Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jasneniedasię

Dlaczego twierdzicie że przy rocznym dziecku nie można nic w domu zrobić

Polecane posty

Gość gość
Ja przy roczniaku sprzątam i gotuje jak mi sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką. A co do mycia okien to zależy od mieszkania. Kiedyś mogłam też myć raz na pół roku. Teraz w innym miejscu i innym mieszkaniu wypadałoby co miesiąc, nie zawsze mi się to uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowapanienkazgdańska
pogadamy jeśli jako pierwsze dziecko urodzi się wam kolkowe, ze skazą białkową, uczuleniem prawie na wszystko itp., zobaczycie jak to fajnie jest samemu takim dzieckiem się zająć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hankazkartonow
okna się myje jak są brudne a nie czeka się na ten 6 miesiąc od poprzedniego mycia. Trzeba być niezłą fleją żeby tak okna zapuszczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra wymówka ten roczniak, siedząc caly dzien w domu da sie tak dzien poukladac by wszystko zrobić. Da sie wyjsc na spacer,zrobić drobne zakupy, obiad nastawić, szczególnie taki co to dużo nie wymaga a sprzątanie?jak ktoś dobrze napisal okien myc nie trzeba kiedy dziecko w domu ale porzaek, przynajmniej to minimum da sie. Ja mialam turystyczne lozeczko i zakretki ze sloiczkow, miski, drewniane lyzki i podloge moglam umyć na spokojnie czy nastawc obiad w tym czasie, kiedy zamiatalam mlody siedzial w huśtawce i machalam miotla -dla niego to bylo smieszne, kiedy wieszalam pranie tez sie dalo przy tym powyglupiac i tak ze wszystkim - staralam sie robić cos i przy okazji zainteresować tym dziecko, do dzis mi pomaga w pracach domowych. Jedynie kiedy byl chory to olewalam ogarniecie chaty, jedzenie zamawialam na wynos a w wolnej chwili wolalam sie przespać żeby mieć sily na nocne wstawanie. Sie chce to sie wszystko przy roczniaku zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że na to czy w domu jest zrobione czy nie składa się kilka czynników. Jedne kobiety robią wszystko sprawniej i z chęcią a inne powoli i odwlekają w czasie aż potem wszystko się kumuluje a one giną pod naporem rzeczy do zrobienia. Również dzieci są różne i sama mam tak ze swoimi. Przy pierwszym dziecku nic nie mogłam zrobić już od małego, jak tylko zbliżałam się do drzwi to był płacz i ryk aż cała się czerwona robiła na twarzy. Musiałam ją brać z sobą nawet do toalety. Potem jak już skończyła roczek to jeszcze gorsza się zrobiła, bo właśnie wszędzie jej było pełno i broiła ile wlezie. Jak byłam w toalecie to wzięła mąkę z szafki i rozsypała w salonie, poszłam posprzątać to w tym czasie ona rozsypała ryż w kuchni i tak w kółko a to cukier, kakao itp. Zrobiłam zamknięcie w szafce to wysypywała ziemię z kwiatków a później to przysuwała sobie stołeczek i odkręcała wodę w kranie albo otwierała lodówkę / zamrażalkę. No mogłabym pisać i pisać... istny demon :D Teraz mam drugie dziecko i jest bez porównania. Aniołek :) Usiądzie, pobawi się zabawkami, mogę wyjść do toalety, ba nawet do kuchni mogę iść ziemniaki obrać :) Tak więc każde dziecko jest inne. I powiem wam, że teraz jak mam dwójkę to mam bardziej w domu ogarnięte, bo córka już trochę się uspokoiła i bawi się z braciszkiem w pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma 11 miesięcy, i nic z nim nie zrobię, nie mogę nawet odwrócić się tyłem do niego, bo wrzeszczy nieziemsko. A przy pierwszym napisałam pracę i nawet się obroniłam. Dzieci są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale macie problemy, co kogo obchodzi co kto robi w chacie :( Paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×