Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do ktorego miesiaca ciazy pracowalyscie

Polecane posty

Gość gość

Ja jestem dopiero w 2 mcu. Chciałabym pracować jak najdłużej, o ile zdrowie pozwoli, ale też nie chcę przeginać. Jak to było z Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 34 tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do 4 miesiąca i całe szczęście bo w pracy warunki nie sprzyjają a ja już raz antybiotyk brałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do ostatniego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ostatniego dnia? Nie czułaś się źle czy coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do połowy 8-ego w obu ciążach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do 3, bo miałam problemy zdrowotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przez miesiac na początku ciąży byłam na L4 z powodu plamień i fatalnego samopoczucie, później wróciłam i pracowałam do 8,5 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachrzaniałam do 30 tygodnia i żałuję. Mogłam sobie spokojnie siedzieć na L-4 i mieć wszystko gdzieś. Przy kolejnej ciąży na pewno pójdę dużo wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 8 miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do 7. Wcześniej bym nie chciała, bo co bym miała w domu robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 37, poszłam na l4 za namową pracodawcy (wiadomobyło, że w końcu urodze i łatwiej było spokojnie przekazać obowiązki niż w razie nagłego porodu zostawić niezałatwione sprawy). Dlaczego miałam nie pracować? Czułam się dobrze - w 41 tc w upale chodziłam na 5kilometrowe spacery....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do ostatniego dnia. na drugi dzień o 5 rano urodziłam córke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja poszłam na l4 w pierwszej ciąży na 3 tygodnie przed porodem /miałam 33 lata/ a w drugiej na tydzień przed porodem /miałam 36 lat/ i wcale nie byłam okazem zdrowia, miałam bardzo opuchnięte nogi, cukier mi szalał, kręgosłup nieźle dawał do wiwatu, ale wolałam iść do pracy bo mi na niej zależało i zależy, lubię swoją pracę a i nie rozleniwiałam się leżąc w domu na kanapie i roztrząsając swoje dolegliwości - chyba psychicznie bym wtedy siadła, a tak, to pracowałam i nie miałam czasu nad sobą się rozklejać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tak, same tu pracoholiczki, a ja w obu ciazach bylam na L4 odkad sie dowiedzialam o ciazy - prace mam ciezka, fizyczna, na zmiany i w szkodliwych warunkach bez mozliwosci utworzenia innego stanowiska dla mnie. Gdybym miala inna prace, moze tez bym dluzej popracowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też w piątek ostatni dzień w pracy w poniedziałek poród...i nie żałuje po kiego siedzieć w domu i myśleć jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jak to nie masz co w domu robić? ja planuje tak po połowie już pójść na zwolnienie (mam taką pracę, ze mogłabym od razu, ale nie chcę); wreszcie zrobię to, na co nigdy nie ma czasu. Porządnie ogarnę dom (nigdy nie sprzątam na raz tylko na raty z mężem), będę miała czas na ogród i przetwory. Poza tym nadrobię zaległości w czytaniu i nauce języka (rosyjski). Jak zdrowie pozwoli to pojeździmy tu i tam - u mnie bardzo ciężko o urlop, a mąż raczej dostaje, bo ma takie stanowisko, że w dużej mierze sam sobie ustala czas pracy. I zawsze był problem żeby chociaż na tydzień w góry wyskoczyć, a teraz, jeśli będę się dobrze czuła, to pozwiedzam kraj, a może i zagranicę. Wreszcie będę gotowała porządne obiady, a nie szybciochy z gotowców, lub po prostu mało wymagające proste dania. Moją pasją jest też pieczenie, uwielbiam robić ciasta, ale niebardzo mam czas na to, a tak wreszcie będę mogła mieć w każdą niedzielę jakiś placuszek :-) Będę mogła trochę się domem zająć tzn kupię może jakieś nwoe zasłony, coś może pozmieniam... pokój dziecka przygotuje. Wreszcie będę miała czas pójść na basem czy na jakieś ćwiczenia dla ciężarnych (przed ciążą ledwo udawało mi sie wygospodarować czas na siłownie 2 razy w tyg. po 1,5h). Posprzątam domowe papiery, rachunki i takie tam, ogarnę nasze różne sprawy. Np. zakręcę się wokół kupna jakiejś ziemi, albo innej nieruchomości, bo od dawna planujemy wziac kredyt i zeby mieszkanie sie splacalo przez wynajem, ale nigdy nie ma czasu się tym zająć. Jest milion rzeczy, na które nie mam czasu i modlę się o bezproblemową ciążę, żebym wtedy mogła zdążyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja do 4 miesiąca, chciałam jak najdłużej ale zachorowałam i dostałam L4 na 2 tygodnie i pracodawca wtedy zasugerował mi ze lepiej by dla mnie było jakbym w domu już została. I dobrze bo długo bym się nie napracowała bo po tym L4 zachorowałam po tygodniu na grypę i to taką porządną ( gorączka 38, kaszel katar i ogólnie kiepskie samopoczucie) a jak wyzdrowiałam to okazało się że mam cukrzyce ciążową i diabetolog powiedział mi ze absolutnie by mnie do roboty nie puścił bo niestety stres nie sprzyja przy tym schorzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mnie akurat nie stać, żeby wyskoczyć za granicę czy kupić ziemię....wiec wolę pracować. Mieszkanie mam małe, w 1 dzień do ogarnięcia więc jakoś nie chce mi się siedzieć w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm ja 37 tc i dalej 0 na L4 chyba już do końca bo teraz to po co zresztą już raz z pracy jechałam na porodówkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatricze66
Ja niedawno sie dowiedzialam, ze jestem w ciazy. Jest to moja druga ciaza, wiec niby cos w tym temacie juz wiem, ale sama zastanawiam sie jak dlugo pracowac. Z jednej strony byloby dobrze do samego konca, ale ja pracuje w sklepie, w centrum handlowym, wiec na dwie zmiany i bite 8 h na stojaco. wiadomo, ze na poczatku ciazy pobolewa brzuch, ale ja mam wrazenie, ze po tych 8 godzinach pracy rozsadza mi go:-D najbardziej uciazliwe sa mdlosci, bo w pracy jestem sama, wiec kiepsko z zamknieciem sklepu i ucieczka do lazienki w razie silnych mdlosci-druga osoba przychodzi dopiero po 4 h od otwarcia:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co wy biedne schorowane ciężarówki zrobiłybyście gdybyście mieszakały takim uk czy d gdzie nie ma zwolnień jak nic nie dolega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w UK ciężarówki rezygnują z pracy bo państwo zaplaci i tak, oj źle tym naszym emigrantom dostawać kasę za nic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MozeTak
w UK ciężarówki rezygnują z pracy bo państwo zaplaci i tak, oj źle tym naszym emigrantom dostawać kasę za nic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam w ciąży przez 3 miesiące, później do samego końca byłam na L4 - miałam problemy zdrowotne, cukrzycę ciążową i kamicę nerkową. Teoretycznie gdybym się uparła mogłabym pracować, ale stwierdziłam, że nic na siłę. I jeśli mam być szczera nie żałuję. Cieszę się, że spokojnie mogłam odpoczywać w domu i przygotowywać się do nowej roli. Przed ciążą ciężko było mi uzyskać urlop, często też musiałam zostawać w pracy po godzinach, miałam mnóstwo stresujących sytuacji. Kiedy poszłam na zwolnienie wreszcie poczułam, że żyję. Mogłam spokojnie pomyśleć o sobie i dziecku. Podreperowałam swoje zdrowie i samopoczucie. Zajęłam się wszystkim, na co do tej pory nie miałam czasu. Poza tym moja firma jest dość prorodzinna także nikt nie robił mi żadnych nieprzyjemności, czy komentarzy, a współpracownicy i szef byli niezwykle życzliwi i mili. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszej ciąży pracowałam do 30tc. Teraz jestem w 34 tc i od poniedziałku mam urlop a od czwartku zaczynam macierzyński. Szczerze mówiąc to czuję, że tym razem szybciej urodzę bo mi strasznie ciężko się zrobiło, brzuch się obniżył i często się już napina, wszystko mnie boli. Pierwsza ciąże przenosiłam 6 dni i nie miałam takich objawów jak teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w UK i tu trzeba pracować do 29 tc jeśli chcesz dostać normalny macierzyński (który tak czy inaczej trwa tylko 9 mies. płatny plus jak chcesz to dobierasz 3 mies. bezpłatnego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do samego końca. O 15:30 skończyłam pracę a 3 godziny później mi wody odeszły. Też nie przechodziłam ciąży bajkowo ale w domu bym jobla dostała. Sprzątaniem, pieczeniem i robieniem zapraw zajmuję po pracy i w weekendy. Porządkować papierów nie muszę bo zawsze mam w nicn porządek (zboczenie zawodowe księgowej). Nie lubię siedzieć bezczynnie i nawet jak później córka chorowała i brałam L4 to szalałam z nudów bo ona cały dzień spała a po 4 z rzędu obejrzanym filmie nie mogłam już patrzeć na telewizor Moja siostra mieszka w Holandii ale pierwsze dziecko urodziła w Polsce. Kiedy zaszła tam w ciąże i poprosiła lekarza o zwolnienie bo wymiotowała i była zmęczona to ten ją wyśmiał i kazał żuć imbir na nudności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×