Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani pokrzwa

jestem dno powiedzialam dzis straszna

Polecane posty

Gość Pani pokrzwa

Rzecz mojemu mezowi:( zaczęło się od tego ze mieliśmy się dziś wybrać na spacer i obiad ale mój maz wczoraj poipil z kolegami (jednemu z nich urodziło się dziecko)i wstał o 15,skacowany.Oczywiscie nici z wyjścia,i tak od słowa do słowa wyszła klutnia.Powiedzialam mu ,,pij dalej to się zachlasz na śmierć jak Twój ojciec pod gararzem"Oczywiście szybko pozalowalam ale no cóż było za późno... On nawet nie wiedział ze ja to wiem,zawsze mówił ze jego ojciec zmarł bo był chory.Wiem to od teściowej,kiedyś mi powiedziała. Przepraszam go a on milczy :( Jak teraz będzie ?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw pijaka, będziesz miała spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani pokrzwa
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani pokrzwa
A gdzie napisała ze jest pijakiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja matka mówi mojemu ojcu gorsze rzeczy (nie tylko o picie) przez jakieś 10 lat, mój ojciec cierpi, ale dociągnie. ma inne zajęcia, nie tylko "związek" z moją matką, na szczęście nie przejmuje się nią,dopinguje mu, żeby zapomniał o tej krowie. i tak sobie trwają, nikt sie nie wyprowadza, nikt nikogo nie zabił (czemu się dziwię). a Ty się martwisz jednym zdankiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1984ona
kurcze, nie fajnie, ja tez miewam taki dlugi jezyk.... napewno go to zabolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani pokrzwa
Zabolało na pewno teraz nawet spojrzeć na mnie nie chce Twoja matka to kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już wiadomo po kim broken jest taka p**********a.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani pokrzwa
Kurde przestańcie A swoja droga jak twój ojciec to wytrzymuje ?i jak twoja matka może mówić straszne rzeczy a potem przejść nad tym do porządku dziennego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja matka ma zaburzenia psychiczne, bardzo złe relacje ze swoimi rodzicami i różne chore schematy, ja jakiś tam kontakt z psychologią mam i powiedzmy, że gdyby nie była moją matką mogłabym to zrozumieć. rozumiem, że rodzice znęcają się nad dziećmi psychicznie - taka jest kolej rzeczy (w jej przypadku to nadczułość i kontrola). ale nie mogę zrozumieć, dlaczego ona się znęca nad ojcem, dlaczego go nie zostawi jak tak go nienawidzi i dlaczego on jej raz a dobrze nie p**********i. obojętnie, czynem lub słowem. cokolwiek. coś mi się wydaje, że jak są sami to usiłują się wzajemnie wymordowac. i nie, nie są ze sobą w związku. trudno to wytłumaczyć. oni nigdy nie byli jak para. tylko przed znajomymi i dalszą rodziną, bo bliższa widzi jaki jest koń. po prostu w miarę pokojowo (dawniej) wychowywali dzieci, utrzymywali rodzinę). ja tego nawet nie interpretuję jako związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani pokrzwa
To co opisujesz to jakiś chory układ,wspolczuje ci ze wychowalas się w takim domu.Dziwne ze twój ojciec nie zauwarzyl tych zaburzeń u twojej matki jeszcze przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak twoja matka może mówić straszne rzeczy a potem przejść nad tym do porządku dziennego x zależy co dla kogo oznacza normalna codzienność. nie potrafię tego wyjaśnić komuś, kto jest z normalnej rodziny. to taki syndrom, że "nic się nie stało, normalnie ze sobą gadamy). byle przeżyć, bo przecież nikt niczego nie wyjaśnił ani nie przeprosił. taki syndrom sztucznej normalności, dwójmyślenia. ale przez ostatnie lata w zasadzie w ogóle nie ma okresu względnego spokoju pragnę zaznaczyć: nie ma przemocy fizycznej, alkoholizmu, narkotykwó, biedy, niedożywienia, oszczędzania na kimś. kobiet nikt od k***w nie wyzywa (ani mnie, ani siostry, ani matki) tylko matka wyzywa ojca i mówi straszne rzeczy o swoich rodzicach. nie ma więc "typowej patologii"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
broken to się nazywa współuzależnienie w przemocy nie mogą żyć bez siebie choć się nienawidzą nie chce Cię zmartwić ale pewnie matka nigdy od ojca nie odejdzie, no chyba, że obydwoje pójdą na wspólną terapie i naprawią relacje przynajmniej na poprawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani pokrzwa
O Jezu aż mi trudno uwierzyć a jeśli stane się jak Twoja matka 😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może zauważył, ale stwierdził, że bęzie ok. ja nie mam nic przeciwko związkom z kimkolwiek, ale warunek jest jeden: osoba zdrowa MUSI umieć nad tym panować. jak byliśmy mali sprawiali wrażenie normalnych, tylko po prostu nie było erotyzmu, pocałunków, czułości (może trochę) między nimi. mój tata 100% fair się zachowywał: nigdy nic złego nie mówił o mamie nam, dopiero ostatnio z niej żartuje jak ona z czymś przesadza. nie podoba mi się jego brak reakcji na te najgorsze wybuchy, kiedy ona się dobiera do jego rodziny. i nie podoba mi się to, że on ma w d***e MOJE cierpienie z tym związane mój ojciec nie jest (ogólnie) łapciem, z którym można pogrywać, nie wiem, dlaczego on nie reaguje. bo chce mieć spokój? kosztem własnego honoru? i spokoju własnego dziecka? o kktórym wiem, że też ma problemy? k****, trochę spokoju, czy to tak wiele? marzę tylko o tym, żeby ona przestała się odzywać wszystkich atakować, to k***a tak dużo? już nie jestem dzieckiem to można sobie po mnie jeździć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani pokrzywa, masz duże szanse jeśli nie powstrzymasz jęzora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja matka się nie nadaje na terapie, ona nawet z rzeczami, które ją samą męczą nie chce sobie radzić. juz położyła penisa na swoje życie. mój ojciec chyba też,choć to do niego nie pasuje - on jest bardzo bogatym wewnętrznie i w gruncie rzeczy wrażliwym człowiekiem wątpię, żebyś się stała jak moja matka. trudno o taką leniwą psychicznie drugą cholerę. to JA mam się czym martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne historie musiały się dziać w domu Twojej matki, że ma tak pokręconą psyche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choć ja się bardziej wdałam w ojca, więc pewnie skończę gwałcona i bita przez psychola zresztą pierwszy mój kontakt z psychiatrą to było wykrycie u mnie czegoś podobnego do syndromu ofiary i bardzo mnie to zdziwiło, bo wcześniej (zanim ja się psychicznie trzymałam) nie przyszłoby mi do głowy, że mogę mieć coś wspólnego z tymi nieszczęśliwymi dziećmi alkoholików na ten przykład. nikt mnie nigdy nie był, była tylko ta chora nadczułość: na zasadzie: dzieci - jedyna inwestycja, mąż: kundel. w róznych okresach z różnym stopniem. to zaburzenie osobowości jest dla mnie czymś sztucznym, to się musiało zapisać gdzieś w podświadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a załamałam się psychicznie, bo zaczęło się walić (też przeze mnie, bo ja nie umiem żyć) to co sobie zbudowałam poza domem jeśli chodzi o relacje z innymi ludźmi. dom od czasów liceum w ogóle nie stanowił dla mnie problemów, w******* miałam. a jak się jedno s*********o to drugie wróciło, zupełnie bez mojej woli, wiedzy. jak ****** grzybica pochwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy Ty widzisz jak historia zatacza krąg? masz zjee/ba/ny charakter, psychikę przez matkę, która ma to samo bo z kolei jej rodzice coś tam nabroili, delikatnie mówiąc, z jej wychowaniem bluzgasz na matkę, siebie żałujesz. ale nie pomyślałaś, że matka też miała ciężko i pewnie żadnej szansy na terapię możesz spojrzeć na to trochę z boku, tak jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. ja to rozumiem (o tyle o ile), ale nie jestem w stanie jej wybaczyć. nic nie usprawiedliwia krzywdy, nic nigdy, to jak wybaczyć pedofilowi, bo ktoś za dzieciaka w d***e ******** co z tego, że tu bluzgam, czasem mam ochotę wybuchnąć jej w twarz, tylko że wtedy ja będę kozłem ofiarnym, bo jestem najsłabsza w rodzinie. jedyne co to chcę przestać jej nienawidzić, chcę przestać o niej myśleć, ale jest jeszcze tata, poza tym ona nie słabnie z wiekiem w nienawiści do ludzi. nie budzi litości. może u kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym ja jestem inna. jestem cicha, skromna, nieśmiała, nie jestem agresywna w stosunku do innych, aseksualna, ciesząca się z każdego kontaktu, znajomości, zainteresowania jak dziecko, wrażliwa po tacie, romantyczna, z******ta:) mam po niej inne cechy, ale nie te najgorsze, zabiłabym się, gdybym odziedziczyła po niej s***********o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie myślałaś o wyprowadzce z domu? nienawiść do matki zniszczy Ciebie, nie ją, bo ona ma w doopie, że Ty jej nienawidzisz odpuść sobie bo wyhodujesz sobie raka albo innego guza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piękną sobie laurkę wystawiłaś a jak się ona ma do sposobu wypowiadania się o matce i używania wulgarnych słów przy tej okazji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę jej nienawidzić. po prostu się na nią w******m i mnie roznosi, ale jej nie nienawidzę na zasadzie :"zdychaj", przynajmniej nie chcę tak myśleć wg mojego psychologa najbardziej niszczy mnie to, że myśl o niej kradnie mi MOJE życie wyprowadzę się po studiach, mam takie marzenie, w sumie nie mieszkam z nią, bo wynajmnuję w czasie studiów, ale wierz mi, niewiele to zmienia. zresztą nie mówimy o mnie, tylko o matce i ojcu. temat był w końcu o związku :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokrzywa nic sie nie martw , moj tez wczoraj na tej imprezie byl :) pochlali pepkowe bo ziomkowi dzieciak sie urodzil. nie powinnas sie wkurzac tylko zrozumiec chlopaka.bedzie dobrze uszy do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co ja mówię i myślę o matce, to co piszę w necie i w ogóle to jak niciekawe i zmienne są nasze relacje (bo czasem ona wydaje się być normalna i mieć normalny kontakt) nijak ma się do mnie i np. znajomych, rodzeństwa, taty, reszty rodziny. to że ja komuś pojadę na kafe od k***w i c****w nie oznacza, że to są moje realne, naturalne relacje ze światem. no ale tego nie jestem w stanie tego udowodnić Wam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×