Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość Koala89
niziny mi za pierwszym razem nacieli otoczki a i tak się nie udało.Ja z kolei zastanawiam się czy powodem mojej porażki było mrożenie zarodków :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bizuuu
Koala ja też chciałam transfer na świeżych a mi zrobili mrozaki. byłam przekonana, że zamrozili komórki i będą je po rozmrożeniu zapładniać, w przeddzień transferu dowiedziałam się, że było inaczej. teraz siedzę i analizuję, czy ze mną jest coś nie tak, czy dawczyni nietrafiona, czy jeszcze coś innego. czytałam też ostatnio, że po rozmrożeniu zarodków powinno się poczekać 2 godziny żeby zobaczyć czy wszystko ok z nimi (zdarza się przecież, że nie przeżywają mrożenia). mój był rozmrożony godzinę przed tranferem, dlatego na wypisie nie mam klasyfikacji zarodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
MamaAntka gratulacje pozytywnej bety! Oby ta krew to byl slad zagniezdzenia. Ale I tak mysle, ze zwiekszenie progesteronu nie zaszkodzi- ile obecnie bierzesz?- Mozesz zadzwonic do swojego lekarza? Albo sprawdz przynajmniej poziom jak Wiosna 70 radzi dla orientacji. X Wiosna a w jakim wieku sa na ogol Ci Twoi mali pacjenci? Czy info, ze z In vitro jest w karcie czy mamy po prostu opowiadaja? X Dreamer dzieki za przypomnienie z tym ananasem :) Jeszcze byly cieple skarpety -nie? To podobno wazne aby w stopy bylo cieplo ale nie wiem dlaczego. Kupilam tez taki kocyk I opaske na brzuch "belly armor" aby chronic brzusio po transferze przed wplywem komorek, laptopow itp... nie wiem czy to ma znaczenie ale da mi dodatkowe uspokojenie bo I tak ten zarodeczek bedzie narazony na dlugi lot samolotem do domu... choc z drugiej strony chyba trzeba uwazac aby nie przegrzewac brzucha za bardzo wiec mam nadzieje, ze ten kocyk nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pilam czerwone wino butelke dziennie nawet po transferze i sie udalo za to do wina mam awersje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu wiosną 70- nie mogę się zalogować. W kartach takich informacji nie wpisuję: wychodzi to najczęściej gdy dziecko ma jakiś zabieg; rodzice mówią. Ale to tajemnicą !między Rodzicami a lekarzem. Często nawet dziadkowie nie wiedzą. A do dokumentów medycznych różne osoby mają wgląd, więc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie do Wiosna: możesz przybliżyć w jakich sytuacjach rodzice mówią o in vitro u pediatry, czy przed zabiegami? Czy jest to konieczne jeżeli tak , to dlaczego? Czy wynika to z gadulstwa rodziców? Bo nas to też dotyczy. A my nie mamy zamiaru informować otoczenia o in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisała; że przed zabiegiem np wyrostek robaczkowy .Sami mówią. Nie ma to znaczenia tak naprawdę; ale boją się chyba i dmuchają na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze jedno pytanie: kiedy tak naprawdę powinno się o in vitro powiedzieć? Ja myślę, że jak będzie taka potrzeba to lekarz zapyta o to sam. Czy się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala89
Bizuuu ja miałam dwa razy mrozaki i za pierwszym razem wpisali mi ze transfer 4AA a za drugim że transfer blastocysty, może z tego właśnie powodu o którym mówisz że rozgromili tuż przed podaniem:'( Podlamana jestem że przez to mrożenie wszystko zepsuli:-( Może ze świeżego by się udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koala zostaw wreszcie to czarnowidztwo, masz podaną ładną blastocystę. Wyluzuj bo stres jest gorszy od mrożenia. Przecież większość ciąż jest z crio. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaAntka
Hej :) Czuję się lepiej już nic nie krwawię. To było tylko ten jeden raz. I mam nadzieję, że to incydent, i nic się nie stało. Zapobiegawczo zwiększyłam duphaston z 3x1 na 4x1 (zakręcona dopiero potem doczytałam, że to on ma progesteron ;) Dzięki Wiosna :) * Wiosna jutro robię test ciążowy płytkowy zwykły :) i czekam na 2 paski :) w poniedziałek idę na powtórkę bety i zbadam progesteron. * Bizuu miałam podane 2 zarodki świeże bez tych cudów o których mówicie (szczerze to pierwsze słyszę tutaj o nacięciach albo glue) Tylko nasionko Męża było mrożone. Nie znam ich klasy, embriolog powiedział tylko, że "bardzo ładne". Domyślam się tylko, że dwudniowe, bo w czwartek doktor zadzwonił i zaprosił nas na zabieg w sobotę. Zabieg miałam w szpitalu wojewódzkim Białystok. * Koala89 trzymaj pion :) wypoczywaj !!! Musi być dobrze, przypomnij kiedy testujesz?? Trzymam mooocno kciuki :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny trzymam za Was kciuki! A raczej za nasionka :) oby Wam sie udalo! Dzieci sa cudowne! Wszystkie! :) pozdrawiam z 3miasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosna70
Cieszę się mamantka ; że już ok.myślę, że nie trzeba mówić . ale mamy świadomość, że KD niosą geny niejasne. Prawdę pisząc to biologiczne dzieci też często są zagadką jeśli chodzi o geny. Wszak to nasi przodkowie też dali coś od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala89
Czyli dobrze kombinuje, że na świeżych prędzej się uda niż z mrożonych.I coś czuje że to mrożenie zaprzepascilo moje szanse na dziecko.A mogłam mieć na świeżych to nie bo wyników badań przeciwciał kardiofosfolipinowych nie miałam o które i tak nikt potem nie pytał I które i tak dobrze mi wyszły .:-( W pon 9dpt to może wtedy ale boję się znów tego bólu rozczarowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kaoala89 ty ciągle na wszystko narzekasz, uspokoj się, bo to staje się już nudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koala, wiem; trudno nie myśleć co by było gdyby były mrożone albo nie mrożone zarodki. Mnie o to nikt nie pytał- tak się zagrało; że szłam z marszu. Z tego co wiem z mrożonych udaje się w równym % co z świeżych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja słyszałam opinię, że jak zarodek dotrwa do mrożenia, zamrozi się i rozmrozi i wszystko będzie OK to znaczy,że jest super silny i szanse ma jeszcze większe niż takie świeżaki Koala, ja jestem przekonana, że wszystko się uda tym razem, więc się już nie martw na zapas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koala nie martw sie. Zarodki duzo lepiej znosza zamrazanie niz same komorki. Od mojej dr tez slyszalam, ze czesto lepsze sa efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Cos mi sie za szybko wyslalo... zaczelam juz to winko popijac I sa efekty hihi Wiec od mojej dr tez slyszalam, ze czesto lepsze sa efekty z mrozonych niz jak sie podchodzi na swiezo w cyklu stymulowanym- to bylo jeszcze odnosnie podejscia na swoich komorkach. Mowila mi, ze zbierali dane w tej klinice I porownywali % sukcesu I okazalo sie, ze lepiej bylo odpuscic jeden cykl (bo organizm byl pewnie nadwyrezony ta cala stymulacja) I z tej grupy bylo wiecej ciaz. Oczywiscie ta sytuacja nas nie dotyczy ale dowodzi, ze mrozaki tez sobie niezle radza :) Mowila tez, ze na ogol dane porownujace skutecznosc transferu swiezego z transferem mrozonego zarodka sa niewiarygodne gdyz najpierw (w swiezym cyklu) daje sie zarodki najlepiej rokujace a na druga ture (mrozona) pozostaja te gorszej jakosci wiec porownanie skutecznosci w tym wypadku nie ma sensu. Ja tez teraz biore mrozaka :) Trzymaj sie - mam nadzieje, ze niebawem bedzie co swietowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bizuuu
Koala ty to teraz zaszłaś w ciąże więc nie analizuj tak jak ja:) Ja jestem przed transferem więc zastanawiam co można byłoby poprawić w samym procesie podawania zarodka bo to moje ostatnie podejście i piszę o tym na forum, bo może któraś z dziewczyn coś podpowie. Sama pisałaś, że tobie nacieli otoczkę zarodka a mnie nie. Boję się strasznie. Mój lekarz mówił, że za pierwszym razem powinno się udać gdy zdecydujemy się na kd. Nie udało się. Teraz zostały mi tylko 2 okruszki i biorę 2. emek załamany bo to nie nasze pierwsze in vitro i zawsze nam mówili, że to wina moich komórek. teraz to już sama nie wiem czy może po prostu mój organizm nie chce przyjąć dzieciątka czy po prostu jakaś nowa dawczyni, której jakości komórek klinika jeszcze nie poznała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny; trzymajcie się dziarsko i krzepko przez weekend i daaalej, aż będziecie Mamami. Dla waszej wesołości ołowiem wydarzenie, które miała moja kumpela- idzie sobie ulicą około 11 tej a naprzeciw w odległości około 30 metrów idzie PAN, w niewielkim stopniu "wczorajszy" i gdy był tak z 5 metrów przed nią zatrzymał się, wypreżył tors i mówi " jak idzie piękna kobieta to honor i zaszczyt dla Ojczyzny" i zasalutował. Ta o mało nie padła, gębę rozdziawiła i poszła dalej...A teraz kumpela- żałuje i mówi " kurna, mogłam dziadkowi choć 5 zeta dać. Taki komplement! Wy także bądźcie gotowe na różne pochwały i jakby co to 5 zeta zawsze miejcie w kieszeni. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie do Mamy Antka- skąd ten pomysł, że 12 dpt beta 83 to mało? Jakie masz normy? Przyjmując,że masz 3 tydzień ciąży normy są 5,8 do71.2. Zupełnie nie rozumiem.. wyjaśnić proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość44
Witam . Jestem w strasznej czarnej dziurze. Wczoraj poroniłam -zaczęty 5 tyg. czarna rozpacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gościa 44. Bardzo Ci współczuję; z całego serca. Myślę; że każda z dziewczyn zna trudne chwilę związane z ciążą, niektóre nawet nie miały możliwości nawet tak krótko być Mamą. Nie wiem, która to próba u Ciebie, pomyślałam, że jednak dzieciątko chwilę mieszkało w Tobie, więc masz warunki. Jeśli śledzisz to forum to wcześniej lub póżniej udaje się dziewczynom. W Tobie na pewno jest siłą i za kilka dni obmyślisz plan. Mam nadzieję że masz wsparcie w bliskich osobach. Serdecznie przytula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiosna - ze statystyk wynika, ze dobrze rokująca beta w 14 dni od zapłodnienia komórki jajowej wynosi powyżej 100. Wyniki z przedziału 50-100 są już z kategorii "na dwoj***abka wróżyła" Poniżej 50 to prawie na pewno ciąża biochemiczna lub pozamaciczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w momencie robienia bety (przyjmijmy zezykle tez 14 dni od zapłodnienia, czyli na przykład 11 dni po tansferze 3-dniowego zarodka) jest się już w 4 skończonym tygodniu ciąży. Czyli powinno się patrzeć na normy dla 4-5 tygodnia, nie dla trzeciego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w 11 dpt beta była ponad 400 ale to był 5-dniowy blastek, natomiast wiem, że młodsze zarodeczki często mają niższe bety...zresztą nieważny jest wynik tylko przyrost :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego mylące jest liczenie dni od transferu, trzeba liczyć dni od zapłodnienia (w naturalnym cyklu byłby to dzień owulacji). 14 dni od zapłodnienia to w naturalnych cyklach dzień spodziewanej miesiaczki. Prawidłowo rozwijający się zarodek musi do tego dnia wytworzyć na tyle dużą ilość beta hcg, żeby nie dopuścić do obumarcia ciałka żółtego i podtrzymać ciążę. Oczywiście przy IVF z KD ciałka żółtego nie ma, ale mechanizm jest ten sam. Baleboste - twoje 400 w 16 dpo bardzo dobrze rokuje na dalszy przebieg ciąży. Tutaj znajdziesz po angielsku zestawienie dla 16 dnia po zapłodnieniu/owulacji, czyli dla dnia w którym robiłaś betę. Generalnie przy becie powyżej 300 w tym dniu, nie ma ryzyka ciąży biochemicznej. http://carikay11.hubpages.com/hub/16dpo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście z tym "że nie ważny jest wynik, tylko przyrost" to nieprawda. Wytłumaczę na przykładzie: Pacjentka A - w 14 dpo ma beta hcg na poziomie 15, 16 dpo na beta hcg 45. Przyrost fantastyczny, wynik się potroił (przyrost 150%), ale rokowanie dla ciąży jest złe, po poziomy beta hcg jak na te dni są dużo za niskie. Pacjentka B - 14 dpo beta hcg = 150, 16 dpo beta hcg=255. Przyrost dużo niższy, tylko 70%, ale rokowanie dla ciąży dużo lepsze, bo poziomy beta hcg są wyższe. Problemem jest to, że w naturalnych cyklach po prostu nie znamy dnia owulacji. Wtedy faktycznie nie możemy patrzeć na poziom beta hcg, bo nie wiemy ile dni od zapłodnienia mineło, a każdy dzień ma tu znaczenie. Dlatego w cyklu naturalnym oceniamy tylko przyrost beta hcg. W cyklach IVF mamy dodatkowy wskaźnik jakim jest poziom tego hormonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×