Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Anulek83, nie jestes sama, ja mam prawie identyczna historie, od diagnozy rok temu przeszlam wiele a i tak sie nie udalo, mam gorsze i lepsze dni , raz rycze , innym znow jestem wciekla na zycie, na wszystko, pozniej sie ogarniam i ide dalej. Pamietam jak wyszlam od lekarki kiedy padly te slowa, ze szanse sa bardzo niewielkie, wylam tak z 2 dni , poki mi dziewczyna z forum nie podpowiedziala ze moze KD (wczesniej nawet nie wiedzialam ze jest taka mozliwosc), poczulam nie wiem ulge, szanse , pozniej przyszly watpliwosci , zazdrosc, obawy i tak sie przeplataja te uczucia do dzis. Nie cofne czasu, nikt nie sprawi ze bedzie tak "normalnie", wiec zostaje albo siasc i ryczec kolejne lata , albo powalczyc o rodzine i swoje zycie (ja jeszcze nie podjelam tej decyzji). Trzeba dac sobie tez troche czasu, wiecznie przeciez zle nie bedzie , mam nadzieje :) pozdrawiam wszystkie dziewczyny Karo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 14.07 13:24- gratuluje naturalnej ciąży, pisałaś tu kiedyś? Jaki był u Ciebie problem z zajściem w ciąże,ze zdecydowałaś się na kd? Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alex, przekaże te ciepłe słowa Jagodzie :) Bedzie jej tak miło jak jest i mnie :) One

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hallo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hallo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hallo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepe 45
Hej dziewczyny Wiem,ze dlugo sie nie odzywalam ale i to forum nie dziala za dobrze i nie chcialam pisac o moim szczesciu zreszta podwojnym kiedy wiele dziewczyn ciagle walczy a wy moje kochane ,mowie tu o Kamce,Karolce,Tadziku,Zuzie,Agusi i wielu innych tez nie odzywalyscie sie wiec nie chcialam psuc humoru innym dziewczynom oczekujacym. Ok u mnie 33 i pol tygodnia ciazy.Jestem juz bardzo obolala od tych juz nie kopniaczkow ale kopow z prawdziwego zdarzenia,no w koncu mam dwoch synow,ktorzy sa wielcy jak na ten tydzien ciazy. Prawie caly czas jestem w lozku bo nie moge za bardzo chodzic bo jak juz wspomnialam sa za ciezcy i strasznie boli i ciagnie mnie dol brzucha. Oprocz tego mam oczywiscie wszystko co kobiety ciezarne moga miec czyli zgage,bol plecow,bol nog,lydek,glowyitd...itd nie wspominajac oczywiscie o nie spaniu bo znalesc sobie wygodna pozycje z tak wielkim brzuchem i do tego z kazdej strony kopniaki nie pomagaja. Chce powiedziec,ze moja ciaza od poczatku nie byla latwa ale do wszystk7ch dziewczyn,ktore maja jakiekolwiek watpliwosci czy warto,uwierzcie ,ze tak.Ja ani razu nie mialam mysli czy pokocham te malenstwa.Sa moje i tylko moje,to ja nosze je pod sercem i nic tego nie zmieni. Mysle,ze jeszcze dwa dobre tygodnie i bedziemy juz razem,nie moge sie doczekac,zeby ich usciskaci wycalowac. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich.Pepe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to forum dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pepe, to juz blisko rozwiazanie... dużo zdrowka dla Ciebie i maluszków. Dziękuję za te słowa, ktore piszesz, o tym ze nie miałaś wątpliwości i jak do tego podeszlas. Pozdrawiam Lusia30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej do Lusia30 i do wszystkich dziewczyn do Lusia kochana twoje amh nie jest takie zle dziewczyny z takim amh z clomid zachodzily w ciaze ale tak czasami bywa ze cos idzie nie tak dlatego bede trzymac kciuki jaka kolwiek decyzja twoja by nie byla.A co do mnie mam 35 lat z menopausa borykam sie chyba od kiedy pamietam do tego choroba inmunologiczna.Polecam bardzo Invimed poniewaz pracuja tam ludzie ktorzy wiedza jak podejsc do ludzi z naszymi problemami czyli bardzo delikatnie i sukcesy mnie przekonaly ilosc udanych transferow do Pepe dajesz nam sile i nadzieje na lepsze jutro ze pomimo dolegliwosci ciazowych nadal jestes optymistyczna osoba i dajesz nam sporego kopa do dzialania z mojej strony zycze tobie szczesliwego rozwiazania i ciesze sie ze wszystko u was ok trzymam za was kciuki.Pozdrawiam wszystkie starajace.alex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane Kadetki! U mnie finisz.Do końca miesiąca powinnam synka w końcu uściskać...już odliczam dosłownie każdą godzinę tak bardzo go kocham.Miłość matki nie zna granic -dla swojego dziecka zrobimy wszystko i genetyka nie ma tu nic do rzeczy.Ja mam 1 dziecko z naturalnej ciąży,a teraz urodze drugie z kd z jednej procedury...i uwielbiam całą trójkę.Tak naprawdę to zapomniałam już o KD.To forum mi tylko o tym przypomina. Gratuluję wszystkim dziewczynom, które czują to co ja-a tym które mają wątpliwości życzę odwagi. Agusia_13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu, rozumiem Cie w kazdym calu. To cholernie boli. Najbardziej boli fakt, ze krzywdze tym ukochana osobe. "On" ma najwiecej watpliwosci. Nie wiem czy nie cierpi bardziej niz ja...bo ja tu jestem najmniej wazna. Czasem chce uciec gdzies i najzwyczajniej zniknac. Decyzja o KD byla trudna.. ale czy mam inna szanse?? Nie..nie mam. Pisz jesli tylko bedziesz potrzebowala wsparcia. Jesli chcesz to mozemy skontaktowac sie mailowo lub jakos telefoniczne. Pozdrawiam Cie goraco i oczywiscie wszystkie "Staraczki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez tylko to forum przypomina ze mam dzieci z kd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma77
Agusia, Szczęśliwego rozwiązania !!! Do wszystkich mających wątpliwości - pamiętajcie, że kd to decyzja pary i tu nie ma ocen: ja jestem najmniej ważna - oboje rodzice powinni mieć pewność, że chcą i akceptują takie rozwiązanie. Ja tylko powiem, że jak przypomnę sobie swoje wątpliwości sprzed transferu to chce mi się teraz śmiać bo nic z nich nie pozostało. Ale droga do takiej sytuacji może byc długa i jak powiedziała p.psycholog nie dla każdego. Dlatego dajcie sobie czas i pomyślcie czy kd a może az a może adopcja ? Nie każde rozwiązanie musi wszystkim pasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilek55
Dziewczęta, a czy przy decyzji do kd korzystałyscie z pomocy psychologów w klinikach czy gdzieś na zewnątrz? Ja mam jakieś takie głupowate obawy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie korzystałam. Sama sobie wszystko ułożyłam w głowie. Moj gin pwoiedzial, że pani psycholog w mojej klinice jest przeciwna kd więc jej "wsparcie" było dla mnie zbędne :) One

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rowniez nie korzystam duzo rozmawiamy z mezem i to chyba mi bardzo.Pzdrawiam alex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psycholodzy na zewnątrz mają niestety nikłe pojęcie/doświadczenie w tym temacie. Nawet w klinikach niepłodności są lepsi i gorsi. Dlatego raczej szukać w klinikach i poczytać opinie w necie. Czasami wystarczy jedna wizyta czasami więcej a czasami nie ma potrzeby korzystać - wszystko zależy od człowieka. W każdym razie jeśli są wątpliwości lepiej spróbować zmierzyć się z nimi przed podjęciem decyzji o transferze. Trafnych decyzji życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agusiu-szczęśliwego finiszu:)Odliczam zatem dni i godziny razem z Tobą.Powodzenia,wielkie dzięki,że się odezwałaś. Pepe-tobie również dziękuję.Nie "zaśmiecasz" forum:)Dobre wieści od Ciebie to balsam na moje smutki...Dajesz nadzieję nam wszystkim.To takie budujące i optymistyczne jak ktoś dodajw nam wiary,że to się jednak udaje mimo wszystko. Katia- ja jestem po trzech procedurach in vitro na własnych komórkach bez pozytywnego rezultatu.Po drodze dwie naturalne ciąże poronione w 9 i 6tygodniu.Teraz kd-trzy transfery,dwie ciąże biochemiczne....zostały mi dwa zarodki na zimowisku.Wrócę po nie we wrześniu chyba... Alex,Katia,Lusia,Karo i inne nowe KaDetki-poczytajcie to forum od początku.To naprawdę wielka skarbnica wiedzy na temat kd.Jest tu zawarte tyle emocji,rad,nadziei...Mi ono bardzo pomogło i podbudowało... Pozdrowienia serdeczne dla Wszystkich Tadzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tadzik, dziękuję, za pamięć :-* Jestem w 29 tygodniu ciąży, miałam podane dwa zarodki i dwa ze mną zostały. Nic poważnego mi nie dolega, oprócz wszystkich chyba standardowych niedogodności - wcześniej straszne nudności, potem żylaki, a ostatnio też spuchnięte nogi. Dzieci też ok. Ja też nigdy nie miałam wątpliwości, że to będą moje dzieci. Długo nie chciałam się jakoś bardzo przywiązywać do nich, bo mam w pamięci dwie ciąźe zakończone poronieniem, ale teraz wiem, źe to moje dzieciaki :) Ostatnio nie zaglądałam na forum, ale dziś wpadła mi w oko klinika niepłodności na Ukrainie i chciałam Wam o tym napisać. Wiem, że część z Was podchodzi do in vitro z kd w Czechach, więc może któraś będzie chciała sprawdzić tę klinikę na Ukrainie: http://mother-surrogate.info Mają jakiś inny system niż kliniki w PL - na pierwszy rzut oka cena wysoka, ale trzebaby sprawdzić, co dokładnie zawiera. Tadzik, Vitro i inne dziewczyny - Trzymam kciuki za Was! I popieram podchodzenie do tego na większym "luzie" - wiem, że to nie jest łatwe, ale spokój psychiczny jest bardzo ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maszeńko-miło Cię "widzieć".Cieszę się,że u Ciebie i maluszków wszystko ok.Jeszcze troszkę i przytulisz swoje maleństwa.Jak ten czas szybko leci:) Mój ostatni,marcowy transfer wydaje mi się taki odległy,jakby to było całe wieki temu..Wtedy tak bardzo się spieszylam.Teraz czekam choć niewiem,czy to dobry pomysł.Wcale nie wyluzowałam.Po prostu boję się kolejnej próby. Tadzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maszenka- a jaką plec mają dzieci? Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tadziku, dzięki. Bardzo lubię powiedzenie "bój się i rób" :) Robiłaś jakieś dodatkowe badania ostatnich niepowodzeniach? Przepraszam, na pewno już o tym pisałaś, ale nie pamiętam. Wskaż stronę, jeśli chcesz :) Magda, lekarze mówią, że dwie dziewczyny :) Jeśli jest tu ktoś ze Szczecina: http://vitrolive.pl/2017/07/17/bezplatne-warsztaty-psychologiczne/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitro
Dziewczny One, Pepe Maszenka Tadzik miło poczytać co tam u was słychać. Dziś wróciłam od immunologia i według niego mamy przyczynę niepowodzeń dostałam leki które mam brać przed transferem ich działanie powoduje obniżenie odporności. Dodatkowo poleca ale to raczej kolejnym razem sczepienie. Mimo wszystko będę robić tez receptywnosc endometrium bo jak wykluczać przyczyny to przed transferem niż po. To czego mi obecnie brakuje to siły i chęci. Nie rozumiem trochę siebie ale cholernie nie chce mi się przez to wszystko znowu przechodzić, zastrzyki tabletki terminy wizyty, branie wolnego zawalanie pracy itp. Dziwnie się z tym czuje powinnam się cieszyć bo jest szansa na dziecko a ja czuję tylko niemoc. Może mi przejdzie jak narazie oczywiście bardzo chce mieć dziecko ale te dwa ostatnie niepowodzenia strasznie wyprały mnie emocjonalnie. One podziwiam Cię bo przeszłaś tak wiele I walczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Czesc Dziewczyny :) Chcialam sie zameldowac juz kilka razy ... nie wiem czy tym razem uda mi sie cokolwiek napisac bo forum chyba nieco szwankuje. Pozdrawiam oczywiscie wszystkie KDetki!!! One :) Agusia czy to JUZ? Maszenka Ty tez juz za chwile! Pepe czyli jeszcze tydzien... Tadzik I Roma - ja tez sie juz szykuje na wrzesien! Zmienilismy klinike - Tym razem jedziemy do Brna, do Reprofitu... licze, ze w koncu sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może i za bardzo filozofuję
Cześć dziewczyny Zadam Wam ważne pytanie, ale najpierw kilka zdań o sobie. 32 lata, POF, dwa lata temu wynik amh=0,1, teraz pewnie nieoznaczalny, mąż ma wspaniałe wyniki. 3 x in vitro na własnych komórkach i 2 zarodki dobrej klasy, ale nie udało się.... Jeszcze, co ciekawe, miesiączkuję bez leków. Oczywiście zastanawiamy się nad KD, właściwie od 2 lat i nadal mamy wątpliwości. I teraz. Te wątpliwości nie dotyczą tego, czy pokochamy dziecko z kd, bo wiem, że tak i to bardzo bardzo mocno (jeśli chodzi o uczucia, to tak samo chętnie adoptowalibyśmy dziecko, nawet starsze, ale ograniczenie wiekowe dla rodziców wymagane przez AO, w naszym przypadku chodzi o wiek męża, pozwalałoby na adopcję...hmm, już właściwie nie-dziecka). Nie dotyczą też tego, że żal, że nie będzie miało moich genów, nie będzie do mnie podobne. Absolutnie się tym już nie przejmuję, choć na początku bolało. Jedyne co spędza nam sen z powiek to troska o ewentualne przyszłe dziecko. Czy zastanawiacie się nad tym? Przecież nie może być tak, że JA chcę mieć dziecko, JA chcę być mamą, "jak się urodzi, to wszystkie wątpliwości miną", byle mieć dziecko, a później jakoś to będzie. Przecież jest kwestia: powiedzieć dziecku prawdę-nie powiedzieć = OSZUKIWAĆ JE-czy nie (przepraszam, ale nie można tego udelikatniać, niepowiedzenie prawdy dziecku to oszukiwanie go). Poza tym kwestia ew. chorób w rodzinie dawczyni (np. dziedziczny rak piersi - wskazane jest wtedy wykonanie badania BRCA1 i kontrole; podobnie dziedziczny rak j. grubego, oraz inne dziedziczne skłonności do "lżejszych" chorób, o które nikt nie pyta dawczyń w klinikach, a świadomość których pozwala na przeprowadzanie wcześniejszych badań, kontrole i tym samym zapobiegnięcie rozwojowi chorób). To najważniejsze kwestie. Pomijam szczere, dziecięce pytania o podobieństwo do kogoś z mojej rodziny, które mają się spotkać z jaką odpowiedzią? Mam kręcić? Kłamać? Może więc powiedzieć prawdę? A jeśli dziecko byłoby wrażliwe i nie mogło się z tym pogodzić? Jak kiedyś zarzuci, że 'wyprodukowaliśmy' je dla siebie? Jak będzie zatruwać się kim jest jego genetyczna rodzina, skąd pochodzi? W krajach, gdzie pełnoletnie już dzieci mogą poznać dawczynię, w większości korzystają z tej możliwości, więc to znaczy, że jednak coś im w główkach siedzi. Taki wybór to wielka odpowiedzialność w stosunku do tego dziecka. Dziecko to nie zwierzątko: mam je i po problemie, spełniłam swoje pragnienie. Problemy dopiero mogą być i nie potrafię nie myśleć o tym, co by było za 10 lat, bo czuję, że powinnam o tym myśleć. Dopóki nie rozwieję tych wątpliwości, nie podejmę próby z KD. Powiecie, że przy adoptowanym dziecku byłyby podobne niewiadome, tak, ale dziecka takiego nikt nie oszukuje, że ja jestem Twoją genetyczną mamą, co więcej, dziecko adoptowane JUŻ jest na świecie, nie ja je na niego sprowadziłam, ja je tylko uratowałam od życia bez miłości. Zresztą, to całkiem inna sytuacja mimo pozornych podobieństw, umówmy się, dziecko adoptowane ma zazwyczaj inne podejście do genetycznych rodziców. Co o tym myślicie Moje Drogie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Magdy. Dziękuję za gratulację. Pisałam kilka razy, ale jako gość. Moja decyzja o kd zapadła po 2 procedurach na własnych komórkach, gdzie nie było nawet transferu. Niskie amh około 0.5, reszta w normie. Kd też nie poszło, jak z płatka. To był mój 5 transfer. Tym razem starań o ciążę nie było. Dziecko mialo niecały rok, jak zaszłam w kolejną ciążę. Poród odbył się przez cesarskie cięcie, więc na plany było za wcześnie. Po trudach, jakie przeszlismy w walce o dziecko tą ciaze traktuje, jak cud. Dziewczyny walczcie to się naprawdę udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×