Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Jagoda- ja też nie byłam, ale moje pytanie było tylko potwierdzeniem tego. Oni skupiają się na badaniach ukierunkowujących nas na zabieg. Ale się cieszę, że wróciłaś taka spokojna :) Wszystko jest teraz na dobrej drodze. Ja nie przytyłam po Cyclo Progynovie ale pilnować się trzeba przy każdych hormonach :) Ja w niedzielę biorę ostatni dzień Luteinę i Estrofem. Czekam na @ Mam nadzieję, że nastąpi on dość szybko bo jestem już mega gotowa i chciałabym by TO nastąpiło szybko by się z pozytywnego myślenia i dobrej kondycji nie wybić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Cześć dziewczyny,dobrze ze jest to forum i ten temat. Ja również chce przystąpić do in vitro z KD po raz pierwszy w życiu... Dziękuję serdecznie bo dzięki Wam mogę się dużo dowiedzieć,jestem na początku drogi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Dzięki za powitanie :) One Wish -trzymam kciuki za Ciebie bardzo mocno. Cieszę się z każdej dobrej wiadomości na forum. Jeszcze kilka miesięcy temu sama byłam w ,,naturalnej" ciąży, cieszyłam się bardzo nie wiedziałam,że jestem obciążona genetycznie i że mogę mieć problem z donoszeniem zdrowej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
One wish co byś chciała kochana wiedzieć? Mam prawie 35 lat i od prawie roku jestem w małżeństwie.Tak naprawdę nigdy nie sądziłam,że mogę mieć problem z urodzeniem takiej małej kruszynki,ale też nigdy wcześniej nie starałam się o dziecko. Bardzo szybko zaszłam po ślubie w ciążę, cieszyłam się że po dwóch miesiącach starań już się udało. Niestety moja ciąża obumarła, zrobiłam badania i wyszło,że jestem obciążona genetycznie,mój materiał genetyczny,może powodować nie tylko ,,nawykowe"poronienia,ale także moje dzieci mogą mieć np.zespół Downa. Dlatego decyduję się na in vitro z KD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorczyni-jesteśmy w tym samym wieku, ja w lipcu kończę 35lat. Kurczę, Twój przypadek wprawił mnie w osłupienie-co odpowiada za taki probelm, z jakim Ty się borykasz?? Jakis cholenprny gen?? W takich przypadkach,jak w większości z nas, gdzie kończy nam sie rezerwa czy jak Twoim, gdzie Twoje jajniki produkują komórki jajowe, ale niestety dające obciążone genetycznie komórki, pozostaje tylko sie cieszyć, ze możemy skorzystac z KD. W jakiej klinice podchodzisz do inv??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchajcie cieszmy sie ze mozemy korzystacz dawcy/dawczyni, siostra mojej mamy a ma ma 10 rodzenstwa, nie ma dzieci, 40 lat temu nie zaszla w ciaże teraz nie maja dzieci sa sami, na emeryturze, ciezko jest bez dzieci , wnukow, mowi ze tak sie nudza jedynie sie ciesza, ze sa zdrowi, dlatego ciesze sieze z mezem zdecydowalismy sie na dawce oboje, ze mamy taka mozliwosc, a tak jak moja ciotka jedynie mogla wujka zdradzic i oszukac, bo nie miala innego wyjscia, nie zrobila tego, ale gdyby miala duze parciena dziecko to nie wiadomo, moze nawet myslala o tym , ale medycyna nie dawala jej zadnych szans, a moze nawet to wujek nie mogl miec dzieci jestesmy w duzo lepszej sytuacji :)wkoncu bedziemy mamami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
One Wish Ja 35 skończę w sierpniu. Mój przypadek z obciążeniem genetycznym nie jest jedynym nawet na tym forum, chyba "kola 80"zmaga się z tym samym problemem,napisała że ma 15 procent szans na urodzenie zdrowego dziecka (oczywiście w sposób naturalny). Właśnie dlatego dawczyni zawsze badana jest na kariotyp,żeby wykluczyć czynik genetyczny,bo w tej sytuacji nie ma problemu z zajściem w ciążę,ale z donoszeniem takiej ciąży. Chce podejść w warszawskiej invicie, bo ta klinika jest dla mnie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRUSKAWKA71
Groszek 21,mamy adoptowanego synka,proces adopcyjny nie jest zły,a szkolenie bardzo nam się podobało. Czyli nie ma czego się bać. Nasz synek jest najukochańszy na świecie. Ja mam AMH mniejsze niż 0.1.Szansy na ciąże z in vitro nie ma - tak powiedział gin,ale teraz zastanawiam się nad KD - stąd wzięłam się na forum. Pozdrawiam Was wszystkie i gratuluję decyzji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorczyni- biegam po kilku forach, czytam tyle historii, ze nie kojarzę kto sie z czym boryka.wiem, ze Twój przypadek nie jest odosobniony. Każda z nas na tym forum, bez zagłębienia sie w szczegóły, ma to samo wyjście i chce tego samego. Podchodzisz w invicie, czyli jestes kolejna osoba, która majac do wyboru novum wybiera jednak invicte. Zawsze mi sie wydawało, ze oni sa tacy dobrzy a jednak z tego co widzę, wiecej osób wybiera invicte. Truskawka- witaj na forum :) ile trwa cały proces adopcyjny?? Ile sie czeka na dziecko? Kończę dzis luteine i estrofem i czekam na @. Potwornie boli mnie jajnik :( boje sie czy to nie zapalenie jakies albo torbiel po hormonach. Gdyby mnie teraz na ostatniej prostej na chwile przed transferem to spotkało to bym sie chyba załamała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
To raczej los zadecydował o tym,że będę startować w invicie.Zrobiłam tam przez przypadek badania po poronieniu- na kariotyp,następne rozpoczełam rozmowy z ich specjalistami,zabrałam ulotki i papiery i tak postanowiłam zostać przy tej klinice.Cały proces jeszcze przed nami,więc zobaczymy . Wierzę w przeznaczenie być może po coś trafiłam,akurat tam przy okazji swoich badań,kiedy jeszcze nie miałam świadomości swoich obciążeń w genach.Może będę mieć szczęście i mi się uda spełnić największe w zyciu marzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie: czy konieczna jest zgodność grup krwi dawczyni i biorczyni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc- tak, musi byc zgodnosc Grupy krwi miedzy dawczynia a biorczynia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszek21
TRUSKAWKA71 - Witaj:) Dziękuję,że napisałaś:), jeśli mogłabyś odpowiedzieć- mam kilka pytań odnośnie adopcji: gdzie podchodziliście? ile trwała procedura zanim zostaliście zakwalifikowani jako rodzice i jak to wygląda?, ile czekaliście na dzieciątko i ile miał wasz synek kiedy zabraliście go do domu......cieszę się, że przedstawiłaś cały proces tak pozytywnie...bo dla mnie do tej pory cały ten proces jest jakiś taki przerażający:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRUSKAWKA71
Witam wszystkich! One Wish - od pierwszej wizyty w ośrodku adopcyjnym do poznania naszego synka minęło 14 miesięcy ( z tego w sumie rok trwał cały proces zakwalifikowania nas jako rodziców adopcyjnych ,a 2 m-ce czekaliśmy na telefon w sprawie dzieciaczka) , natomiast był z nami w domu po kolejnych 2 miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRUSKAWKA71
Groszek 21 - proces adopcyjny to testy psychologiczne , rozmowy z psychologiem i pedagogiem , które kwalifikują do szkolenia . Trwa ono 3 miesiące - 1 spotkanie w tygodniu - to bardziej rozmowy w grupie i dyskusje , nie egzamin , ale po szkoleniu komisja kwalifikuje Cię jako kandydata na rodzica adopcyjnego. Po zakwalifikowaniu czekasz na telefon , kiedy możesz poznać dziecko - przedstawiają informacje o nim i chcesz poznać je lub nie.Jeśli tak - poznajesz i jeździsz odwiedzać je , poznawać i po prostu być z nim.Po pewnym czasie za zgodą sądu stajecie się rodziną preadopcyjną i zabieracie je do domu, a po kolejnej rozprawie jesteście formalnie rodziną. Na początku jest 1 warunek : musicie być psychicznie pogodzeni z tym , że nie możecie mieć biologicznego dziecka. My jesteśmy spełnieni z naszym synkiem jako rodzice i sama nie wiem skąd mi się to wzięło , że zaczęłam czytać o KD:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Ja po długim 6 letnim oczekiwaniu na cud ( ciążę) mam zamiar podejść do IN-Vitro z KD. Niebawem się odezwę . Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
Witam serdecznie- czytam Was od wczoraj, bo sama zastanawiam się nad KD. Mam już swój wiek a bardzo chciałabym rodzeństwo dla córci. Bardzo trzymam za Was wszystkie kciuki, bo was los postawił przed trudnymi decyzjami, a ja to niestety trochę to wszystko mam na własne życzenie... W skrócie można powiedzieć, że z domu, gdzie nie było ojca ani rodzeństwa, matka trzymała mnie krótko i izolowała od wszystkiego, nie wyniosłam tęsknoty za założeniem rodziny i byłam mocno pokręconą, niedojrzałą osobą nawet jeszcze po 30-tce. Nie miałam nigdy dzieci w swoim otoczeniu, wychowałam sie tez sama, więc dzieci wprost się bałam i daleko mi było do instynktu macierzyńskiego. Po drodze zaliczyłam laparotomię z powodu ciąży pozamacicznej do której nie doszedł laparoskop. Los stawiał mi na drodze facetów, którzy tez nie przepadali za dziećmi i jakoś doturlałam się do okolic 30 tki, gdy poznałam mojego obecnego męża. Ponieważ wydawało nam się, że jesteśmy nadal 20 - lakami, (w czym pomagał nasz faktycznie młody wygląd), dalej nie myśleliśmy o dzieciach, a latka leciały. Nie staraliśmy się o ciążę, zabezpieczaliśmy się, ale w ciągu kilku lat zdarzyły nam się 3 ciąże , z czego były 2 poronienia i puste jajo płodowe. Czwarta wpadka to ciąża pozamaciczna. Wylądowałam na laparoskopii, gdzie zrobiono mi plastykę jajowodów. . Po 2 latach uważań ( uważałam, bo po tym wszystkim miałam dość ), w wieku 36 lat spotkała mnie przedziwna sprawa. W tym czasie trochę nawróciłam do Boga. Akurat pielgrzymował obraz Miłosierdzia Bożego i jakoś tak wyszło, że przyjęliśmy go w domu. Miałam wyrzuty sumienia, bo mój partner jest po rozwodzie, i zapytałam się szczerze w modlitwie, czy Bóg akceptuje nasz związek, może da mi jakiś znak. Po 2 dniach przytulaliśmy się bez zabezpieczeń, bo na 100% byłam po okresie płodnym, jakiś 20 dzień cyklu. Po tygodniu @ nie przyszła, kilka dni i dalej nic, po czym - ciąża .. Tym razem książkowa. Ja cała w szoku, bo niczego na świecie się tak nie bałam jak dzieci, ale dzielnie donosiłam i .. nie muszę chyba mówić, jak zakochaliśmy się w naszym maleństwie od pierwszego wejrzenia. Okazało się, że tyle lat straciliśmy, bojąc się dzieci, ciąży i w ogóle- głupcy z nas. I jaki prezent od Boga, żebyśmy się nauczyli, czym jest miłość rodzicielska. Urodziłam jako 37 latka. Dziś córcia chodzi już do szkoły, a ja byłam jeszcze raz w ciąży, która skończyła się wcześnie i zaowocowała przewlekłym zapaleniem jajowodu, zrostami, 5-letnim bólem, przez co bałam się następnych prób. Teraz jestm podleczona, ale wiek zrobił swoje i mam praktyczni wyczerpaną rezerwę. Podchodzę teraz do IV, jestem w trakcie stymulacji, ale kiepsko to rokuje. Musiałabym przejść kilka stymulacji, nazbierać jajeczek, bo powodu poronień powinnam mieć pdg, chociaż kariotypy mamy prawidłowe.Zaczęłam myśleć o KD. Mam bardzo podobną sytuację do Agusi13, też jedna córcia -cud w tym samym wieku i myślenie o rodzeństwie , żeby nie została kiedyś sama, też biorę Euthyrox i coraz częściej myślę o KD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto masz swoje dziecko więc wiesz jaki to cud! O czym tu myslec? im wiecej tych cudów, tym wiecej miłości i zycie nabiera głębokiego sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
Witam nowe dziewczyny. OneWish jak się masz?? :) jak Twoje przygotowania. Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truskawka - ile lat miał Twój syn, gdy zabraliście go do domku?? Gosiagosia - Twoja historia, choć z happy endem jest smutna i bardzo przejmująca. Przeszłaś długą, trudną drogę. Myślę, że dziecko - rodzeństwo dla Twojej córki będzie jeszcze jedną wspaniałą nagrodą za to wszystko, co przeszłaś. Życzę Ci powodzenia :) Jagoda - hello :) wczoraj wzięłam ostatnie leki, czekam na @ jestem zaniepokojona bólem jajnika, ale może to być efekt przyjmowania progesteronu i estrogenu na raz. Mam nadzieję, że @ będzie na dniach. To będzie bowiem TEN cykl. W 3 dc zaczynam brać Estrofem, popijać czerwone wino, jeść orzechy a to wszystko po to by endometrium urosło piękne, co będzie sprawdzone w 11 dc. Potem transfer 2 dni później. Przygotowuję się w taki sposób, że sprzątam, myję okna na wiosnę, robię generalne porządki, by potem o tym nie myśleć. Poza tym dużo czytam, spaceruję, zdrowo się odżywiam, wysypiam. Zrezygnowałam już z jazdy konnej bo w piątek zaliczyłam upadek i lekko zwichnęłam nadgarstek. Także konie kochane moje, na razie na bok. Jutro kolejna akupunktura :) Nastawienie pozytywne. Podczytuję trochę inne fora na kafe dot inv ale znów sobie obiecałam, że nie będę się za bardzo rozglądać dookoła, bo jak czytam o niepowodzeniach to mój entuzjazm opada :) Co u Ciebie? Kiedy robisz badania na choroby zakaźne?? co u Was słychać dziewczyny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
Mam strasznie dużo zawodowych spraw na głowie, ale jestem taka.... uśmiechnięta po prostu, że to już blisko. Cieszę się. Tylko niestety, nie mam czasu na ćwiczenia, muszę się trochę inaczej zorganizować, ale mam strasznie dużo zajęć ostatnio i jest to niezwykle trudne. Trochę inaczej jem. Badania idę zrobić w tym tygodniu chyba. Daliśmy sobie czas do początku kwietnia. Odkładam trochę kasy na wszystko, żeby nie ruszać oszczędności ani wypłatowych, tylko z moich dodatkowych zajęć chcę pokryć jak najwięcej kosztów. Jem bardzo mało słodyczy, ale jakoś wcale nie mam na nie ochoty. Dziś obiecuję sobie poćwiczyć. Wino.... to jest dobra rada, zupełnie o tym zapomniałam. Orzechów staram się jeść garstkę dziennie, jestem na kwasie foliowym i teraz już nic więcej. Póki co nie biorę też leku cyclo progynova, bo mnie piersi zaczęły boleć, co oznacza, że @ jednak nadejdzie sama, może w terminie nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grupa krwi nie musi być zgodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jeszcze jedno pytanie: Jak wygląda proces kwalifikacyjny do KD?Czy kwalifikuje Was lekarz,a najpierw trzeba zrobić badania aktualne? Czy najpierw jakiś protokół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jeszcze jedno pytanie: Jak wygląda proces kwalifikacyjny do KD?Czy kwalifikuje Was lekarz,a najpierw trzeba zrobić badania aktualne? Czy najpierw jakiś protokół i wpisna listę oczekujących?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszek21
Truskawko twoja historia jest bardzo krzepiąca....a opisana przez Ciebie droga przez procedurę adopcyjną nie wydaje się taka straszna....napisz proszę gdzie jest taki fajny ośrodek,w którym tak sprawnie to wszystko idzie:) Do gościa - już o tym pisałam,że u mnie w klinice nie ma dopasowania dawczyni i biorczyni,ani pod względem krwi ani wyglądu. Ja dostałam jajeczka od kobiety, która również podchodzi do in vitro, a przeważa u niej czynnik męski. Nie miałam wpływu na wybór dawczyni ....czekałam ponad rok w kolejce. Pewnie w klinikach gdzie są banki nasienia i jajeczek można powybierać i dopasować dawczynie do siebie,żeby w przyszłości maluch cię nie zapytał dlaczego ma inną grupę krwi niż ty i tatuś (jeśli nie wda się w tatusia) nie wiem czy takie istotne znaczenie przy implantacji zarodka ma grupa dawczyni- nie sądzę...... ja odebrałam dziś wyniki badań tarczycowych :) myślę,że nie jest źle, ale wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę: TSH - 1,360 (0,270-4,200)- euthyrox działa:) FT3 - 2,92 (2,00-4,40) FT4 -1,43 (0,93-1,70) PRL - 21,15 (4,79-23,30) - trochę dużo ale pędziłam jak szalona na badanie aTPO <5 (0,00-34,00) TOXOPLAZMOZA <0,0130 - ujemny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszek21
prolaktyna na czczo , ale bez obciążenia, tylko raz badałam z obciążeniem mieszkając w Anglii - wiem, że wynik wysoki, ale to dla tego,że nie byłam wyciszona......a poza tym zbyt wysoka prolaktyna ma wpływ na dojrzewanie komórek jajowych, a mnie moje nie są już potrzebne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×