Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Ja nie planuje nic mówić dziecku. Może ewentualnie kiedyś jak będzie dorosłe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jakoś nie mam obaw o szukanie dawczyni. Tak naprawdę ważne są pobudki takiego szukania. Jeśli chodzi o to aby sprawdzić historię medyczną czy po prostu zobaczyć to ja nie mam z tym problemu - sama pewnie też chciałabym wiedzieć - ale tylko po to. Moja dawczyni otrzymała pieniężną rekompensatę za swoje komórki, których połowę dostaliśmy my a druga część inna para. Nie można traktować takiej dawczyni inaczej jak po prostu dawczyni. Ja jestem jej bardzo wdzięczna za to, że mam takie wspaniałe dziecko ale ani ona nigdy nie będzie czuła, że to jej dziecko ani moje dziecko nie będzie czuło, że to jej matka. Zresztą w tym chorym kraju i tak nie będzie to możliwe bo przecież kd musi być anonimowe do końca - nie ma nawet przesłanek medycznych do tego aby poznać historię medyczną dawczyni. Trudne to wszystko ale mam nadzieje, że jednak w przyszłości będzie więcej takich przypadków o których będzie się mówiło a co za tym idzie będzie łatwiej przez to wszystko przejść. Gośc 00:51

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie w większosci krajów znosi się anonimowość dawstwa. Nadrzędne jest prawo człowieka do poznania swojej tożsamości i kliniki mają obowiązek udostępnienia danych dawców gamet, najpóżniej w momencie osiągnięcia pełnoletniości dziecka. Jest to ważne również ze względów medycznych: w przypadku gdyby pojaiwła się koniecznosć poszukiwania bliskiej rodziny, np. z powodu potrzeby przeszczepu szpiku tp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była kociara
Do gości , Nati i dziewczyn które doczekały sie dzieciątka - napiszcie proszę gdzie przystepowalyscie do procedury i jakie sa wasze wrażenia . Z góry dziękuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solejukowa
Do byla kociara. Ja jestem z lubelskiego wiec przystępowalam do procedury w Lublinie. Co najważniejsze to według mnie lekarz prowadzący -my mieliśmy wspaniałego lekarza a przedewszystkim człowieka, który z nami bardzo długo rozmawiał proponował i dbał o naszą ciążę. Dzięki niemu cieszymy się naszym szkrabem. Jakie wrażenie? Hmmm.... My byliśmy cały czas pozytywnie nastawieni na każdą wizytę szliśmy z uśmiechem jak tak przy transferze dzięki czemu wszystko się udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była kociara
Do solejukowa- my jesteśmy z małego miasta i nie mamy możliwości w pobliżu przystąpić do procedury. Byliśmy w Łodzi- jak pisałam wcześniej. Nie wiem czemu - mieliśmy po drodze Warszawę ale tez Białystok czy Bydgoszcz . Teraz zastanawiamy sie nad zmiana miejsca. Dzięki za informacje i gratuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja podchodziłam w novum . Moje odczucia są różne bo wydaje mi się że ich podejście jest trochę dziwne .Na początku wszystko jest ładnie ,pięknie ale później jest problem z potwierdzeniem tego co było mówione na początku. Koszty tu również są dość wysokie ale dobierają niby pod względem fenotypu , grupy krwi a słyszałam że np. w Białymstoku koszty niskie ale nie dobierają pod wzgledem fenotypu. Personel w novum jest ok ale jak dla mnie to oni coś kręcą albo tylko mi sie tak wydaje. W sumie całe życie nie byłam ufna do ludzi to może dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nati, Jeśli podchodziłaś w Novum to tam masz pierwszą wizytę u psychologa gratis (dla wszystkich leczących się) więc spróbuj się umówić - koszty tylko dojazdu i czas. Ja podchodziłam w Novum (nieudane podejście) a potem w Salve w Łodzi (udane). Gość 00:51

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez podchodziłam w Salve, udało sie za 1 razem. Odczucia średnie, traktują in vitro jak produkcje taśmowa. Ale efekt jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Solejukowa mozesz mi powiedziec gdzie w Lublinie zajmuja sie KD jest taka klinika . Bo ja niesłyszałam o żadnej jezdze do Białegostoku ale tam sie bardzo długo czeka ja czekam juz od maja ,cały czas na estrofemie .A tez jestesmy z lubelskiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyslcie tak ze to taka troche adopcja i myślę ze bedzie łatwiej.. Po za tym matka jest ta co wychowuje, wy macie to szczescie ze je rodzicie jeszcze :-) Nosicie dziecko pod sercem, walczycie o kazdy dzien razem a najważniejsze dajecie zycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo inaczej. Kolejnym krokiem jesli by się kd nie powiodlo byla by adopcja tak więc mysle ze powinnysmy sie cieszyc ze inv sie powiodło. Byc moze 90% genów maja naszych mężów. A to jak je wychowamy i na kogo wyrosna dzieci to zależy tylko od nas. To my dajemy zycie i to my do konca zycia będziemy ich matkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak jeszcze apropo podobieństwa - dzieci mojego brata są 100 razy bardziej do mnie podobne niż moje dziecko z kd ale to właśnie je kocham najbardziej - miłością matczyną. Dlatego Nati - głowa do góry - będzie dobrze. A na kiedy masz datę porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweł_1
Witam wszystkich, tak w skrócie opiszę swoją historię: z żoną podchodziliśmy do iv już 4 razy (też na komórce dawczyni) i ze względu na złe parametry mojego nasienia stwierdziliśmy, że najlepiej będzie skorzystać z dawstwa zarodka. Chciałbym podpytać Was czy ktoś próbował poznać i porozmawiać z dawcami zarodka? Będziemy próbować w Warszawie, bo do tej kliniki mamy zaufanie. Lecz nie ma żadnych badań jakie przeprowadza się na parach, które już mają dzieci ale zostawiły zamrożone zarodki. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paweł, Raczej nie poznasz dawców zarodka - to jest tak samo anonimowe jak IVF z KD. Jeśli zaś chodzi o badania par, które pozostawiły zarodki do adopcji to myślę, że każdy stara się przeprowadzić maksimum badań aby mieć zdrowe dziecko wiec ryzyko AZ jest takie jakie wychodzi przy podejściu do in vitro. Po prostu nikt nie wymagał wcześniej aby kliniki kolekcjonowały te badania i są one u osób, które je robiły. Oczywiście na pewno nie będziesz tego wiedział ale co jest pewne przy in vitro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solejukowa
Do gość z 31.10 z 8.25. Podchodzilismy w Ovum do in vitro z kd. Naprawdę polecam z całego serca. Za rok tez tam się zglosimy, ciągle na estrofenie hmmm to dopiero początek branie leków dopiero się zacznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny założyłam stronę na fb gdzie będę pokazywać jak zdobyć fundusze np na in vitro, proszę polubcie profil i udostepnijcie im więcej nas tym lepiej https://m.facebook.com/pomoc.mamamamom/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweł_1
Dlatego jest możliwość nieanonimowego dawstwa skoro kobieta może się dla konkretnej pary stymulować i dać komórkę, to wg mnie da się też znaleźć parę, która ma już dzieci ale ma też zamrożone zarodki. Podczas iv my mieliśmy standardowe badania krwi i posiewy ale nic więcej. Nie przeprowadza się badań genetycznych itd. Dlatego stwierdziłem, że może lepiej poznać dawców i mieć lepszą wiedzę na temat zdrowia przyszłego dziecka. Przede wszystkim są to trudne decyzje ale nie można ślepo ufać lekarzom. W klinikach wiadomo o co chodzi.... To są duże pieniądze ale odczułem już kilka razy, że dobro pacjenta w niektórych sytuacjach nie zawsze jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nieanonimowego dawstwa zgodnie z nowym prawem. Podobnie z AZ - możliwe jest tylko anonimowe dawstwo. My podchodziliśmy do IVF na swoich komórkach i pierwszą rzeczą jaką kazali nam zrobić to kariotypy (prócz innych badań).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Solejukowa wiem że to poczatek ale ja juz mam dośc coraz gorzej znoszę wizyty myslałam że to szybciej nastapi chyba nie jestem psychicznie nastawiona na tak długie czekanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Andzia, Testowałaś już? Odezwij się, mam nadzieję, że beta jest pozytywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kochani wiecie co zastanawiam się o jakich rozterkach , problemach będziemy pisać za parę , paręnaście lat. Chyba że jest tu ktoś na forum lub go poczytuje ktoś z takim już bagażem doświadczeń (chodzi o codzienne życie ,problemy , ciekawe wydarzenia po paru latach skorzystania z KD).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solejukowa
Do gość z 8.16. wierzę że jest Tobie bardzo ciężko i brakuje sił jednak ja po 3 latach starań mam kolo siebie największy skarb, wiec powiedz mi czy nie warto? ?? Nie ma co uzalac się nad sobą tylko wypiac klatę scisnac pośladki i działać! Masz określony cel chcesz szczęścia najwiekszego! Nie powiem tez miałam momenty zwątpienia ale swoje żale topola u św Rity. ten kto nie walczy ten nic nie ma! Ile się staracie? Masz teraz stymulację lekami? jaki jest etap u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nati, o takich samych jak każda matka. Skup się na tym, że jestes w ciąży i będziesz mamą. Nie nakręcaj się. Jak mówi mój lekarz - nie ma co się do tych swoich genów tak przywiązywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Solejukowa jak pisałam wczesniej jestem na estrofemie 6 mg teraz mam taka dawke 2 tyg w tym momencie czekam na tel z kliniki jezeli w ciagu tycg 2 tyg niezadzwonia koncze estrofem zaczynam brac duphaston i od nowa nowy cykl i tak juz od maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była kociara
Dziewczyny muszę sie was poradzić !!! Jestem drugi cykl po nieudanym transferze, wróciłam do swojego htz- systen sequi - i po zwykłym plamieniu które trwało około 5 dni mam teraz nieustanne już ponad 5 dniowe plamienie. No i teraz pytam czy któraś z was miała podobnie i czy to może być efekt za małych ilości hormonów w porównaniu z przygotowaniem do transferu? I może podpowiecie na jakich htz jesteście i które sie i was sprawdzają ? Do lekarza wybieram sie po weekendzie ale plamienie mnie niepokoi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solejukowa
Do gość 8.12 A z jakiego województwa jesteś? Powiem Ci ze jak poszłam w wrześniu do nowej kliniki w październiku pierwszy transfer, a w lisropadzie drugi udany. będąc w świętokrzyskim czekałam pół roku i zrezygnowałam za długo czekania i nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solejukowa
Do gość 8.12 A z jakiego województwa jesteś? Powiem Ci ze jak poszłam w wrześniu do nowej kliniki w październiku pierwszy transfer, a w lisropadzie drugi udany. będąc w świętokrzyskim czekałam pół roku i zrezygnowałam za długo czekania i nerwów Aaa i ja brałam więcej tych leków :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Solejukowa jestem z wojewodztwa lubelskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Solejukowa a mozesz przypomnieć w której klienice miałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×