Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Dziękuję za odzew. Jeśli nie sprawi to problemu chciałabym zapytać o jak najwięcej szczegółów dotyczących podejścia z KD w Białymstoku. Jeśli nie o wszystkim można pisać na forum, bardzo proszę o prywatna wiadomość. Interesuje mnie cała procedura. Jak wygląda to od początku? Jakie leki trzeba brać, kiedy się zgłosić, ile wizyt jest potrzebnych, jak wygląda wybór dawczyni, jakie są łączne koszty? Szukałam na stronie kliniki "Bocian" w Białymstoku ale nie ma tam nic na temat ivf z KD. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź, Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: To napisz do mnie na zuziazaw@o2.pl to udziele Ci informacji na temat bociana bo wiem doskonanie jak to tam wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola van Futers
Cześć dziewczyny. Szukam sposobu na przewiane, bolące ucho. Dodam że jestem w 10 tyg. Ciąży. Pomoże ktòraś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie pomogły krople Ototalgin z firmy Farmina bez recepty ale raczej niech zobaczy to laryngolog, bo może masz przytkane i to daje stan zapalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja musialam antybiotyk wziac ... idz do laryngologa koniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Impatient
Czy tydzień po transferze blastocysty beta już wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitro
Ja czytałam ze przy 5 dniowym zarodku bete można badać najwcześniej w 9 dpt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_lin
Tydzień po transferze blastocysty powinna beta już wyjść. Polecam ciekawy artykuł - wprawdzi głównie dotyczy adopcji społecznej, ale temat adopcji prenatalnej też porusza: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,18487611,adoptuj-zamiast-grzeszyc-metoda-in-vitro-wszystko-o-adopcji.html#TRwknd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_lin
Mam problem z wklejeniem linka, spróbuję wkleić fargmenty artykułu: - Przez 27 lat żyliśmy w kraju, w którym kwestia in vitro była nieuregulowana. Nie było wiadomo, jakiej jakości są plemniki, jajeczka, zarodki, nie było żadnych krajowych procedur. Każdy mógł na ich temat powiedzieć, co chciał. Drugim problemem jest to, że osoby podchodzące do adopcji prenatalnej nie przechodzą żadnego przygotowania, nie rozmawiają nawet z psychologiem. Każdy może się na takie rozwiązanie zdecydować. Ustawa tego nie zmieniła? - Nie. Ustawa zakłada, że decyzja o adopcji prenatalnej należy do lekarza. Psychologa w tej procedurze nie ma. Czym to może skutkować? - Przykład z ostatnich dni: na naszym forum matka, która urodziła dzieci dzięki adopcji jajeczka pisze, że poprzedniego dnia wydarzyło się coś strasznego. W wyniku awantury podczas przyjęcia jej mąż wykrzyczał całej rodzinie, że ich dzieci urodziły się dzięki komórkom dawczyni. Wyrzuciła go z domu, chce się rozwieść, nie ma po co żyć. Taka sytuacja nie mogłaby się zdarzyć w przypadku adopcji społecznej. Dlaczego? - Dlatego że zanim rodzina adoptuje dziecko, będzie musiała uzyskać kwalifikacje od pracownika ośrodka adopcyjnego i psychologa. A jednym z elementów uzyskania tej kwalifikacji jest sprawdzenie, czy para jest gotowa emocjonalnie i psychicznie do wychowywania dziecka, które nie jest z nią spokrewnione, oraz czy będzie w stanie powiedzieć mu prawdę. Jeżeli para mówi w trakcie kursu, że ma zamiar zataić przed dzieckiem fakt, że jest adoptowane, zostaje zdyskwalifikowana. Prawa dziecka stoją ponad pragnieniami rodziców, a Konwencja o prawach dziecka mówi jasno, że każdy człowiek ma prawo znać swoją tożsamość. Mamy miliony przykładów na świecie, a tysiące w Polsce zatajonych adopcji, które zawsze wychodzą na jaw. Wiąże się to z dramatami, zerwaniem więzi w rodzinie, utratą zaufania do rodziców, którzy tak ważną rzecz przed dzieckiem zataili. Oczywiście motywując to jego dobrem. Oraz własnym. - Tak. Natomiast do adopcji prenatalnej nikt nikogo nie przygotowuje, podchodzą do niej ludzie, którzy wierzą, że uda się ukryć prawdę. Ale żyjemy w dobie badań genetycznych, gdzie w bardzo prosty sposób możemy sprawdzić za pomocą wymazu z policzka pokrewieństwo genetyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_lin|
Cd: Nie mówiąc o tym, że jesteśmy do kogoś podobni, mamy nos taki jak tata albo uśmiech mamy. - Poza tym chodzimy do lekarza. Każde dziecko znajdzie się kiedyś u lekarza... „Czy w rodzinie chorowano na serce?” - zapyta doktor. - I co wtedy? Podawać własną historię? Kłamać? Ryzykować zdrowiem dziecka? Zatajanie tych informacji nikomu nie służy. Ustawa utrzymała status quo, udając że adopcja prenatalna nie ma nic wspólnego z psychologią, a od 50 lat z doświadczeń na całym świecie wiadomo, że jest to proces nie tylko medyczny, ale też psychologiczny i społeczny. Wpływ adopcji prenatalnej na życie rodziny jest duży. Negatywny, jeśli pozwala się na zbudowanie tajemnicy wokół niej. Pozytywny, jeśli buduje się wokół niej wspólną historię. W jaki sposób? - Na przykład mówiąc dzieciom, że urodziły się dzięki jajeczku miłej pani, nasionku od miłego pana, zarodkowi od miłych państwa. Mówimy dzieciom, że kochaliśmy ****ardziej niż nasze DNA. Na tym można zbudować siłę dziecka i siłę rodziny. Ale jeśli prawdę ukryjemy, to będzie to pierwsza furtka do klęski, która czeka na końcu. Bo dzieci się dowiedzą na pewno. Są zakrapiane imprezy, kryzysy, rozstania - to często momenty, w których prawda wycieka. Dzieci poznają ją podczas awantury, krzyków, w atmosferze wzajemnych oskarżeń. Tracą zaufanie. Czują się samotne i winne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Kalinie już dziękujemy. To nie jest forum służące umoralnianiu osób, ktore maja inne zdanie. Niech każdy zachowa je dla siebie. Jesli tak nie będzie to moze zaraz i pan Terlikowski wtraci swoje 5 groszy i dopiero zacznie sie zabawa. I Bete po blastocyscie mozna według mojego doświadczenia robic najwcześniej 6dpt. 3dpt miałam zawsze 0 a 6dpt już była dwu cyfrowa. Oczywiscie jesli 6 dpt wyjdzie 0 to i tak trzeba ja jeszcze dla pewności powtórzyć ale szansa, ze cos drgnie jest już mniejsza. I Pozdrawiam Taida

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_lin
Wkleiłam fragment artykułu do przemyślenia. Moim zdaniem jest bardzo ciekawy, wartosciowy i porusza tematy, które są istotne dla osób krzystających z KD. Gdzie tu widzisz umoralnianie? Forum jest otwarte i służy do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_lin
Jeszcze jedno. Wklejone fragmenty, to wypowiedzi Anny Krawczak. Przewodniczącej Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji NASZ BOCIAN, członkini Europejskiego Towarzystwa Ludzkiego Rozrodu i Embriologii, członkini Rady Programowej ministerialnego programu refundacji in vitro, członkini Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem UW. Jak widać osoba raczej daleko od p. Terlikowskiego, mająca dużą wiedzę w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala89
Impatient myślę że tydzień po transferze dwóch zarodków na pewno beta coś już wykaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Kalinie dziękuję za artykuł. Zaczęłam czytać z negatywnymi odczuciami, ale potem odebrałam go pozytywnie, bo on dopuszcza różne opcje i żadnej nie neguje. Skłania jedynie do refleksji i przemyśleń. A twierdzenie, że jedynie mój pogląd jest wartościowy, słuszny i dopuszczalny, a tamten jest zły i niewłaściwy, to brak tolerancji i terlikowszczyzna właśnie. Czy my chcemy być jak pan Terlikowski? Ja nie mam zamiaru, bo nie jestem kimś twardogłowym, szanuję poglądy innych. A ten artykuł nie jest jednostronny, on niczego nie narzuca, rozważa jedynie różne sytuacje. Mnie kiedyś na tym forum zaskoczyła dyskusja "powiem - nie powiem o kd". Myślałam, że większość będzie chciała zataić prawdę, a okazuje się, że wcale nie. Przynajmniej połowa powie prawdę. Są więc tutaj osoby o różnych stanowiskach. Szanujmy wszystkich. Forum jest otwarte, a nie terlikowskie. Takie artykuły i dyskusje coś wnoszą i dają. Kalina, dziękuję Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wygląda kwestia psychiki dziecka które dowiaduje się że matka to jest to de facto surogatka i dziecko nic po niej nie dziedziczy z genomu -jest mu ona biologicznie oba? Są jakieś badania w temacie? Czy po prostu sprawa za świeża i pokolenie dzieci urodzonych przez surogatki jeszcze nie dorosło i nie weszło w wiek dojrzewania gdy takie sprawy potrafią ostro zryć psychikę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale to nie jest tylko surogatka. Surogatka to osoba, która nosi dziecko dla kogoś innego, rodzi i oddaje. Tylko tyle. Nic do takiego dziecka nie ma. Tutaj nosząc dziecko pod sercem martwisz się o to aby było zdrowe, zaczynasz kochać zanim ujrzy świat, nawiązujesz emocjonalną więź. Mam nadzieję, że to można rozróżnić - ja przynajmniej rozróżniam. Natomiast jeśli chodzi o psychikę dzieci to oczywiście, że są opracowania - głównie dla dzieci urodzonych z dawstwa nasienia (bo technicznie było wcześniej dostępne). Są materiały na Naszym Bocianie albo na stronach angielsko języcznych. Jeśli komuś zależy - znajdzie je. Ja uważam, że każdy powinien rozpatrzyć tę kwestię i zastanowić się bardzo poważnie a osobiście jestem za powiedzeniu dziecku prawdy (im szybciej tym lepiej) choć rozumiem, że są osoby o innym poglądzie - i trzeba to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z Bharat, a l e artykuł należy przeczytać c a ł y. Kalina wyrwała z niego fragmenty, które jej pasowały, pominęła np. bardzo istotny dla mnie fragment: " Adopcyjni rodzice muszą zaakceptować, że w życiu ich dziecka był okres, który zawsze będzie tajemnicą. - Nie było mnie z dzieckiem od momentu, kiedy ono się urodziło, nie było wtedy, kiedy się poczęło. Nie wiem, co robiła matka biologiczna w ciąży, czy przyjmowała narkotyki, czy piła alkohol. Nie wiem, co się działo z moim dzieckiem, kiedy się urodziło. Czy było zaniedbane we wczesnym rozwoju, czy ktoś się nim zajmował i jak. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu co jest z wami nie tak. W ogóle nie da sie z wami gadac. Ktoś wkleja ciekawy artykuł na temat a wy od razu: kościół, stos, Terlikowski i atak. Ja nie wiem jak wy z partnerami gadacie o ile wy w ogóle gadacie jak mają jakieś wątpliwości i zauważa pewne nazwijmy to ogólnie " konsekwencje". A może zmuszacie ich i macie gdzieś ich pytania? Nie przeczyta jedna z drugą ze zrozumieniem tylko od razu jad. Mój np miał spore obiekcje że to bedzie MOJE dziecko, że nie będzie do mnie podobne, a że jak dorośnie i będzie zbuntowane i się dowie to będziemy mieć problemy. W ogóle z in vitro tez miał problem że to tyle trwa, że niezbyt duże szanse w naszym przypadku a po co to..I co miałam mu nakrzyczeć w twarz - TY zacofany Katoliku, zaraz Terlikowskiego poprosisz..bla bla bla. Nie po prostu pogadaliśmy, poczytaliśmy - sama miałam podobne wątpliwości itp. Czy chcemy czy nie my osoby korzystające z in vitro i komórek dawczyni mamy przed sobą kilka dylematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyżej tez ktoś napisał, że niektórzy lekarze naciągają bardzo beznadziejne przypadki na in vitro z czego sa albo nieudane próby, albo poronienia albo martwe chore dzieci, które trzeba donosić. A jak do tego dojdzie, rozkładają ręce i pchają kobietę za drzwi bo oni nie chcą się maczać a aborcji w opiece nad chorym płodem a potem chodzi taka od drzwi do drzwi i wszyscy jej je zamykają przed nosem bo to POLSKA i znów wielkie larum bo nie przeczyta do końca jedna z drugą i już zaczyna swe wywody dalekie od tematu postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi77
Dziewczyny spokojnie, czasami ktoś po prostu musi... Impatient, Vitro, Kasia200 kiedy testujecie? Taida i Lola spokojnych następnych tygodni. Koala co u Ciebie? Baleboste kiedy podchodzisz? Monalisa pozdrawiam. Ja nadal czekam i mam pytanie czy umawianie się w kilku klinikach ma sens? Chciałabym podchodzić na świeżych komórkach. Trzymam kciuki za wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia200kh
Ja dzis 6 dpt testuje 21 sierpnia w piatek - będzie to 11 dpt .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Gabi ma sens choć podniesie koszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala89
Gabi a dzwoniłas do p.M czy jest już dawczyni jeśli nie to zadzwoń bo ona chyba raczej nie dzwoni do pacjentek nawet jak coś znajdzie a jak się samemu dzwoni to raczej się nie czeka długo ja np. 2tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala89
Orientuje się ktoś jak to jest w Salve?Jak nie uda im się uzyskać żadnego zarodka to to wtedy?Pytam czysto teoretycznie bo bardzo się boję że tak się może zdarzyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Impatient
Ja pytałam o to i niestety płacisz za wszystko poza samym transferem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi77
Koala czy Ty podchodzisz w planowym czy w spontanicznym dawstwie, bo ja w planowym to chyba się czeka dłużej. Dzwoniłam, szukają, ale my z mężem mamy ten sam typ urody, kolor oczu, kolor i strukturę włosów i taką samą grupę krwi , więc ponoć trudno znaleźć dawczynię podobną do nas. Impatient czyli ile płacisz? Monalisa dlaczego podnosi koszty? My mamy podpisaną umowę ale jeszcze nic nie płaciliśmy, mamy wpłacić dopiero jak znajdą dawczynię. Raczej chodziło mi oto czy w jakichś klinikach czeka się wyraźnie krócej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitro
Gabi77 testuje jutro to jest 12dpt nic nie czuję jest zupełnie inaczej niż poprzednio mam nadzieje ze to dobry znak a dowiemy się jutro po 14:00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi77
Vitro brak objawów nic nie znaczy, trzymam kciuki za jutrzejszą betę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia200kh
Vitro trzymam kciuki za jutrzejszą betę >:D<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×