Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość biorczyni
Ania nie jest to tak jak piszesz,że dziewczynom,które były już w ciąży poszło łatwo-Gosiagosia i ja też byłyśmy w naturalnych ciążach i nam in vitro nie wyszło.Ja poronienie miałam na początku stycznia,Gosia ma nawet córkę-ja nie widzę,żadnych zależności oprócz szczęścia...to loteria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Biorczyni- bardzo ładny wierszyk :) @ dzis późnym wieczorem X AniaP- dzieki. Wiem, ze zrobiłas to dla nas :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: AniuP też dopatrzyłam się tych zależności. Muszę więcej o tym poczytać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorczyni ja nie napisałam ze to jest reguła i zawsze się sprawdza. W tym wszystkim nie chodziło o to ze po ciąży jest łatwiej tylko po scratchingu. O ten zabieg mi głównie chodzi. JTM i groszek mimo ciąży go miały i zaszły. Reszta również. Cos w tym musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym nawet po ciąży nie musi się udać od razu, ale wydaje mi się ze są większe szanse. Ja bym pomyślała o scratchingu u niektórych dziewczyn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Ania ja nie napisałam tego,żeby Cię urazić. Jeśli tak to odebrałaś to przepraszam,ale to nie był moim celem. Doceniam Twój trud, że chcesz pomóc innym będącym w trudnej sytuacji, to naprawdę fajne, że analizowałaś przypadki na forum i masz własne przemyślenia na ten temat. Wiem, że chcesz pomóc nam... Ja jestem sceptyczna z natury, co do prostych rozwiązań i recept-jednakowych dla wszystkich,pewnie że można próbować sobie pomóc również np. poprzez nacięcia otoczki zarodka dla implamentacji (czasami to jest stosowane),ale zdania na ten temat są podzielone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorczyni no co Ty nie tak to odebrałam. Ja się nie obrażam ani nic :) Rozumiem też Twoje zdanie. Nie udało Ci się za pierwszym razem ale wydaje mi się ze kolejny może być udany bo byłaś w ciąży. A może wykonaj tez scratching myślałas o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z innego forum
Dziewczyny mój ginekolog tez twierdzi, że endoscretching pomaga w zagniezdzeniu. Parę miesięcy temu po powrocie z jakiegoś sympozjum powiedział, że ma to największe znaczenie ze wszystkich "wspomagaczy". Szczególnie u kobiet starszych i po kilku nieudanych transferach. Też jestem taką osobą, udało się za entym razem po wielu latach prób, właśnie po scretchingu. Niestety poronilam ale to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam taki plan, że zrobię ten zabieg przed drugim transferem po tym co między innymi tu wyczytałam, ale od momentu jak się sytuacja u mnie potoczyła jestem zupełnie zdezorientowana. Mimo "sędziwego" wieku wśród Was teraz czuje się jak sztubak dużo chciałabym tu napisać, ale jakoś nie potrafię. Zupełnie nie wiem jak tu wytłumaczyć takiego farta chyba lepiej siedzieć cicho. Teraz odliczam do 28ego -o tyle to trudniejsze, że po wizycie i rozmowie z lekarzem już uwierzyłam, że się udało - dla Niego było to tak naturalne, że zaraził mnie swoim entuzjazmem. Dziękuję każdego dnia Bogu i tej dziewczynie, której spojrzałam ten jeden raz w oczy za to, że mój bąbelek wciąż jest ze mną. To niesamowite uczucie. Tak bardzo życzę każdej z Was tego samego uczucia. Zupełnie nie rozumiem czasami świata - niesprawiedliwość jest niewytłumaczalna. Człowiek jest bezsilny jedyne co może zrobić to mieć nadzieję i siłę do walki. Walka o dziecko to chyba najtrudniejsza walka w życiu, bo nie dotyczy tylko Nas. xxxxxxxxxxxxxxxx Kola i One jesteście niesamowite i tu znowu mój fart, że miałam szansę Was poznać.Bezcenna i bardzo wartościowa lekcja życia wierzę, że zrobimy razem "magistra" w dziedzinie macierzyństwa. xxxxxxxxxxxxxxxxx Pozdrawiam Was wszystkie Kadetki i jeszcze raz dziękuję za wiarę to bardzo bardzo ważne dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamer84
Dziewczy ny a czemu wlasciwie Gameta nie wykonuje endo scratchingu? Z tego co wiem w Salve wykonuja go u kazdej pacjentki podchodzacej do KD. Troche mnie dziwi, ze Gameta tego nie stosuje. Wlasciwie tez dochodze do podobnych wnioskow jak Anka jezeli chodzi o swieze komorki , o endoscratchingu tez czytalam duzo pozytywnych artykulow ( oczywiscie wiadomo, ze nawet przy zastosowaniu swiezych komorek i scratchingu nie musi sie udac, ale w jakims stopniu podnosi to skutecznosc). Z mezem podjelismy juz decyzje, ze bedziemy czekac na swieze komorki i zastosujemy embrioglue, teraz zastanawiam sie nad endoscratchingiem- ciekawe czy w Gamecie zgodza sie to bez problemu czy beda jednak odradzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z innego forum
Jeszcze jedna histiria z życia moja: koleżanka z mojego forum zrobiła ten scretching u swojego ginekologa, a potem w kolejnym cyklu pojechała na criotransfer i ten właśnie się udał. Dodam, że był to u niej ósmy transfer. Teraz ma już przy sobie dzieciatko. W jej klinice też nie robili ale i nie zabronili jak zaproponowała że zrobi u siebie w miejscu zamieszkania. Może to zbieg okoliczności ale dziewczyna jest przekonana że to było to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z innego forum
Dodam, że znam dziewczynę osobiście. Też miałam przyjemność spotkać kogoś wyjątkowego poznanego na forum. Pozdraeism i sama wciąż walcząc trzymam za Was dzielne Kadetki kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane Kadetki Dziewczyny kochane waleczne kobiety, po kolejnych porażkach zawsze zastanawiamy się co jeszcze mogłyśmy zrobić by sobie pomóc..... Miałam robiony scratching dwa razy. Pierwszy przed transferem na moich komórkach nie udało się. Tak naprawdę nie ma reguły. Co pomogło teraz? Nie wiem. Ćwiczyłam przez 4 miesiące przed transferem codziennie po 1,5h, schudłam 7 kg, nie piłam, nie paliłam, jadłam zdrowo, czułam się dobrze i nie myślałam o transferze. W miesiącu poprzedzającym ET zrobiłam kolejny raz scratching. Na transfer poszłam bez emocji - jak po zakupy........dlaczego?, bo to nie był mój pierwszy transfer, wiem, że nie zawsze się udaje. Poddałam się akupunkturze 30 min przed i 30 min po transferze - polecam wszystkim. Zarodki podano z embryo glue. Odpoczywałam tydzień w domu i wróciłam do pracy. Co pomogło.....te wszystkie zabiegi czy odrobina szczęścia. Powiem Wam tylko, że czułam, że jest to dobry czas, czułam, że przygotowałam się najlepiej jak mogłam, na przyjęcie maluchów. Jutro czeka mnie pierwsze badanie prenatalne i umieram, ze strachu, czy serduszka biją mocno, czy maluszki są zdrowe i mają się dobrze, .......czasami nie czuję, że jestem w ciąży, mdłości występują rzadziej, mam głupie sny...... zaczął się 13 tydz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kola i Gosia nie pisałam, jak bardzo mi przykro, bo nie znalazłam słów, które wydawały mi się odpowiednie, ale dziś natknęłam się na życzenia i chciałam je skierować do Was i wszystkich walczących i podnoszących się po upadkach Kadetek: Życzę Ci, żebyś znalazła prawdziwe szczęście. Życzę Ci, żebyś nigdy nie musiała przepraszać za swoją radość. Życzę Ci, żebyś doceniała każdą najmniejszą rzecz. Wiatr na twarzy i słońce w styczniu, kiedy jest zbyt zimno, by uwierzyć, że jeszcze kiedyś będzie ciepło. Życzę Ci, żebyś zawsze była tym, kim chcesz być. Żebyś zawsze słuchała własnego głosu, który jest wart tysiąc razy więcej niż wszystkie inne, bo jest Twój. Życzę Ci, żebyś zdołała dogonić swoje sny. Złap je siatką na motyle, jeśli latają zbyt wysoko i nie możesz ich dotknąć, ale nigdy nie przestawaj o nie walczyć, nie trać chęci, żeby je zrealizować. Życzę Ci, żebyś któregoś dnia, a raczej nocy, naprawdę zdołała policzyć wszystkie gwiazdy. Życzę Ci dnia bez końca. I wiecznej nocy, jeśli będziesz miała ochotę się nią cieszyć. Życzę Ci, żebyś nigdy nie traciła nadziei, bo ona naprawdę zawsze umiera ostatnia. Życzę Ci, żebyś nigdy nie widziała, jak umiera nadzieja. Życzę Ci, żebyś zrozumiała, co jest słuszne, a co nie. Życzę Ci, żebyś to zrozumiała dla siebie, nie dla innych. Życzę Ci płaczu. Nad rzeczami brzydkimi, i tymi pięknymi. Życzę Ci, żebyś zawsze się uśmiechała. I mam nadzieję, że któregoś dnia będę mógł być przy Tobie i patrzeć, jak się śmiejesz. Dorotea de Spirito

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Groszku chyba wywołałam Cię myślami, bo wczoraj cały dzień o Tobie myślałam, fajne słowa. Trzymam kciuki za Waszą trójkę. Też staram się przygotować najlepiej jak mogę. Biegam, ćwiczę, nie aż tyle co Ty :) ale staram się. Supelmentuję się folikiem, wit. D i magnezem. Pozdrawiam Kadetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z rana
Kola, One, jak was czytam to az mi świeczki w oczach się pojawiają ;/ mama adopcyjna - na to co ludzie mowia /pisza nt. adopcji nie masz niestety wpływu, najgorzesz ze mowi to ludzie ktorzy np. pracowali w takim osrodku ( znam taki przykład ) One wie o kogo chodzi. Mnie tez to boli, mimo iz nie mam dzieciakow adopcyjnych. Wkurza mnie niesamowicie jak pierwsze co słysze to - geny, geny i jeszcze raz geny. G. prawda. Geny to jedno, dziecko rodzone moze odziedziczyc po nas wyglad, predyspozycje do nauki jakiegos przedmiotu, czy jakies gesty, mimike itp. Ale nie to czy bedzie dobre czy złe, to czy bedzie dobrym człowiekiem zalezy od wychowania. I znam przykłady z zycia, ze dzieci adopcyjne nie dośc ze sa podone do swoich rodzicow, to są ardzo porządnymi ludzmi ;) To tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dreamer84- Gameta wykonuje endoscratching. Podchodziłam tam do inv i miałam robione przez 2 różnych lekarzy przed kolejnymi ET. Miałam 5 ET-przed pierwszymi dwoma nie miałam endoscratchingu potem miałam przed kolejnymi 3. zaszłam w ciążę po 5 ET. Endo scratching robil mi dr R i dr P. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia_13
Groszku nic dodać nic ująć piękne życzenia. Odnośnie przygotowań to też mogę dodać, że od grudnia powoli zaczęłam zmieniać styl życia żywieniowo (5 posiłków mniejszych) i fizycznie zaczęłam od basenu, ajak nabrałam kondycji od stycznia 3 razy w tygodniu Chodakowska. Do maja bez wyrzeczeń schudłam powolutku ponad 7 kg, a co najważniejsze poprawiłam swoje samopoczucie o 180 stopni.Przy okazji oczywiście poprawiłam wyniki z krwi hormonalne, tarczycowe i witaminowe.Chciałam się przygotować jak najlepiej - moja endokrynolog powiedziała, że na pewno znacznie zwiększyłam swoje szanse na zdrowe dziecko.W przyszłym tygodniu mam u niej swoją kwartalną wizytę mam nadzieję, że będę miała dla Niej dobre wieści. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego i słonecznego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możecie się śmiać dziewczyny, ale ja naprawdę wierzę, że ten wysiłek, który wykonałam przez te 4 miesiace miał największe znaczenie. Tak jak pisze Agusia nie tylko ciało było w formie, ale psychicznie czułam się silna, zadowolona, znowu atrakcyjna i gotowa by podjąć wyzwanie jakim jest kd.......i nie jest to jakaś reklama szczerze polecam chodakowską oraz mel b abs i pośladki.....bez wyrzeczeń działają cuda. Ruch fizyczny dostarcza nam endorfin, a one pozwalają zobaczyć szarą rzeczywistość w innych barwach. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez potwierdze iz miimo normalnel budowy ciała, jak cwiczyłam z chodakowska to super sie czułam. Co prawda endorfin jakos nie czułam, ale moze i dlatego ze na codzien jestem usmiechnieta, i to na mnie jakos specjalnie nie zadziałało, ale widziałam jederniejsze ciało, i przez to lepiej czułam sie we własnej skorze. Niestety teraz nie mioge cwiczyc z ch. Na poczatku ciazy probowałam wykonywac lżejsze cwiczenia, ale miałam po nich straszne zawroty głowy, i czułam sie fatalnie. Jednak ciezarne powinny wykonywac cwiczenia specjane dla nich. Tak wiec ja smiało reklamuje chodakowska ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z rana
to wyżej to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Właśnie sobie coś uświadomiłam. Moja koleżanka, która podchodziła do 3 programów in vitro na własnych komórkach, zaliczyła sukces wiadomo, za trzecim podejściem. Ale wtedy bardzo mocno schudła, zmieniła nawyki żywieniowe. Ćwiczyła sporo. Kolejna koleżanka starająca się o dziecko naturalnie, zaszła w ciążę po tym, jak też postanowiła wrócić do sportu. Ona akurat pływała i biegała. Lonia, która też naturalnie wpadła z innego forum prowadziła równie aktywny tryb życia. Może tu jest jakiś klucz... Choć wciąż wydaje mi się, że wiele to niestety kwestia przypadku. Jednak jeśli możemy choćby w kilku procentach zwiększyć szanse, to trzeba z tego skorzystać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też to mogę potwierdzić nie na swoim przypadku bo ja raczej chce przytyć ;) znajoma mojego kolegi miała problemy z hormonami, nie mogła zajsc w ciaze. Zaczęła chodzić na siłownię regularnie i po paru miesiącach zaszła. Coś w tym musi być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Widać, że mamy przerwę w transferach :) na forum cisza jak nigdy. Może dziewczyny w ciąży coś napiszą - Groszku - :), AniuP - kiedy wizyta?, Agusia, JTM... Trochę pozytywów jest. Od założenia forum już cztery ciąże w tym pięcioro maluszków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszek ma wizytę jutro a ja i JTM w czwartek. U Was dziewczyny wszystko będzie dobrze :) u mnie nie wiadomo, ale może zdarzy się jakoś cud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Aniu maluszek walczy, mam nadzieję, że będzie ok. Serduszko już pewnie będziesz słyszała. A jak się czujesz? Bolą piersi? Masz objawy jakieś? Pisałaś, że nie jest najgorzej z tego co pamiętam, że są pewne symptomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piersi bola, czasem coś tam ciągnie, Kluje i za dużo już progesteronu w moim organizmie. mam problemy gastryczne, co nie jest dziwne jeśli jest się w ciąży. Te objawy to właśnie po luteine,bo nie wytwarzamy swojego progesteronu, a dawka 2x2 juz jest duża a wiem ze dziewczyny biorą więcej. Ale jeśli jest wszystko dobrze to się przemecze z tymi dolegliwościami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: To dobrze, dobrze, że piersi bolą. Będę czekać z niecierpliwością na wieści od Ciebie. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia_13
Droga Jagódko ja chętnie pisałbym i pięć razy dziennie tyle emocji w połączeniu z hormonami we mnie buzuje, ale mam świadomość jak bardzo wszystkie pragniecie tego samego i jakoś nie potrafię...ta niesprawiedliwość życiowa mnie hamuje w żaden sposób nie potrafię sobie jej wytłumaczyć. Praktycznie już prawie każde wejście na forum kończy się łzami. Ten tydzień tak ważny dla Groszka i AniP wierzę, że będzie to znowu tydzień dobrych wieści i wtedy forum się rozrusza- może mi uda się w przyszłym tygodniu jakąś dobrą nowinkę dorzucić. Jagoda, Biorczyni, Dreamer84,Demeter33, Gosia, Seven Two jeden telefon i wasze życie nabierze tempa.z917 już też jest coraz bliżej będzie się działo pewnie znowu w grupie. One w przedbiegach szykuje się do następnego emocjonalnego starcia, nasza Kola zbiera siły na maluszka...na pewno nie jest to łatwe. Jak powiedziała bardzo mądra bliska mi osoba " ...każda nawet najtrudniejsza sytuacja jest po coś..." i mimo, że to trudne tego się trzymajmy, bo jak powiedziała równie bliska mi i mądra inna osoba "...są dowody na to, że możemy wybudować drabinę sięgającą gwiazd i zdobyć każdy jej szczebel..." te dwie bliskie mi osoby napędziły mnie, pokazały drogę i dały siły do walki. Cóż warte byłoby życie bez taaaaaaaaaaakich przyjaciół. xxxxxxxxxxx Przesyłam ciążowe fluidki oraz pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę pięknego pełnego energii letniego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×