Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość summertime sadness91

zginal oddal za mnie zycie

Polecane posty

Gość summertime sadness91

W czerwcu mój chłopak zginął. Ledwo przeżyłam święta chciałabym do niego dołączyć ale trzyma mnie przy życiu fakt, że on zginął żebym ja żyła. Tylko czy w ogóle pomyślał o mnie co będzie jeśli on zniknie a ja zostanę.... jechaliśmy motocyklami, ja, on i dwójka naszych znajomych. Ja jechałam pierwsza, on za mną a reszta za nami. Nagle z za zakrętu wyjechały dwa auta, osobowe wyprzedzało tira na zakręcie, tir jechał prosto na nas, ja odruchowo zaczęłam hamować, nie wiem co sobie myślałam to są sekundy, odruch... on przygazował, zrównał się ze mną i skręcił moją kierownicą, wjechałam w krzaki, on przewrócił się na drodze po tym jak wepchnął mnie w te krzaki i tir po prostu go przejechał.... Byłam nieprzytomna przez tydzień, miałam połamane ręce i nogę, 2 operacje, wstąs mózgu nawet nie byłam na pogrzebie... ani jego ani znajomych. Chciałam się wygadać... Nie wiem po co to piszę. Chciałam się wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summertime sadness91
nie byliśmy długo ze sobą, pół roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
póki ty żyjesz żyje pamięć o nim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Badyl 39
Patrzy na Ciebie z góry i jest dumny ze walczysz i starasz sie po tym wszystkim otrzasnać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summertime sadness91
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas jest najlepszym lekarstwem. pielegnuj pamiec o nim ale nie zamykaj sie na swiat. staraj sie zyc "normalnie", on by tego pewnie chcial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szila777
Przykre :( Ale musisz dać radę i się pozbierać chociażby dla niego bo w końcu tego chciał... Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summertime sadness91
Wcale nie walczę siedze w domu i płacze. Wzięłam sobie idnywidualny tok studiów i byłam 3 razy na uczelni... na tym polega moja walka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Badyl 39
Wiadomo to bardzo trudne sie pogodzic sie ze śmiercią bliskiej Osoby ale krok po kroku trzeba te rany w sercu spróbowac zagoic i zyc godnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summertime sadness91
Tak tak... "tak miało być" "wszystko będzie dobrze" "czas leczy rany" słyszę to codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Badyl 39
Mi sie wydaje ze musi jeszcze upłynac jakis czas bo teraz to jest za swieze dla Ciebie i za bardzo bolesne i na dzien dzisiejszy nie umiesz z tym sie pogodzic Duzo wytrwalosci i wewnrtznej siły życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Badyl 39
Mi sie wydaje ze musi jeszcze upłynac jakis czas bo teraz to jest za swieze dla Ciebie i za bardzo bolesne i na dzien dzisiejszy nie umiesz z tym sie pogodzic Duzo wytrwalosci i wewnrtznej siły życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za historia, serio, to poplakalam sie :-( . Co za odważny myślący facet. Potrafię sobie wyobrazić, co czujesz.m Cieżko pomyśleć o czymś co miałoby być pocieszeniem. Ja nie znajduje słów, przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
korzystasz z opieki psychologa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szila777
Słyszysz to codziennie ale jednak problem też leży w Tobie. A dlaczego?? Dlatego że nie próbujesz żyć normalnie nie dopuszczasz do siebie tej myśli bo dla Ciebie wtedy się skończyło życie. Wiem coś o tym bo dla mnie też sie skończyło dwa lata temu po stracie chłopaka z którym byłam w ciąży i różne miałam myśli naprawdę. Ciąża i depresja nie ida w parze. Któregoś dnia stwierdziłam ze naprawdę to wszystko nie ma sensu i zaczęłam normalnie żyć. Pamiętaj nie Ty pierwsza i nie ostatnia jesteś w tej sytuacji a jednak trzeba dalej jakoś żyć. Wyjść do ludzi i cieszyć się tym że możesz jeszcze coś w życiu osiągnąć i tego napewno by chciał Twój chłopak. Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiioooo
udowodnił, że prawdziwa miłość istnieje, na pewno myślał że też się uratuje że skręci za tobą, że wystarczy mu czasu, też to nie była decyzja przemyślana tylko impuls.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summertime sadness91
korzystasz z opieki psychologa ? Wiesz co nie korzystam byłam dwa razy na nfz. Nie chodzę do pracy, pracowałam w sieciówce po wyjściu ze szpitala od razu poszłam się zwolnić i niczego nie szukałam... mieszkam z rodzicami w sumie nie mogę powiedzieć, że aż tak bardzo mnie utrzymują ja tylko czasem coś zjem, nigdzie nie chodzę, nic nie kupuję więc tyle ze mną spokoju. Ale wracając do tematu psychologa ten na NFZ jest beznadziejny ja mówiłam wszystko a ona coś w stylu "różne są problemy tylko pytanie co z tym zrobić" :o. Dałam sobie spokój. Nie chcę prosić rodziców o pieniądze na psychologa... nie chcę też iśc do pracy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summertime sadness91
taka jedna wizyta kosztuje w granicach 100 - 150 PLN...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on byl chyba zakochany nad zyc
nad życie prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summertime sadness91
Wiesz co my byliśmy ze sobą krótko pół roku to naprawdę niewiele... Na początku to był mój kumpel wiesz taki typ flirciarza i żartownisia więc nawet nie brałam tak do końca na poważnie tego co mówi do mnie, spotkania z nim na początku traktowałam po koleżeńsku. Zresztą też podobał się dziewczynom miał dużo takich koleżanek przez to do końca poważnie go nie traktowałam ale potem się bardzo zaprzyjaźniliśmy, my tak naprawdę zaczęliśmy od rozmów i przyjaźni, potem doszedł kontakt fizyczne, przytulanie, pocałunki i w końcu on zapytał czy jestem już jego zażartowałam że twoja na zawsze ale to naprawdę były początki miłość / przyjaźń wszystko jakoś tam się rodziło ja dopiero zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo go kochałam po stracie.A jak on mnie kochał skoro oddał życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfdddddddddddd
ułożysz sobie życie. Wśród zdrad itd warto zobaczyć do czego zdolna jest prawdziwa miłość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to przykre. :( Nie wiem co bym zrobiła gdyby mój chłopak zginął. :( a miewam takie myśli, w tamtym roku miał poważny wypadek bo przeciął piłą swoją dłoń a w rezultacie stracił kciuk oraz nie czuje do końca tej dłoni.. czyli nie jest sprawna :( ale co to jest w porównaniu ze śmiercią, a wtedy myślałam, że świat mi się zawalil. Tak bardzo Tobie współczuję kochana, nawet nie jestem w stanie cie pocieszyć nikt nie jest. Ten ból pozostanie z tobą na jeszcze długo, długo i módl się abys mogla zapomnieć... choć to niemożliwe mam nadzieję jednak, że staniesz na nogi, a pamięć o nim niech będzie w twoim sercu na zawsze, taki człowiek jak on jest teraz w niebie i mu jest tam lepiej. Jeśli wierzysz w zycie po śmierci to pomyśl w ten sposób, że on ma życie wieczne, patrzy z góry i otacza cię opieką, ty musisz zbudować swoje życie na tym co się wydarzyło, być lepszym człowiekiem - dla niego. I poświęcać swoje życie także innym, tak jak on. Taka miłość jak Wasza przetrwa rozłąkę. Kiedyś się spotkacie, uwierz. Życie jest darem. Nie poddawaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiec jednak miłośc prawdziwa istnieje czasem nawet nie wiemy co tracimy i co odtrącamy a gdy juz tego nie ma to wtedy rozumiemy co tak naprawde straciliśmy. To jest przykład na to ze nie warto kazdemu dac szanse bo tak naprawde ta osoba moze okazać sie wyjątkowa /diament co bardzo zadko sie spotyka to taka rada dla pustych dziewcynek i kobiet ktorzy patrzą przez pryzmat pieniąrzków i fizyczności. Przykre ale dzis tak jest nie łam się czas leczy rany moze uda ci się w przyszłości znaleśc podobny diament :) Napewno on chciałby aby ktoś się tobo zaopiekował Ktoś podobny do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I słuchaj kochanie, to że żyjesz coś znaczy. No bo ty przezyłaś, tobie dano szansę! Ten na górze ma wobec Ciebie plany, nic nie dzieje się bez przyczyny, wszystko ma swoje wady i zalety. Podniesiesz się, później zaczniesz żyć. Lepiej, mądrzej i piękniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, wszyscy chca c***omoc, tylko nie wiedza jak. Stad te frazesy. Jesteśmy z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagle z za zakrętu wyjechały dwa auta, osobowe wyprzedzało tira na zakręcie, tir jechał prosto na nas, ja odruchowo zaczęłam hamować ale czegoś nie rozumiem to chyba te osobowe powinno jechać z przeciwka a tir prawidłowo? to jakim cudem wpadliście na tira? jechaliście lewą stroną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summertime sadness91
mam nadzieję, że jest w niebie. Ciekawe jak Bóg to ocenia. On chodził do kościoła czasem ale nie chodził do spowiedzi rozmawiałam z nim o tym i mówił, że nie spowiada się bo po każdej spowiedzi był taki sam nic dobrego się nie działo w jego życiu, nic nie zmieniał i to się mijało z celem. A czasem szedł tylko do kościoła nie zawsze. Mówił, że woli nie chodzić niż chodzić na pokaz do 1 ławki jak stare baby które nawet nie wiedzą w co wierzą... mam nadzieję, że jest w niebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summertime sadness91
tir wyprzedzał auto osobowe wiem że źle, odwrotnie to napisałam ale nie dało się edytować. Ja nie miałam na to wpływu co on robi uwierz, że gdybym mogła wolałabym zginąć... bałam się spotkania z jego rodziną ale jego mama mnie wyściskała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×