Przez wypadek utykam na nogę i o dziewczynie mogę tylko pomarzyć

Gościu, nasza rozmówczyni nawet nie rozumie skrajnie jaskrawych, "łopatologicznych" przykładów, jakie jej podsuwałam, więc cóż- to chyba zbyt trudne zadanie jak na jej możliwości obliczeniowe... Jeszcze dla ułatwienia dodam, jaka jest zasadnicza różnica między zganiem drugiego gościa- ja przyjęłam, że jednak istnieją jakieś umownie bezinteresowne uczucia [choć w praktyce nie istnieją takie, ale przyjęłam to na potrzebę uproszczenia dyskusji z tobą, bo nie rozumiesz nawet podstawowych rzeczy, jakie chcę c**przekazać...]

No cóż, z tego co zauważyłam to zdania Twoje i gościa przede wszystkim różnią się od mojego, w różnice między Wami nie wnikam bo akurat w tym przypadku nie muszę. Co niby do mnie nie dociera? Że piszesz o miłości damsko-męskiej? "Widać, słaba jesteś w subtelnościach, które jednak są decydujące." Za to Ty jak widać jesteś mocna w ironizowaniu ale też za słaba żeby zauważyć że od kilku postów próbuję uciąć tę dyskusję bo nikt tu nikogo nie przekona do swojego zdania.

"Gościu, nasza rozmówczyni nawet nie rozumie skrajnie jaskrawych, "łopatologicznych" przykładów, jakie jej podsuwałam, więc cóż- to chyba zbyt trudne zadanie jak na jej możliwości obliczeniowe... " W którym niby momencie ich nie rozumiem? W swoich wypowiedziach odnosiłam się chyba do wszystkich przykładów, więc mnie nie obrażaj. Aż tak boli Cię to, że mam inne zdanie?

Skoro chcesz ją uciąć, to dlaczego wciąż się tu wypowiadasz? Mistrzu logiki, nauczaj mnie, o wspaniała!! :)

Nic mnie nie boli, a wręcz przeciwnie- umilasz mi ten leniwy świąteczny wieczór :)

Sama siebie obrażasz, kiedy tylko się odezwiesz, sorry... I jak śmiem przypuszczać, nadal nie rozumiesz co twój rozmówca chciał c**przekazać w zdaniu o tych przykładach, więc... Patrz pierwsze zdanie :D

Ja mam po prostu taki ofensywny, żwawy styl dyskusji, więc jeśli czujesz się urażona- to nie to było moim celem :P chyba, że to twój sposób na "kontrargumentację"- nie mam argumentów, to uderzę w obrażalski ton :->

Może po prostu dlatego, że Ty i drugi gość zapewne uznalibyście, że z braku argumentów po prostu uciekłam z forum? " ja przyjęłam, że jednak istnieją jakieś umownie bezinteresowne uczucia [choć w praktyce nie istnieją takie, ale przyjęłam to na potrzebę uproszczenia dyskusji z tobą" ??? Przecież dyskusja toczy się tu właśnie o tym czy są jakieś bezinteresowne uczucia czy nie... to się w końcu zdecyduj jakie masz zdanie bo się chyba trochę miotasz.

1. Wow, aż tak zależy ci na naszym zdaniu? Czuję się wyróżniona :D :D :D 2.No i znów obnażyłaś swój kompletny brak umiejętności czytania ze zrozumieniem- pisąłam już jasno i wyraźnie, że dopuszczam myśl o istnieniu jakichś bezinteresownych uczuć, miłości- ale nie W RELACJACH DAMSKO-MĘSKICH, mna których się skupiam w tym wątku. Czy teraz w końcu dotarło?

"Sama siebie obrażasz, kiedy tylko się odezwiesz, sorry... I jak śmiem przypuszczać, nadal nie rozumiesz co twój rozmówca chciał c**przekazać w zdaniu o tych przykładach" Mylisz się bardzo dobrze rozumiem ;) "chyba, że to twój sposób na "kontrargumentację"- nie mam argumentów, to uderzę w obrażalski ton :->" Obrażalska nie jestem, nie lubię ludzi strojących fochy i sama tego nie robię ;) "Nic mnie nie boli, a wręcz przeciwnie- umilasz mi ten leniwy świąteczny wieczór" No cóż, to przykro mi, że już przestanę, bo dalsza dyskusja nie ma sensu, więc uciekam ;)

Ok, idę stąd, bo nuży już mnie ta zabawa, możesz się dowartościować, że wygrałaś walkowerem, hahaha :-)

" No właśnie, nie zakochałabyś się w facecie, który nie byłby tobą zainteresowany," Chciałabym, żeby to tak funkcjonowało...

Haha, przynajmniej na końcu się zgodziłyśmy :D

idealistek

To co jakiejś pustej laski szukasz? A jakie to ma znaczenie?