Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sydoniaa

Pomozcie mi przez to przejsc Musze o nim zapomniec nie mogę zadzwonic

Polecane posty

Gość gość
Ania on ma cos. Zaburzenia narcystyczne. ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylby mu przykro.nie chciałam go krzywdzić słowami.Ja po prostu sobie tego nie wyobrażałam..Przypuszczam też że by sie do mnie nie odezwał nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sydonia, trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto, daj mu swiety spokoj, bo w koncu oskarzy cie o stalking, wytoczy proces, bedzxisz osmieszona i skompromitowana do konca zycia i wtedy dopiero je przegrasz. Nie wolno sie narzucac. przeciez widzisz,ze mu to przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje wam dziewczyny bardzo:)Ciesze się że spędziliście ze mna ten wieczór.JA już uciekam spać bo jutro cięzki dzień. Dobranoc Ania,dobranoc Gościu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11Ania27
Posłuchaj. O co walczysz? O zerwanie kontaktu. Więc gdybyś mu wygarnęła wszystko to pewnie nastąpiłyby dwa istotne elementy. Po pierwsze: poczułabyś ulgę (może nie od razu, ale później na pewno) Po drugie: on by przestał się odzywać, a przecież o to walczysz cały czas!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobranoc. Trzymamy kciuki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To on jest chory, uzależnił ja od siebie. jest bardzo inteligentny, jak każdy psychomanipulant. A ja gardze takimi typami, miałam takiego męża przez 4 lata. Wiem co to znaczy. Trzeba ostro odciąć relację z taka osoba. Sydonia, bądź silna bo przegrasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11Ania27
No to śpij spokojnie. Pamiętaj o kanapkach z masłem orzechowym do pracy. Jesteśmy tu codziennie i będziemy Cię wspierać. Skup się na pracy, żeby być NAJ, tak jak zawsze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sydonia. Nie nie byloby mu przykro. Oni nie maja uczuc. Nie czuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania masz racje..ALe ja nigdy nie brałam pod uwagii zerwania z nim kontaktu.Dopiero od nowego roku uświadomiłam sobie że tego chce,że chce nowego życia. NIGDY wczesniej nie wyobrazałam sobie że w moim zyciu moze go nie byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11Ania27
To ten rok będzie inny. To będzie Rok całkowicie bez niego!!!! A teraz spać :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jego przydupasem
Sydonioo , zakupiłaś już tą książkę? o której wczoraj wspomniałam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krem ze szparagów
Ja też tak mam. Od ponad 10 lat. On mnie nie chce. W ciagu ostatnich 4 lat miał 2 dziewczyny i jedna taka nie na powaznie. Ta ostatnia miała byc jego zona. To, co przezywałam to ciezko opisac. Kiedy miał te dziewczyny, zrywał ze mna kontakt, ale potem powracał. Zawsze czekałam. Ostatnio już miał nie wrocic, bo to miała być prawdziwa miłosc. Ona okazała się być wielkim dzbukiem. Znów mamy kontakt i to dobry, chociaz nie powinnam go nawet pamietac. Myśle, ze teraz, w końcu, po tylu traumatycznych przezyciach, pogodziłam sie z tym, ze nie bedzie ze mną. Czuje do niego złosc, ze innym daje to, czego mi nie moze dac. Mysle, ze w bardzo duzym stopniu zobojętniał mi...ale skąd mogę wiedziec. Teraz jest w moim otoczeniu, ale przyjdzie czas, że znów zniknie...tym razem pewnie już na zawsze. Nie cierpię tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krem ze szparagów-też tak miałam....Jak poznawał kogos to kontaktował się juz nie tak często ale jeszcze sprawdzął czy mi zalezy żeby mic koło zapasowe.JEgo związki były bardzo krótkotrwałe więc po jakimś czasie wiedziałam,że niedługo znów wszystko wróci do normalnosci,bo on nie byl wstanie nawiazywac trwalych relacji... Pierwszy raz jak kogos poznał i opowiadał z detalami o tym jaka jest super i ich wyjezdzie na kanary,wymiotowałam całą noc krwią.Nigdy nic tak nie przeżyłam. "byłam jego przydupasem" Tak:))Ale przez internet więc czekam..Mam nadzieje że w poniedziałek przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11Ania27
Krem ze szparagów Proszę Cię, przeczytaj ten temat,od deski do deski. Jeśli czujesz potrzebę wygadania się: pisz! Ja tu będę na pewno... Znam cholerne uczucie uzależnienia... Znam to wszystko aż za dobrze, spać nie mogę, to chociaż Was posłucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krem ze szparagów
i przeczytałam na razie 3 z 8 stron, w tym przedostatnia. Ale sie wkreciłas w niego. Pracujesz, odnosisz sukcesy, a on mówi o Tobie takie rzeczy. Miałas fajnego chłopaka, on chce Twojej samotni. To straszne, do czego doszłas. W sumie to chyba nawet nie jego wina, przeciez on Cie za specjalnie nie trzyma przy sobie. To Ty tak załosnie zyjesz fantazjujac o nim. Pewnie jest jakas przyczyna. Oby choc Tobie udało sie go olac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jego przydupasem
czuję wstręt do tego człowieka, nękał mnie, dokuczał, poniżał, chcę go jeszcze bardziej znienawidzić, to co z tego że potrafił mnie wesprzeć ? co z tego? jeśli tyle krzywd mi wyrządził. jego własne błędy, grzeszki, itp przypisywał mnie, byłam jego chłopcem do bicia...w tym okresie byłam chora, słaba, nieświadoma, zdezorientowana, nie potrafiłam sie bronić, przed jego zamaskowanymi atakami, manipulant, oszust, kłamca, patologiczny kłamca, nie potrafił dać prostej odpowiedzi na proste pytanie, tylko jakies zagmatwane obszerne, bez sensu, w miedzyczasie utrzymywał kontakty z innymi paniami, mnie wmawiał ze jestem o niego cały czas zazdrosna, czerwona lampka mi sie zaswieciła, bo mi to nie pasowało ze tak jest jak on mówi, wmawiał mi to, nagminnie, cały czas czułam że coś jest nie tak, ale nie wiedziałam co to i czemu tak sie dzieje...mnie po prostu nie było...tak się "bujałam" z nim około 6 lat...cięzki ubytek na zdrowiu psychicznym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jego przydupasem
Sydoniaa To super!! Tam się dopiero dowiesz...Cieszę się,że będziesz w jej posiadaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krem ze szparagów
Sydoniaa, ja podobnie. Ostatnio umierałam przez niego latem. Poznał ją i przestał odbierac telefon ode mnie, mimo, ze na tyle rzeczy bylismy umowieni. W koncu oswiadczył, ze konczy znajomosc. Był szorstki, zreszta 2 raz już. Zakochał sie na smierc i zycie, tylko bardzo źle trafił. Teraz nie wierzy w to, jakim był głupcem, jesli chodzi o tamtą dziewczynę. Ania, dziekuje. Wiesz, ja wtedy tu pisałam własnie o tym. Ludzie tez mi mówili, ze nie mam godnosci itp, a nawet wyzywali mnie..Teraz, jak mówie wrociłam do normy, bo on sie nie ozenił i z nia zerwał, ze mna znajomosc sie odnowiła. Po drugie, czuje, ze jesli bedzie nastepny raz, to z mojej strony, juz nie bedzie takich szalenstw, poniewaz on w koncu troche mi zmalał w oczach. Takze teraz za bardzo nie cierpie, co prawda powinnam skupic sie na sobie, tak mi wszyscy radzili. Kiedy w koncu zaczełam o siebie dbac, on pojawił sie i znów jestem dla niego. Spedzam z nim czas, kiedy on nie pracuje, bo przeciez jemu jest przykro samemu. Przeczytam temat, trzymam kciuki za autorke, chociaz ja wiem, jak to jest. Kazdy mówi, wykresl go, zapomnij, ale problem polega na tym, ze tego własnie sie nie chce. Tak, jak ona pisze, nie potrafi sie funkcjonowac, bez mysli o nim itd. Zajrze jeszcze dzis i jutro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jego przydupasem
Kiedy kończyliśmy ze sobą kontakt, a było tak kilka razy, zaczęło sie dziac cos bardzo dziwnego i ciekawego w moim życiu - poczułam większą przestrzeń wokół siebie, więcej powietrza, więcej spokoju i ciszy, zaczęłam się uśmiechać, mieć chęć do życia, cieszyło mnie życie, przyglądałam się przyrodzie, ptakom, działy się piękne rzeczy...wokół mnie i tuż obok mnie... lecz...niestety...niestety dla mnie...nastapił jakis kryzys we mnie i zaczęłam tęsknić za nim...znowu kontakt...na początku, wszystko ok, za jakiś czas już zaczynało się to samo piekło...już było znowu żle...żałowałam, że kontakt się odnowił...było kilka rozstań i powrotów...na nic się to zdało...on się nie zmienił, za każdym razem był tak samo paskudny i wredny...atakujący, werbalnie i niewerbalnie, chciał we mnie zabić wiarę w siebie w życie w sens zycia... nie zabił...lecz wielką szkodę wyrządził i tego nie zapomnę...on jest dla mnie zagrozeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jego przydupasem
Drogie kobietki! Nie pozwólmy na to aby być dla takich dupków, kołami zapasowymi !! już nigdy !! My? takie fajne kobietki, mądre, ładne, inteligentne i zaradne życiowo, z pasjami !! nie wpuszczajmy takich na własne terytorium!! oni potrafia tylko jedno -niszczyć. Chwasty się wyrywa! aby ogród był piękny i czysty. Dbajmy o nasz własny ogród. To nasz obowiązek. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krem ze szparagów
byłam jego- róznica pomiedzy tym "moim" i waszymi jest taka, ze oni bardzo dołują Was słownie. Moj poprostu mnie "tylko" nie chce i już. Poza tym u Ciebie chyba jest swiatlo w tunelu, skoro na poczatku, po zerwaniu dostrzegasz masę pozytywów. Potem jest tesknota, przyzwyczajenie, ale czujesz, ze przy nim umierasz, a bez niego zyjesz, wiec Tobie powinno byc łatwiej zostawic tego, który niszczy Ci zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama jak wy 11
Jak ja was rozumiem! Mam taką samą sytuację! Przez to,ze jestem związana znajomością z nim- nie wyzwole sie tak latwo! On jest moim szefem. Bylismy ze soba kilka lat... ciagle powroty i zrywania. On,zwichrowany po ostatnim związku chyba szukał pocieszenia... no i tak oto zostałam przydupasem. Idealne określenie! I zastanawiam sie... czemu ja? Czemu mam taką niską samoocenę? Dziewczyny! Juz polowa miasta sie ze mnie smieje... bo moj pracodawca mial juz kilka,jak nie kilkanaście kobiet, jak i jedną poważną milość (podobno jedyną)... no i ja... tym bardziej pomiatana, bo zalezna finansowo! X SAMA sobie stworzylam ten koszmar... a najgorsze,ze moje najlepsze lata minely...a przez ta znajomość najwspanialszy męźczyzna "przeszedł mi koło nosa..." Tak sobie zepsuc zycie! Jak tak mozna?! Oby ten rok cos zmienil! Chcialam sie wyzalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jego przydupasem
krem ze szparagów :-) Oczywiście że łatwiej...bez niego życ! od kiedy odnalazłam siebie, pokonałam długą i bolesną drogę aby siebie odnależć,odzyskać, naprawić / uleczyć w sobie rany z dziecinstwa, musiałam tak wiele dac sobie miłosci, czułosci, nie było to łatwe, przeszłam przez długą terapię, działo się to poprzez kilka etapów, byc moze nawet więcej niż kilka, tego nie potrafi się opisać, jakie zmiany musiałam przejsc, jak się moje wnętrze, moje myslenie, przewartosciowało, walczyłam o prawo do szczescia, walczyłam dla siebie nie dla kogos, najpierw musiałam sie otworzyc na przeszłosc, poszukac przyczyny w sobie - dlaczego cały czas w moim zyciu cos jest nie tak, dlaczego cierpię w związkach, dlaczego wybieram i zblizam się własnie do takich chorych narcyzów itp. - wszystkie odpowiedzi są w nas i jesli tak naprawde bedzie wam i kazdemu zalezało na sobie a zapewne tak jest, wiec znajdzie drogę do siebie, odnajdzie się, uzdrowi siebie, pokocha siebie, to jest najwazniejsze, bo w miłosci do siebie samego tkiw wielka moc, kiedy w was rozkwitnie, nie pozwolicie juz nigdy nikomu się skrzywdzic, miłosc chroni,.... zw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nowa
Powiedzcie, co z tym dzieciństwem? Ja nie miałam miłości będąc dzieckiem. A teraz za to płacę, bo boję się bycia niekochaną. Związek miałam 1 bardzo udany, o dziwo normalny (pracowałam nad tym) i się rozpadło. Szalenie potrzebuję ciepła, ale za wiele o tym nie wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krem ze szparagów
Hej, własnie czytałam watek o psie, którego autorka nie nauczyła sikac..Reakcja tego Twojego cudu, to gotowy materiał na scenariusz do filmu o psychopacie. Az sie wystraszyłam i ciarki mi przeszły..cholercia, co Cie do niego ciagnie? Potrzebujesz, zeby Cie ktos zwyzywał, to moze lepiej my to zrobimy, lol. Kurcze.., ja np. teskniłam za tym, że fajnie sie spedzało czas gotujac razem, ogladajac filmy, smiejac sie. Duzo tego było. Wycieczki, on pomagał mi też w domu, wiele tu zrobił. Ładnie do mnie mówił...wiec to wspominałam. Oczywiscie zdarzyło sie, ze tez cos powiedział, ale wtedy popełniłam jakas gafę. Czesto było to mowione zartem. Wadą jest to, że ma tendencje do zrzucania winy na mnie, nawet wtedy, kiedy nie "stałam obok zdarzenia". Jednak, gdyby był takim chamem, jak Wasi panowie, to, mam nadzieje, nie teskniłabym za czyms takim. Strasznie sie to czyta. Nakrzyczał za brak podawania łapy. Dziewczyno, Ty nawet nie wiesz, jakie masz szczescie, że nie masz z nim dziecka, ze nie jestes jego żoną! Twoje zycie to byłoby powolne schodzenie do grobu, albo nawet wcale nie takie powolne.. Masz nad sobą Anioła Stróza! On Ci nie pozwoli zfajfulic sobie zycia z tym paniczynkiem. Nie mów, że on jest mądry, czy inteligentny. Tak nie zachowuje sie madry, a na pewno nie rozsadny człowiek. Poogladaj sobie filmy z fajnymi facetami (oczywiscie kreacje aktorskie). Moze Kevin Costner? Zobacz, jakim on potrafi byc mezczyzna dla kobiety w tych filmach. Czy ten Twoj go przypomina? A potem obejrzyj cos o psychopacie....tego chcesz? Za tym płaczesz? Marnujesz swoj czas, a zycie tylko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jego przydupasem
Moja droga do samej siebie,do pokochania siebie, do zrozumienia siebie, do wybaczenia sobie,do zagojenia ran z dziecinstwa ( a było ich naprawde wiele, powazne nadużycia i traumy) trwała kilka lat, i trwa nadal, bo tak naprawdę, ona nigdy się nie kończy...trwa nadal. I nie chcę aby na tej moje, juz nowej uzdrowionej drodze, gdzie zakwitły kwiaty, szedł ktoś, obok mnie kto mnie nie szanuje. Nie chcę takich ludzi juz obok siebie. Zbyt wiele lat na to pozwalałam dopóki nie poznałam swojej prawdziwej wartości. Dzisiaj, to ja wybieram i ja decyduję " komu pozwolę kroczyć obok mnie " Nie każdy mi "pasuje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nowa
Czy była jakaś terapia z psychoterapeutą? Czy to oni pomogli? Kto Cię naprowadził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×