Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezimienia80

OSMIESZYLAM SIE sytuacja damsko meska

Polecane posty

Gość gość
bezimienia80 jestem na 100000% pewna, że Twój mąż kiedyś Cię zdardzi. I nie piszę tego złośliwie. Już sam twój ton- "ona go podrywała", "ona zła", "ona niedobra", "JEJ WINA". powiedz, ma Twój mąż język w gębie? założe się, że ma. Podniósł kiedyś głos na Ciebie? założe się że TAK. Zatem kiedy ona łapała go za kolanka powinien na nią krzyknąc nie pozwolic na BYCIE ZDOBYCZĄ!!!!! odgoniłas, przegoniłaś i jeszcze ją obgadujesz. a mąż? widzi to wzystko, i sama kładziesz mu do łba , że to baba winna. kiedyś cie zabraknie obok, nikt nie odgoni samicy, i co on biedny pocznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jego po prostu rajcowała zazdrość żony o koleżankę, a tak naprawdę nie zdradziłby jej i to go umocniło w uczuciu do żony, bo przekonał się, że jej zależy na nim? Są różne przypadki i pomysły;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doOsóbKtóreZarzucają
autorce brak klasy... Kilka lat temu mieliśmy z mężem podobną sytuację, tu akurat to jego koleżanka za wszelką cenę starała się go poderwać - ciągle potrzebowała pomocy, jakieś częste wyjścia, imprezy (co prawda w gronie znajomych) potem telefony, smsy. Ja się nie wtrącałam, mąż szybko uciął z nią kontakty. Sprawa przycichła, nie mówiliśmy nikomu z naszych wspólnych znajomych. A teraz spotykamy ją na każdym spotkaniu z przyjaciółmi męża, bo ona również się z nimi "zaprzyjaźniła" i oczywiście zachowuje się jakby nigdy nic :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.50 --- mi właśnie o to samo chodzi, te kobity które tak chronią swojego najdroższego "niewinnego" mężulka, swojego Pana i Władcę przed kobietami które mu się narzucają i prezentują mu swoje wdzięki czy one zamierzają cały czas tkwić przy nim i go pilnować ? przecież może być sytuacja w życiu że facet będzie bez żony i nie obroni się przed wdziękami innej kobiety bo żony nie było :O nonsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Koleżanka męża piszesz .... to całkiem inna sytuacja! Ja piszę o mojej koleżance, on nie jest jej znajomym, znają się tylko przelotnie ze szkoły i mówił mi, że go w podstawówce już zaczepiała :-) :-) :-)Tylko problem jest taki, mąż się z nią nie ochajtał, tylko ze mną. Może ona nawet fascynuje facetów, bo jest taką modliszką, ale w końcu sam mi powiedział, żeby definitywnie zakończyć z nią tą znajomość. Fakt, on nie umiał jej spławić, ale zadowolony był, że ja to zrobiłam :-( Wiem, mój facet ma raczej kiepski podryw, on raczej fascynuje kobiety, które lubią wykazywać inicjatywę. Ja kiedyś też taka wobec niego byłam i on mnie taką lubi :-) No, ale pewności nikt nie może mieć 100%, że partner kiedyś nie zdradzi. Mi coś podsunęła ta znajoma, pokazała, że na każdym etapie małżeństwa mogą się pojawić kłopoty. Niedawno on podejrzewał, że ja jestem kimś zafascynowana, ale to jest ktoś, z kim mam kontakt zawodowy. Mój mąż w sumie bardzo dobrze odgaduje moje uczucia, ja nie mogłabym go zdradzić. Aż tu nagle wyskoczyła ta znajoma, nagle taki atak zastosowała. To nie jest przypadek. W moim życiu nie ma przypadków. Coś się dzieje po coś. Ja myślę, że ten jej skok na mojego męża nawet umocnił nasze małżeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doOsóbKtóreZarzucajądoOsóbKtór
tak, zgadza się koleżanka męża a moja koleżanka to co innego, od "swojej" koleżanki oczekiwałabym jeszcze większej uczciwości, ale w mojej wypowiedzi chodziło o to, że w pewnych sytuacjach chyba lepiej zareagować od razu tak jak Ty Autorko, niż tak jak u nas przemilczeć. I nie mam na myśli "pilnowania" męża - jak ktoś wyżej napisał, bo to rzeczywiście nie o to chodzi, ale nie utrzymywanie czy kontynuowanie znajomości z osobami, które zawiodły nasze zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaaaaasiiikkk
Temat był poruszany dość dawno i trafiłam na niego całkiem przypadkiem aleee.....GRATULUJE AUTORCE PYTANIA I TEMATU... ODWAGI, ASERTYWNOŚCI I ABSOLUTNIE KOCHANA... NIE POWINNAŚ MIEĆ ŻADNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA!!!!!!! nawet jeżeli to był tzw odruch, to w moim odczuciu i doświadczeń właśnie tego typu...zrobiłaś bardzo słusznie!!! Ja miewałam i miewam podobne sytuacje i z doświadczenia wiem, ze taka p***a absolutnie się z Toba nie liczy!! była tylko Twoim wampirem energetycznym!!! Tym bardziej ze jak czytałam Twoje odpowiedzi i opisy rysujesz mi się jako osoba bardzo empatyczna a takie osoby maja niestety ciężko w życiu bo jak trafisz na egoistę życiowego to on będzie ssał i ssał Twoja dobra energie życiowa i wspomniana empatie!!! Jestem przekonana na 100% ze wyszła z tej knajpy bo trafiłaś w sedno!!! Jest cwaniara w temacie uwodzenia ale totalnie nie wie jak się zachować po trafionym w czasie i sytuacji pytaniu jakie jej zadałaś!!! Rozszyfrowałaś ja i pokazałaś sile!!! której ona nie ma!!! Bo gdyby miała to by dawno tworzyła mniej lub bardziej udany związek z jakimś mężczyzna!! Z doświadczenia wiem, ze jak nie reagujemy w żaden sposób to takie laski z tytułu ze są zazwyczaj dożo mniej inteligentne, tudzież zdesperowane lub mające ciśnienie na adrenalinę z tytułu spojrzeń męskich...będą dalej odwalały swój teatrzyk!!! Często takie baby chcą udowodnić sobie ze są "lepsze" od zony lub dziewczyny upatrzonego faceta!! co za tym idzie...dowartościowuje się!!! bo założę się ze często beczy w poduszkę lub zastanawia się co jest nie tak, ze nie ma faceta!!! Generalnie rozkminiac tu można dłuuugo...ale jeszcze raz powiem...zrobiłaś słusznie, pokazałaś ze nie boisz się "ciężkich" tematów!!! Nie wiem jak teraz sytuacja wygląda, bo trochę czasu minęło...ale ZAIMPONOWAŁAŚ MI BAAARDZO!! A teksty ludzi tu piszących ze zachowałaś się zle....to chyba tylko dlatego takie rzeczy wypisują...bo prawdopodobnie z taka sytuacja jak Twoja nigdy sie nie spotkali!!l Jak najbardziej trzeba reagować na takowe sytuacje, które nas bolą!!Dodam tylko jeszcze ze mimo wszystko to Twój mąż powinien jej był dobitnie powiedzieć!! i byłby wilk syty i owca cala ale.....no ale cóż... w tym układzie Ty wykazałaś się większa asertywnością i to Ty doświadczyłaś i zebrałaś bardzo ważne doświadczenie życiowe i to Ciebie ta sytuacja uczyni silniejsza na przyszłość!! Głowa do góry!! Jesteś Wielka!!! i Gratuluje kolejnego pozytywnego doświadczenia życiowego którego doświadczyłaś i ty poniekad sama go rozwiązałaś!! i tego się trzymaj!!!!! pozdrawiam Kaska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oobbaammaa
Temat był poruszany dość dawno i trafiłam na niego całkiem przypadkiem aleee.....GRATULUJE AUTORCE PYTANIA I TEMATU... ODWAGI, ASERTYWNOŚCI I ABSOLUTNIE KOCHANA... NIE POWINNAŚ MIEĆ ŻADNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA!!!!!!! nawet jeżeli to był tzw odruch, to w moim odczuciu i doświadczeń właśnie tego typu...zrobiłaś bardzo słusznie!!! Ja miewałam i miewam podobne sytuacje i z doświadczenia wiem, ze taka p***a absolutnie się z Toba nie liczy!! była tylko Twoim wampirem energetycznym!!! Tym bardziej ze jak czytałam Twoje odpowiedzi i opisy rysujesz mi się jako osoba bardzo empatyczna a takie osoby maja niestety ciężko w życiu bo jak trafisz na egoistę życiowego to on będzie ssał i ssał Twoja dobra energie życiowa i wspomniana empatie!!! Jestem przekonana na 100% ze wyszła z tej knajpy bo trafiłaś w sedno!!! Jest cwaniara w temacie uwodzenia ale totalnie nie wie jak się zachować po trafionym w czasie i sytuacji pytaniu jakie jej zadałaś!!! Rozszyfrowałaś ja i pokazałaś sile!!! której ona nie ma!!! Bo gdyby miała to by dawno tworzyła mniej lub bardziej udany związek z jakimś mężczyzna!! Z doświadczenia wiem, ze jak nie reagujemy w żaden sposób to takie laski z tytułu ze są zazwyczaj dożo mniej inteligentne, tudzież zdesperowane lub mające ciśnienie na adrenalinę z tytułu spojrzeń męskich...będą dalej odwalały swój teatrzyk!!! Często takie baby chcą udowodnić sobie ze są "lepsze" od zony lub dziewczyny upatrzonego faceta!! co za tym idzie...dowartościowuje się!!! bo założę się ze często beczy w poduszkę lub zastanawia się co jest nie tak, ze nie ma faceta!!! Generalnie rozkminiac tu można dłuuugo...ale jeszcze raz powiem...zrobiłaś słusznie, pokazałaś ze nie boisz się "ciężkich" tematów!!! Nie wiem jak teraz sytuacja wygląda, bo trochę czasu minęło...ale ZAIMPONOWAŁAŚ MI BAAARDZO!! A teksty ludzi tu piszących ze zachowałaś się zle....to chyba tylko dlatego takie rzeczy wypisują...bo prawdopodobnie z taka sytuacja jak Twoja nigdy sie nie spotkali!!l Jak najbardziej trzeba reagować na takowe sytuacje, które nas bolą!!Dodam tylko jeszcze ze mimo wszystko to Twój mąż powinien jej był dobitnie powiedzieć!! i byłby wilk syty i owca cala ale.....no ale cóż... w tym układzie Ty wykazałaś się większa asertywnością i to Ty doświadczyłaś i zebrałaś bardzo ważne doświadczenie życiowe i to Ciebie ta sytuacja uczyni silniejsza na przyszłość!! Głowa do góry!! Jesteś Wielka!!! i Gratuluje kolejnego pozytywnego doświadczenia życiowego którego doświadczyłaś i ty poniekad sama go rozwiązałaś!! i tego się trzymaj!!!!! pozdrawiam Kaska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oobbaammaa
Temat był poruszany dość dawno i trafiłam na niego całkiem przypadkiem aleee.....GRATULUJE AUTORCE PYTANIA I TEMATU... ODWAGI, ASERTYWNOŚCI I ABSOLUTNIE KOCHANA... NIE POWINNAŚ MIEĆ ŻADNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA!!!!!!! nawet jeżeli to był tzw odruch, to w moim odczuciu i doświadczeń właśnie tego typu...zrobiłaś bardzo słusznie!!! Ja miewałam i miewam podobne sytuacje i z doświadczenia wiem, ze taka p***a absolutnie się z Toba nie liczy!! była tylko Twoim wampirem energetycznym!!! Tym bardziej ze jak czytałam Twoje odpowiedzi i opisy rysujesz mi się jako osoba bardzo empatyczna a takie osoby maja niestety ciężko w życiu bo jak trafisz na egoistę życiowego to on będzie ssał i ssał Twoja dobra energie życiowa i wspomniana empatie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×