Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezimienia80

OSMIESZYLAM SIE sytuacja damsko meska

Polecane posty

Gość gość
Chce zdradzi z każdą, nie chce nie zdradzi. Już nie tłumaczcie swoich miśków "słabościami". Niech idzie do innej i sobie polepszy lub się dowie co stracił. Czego tak pilnować chłopa? Jeszcze by miał to za złe. Im większa olewka tym wierniejszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
No wiem, my babki lubimy robić wrażenie na facetach, nie ważne, czasem chodzi o głupi flirt i tyle. Ta koleżanka tak postępuje, nie odmawia sobie żadnej okazji! Ale właśnie dlatego, że jest sama to jest trochę nieprzyjemnie tak w "trójkącie". Wczoraj naprawdę wymiękłam, poczułam się źle w jej towarzystwie. Było między nami takie dziwne napięcie, a mój mąż nie należy do tych gadatliwych i dodatkowo było niemiło. Ja za szybko zareagowałam, powinnam ją jeszcze poobserwować, ale znam ją na tyle, że wiem, że specjalnie się tak porobiła, chciała może mi coś udowodnić, bo zawsze jak szłyśmy gdzieś we dwie to ja nie narzekałam na brak powodzenia mimo, że mój mąż w domu był "pod orędziem":-) Ale nie korzystałam z sytuacji :-) Wiem jednak, że faceci to słabe istoty. mój przyznał się do tego i w sumie nie mam mu tego za złe. Powiedziałam, że jeśli już miałaby zaistnieć zdrada to z nieznajomą, ale nie taką kolezanką, która pod płaszczykiem znajomości mi go nęci jak może. Bez sensu .... I jeszcze każe sobie stawiać, prawie nigdy nie ma kasy, gdy ze mną gdzieś idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykazałaś się odwagą, ale takie osoby, które mówią wszystko prosto z mostu nie są lubiane. Ja kiedyś taka byłam, teraz gryzę się w język. Też mam taką koleżankę, jak by głaskał mojego męża po głowie to by mnie trafiło:D może nie wywaliłabym jej tak prosto z mostu jak ty, tylko zwróciłabym jakoś uwagę pół żartem, pół serio, np. Kochanie popatrz jak np. Basia głaszcze cię po głowie chyba będę zazdrosna. Lub na cycki np. kochanie popatrz jak Basia pięknie wygląda, taki dekolt, może dziś pozna jakiegoś fajnego faceta i będzie w końcu taka szczęsliwa jak my. Nie dałabym po sobie poznać że jestem zazdrosna, za to pokazałabym jak kochamy się mocno z mężem, żeby po prostu wiedziała, że nie ma szans!. Dzieki mojej metodzie moja koleżanka już nie stara się poderwać mojego męża, mówi że mi zazdrości, że znalazłam takiego faceta, ja jej mówie, że i ona znajdzie swoje szczęście i dalej się przyjaźnimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
dodam że nie jest to pierwsza sytuacja tego typu w moim zyciu kiedys w szkole jakaś pindzia przystawiała się do mojego chłopaka i wylałam jej szklankę wrzątku na łeb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owiedziałam, że jeśli już miałaby zaistnieć zdrada to z nieznajomą, ale nie taką kolezanką, która pod płaszczykiem znajomości mi go nęci jak może. JaJA se robisz, ze tak powiedzialas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś strasznie niepewna siebie i swojego męża.W sumie nie dziwię się skoro,on ci bez ogródek mówi że może kiedyś się skusi hahaha.Jesteście siebie warci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Hmmm. Mój mąż mówił jej w sylwestra, że ja jestem dla niego bardzo ok. żoną, że mam coś specjalnego w sobie (mimo, że ja nigdy na laskę się nie robię), bo on wiedział, że musi się wobec niej tak zachować. Za dużo sygnałów już do niego wysyłała. Ja myślałam po tej akcji, że mam ją już z głowy. Ale nie, ona chce więcej, nalega, abyśmy szli do kina, tona błyszczyku na ustach, spodnie ze skóry, wysokie obcasy, a na co dzień to tłuste włosy u niej są na porządku dziennym i zawsze płaskie obuwie nosi. Po cholere tak się odstawia, gdzie ja w dżinsach i sweterku, bo dopiero co dzieci spać położyliśmy. My mamy jeszcze małe dziecko i nie miałam czasu się ogarnąć tak od stóp do głów. Czy ona chciała być takim kwiatkiem do kożucha? Dlatego u mnie wybuchła zazdrość niekontrolowana i źle mi z tym :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko , ignoruj zlosliwe komentarze. To odpisuja jakies ropuchy , ktore Ci zazdroszcza, ze masz meza. One niestety swoich nie utrzymaly. Ta jedna wyzej opisywala to w innym temacie, wlasciwie nie dziwie sie ze taka rozgoryczona teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy-po jakiego grzyba utrzymujesz kontakt z kimś,kto w twoim mniemaniu działa na twoją szkodę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie, skoncz z nia znajomosc. Nie bedziesz przeciez ja zabawiac i umilac jej wieczory. Ona nie jest warta twojego wstydu. Jestes szczesciara, ze maz nie odwzajemnial tych konskich zalotow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ośmieszyłaś SIĘ tylko JĄ Nie żałuj, bardzo ryzykowna ta znajomość była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
To jak podnieść sobie samoocenę? Poprawcie mnie co źle napiszę, bo czuję, że potrzebna mi lekcja pokory... :-( Oprócz zadbanego wyglądu i pięknego umysłu ( bo to jest oczywiste hehe) ....może nie powinnam zadawać się z takimi osobami, które mają inne życiowe priorytety (brak męża, faceta) i poszukują, bo występuje nierównowaga. Gdyby przyszła ze swoim facetem mogłaby być sexy bez umiaru, ale wiadomo ... ;-) Powinnam utrzymywać nasze sprawy małżeńskie na takim poziomie, że nie ma ryzyka, ufamy sobie ...no, jak to osiągacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba bym dostala szalu jak by jakas piz da glaskala mojego faceta po glowie. Wcale ci sie autorko nie dziwie ze nie wytrzymalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W samą porę zakończyłaś spotkania ze znajomą..Dziwi mnie że wcześniej nie wywaliłaś jej z domu!.Świetnie się spisałaś,powiedziałaś co o niej myślisz. tak trzymaj! :D Czasami nie próbuj jej przepraszać.Od takich rur trzeba trzymać się z daleka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
No, fajnie, że są kobiety co widzą i czują więcej, empatia to podobno nasza mocna strona, bo niby czemu mamy sobie robić przykrości? Jest tylu facetów na świecie, że naprawdę nie trzeba kusić mężów koleżanki i to jeszcze dzieciatych! Szanujmy się kobiety, chociaż wiem, że uczucia przychodzą czasem znienacka. No, ale mamy też rozum prawda? Ja wiem niestety o co chodzi tej znajomej, niestety szuka sponsora i fajnej rozrywki :-( Kiedyś chciała angażować mojego męża do przewożenia jej mebli, tak mnie prosiła, że go zapytałam, ale mi powiedział, że na głowę upadłam! Każdy ma wybór, jasne, mój mąż może najbardziej cnotliwym rycerzem na świecie nie jest ... ale po co mi ta koleżanka? Mąż powiedział mi zresztą, że ja sama wlazłam w tą sytuację z całą świadomością, bo każdy potrafi ją w 5 minut rozszyfrować. Ale facet jak facet, powiedział szczerze, że jest nawet jest w szoku, że ona na niego tak leci :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście masz przyzwoitego męża, nie wiem czy drugi by nie skorzystał z propozycji Twojej znajomej. Z tego co napisałaś dałaś się tej babie w puszczać tzw. maliny?Mam nadzieję że skończyła się znajomość z judaszowatą znajomą? Jak masz męża to bądz jak najdalej od kobiet, koleżanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam, dobrze sie stało, iech spada na bambus. ile to historii było, ze przyjazn, ze zaufanie, bla bla bla a potem niejedna niezauwazyla ze kolezanka jej do wyra wlazła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Tak szczerze to wiedziałam, że zapraszała mnie do siebie, ale jakieś korzyści zawsze jej po głowie chodziły, ale właśnie brakowało mi takiej znajomej, z którą np. pójdę na basen, a ona zawsze ma na to czas i chęci, bo mamusia w domu jej sprząta, więc ona może się zawsze bawić bez ograniczeń :-) Zresztą mąż nic nie miał przeciwko tej znajomości, nawet uważał, że dobrze, bo się przy niej trochę "rozkręciłam", a on lubi jak jestem wyluzowana ;-) Ale coś za coś, niestety. Do kina wolę chodzić z mężem sama, wypady grupowe były fajne w liceum :-) Ale zgodziłam się na ten wypad i żałuję, czasu nie cofnę, ale wiem, że ona będzie mnie przy innych znajomych prawdopodobnie obgadywać, że jakaś zołza zazdrosna jestem.Trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,nie przejmuj sie tak.Cokolwiek bys palnela w takiej sytuacji i tak bys w kolko to analizowala,bo glowna role graja tu emocje.A moralniaka powinna miec ona,nie Ty.Kto wie,moze ma.Niby to zarywany facet powinien rozwiazac taka sytuacje,ale trudno zniesc bezczelnosc takiej malpy.Nie wiem co ten typ lasek ma we lbie,sieczke?Ja bym w zyciu do czyjegos chlopa nie startowala w obawie,ze po pysku dostane.Takze glowa do gory,ale tej baby nie zapraszaj juz do domu.Jakby co,to grzecznie powiedz,ze nie odpowiada Ci jej zachowanie i nie chcesz sie zastanawiac,do czego zmierza,stad lepiej bedzie gdy ograniczycie kontakty.Musisz to jasno zakomunikowac,by dotarlo.Ja kiedys kumpeli,ktora podobnie sie zachowywala,zartobliwie dogadalam-masz szczescie,ze to ja jestem twoja kumpela,bo inna na moim miejscu juz by Ci raczki siekiera odrabala.Nie dotarlo,wiec zerwalam kontakt na amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobną sytuacje...przyszła sąsiadka zrobić pranie (pralka jej się niby zepsuła),ok.10 rano,odje***a,makijaż,dekolt,mini,szok jak ją zobaczyłam. Pranie się zrobiło,a ona na mojego męża czekała,jak wszedł do przedpokoju ona wstała i schylając się wzięła to pranie okazując mu wszystko co miała do pokazania,jeszcze jak była w łazience to zostawiła jakąś swoją bluzkę,specjalnie,bo wiedziała,że ja wyjeżdżam i będzie miała pretekst,żeby przyjść pod moją nieobecność. Ja jej bluzkę odniosłam nim wyjechałam. Ona jeszcze przychodziła po mąkę,rajstopy,aparat,biżuterię... Moja cierpliwość się skończyła. Jak przylazła i po minucie zapytała o której będzie mój mąż,nie wytrzymałam i powiedziałam,że to jest mój mąż i pogoniłam. Od tego czasu spokój mam,i wiem,że gdybym nie reagowała to do łóżka by mu weszła,bo już kiedyś się nawet rozbierała. A on,jemu to się podobało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka z mezem+inna para+wspolna znajoma pojechali na weekend nad jezioro.Wiadomo opalanie plywanie,ognisko.A ta znajoma na okraglo krazyla przy mezu mej kuzynki.Smiechy,szepty,rozmowy.Po powrocie maz wyprowadzil sie do tej znajomej,teraz sa juz malzenstwem.Potepiam takie baby,ale nie ukrywam,ze umieram z ciekawosci jak one to robia,ze chlop w ciagu jednej nocy pali dla niej za soba mosty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Mój mąż mówił jej w sylwestra, że ja jestem dla niego bardzo ok. żoną, że mam coś specjalnego w sobie (mimo, że ja nigdy na laskę się nie robię)" x no inteligencja to ty nie grzeszysz. Posiadanie "czegos w sobie" jak juz sama nazwa wskazuje nie ma nic wspolnego z wgladem haha jakbym slyszal pusta blondyne. Do tego chora zazdrosc, ze jakas baba glaszcze meza po glowie?! Ty na serio masz mega niskie poczucie wartosci i kompletnie musisz nie ufac mezowi, bo gdyby tak bylo to bys nawet nie zwrocila na to uwagi proste. Do tego wyzywa kobiete, bo o siebie dba a ty wygladasz jak wyprana sciera, cos nie halo z toba i to ostro. Najbardziej zalosny typ laski to taka , ktora ma faceta, ale wiecznie wszedzi weszy spisek wsrod samotnych kolezanek, zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe nie jestem autorką, ale gościu powyżej żal mi ciebie, pewnie jesteś taką samą lampucerą jak koleżanka autorki. Twoja wypowiedź jest żałosna, tyle w niej jadu i zawziętości, że aż mi ciężko w to uwierzyć, że tacy ludzie jak ty istnieją, pełni żółci którą muszą gdzieś wyrzygać, jak nie ma gdzie to na forum ! Żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mam nadzieję, że jak już wyrzygałaś tę żółć, to zrobiło ci się lepiej i będziesz dobrze spała, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ci radze olej lafirynde. Miałam koleżankę która miała dzieciaka i szukała faceta. Myślałam, ze jesteśmy przyjaciółkami ale jak mi faceta uwodziła to o tym zapomniała. Teraz ja jestem sama bo mój mnie zdradził z nia. A to była moja przyjaciółka. Boże gdzie ja miałam oczy. Teraz jak będę miała faceta nigdy juz do tego nei dopuszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Mam szacun za to do męża, że ją olał, kina nie postawił, tylko zapłacił za mnie i za siebie. Jeszcze tego by brakowało, aby jej fundował! A ona była tego dnia do tego stopnia napalona, że zadzwoniła, że po nas wychodzi! Normalnie to zawsze musiałam ją poganiać jak gdzieś szłyśmy, tak się zwykle ślimaczy, przeważnie była niepunktualna jak się ze mną gdzieś umawiała! I to zawsze ja musiałam na nią czekać, albo po nią iść! A tego dnia miała przeogromną motywację, bo szedł mój MĄŻ. Chociaż w takich sytuacjach nie wiadomo niby o co chodzi, nie udowadniam przecież zdrady....ale jednak po co zapraszać do swojego życia jakieś dwuznaczne sytuacje? Najgorsze jest to, ze mój mąż dobrze wie o co chodzi i ja teraz myślę, że muszę kompletnie się od niej odciąć, ale ta p**** mieszka w sąsiedztwie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno mnie w tym wszystkim zastanawia,a mianowicie postawa Twego meza..Mam na mysli to,co napisalas w pierwszym poscie..Bardziej by mi sie nie spodobaly Jego slowa,niz Jej zachowanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Acha, czyli mogę się przyczepić do tego, że powiedział, że kiedyś by się na nią może skusił, ale teraz nie? Inni mężowie tego nie mówią, bo nie lubią ranić swoich żon ...??? Mnie to w sumie nie zabolało, bo wiem, że mi też się może platonicznie ktoś podobać i to wszystko, ale w życiu nie wezmę się za kolegę mojego męża! To oczywiste, że to samo dno i tylko może być przyczyną rozwodu... Ja myślę, że ta koleżanka celowo wykorzystała swoją "szansę", bo kilka razy jej na męża narzekałam o jakieś pierdoły. Takie prywatne, które każdemu w małżeństwie się zdarzają. Ale ja to powiedziałam WOLNEJ, która za nic ma małżeństwo jak widać. Ona już dawno sobie pomyślała, że fajnie będzie to sprawdzić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale skoro Twoj maz powiedzial,ze dawniej moze by sie na Nia skusil,to znaczy,ze o Niej myslal w tych kategoriach.I Jemu nie przeszkadzala jakos mysl,ze to Twoja kumpela.A skad wiesz,ze w takim ukladzie On nie wyslal Jej zadnego sygnalu?Zebysmy sie zrozumialy,jestem po Twojej stronie.Ale slowa Twego meza jakos mi sie nie podobaja.A taka franca jak sie uprze,to go zdybie za blokiem,w sklepie,itd.I tam pozwoli sobie na wiecej.A slowa Twego meza swiadcza o tym,ze tak zupelnie obojetny na te jej cycki nie jest.Po prostu w takich sytuacjach najlepiej jest,gdy osoba uwodzona stawia veto.A On Ci gada,ze sama pchasz ja w jego lapy..No nic,ide dalej.Ale tej niuni pilnuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia80
Ok. Takie słowa docierają do mnie, prosto i bez owijania. Tylko ja jej już pilnować nie chcę, chcę o niej zapomnieć ... Męża mogłabym pilnować, ale to nic nie da. W swojej podświadomości gdzieś głęboko czuję, że on mógłby konkretniej stawiać veto. Fajnie by było gdyby tego wieczora mnie przy niej objął, albo pocałował... A tak snuliśmy się na to piwo w zawiesistej atmosferze, bo każdy był na swój sposób skrępowany. Nie trzeba udawać, są gesty i mowa ciała, które wystarczą za słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×