KSIĄDZ NA KOLĘDZIE I JEGO PYTANIA

Nie mogę się wyprowadzić bo nie mam za co, szukam pracy wszędzie, narazie bez skutecznie i g***o mi dało wykrztałcenie

Ja już nie pamiętam czy jak mieszkałam z rodzicami, to przyjmowałam księdza, ale o ile dobrze pamiętam to wtedy zawsze wychodziłam z domu albo zamykałam się w pokoju. Za pierwszym razem matka zapytała mnie chyba "jak to tak chować się przed księdzem?" to odpowiedziałam jej że jak tak bardzo chce to mogę być jak on przyjdzie ale przy pierwszym pytaniu powiem mu co myślę o nim i o jego kościele i następnym razem będzie się wstydziła przyjąć księdza. Powiedziała że w takim razie faktycznie lepiej żeby mnie nie było bo ona chce mieć dobre stosunki z kościołem. Obecnie księdza nie przyjmuję. Do kościoła nie chodzę, ślub biorę w USC, dzieci chrzcić nie zamierzam - po co mi więc ksiądz po kolędzie...

Ja też księdza nie przyjmę. Ślubu nie chcę, dziecka chrzcić nie zamierzam (mój syn sam podejmie decyzję w odpowiednim czasie).

"wykrztałcenie" matko święta ....ja dziękuję za tych kształconych i nie pitol mi tu dysleksji ..tłuku

Jak masz takie ,, wykrztałcenie" to daję Ci jakieś 12-13 lat.W tym wieku , to niestety dzieciaczki i rybeńki głosiku nie mają.

WykRZtałcenie to jedno, ale jej mam darła by zamiast darłaby ryja pUki coś tam. Jak takie są 20 kilku latki to ponownie do podstawówki zapraszam

ja w piwnicy sie zamykam jak chodzi po domach jak przejdzie to wtedy jestem bogatszy o 50 zł

To w szkole za oceny mierne ci płacą? 

Dnia 31.12.2013 o 13:03, Gość Mineralna8890 napisał:

Ten pasożyt znów przyjdzie dzisiaj do mojego domu, zacznie wszystkich wypytywać o prywatne życie, sprawy osobiste a na końcu jak zwykle weźmie kasę i pójdzie do następnych ...ów. Mam tego dość! ...

Nie ma przymusu przyjmowania księdza po koledzie więc nie narzekaj