czy i kiedy to minie

Moj syn ma 9 miesiecy i mam z nim wielki problem otoz kiedy tylko znikne z pola jego widzenia zaczyna plakac i to tak jakbym go mordowala. Zanosi sie i dostaje paniki. Tak jest od 2 miesiecy. Ponadto nie chce isc do nikogo na rece i niby nie boi sie ludzi ale jak tylko ktos z rodziny czy znajomych chce go wziac to placze. Czadami jedynie akceptuje meza ale tez gdy siedzimy razem to oglada sie tylko na mnie czy czasem mu nie ucieklam. Mam starsza corke i ona taka nie byla. Zawsze do wsxystkich sxla, nikogo sie nie bala moglam ja zostawic na kilka godzin i nie bylo problemu. Wiem ze to tzw lek separacyjny ale kiedy on mija. Za pol roku wracam do pracy i maly bedzie troche w zlobku troche z babcia ale martwie sie ze do tego czasu sie nic nie zmieni. Nie wiem co robic :(

twoje dziecko po prostu jest debilem, nic poza tym

z tego co mi wiadomo takie objawy mogą świadczyć o autyzmie albo porażeniu mózgowym. Na tym etapie dziecko nie powinno odczuwać strachu.

Eh debilne wypowiedzi. I po co to ? Ulzylo wam . Zenada

Moj syn tez tak mial. Praktycznie ciagle tyljo u mnie. Jak zaczal chodzic to troche bylo lepiej ale do dzis a ma prawie 3 lata zdarzamu sie wyc jak go zostawiam na duzej

Dzieci są różne i tyle. Ale jeśli to cie naprawde niepokoi, to w idiotycznym miejscu pytasz, poradz sie lekarza/psychologa dzieciecego, bo tutaj jak widzisz masz panikarskie straszenie autyzmem i wyzwiska ;)