Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona54

Prosze Was o pomoc nie dam już sama rady Facet i jego zachowanie

Polecane posty

Gość zagubiona54
dzieki za dobitną opinie, juz gdzies to wczesniej napisalam wiec luz, poza tym nie do konca ma "jaja" skoro za kazdym razem pozwalam mi siebie zatrzymac i robic mi nadzieje kinami kolacykami, wspolnymi swietami, prezentami, skoro tak bardzo chcial odejsc to po co te czyny, mogl nie odbierac telefonów powiedziec narazie i sie zwinąc a nie przez 5 miesiecy byc przy mnie, poprostu moim zdaniem wiedzial i byl swiadomy ze robi mi nadzieje, ale przy zerwaniu uslyszalam tez ze byl ze mna z braku laku wiec... nie wiem kto tu jest nie fer. Dzisiaj jestem zdenerwowana okropnie, nie radze sobie ze soba, 3 dzien nie spie jestem klebkiem nerwow, a na dodatek pracujemy razem ! ja nie wiem co ja zrobie jak go spotkam jak mam sie zachowac, boje sie ze na jego widok sie rozplacze w pracy :( To jest najgorsza rzecz jaka mogla mnie spotkac w zyciu, boli i to bardzo, zastanawiam sie nad chorobowym, bo nie jestem w stanie tu funkcjonowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne, ze tak bardzo chcialo mu sie starac wzgledem osoby, do ktorej nic niie czul. mnie by sie nie chcialo, ale ja jestem leniwa z natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a seks byl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, co opisalas to dowod na to, ze jednak kobiety nie powinny byc takie wyzwolone i oddawac pola facetom. To facet ma zdobywac, a jelsi tego nie czyni, znaczy,ze nie chce z roznych powodow. A tymczasem Ty go przyparlas do muru. Moze nie chcial ci robic przykrosci, de facto zrobil jeszcze wieksza. Ale pewnie bys i tak na niego napierala innymi sposoby, gdyby mowil, ze woli zostac tylko kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
wlasnie zmylilo mnie to ze sie starał, tak jak na początku pisałam, patrzyłam na czyny, na to ze dzwonił, pisał, proponował spotkania, przyjeżdzał, zapraszał do kina etc. Jednak własnie poza tym wszystkim dochodziły słowa w których twierdził ze jednak nie czuje i ze czas niczego tu nie zmienił. Z perspektywy tak mysle ze faktycznie z braku laku i z powodu malej liczby znajomych poprostu znalazł sobie towarzyszke "zapchajdziure" czasu wolnego, która poszła z nim wszedzie bo do tej pory nie miał z kim, ale wykorzystał mnie moją naiwnośc na własne życzenie :( poprostu myslalam ze nawet jezeli od początku nie zapaliło mu sie love, to moze z czasem jakos sie przekona, doceni, nie wiem :( widocznie nie byłam w jego typie.. tylko skoro mu sie nie podobałam to jakim cudem miałtakie parcie na całowanie i przytulanie się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
odnośnie seksu to tak jak tu gdzieś pisałam był średnio aktywny w tym temacie.. mówił ze nie czuje za dużej potrzeby i ze dla niego seks moglby nie istniec czym mnie zaskakiwał, nie wiem czy upatrywać się tu niskiego libido czy poprostu go nie pociągałam i to bylo durne gadanie, wymowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzial wprost, ze nie ptrafi czuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest abrdzo proste. Nigdy nic nie wyjdzie ze zwiazku gdy dzeiwczyna lata za chlopakiem. Niestety, nawet gdy Ci zalezy ogromnie to nie mozesz tego okazyac w 100%. Facet byl wobec Ciebie w porzadku, mowil co czuje a raczej czego nie czuje od poczatku. To Ty sobie cos wymyslilac co w ogole nei istnialo i zylas w tym wymyslonym swiecie. Musisz jakos przez to przejsc. Nie ponizaj sie, nie blagaj, nie dzwon, pusc go wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
czyli co? spieprzyłam bo za nim latałam? bo to z mojej inicjatywy wyszlo:( i straciłam faceta swojego zycia? on był taki jakiego szukałam przez cały swój czas, nie chciałam go zmieniać był naprawde tym:( nie latam juz za nim nie pisze nie dzwonie, bo wiem ze to nic nie da, on tez sie juz nie odezwał, dzisiaj mija 3 dzien ciszy i wiem ze niestety to koniec, problem mam w tym ze razem pracujemy :( wiem ze mam to na wlasne zyczenie ale naprawde poraz pierwszy w zyciu poczulam cos tak wielkiego do drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
bylo mi tak przy nim dobrze i tak bardzo doceniałam kazdą chwilę z nim spedzaną i kazdy jego czyn w moim kierunku ze słowa byly dla mnie drugorzędne :( poprostu cały czas sie łudzilam ze tak nam dobrze ze tyle rzeczy razem robimy i tyle czasu spedzamy ze raczej nie ma sily zeby to sie nie udalo, myslalam ze jak tu napisze w trakcie to jakos sie wyklaruje ze sie okaze ze on ma tylko zablokowane emocje, ze ktos powie patrz na czyny czy cos, nie wiem co sobie myslalam, prawda okazala sie jednak brutalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś tylko koleżanką, taką bliższą ale jednak koleżanką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
czy ktoś tu jeszcze jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno i po co to wałkujesz? nastepnym razem jak ci facet mówi, że chce koleżenstwa to zrozum, ze chce KOLEZEŃSTWA i nie laduj sie w jakies dziwne uklady; on tu ma czyste ręce, był uczciwy od początku ale Ty wbiłaś sobie do głowy, ze wiesz lepiej od niego; no to teraz masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×