesz 3 po 3 . Że by wypowiadać się o miłości i o jej konsumpcji to niestety trzeba jej choć odrobinę zaznać . Życzę Ci tego z całego serca .🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie milosc=seks. Wiec taki zwiazek, gdzie sa jawne skoki w bok to nie zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soul of soul
mam wrażenie ze dla Ciebie w przypadku miłości wszystko jest frazesem, bo nie potrafisz pojąć, że z miłośći wynika wierność, że partnerzy będąc wiernymi okazują sobie w ten sposób szacunek. Ale do Ciebie nic nie dotrze tamtych ludzi lączy tylko seks, wygoda wynikająca z braku zobowiazania, moze przyjaźń, nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt mi nie dyktowal. czy i kiedy mam brac slub i plodzic dzieci. wybralam swiadomie partnera zyciowego i jestem mu wierna. A przyzwolenie na "wolne zwiazki" to tylko marna przykrywka dla k******a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do brokeninside87
pomimo, ze jestes aseksualna to czesto lepiej niz innie rozumiesz pewne mechanizmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko pytanie, co byście powiedzieli, gdybym napisała, że mam lat 40 i milion związków za sobą. co może byc zamiecione pod dywan jako moja niedojrzałość, a co jest moją prawdziwą wolnoscią zaszczekaną opinią publiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
soul of soul - nie, ludzi łaczy to, co chcą. ale Ty nadal wpychaj k***sy w te dziury, które uważasz za stosowne. proponuję obwarować to jakimś regulaminem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soul of soul
jej aseksualizm wypacza patrzenie na swiat - dla niej to co nie jest normą, staje się normą, bo nie ma granic i na wszystko istnieje przyzwolenie. Gdyby aseksualizm był normą, to wszyscy by patrzyli tak jak ona i widzieli w ten sposób tę sprawę, ale ogól społeczeństwa ma pogląd nie naznaczony aseksualnością, dzieki temu ludzie dostrzegają związek miedzy miłoscią a wiernoscią i wynikającym z tego szacunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zarzucam Ci niedojrzałości . Po prostu brak doświadczenia czyni Cię niekompetentną a to nie jest niczym złym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soul of soul
Regulamin nie jest źródlem prawa :D Wiec się zdecyduj, ustawa zasadnicza, ustawa, rozporządzenie czy akt prawa miejscowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzem oczom
to pisze jakas zbuntowana nastka? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak będę miała już pierdylion związków to jakie usprawiedliwienie na to znajdziesz? możliwe, że mój aseksualizm warunkuje, Was warunkuje popęd. no i co z tego. mówimy o miłlości, czyli o czymś ponad te wszystkie podziały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chwila, ale wy wszycy przedstawiacie swoja wizje miłości i zdrady. A pytanie w temacie dotyczyło konkretnej sytuacji. Zresztą jeśli związek jest otwarty, to ex definition jest to układ przyjęty przez obie strony. Zdrada to natomiast odstąpienie od umowy, niejawne i bez zgody drugiej strony. Wiec ściśle nie jest to zdrada, bo w danej umowie nie było klauzuli wyłączności. A czy komuś innemu się to podoba i jak to klasyfikuje, to juz zupełnie inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra .Sama chciałaś . Jesteś asem - ok . Niestety o pierdylionie związków raczej zapomnij . Nie ma co dłużej tego drążyć bo naprawdę zbyt Cię lubię żebym miał się z Tobą klócić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, jak się kogoś lubi to się nie można z nim kłócić. szczyt zakłamania będę miała tyle wszystkiego ile zechcę, jeśli zechcę. i nie bedzie o tym dowaidywał ktoś z forum, który g***o o mnie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do brokeninside87
a lubisz sie podobac facetom, czy jest to dla Ciebie totalnie obojetne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak któryś mi się podoba to lubię się dla niego ładnie ubrać:) czasem też lubię się ładnie ubrać dla siebie:) ale nie jestem jakaś tam mega strojnisia, nie mam tego we krwi, za dziecka też nie lubiłam, a koleżanki szalały za tym:) j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do brokeninside87
pewnie musisz byc bardzo sympatyczna dziewczyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×