Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezimienia80

OSMIESZYLAM SIE sytuacja damsko meska

Polecane posty

Gość gość
kobieta nie będzie latała za facetem jeśli wie że nie ma u niego szans, musiał jej coś okazać ,czego ty nie wiesz i nie widzisz, bo wiadomo że bedziesz pisać że masz wspaniałego kochającego wiernego męża jak wiele ślepych naiwnych mężatek wg mnie źle postąpiłaś i nieelegancko i wcale nie zazdroszczę ci męża jak tam któraś napisała bo sama mam swojego od 20 lat , jest moim przyjacielem i też czasami bywa że koleżance się podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Jasne ... więc dlatego piszę, że mi z tym źle. Ale przepraszać jej nie będę przecież!!! Stało się. Sądzę też, że mam męża na swoją miarę. To nie jest tak, że my jesteśmy idealni tylko złych mamy partnerów. Poradźcie lepiej jak mam się z nią kulturalnie pożegnać kiedy będzie nam dane się spotkać, albo ona (nie daj Boże zadzwoni) jeszcze. To jest może i dziwne, ale zauważyłam, że po tej akcji mąż jest jakby zadowolony, że to ja odpaliłam to działko i zwolniłam go z obowiązku...hmmm. Tchórz? W domu potem się śmiał, że mi solidnie zalazła za skórę. I powiedział, że wie, że gleba byłaby spalona .... i że ona ma pryszcze na plecach jak zauważył. :-( Śmiać się czy płakać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że najlepiej by było powiedzieć jej prawdę, ale bez obrażania jej i krzyków, powiedzieć, że nie podoba Ci się jej zachowanie, że zaczyna coś się psuć między Tobą a mężem a boisz się, że będzie gorzej. Może ona będzie pokojowo nastawiona, zrozumie Cię i wtedy ustalicie, że spotykacie się tylko w Waszym, babskim gronie, że ona Cię odwiedza, kiedy nie ma męża w domu albo to Ty do niej przychodzisz. Chodzi o to, żeby nie prowokować drażliwych sytuacji, ale ona by musiała to zrozumieć i chcieć się dalej z Tobą przyjaźnić na nowych warunkach. Nie mam doświadczenia w związkach, ale nie rozumiem dlaczego kobiety często bardziej albo tylko obwiniają tę drugą kobietę, a nie męża, który przyrzekał wierność. Przecież to nie małe dziecko, tylko dorosły świadomy człowiek, wie co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Na innych warunkach ona się nie zgodzi ... bo ona generalnie śmieje się z małżeństw i mówi, że to takie nudziarstwo. ;-( Rozumiecie? Spotyka się z mężatkami i obrzydza nam małżeństwo. Mi kiedyś powiedziała, że jestem jak niewolnica Isaura i za bardzo się wysilam dla męża, bo obiadki gotuję mu i tłumaczę gdzie wychodzę... Ona jest jednak chorą nimfomanką i faceta nie zatrzymała przy sobie właśnie z takiego powodu. Tylko udawać potrafi jaka jest ponętna a głównie brak jej kasy i sponsora. Tak myślę i chyba to spotykanie się z nią to była dla mnie taka towarzyska adrenalina, za którą już dziękuję, nie potrzebuję ;-( Tylko nie umiem się przełamać i jej tego szczerze powiedzieć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy w ogóle powiedzieć warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faacet
Nie ośmieszyłaś się. Koleżanka zachowuje się głupio. Dobrze, że mąż nie reagował. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha nudziarstwo.... pewnie nie jest nudziarstwem napastownie zajętych facetów w nadziei, że taki jej komin przeczyści. Baba bez skrupułów i zasad moralnych. Pogoń szmatę, znajdź sobie inną koleżankę o podobnym statusie. Najlepiej mężatkę z dziećmi w podobnym wieku. Będzie więcej wspólnych tematów i porozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale sie nie osmieszylas - zareagowalas prawidlowo, jak zakochana kobieta. . Dobrze ze przegonilas glupia ..... ktora tylko chce miedzy wami namieszac, bo wlasnym zyciem nie umie odpowiednio pokierowac, wybudowac wlasnego zwiazku (nawet gdy poprzedni sie nie udal) tez nie umie, chce tylko mieszac pomiedzy kochajaca sie para. Takie osoby nalezy trzymac daleko od udanych zwiazkow - i nie bawic sie w dyplomacje, grzecznosc, tylko przegonic z grubej rury. Wam zycze duzo szczescia i milosci. Twoj maz zachowuje sie jak piszez caly czas fair i na poziomie. Zrewanzuj mu sie super seksem z jakas niespodzianka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie ty się ośmieszyłaś, tylko ona. Próbowała go złamać głaskanie po głowie itd to wszystko miało na celu żeby zmniejszyć dystans między nią a twoim mężem. A wyszła ostentacyjnie dlatego, że nie umiałaby ci odpowiedzieć na to pytanie dla kogo się tak mizdrzy. Nie miej wyrzutów sumienia, dobrze zrobiłaś kobieca intuicja się rzadko w takich przypadkach myli. Leciała na twojego męża udając twoją koleżankę? Chyba ci nie żal takiej znajomości. Jej jakoś nie było głupio robić te zagrywki wobec czyjegoś małżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie, kiedy zadzwoni powiedz, przykro ale nie mam czasu, mamy własne plany, a poza tym nie ma nas. Cześć :-). Bądź bardzo naturalna, może aluzję zrozumie. I nie miej skrupułów i nie przepraszaj, bo suczka wlezie do wyra, a męża kiedyś tam poproś, pogadaj z nim, aby unikał aż takich poufałośc****owiedz mu, być może jest mu przyjemnie widzieć zazdrość w twoich oczach, tylko szkoda , że to twoim kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też raz miałam podobną sytuację... Może nawet ciut "gorszą", bo mojego męża podrywała...moja kuzynka! Co prawda dalsza, ale ... Rozwiodła się z mężem (on ją zostawił, bo go zdradzała), więc była taka "samotna"... Wpadała do nas, później prosiła mojego męża o pomoc- a to przy cieknącym kranie, a to przy transporcie cięzkich mebli. W końcu powiedziałam BASTA. Jednak zrobiłam to całkiem inaczej. Kiedy ona chciała się z nami wybrac do pizzeri, ochoczo się zgodziłam. Wystroiłam się w ulubioną sukienkę męża, wypachniłam, ułożyłam włosy , szpilki... Męża zatkało na mój widok:D I uwierzcie- jej dekolt nie zrobił na nim wrażenia... Pi pizzy ona zaproponowała by zamówic jeszcze jedno wino, zgodziłam się... Między czasie napomknęłam mężowi, że chyba mam oczko w pończochach:D To jego fetysz biedak nie mógł się powstrzymac , żeby mnie nie zabrac do domu:D:D:D...Ona została sama z tym winem (oczywiscie rachunek zapąłciliśmy).... Na drugi dzień zadzwoniłam do niej i przeprosiłam, za zachowanie męża :D Zaproponowałam, że może wpaśc na ciastko do nas... ODMÓWIŁA :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne, że macie mężów lecących na takie tanie lampucery... I generalizujecie jak któraś ma bardziej wyzywający styl bo tak lubi, ale cudzy mąż jest dla niej cudzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fghjgfds

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym sie wcale nie odezwała, mąż , to mąż, albo masz do niego zaufanie, albo nie, jeśli poleci na wytapetowana laskę, to szczęśliwej drogi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.57 jest świetna ? :O musi brać męża na seks żeby jej nie zostawił, walczy o niego bo wie że może polecieć na inną, smieszne babska :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam że taka "walka" o męża, mężowi bardzo się spodobała, ma kobieta wyobraźnię i świetni,e że może ją umiejętnie wykorzystać :) a faceci lubią niespodzianki, nie wiesz o tym? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha już się nie ośmieszajcie, tak każda wytapetowana poleci na tego waszego Mietka :D Chora zazdrość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, i jeszcze, żeby te atrakcyjne panny chciały ich mężusia :D a to strach przed tym, że Pan i Władca sobie pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pójdzie taka do lokalu ze swoim Panem i Władcą i patrzy oczyma przerażonymi czy czasem jakaś ładna laska nie będzie obok przechodziła hahahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to ośmieszają?? Ja uważam że ośmiesza sięosoba ktora udając przyjaciółkę ostrzy pzurki na czyjegoś męża. To jest poniżej wszelkich norm, dlatego nie ma co udawać że to jest ok tylko trzeba takiej suczce powiezieć co sie o niej myśli. Jak wam ktoś pluje w oczy to udajecie że nie ma sprawy?????? Przecież ta koleżaneczka poprzez podrywanie męża autorki poniżyła ją w pewien sposób. Może macie jakieś skrzywienie, bo dla normalnych osób takie sytuacje są nie do przyjęcia. Jakby przyszła do was i waszemu mężowi c**ką świeciła to też byście założyły: niech sobie świeci c**ką, on ma woleć moją c**kę, nie będę się poniżać bo mój TŻ jest przecież wierny.....???? Bo tym tokiem idziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, ja pisałam tą historię o pizzeri... Myślę, że każda z nas ma swój rozum... Są kobiety, które dekolty, szpilki, fryzury noszą na co dzień... Mam w pracy taką koleżankę- nie dośc, że jest PRZEPIĘKNA, zgrabna, szczupła, włosy jak marzenie to ubiera się niesamowicie- seksownie i gustownie zarazem... I nie mam obaw, żeby zapraszac ją do domu... Nie jestem o nią zazdrosna! A wręcz przeciwnie- nie raz poprosiłam, żeby doradziła mi makijaż, czy poszła ze mną na zakupy! To chore, aby eliminowac WSZYSTKIE ładne kobiety z otoczenia męża. Ale kiedy jakas kobieta STROI się SPECJALNIE przed spotkaniem z waszym facetem, t coś jest na rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Dokładnie, znam tą znajomą zbyt dobrze, żeby nie wiedzieć w jakich sytuacjach się ona stroi ... Miałyśmy raz taki babski wypad latem w jej urodziny (ona, ja i jeszcze jedna mężatka) i była tak ubrana, spodnie, które założyła są warte wielkiej randki, to jej najlepsze firmowe rzekomo od znanej projektantki, którymi może zaszpanować. No cóż, ale ja kibić mam ogólnie zgrabną i smukłą, po 2 dzieci zero brzucha, o czym ona może pomarzyć ;-( Nie mam wielkich kompleksów w jej towarzystwie, wręcz przeciwnie :-) Tylko mi przy mężu na ambicję wjechała. To była chwila, impuls i wypowiedziałam to jakby z automatu, długo już we mnie widocznie to siedziało, żeby jej powiedzieć co myślę o tych umizgach. Taka głupia nie jestem, wiem, że trzeba o męża dbać, czarne koroneczki nie tylko od święta :-) i właśnie w ten wieczór po tej akcji jak poszliśmy sobie do domu, to się działo :-))) Ale wiecie co, nie chcę czuć się jak zazdrosna idiotka, ale chyba bardzo czuję się zdominowana przez tą znajomą :-( więc zapytałam jeszcze raz męża co on o tym myśli ( bo mi naprawdę wstyd) ale powiedział, żebym z nią już skończyła, bo jednak to głaskanie go w sylwestra nie było takie niewinne i on to wie, że ona ma inne zasady moralne ... Kurcze, on mi to mówi, nawet jestem w szoku. Ja wtedy w sylwestra nic sobie z tego nie robiłam, ale miarka się przebrała. No, ale suma sumarum, żeby w sypialni nie było nudno trzeba dla męża też się starać, bo kto wie, kto czai się za rogiem. A faceci to jednak o tym non stop myślą, nie oszukujmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezimienia80 nie przejmuj się, każda z nas palnie głupotę;) Ja bym to obróciła w żart- WIDZISZ, TAK WARIUJĘ PRZY MOIM MĘŻU, ŻE AŻ MI CZASEM ODBIJA...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie masz klasy. I TYLE. Baba się dostawia do faceta- to w interesie FACETA jest ją spławic! KONIEC KROPKA. To nie przedszkole, gdzie mamusia musi wkroczyc do piaskownicy i rodzielic dzieciaki. Twój mąż pozwolił sobie na umizgi, i jeszcze Ci się skarży?! Co za klucha z niego! Byłam kiedyś na przyjęciu, gdzie pewna pani przystawiała się do zajętego faceta. Dekolt, nóżka na nóżkę, słodkie oczy. Bezceremonialnie powiedział głośno, żeby dała sobie spokój i poszła wietrzyc cycki gdzie indziej, bo on jest żonaty. Co ciekawe- żony nie było obok. Moim zdaniem MĄŻ nie jest naszą własnością. Kiedy jakaś kobieta przystawia się do niego- to jego sprawa! To są relacje międzyludzkie- ON-KOBIETY. Kiedy Ty wkraczasz i odganiasz "konkurencję" pokazujesz klasę równą suce bulldoga angielskiego:) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty powyżej, jak cię coś takiego spotka, nie będziesz już taka przemądrzała i wulgarna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkało mnie:) Powiem nawet więcej - UWAGA! UWAGA! Zostałam zdradzona , 3 miesiące przed ślubem ... cierpiałam, płakałam, dochodziłam do siebie niemal 2 lata! Ale przez myśl mi nie przeszło, że mogłam "ODGANIAC" potencjalne kochanki, i pilnowac faceta jak dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym ją olała dziekuje za taka przyjaciolke juz wole być sama jak palec:/ Mezuś też nei lepszy ze tak powiedział... jeszcze nie teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Powiem tak, mi mniej chodzi w tym wszystkim o męża, o jego zachowanie, a bardziej o tą znajomą, bo jej dużo czasu poświęciłam ... kurcze, jej dziecko też zabierałam na różne wycieczki latem, jej mama przeżywała jaką ona ma wspaniałą koleżankę :-) Tylko ... pewne jej cechy mnie odpychają, a ona jakby tego nie rozumiała, że mnie czasem męczy, w kółko mnie namawia na spotkania. Ja jestem bardzo wrażliwa w kontaktach z innymi, niestety wyczuwam tu jej dwulicowość i nieliczenie się jednak z MOIMI uczuciami. Inny przykład, proszę, chciała jechać na imprezę andrzejkową z nami i pytała kto będzie kierował, ja czy mój mąż ...??? Ja na to, jakie ma to znaczenie dla niej (ale wiedziałam przecież, że liczyła na to, że ja będę kierować, a on z nią wypije i będzie stawiał, więc łatwo o bajerek). Jednak impreza nie doszła do skutku. I nie raz już zadawała mi różne dziwne pytania związane z mężem, zdrabniała jego imię jakby byli w jakiejś zażyłości ... To mnie irytowało. Jeśli chciała flirtować z nim to z premedytacją i wisi jej co ja o tym myślę. Jedynie stać ją na wyjście z knajpy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mężowi chodziło z tym "kiedyś" w sensie, że w przeszłości czy w przyszłości mógłby na nią polecieć i dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×