Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nevernevernever

Widziałam poród i jestem w szoku popłakałam się to jest okropne boje sie tego

Polecane posty

Gość gość
dla mnie macierzyństwo nie jest niczym istotnym. Jestem przewlekle chora, jest to choroba, która mnie oszpeca. Nie zniosłabym, jakby szpeciły mnie dodatkowo rozstępy itp., bo cierpię już teraz okropnie. A nie zrozumie tego nikt, kto nie jest w moim ciele. Innym łatwo jest oceniać, mówić, że wygląd przemija i tak się starzejemy, ale mało kto tak naprawdę przeżywa katorgę patrząc codziennie w lustro. Dla mnie dziecko nigdy nie będzie warte takiego poświęcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevernevernever
Właśnie doczytałam resztę wpisów, dziękuję za szczerość niektórym Paniom. Podziwiam was, że potraficie mimo zmian jakie niesie za sobą porób napisać o tym otwarcie a nie udawać, że wszystko jest takie super. Podziwiam każdą mamę tak na zakończenie :) Dziś dzień babc***prawie jak dzień mamy :) ja swojej złożyłam życzenia i mimo, że ja mam taki stosunek do porodu/ciąży... to wiedzcie, że was podziwiam MAMY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana nevernever, to nie kwestia wieku tylko zasciankowych poglądów. I braku umiejętności wyobrażenia sobie, ze istnieją różne drogi. Ja tez jestem po 40 i zgadzam się z Toba. Ale cóż, jak ktoś nigdy nie wyrwał się ze swojego kręgu to uważa ze osoba zadbana = pusta. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla nnie tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, ja w swoich wypowiedziach rowniez nie krytykuje samego macierzyństwa, bo to wspaniale, jak ktoś chce mieć dzieci. Okropne są natomiast dwie inne sprawy, czyli nie przemyślenie tej decyzji, a także brak wyobraźni, ze macierzyństwo nie jest dla każdego. I wtedy decyzja o bedzietnosci jest odpowiedzialna. Natomiast ludzie atakują. Za co? Przecież nie robi się nikomu krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec co, mam udawac,ze jestem nieszczęśliwa? Bo szczęscie w macierzynstwie nie mieści sie komuś w głowie?Ze o bolu porodowy zapomnialam ( on przechodzi momentalnie po urodzeniu, spytaj tych, co rodzily), jestem szczesliwa, dbam o siebie, dobrze wygladam, jestem zdrowa, mam fajny zawod, wspaniale dzieci, meza, przyjaciól , używam zycia. I nie ja jedna zapewniam. Ale jak koniecznie szukasz problemow i nieszczęścia - trudno, twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha co ma pecha
Jest różnica między zadbaniem, a uczynieniem ze swego wyglądu celu w życiu. I widzisz nevernever - każda matka była kiedyś singielką.I obecny stan podoba jej się bardziej.To nie zmowa.Nie twierdzę, że macierzyństwo z każdego robi dorosłego, odpowiedzialnego człowieka, który nie jest egoistą.Ale w większośc**przypadków tak jest.Kiedyś nie wyobrażałam sobie nie spać w nocy .Dzięki temu, że byłam matką teraz potrafię to robić.Potrafię poświęcić się dla drugiego człowieka, kochać bezinteresownie. Zrozumiałam dzięki dziecku moją mamę, spojrzałam na nią innym okiem.Przewartościowałam swoje życie.Zmieniły mi się priorytety, widzenie innych.Dlatego wasze narzekania na wygląd po porodzie wydają mi się śmieszne i dziecinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam cc i w czasie ciazy anie tez po porodzie nie wyszedł mi ani jeden rozstep. Dodam, ze nie samrowałam się żadnymi mazidłami. Mój ginekolog powiedział, że szkoda kasy jak mają wyjśc to i tak wyjdą,. Nie jest prawdą, że wszystkie kobiety dostają rozstepów. 40 procent ich nie ma, a 60 tak. Jedyny mankament to blizna na brzuchu. To fakt lecz co to jest w porównaniu z tym jakie szczęście ma się przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dla każdego dziecko to szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fajnie, ze ci się podoba. Ale to nie znaczy, ze macierzyństwo to klucz do odpowiedzialności. Ani, ze jest to jedyna do niej droga. A można się poświęcać i pomagać innym, nie będąc matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, czterdziecha. Ja bardzo dlugo nie mialam dzieci, najpierw nie chcialam, potem nie wychodzilo, nad czym specjalnie nie bolałam - sa to sa, nie ma - nie problem, zycie mialam fajne, z lekka szalone. W ciaze zaszłam , jak już sie tego nie spodziewalam. Porównuję wiec dorosle zycie przed i po dzieciach. Zawsze bylo ciekawe , ale to, jaką kompletnie niespodziewana radość dały mi dzieci jest dla nie czyms o czym nigdy wczesniej bym nie pomyslała. Po prostu nie znalam przedtem takiego zycia, innych nowych uczuć, radości, niespodzianek - a i szaleństw nie brakuje, bo ciekawiej jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. A można się poświęcać i pomagać innym, nie będąc matka xx tak samo bedac matką mozna sie przecież poświecać, nie tylko swoim dzieciom. Ja dzialam na rzecz zwierzat, w czym pomagaja mi dzieci, wspieram tez organizacje charytatywne. To, czy się jest matką, czy nie, nie ma akurat z pomaganiem wiele wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z zachodu
Autorko, fizyczna forma człowieka jest ogólnie dość obrzydliwa :) Ale trudno z tego powodu rezygnować z ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też piszę
To jest okropne, tamto obrzydliwe...A bzykacie się, moje śliczne? To nie jest obrzydliwe?? Odgłosy chlupania, ciumkania,cieknące wydzieliny i smród niczym w borsuczej norze...:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też piszę
Jak ktoś chce mieć własne dziecko musi je jakoś "wydalić". To tak jak ze zdrowymi zębami. Chcesz je mieć, musisz leczyć. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zastanawiam dlaczego naukowcy wymyślaja jakieś cuda z klonowaniem, hodowaniem narządów itp, a innej metody rozwijania płodu nie wynaleźli, taki dlaszy ciag zapłodnienia in vitro :D ale to chyba dlatego, że duża część ludzi uważa, że to "piękne" :O a to jest straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też piszę
Bo to jest piękne:D No, może nie tam z dołu...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co w tym pięknego? :O noszenie "pod sercem"? :D raczej w macicy, płynie owodniowym i czym tam jeszcze :D To jest takie piękne i uduchowione jak sam "akt stworzenia" - ruchy frykcyjne dwojga spoconych, stękających ciał, zakończone strumieniem wstrętnej wydzieliny. cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też piszę
No, wreszcie ktoś tu przyznał, iż akt seksualny też jest obrzydliwy...:D Widzisz, a ludziska bzykają się non stop...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sranie też jest obrzydliwe, a trzeba to robić :D Nie, nie uważam seksu (takiego "normalnego) za szczególnie obrzydliwe, ale poród już zdecydowanie, to takie uprzedmiotowienie kobiety, nie ma już kwestii nagosci i w ogole, żeby tylko urodzić. Niby racja, ale budzi to we mnie sprzeciw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy od kobiety. Jedna z gołym cycem i d**ą na wierzchu będzie latała po korytarzu, druga będzie rodziłą nago a jeszcze inna będzie w koszulce i odsłonięte krocze będzie miała dopiero przy końcówce porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no może i tak, nie wiem, pisze pod wpływem fotek filmików, jakie zdarzyło mi się oglądać, gdzie baby były całkiem gołe i nie był to dla nich żaden problem. Zupełnie tak, jakby kobieta w momencie porodu przestawała być kobietą i nic nie było wazne. Przeczytałam ty też gdzieś kiedyś o robieniu kupy podczas porodu - jedna napisała, że to, że się zesrała nie było ważne, że myślałą tylko o dziecku. No ok, dziecko jest wazne, niechby najważniejsze, ale to chyba nie powód, zeby przez ten czas zachowywac się i postrzegać siebie jak zwierzę, bo "wszystko jest naturalne" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze, to w nosie mam taka naturę, dlatego wychodzę z założenia iż poród to tylko rodząca, położna i lekarz a nie widowisko dla męża, matki, babci , koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też piszę
Otóż to. Według mnie widok jest dosyć drastyczny (dla nieprzyzwyczajonego) i na tyle intymny, by ograniczyć osoby biorące udział w widowisku, do tych koniecznych (lekarz,położna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko się"przyzwyczaić" do takiego widoku....przecież każdy poród jest inny, przy pierwszym można zrobić kupe, przy kolejnym zwymiotować, popękać itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropokowadama
Nie przesadzajcie! a z tymi rozstępami to rzeczywiscie śmiech na sali.To akurat zależy tylko i wyłącznie od włókien,podatności skóry i organizmu.Ja w życiu nie miałam rozstępów ani przed,ani w ciązy,ani po ciąży! Czy Mój wygląda się zmienił? Ludzie nie wierzą,że urodziłam dziecko 7miesiecy temu!Ważę 4kg mniej niż przed ciążą,jestem opalona,ładnie umalowana,paznokcie mam hybrydowe:P , włosy ufarbowane i dobrze jestem ubrana. Czy to,że mam dziecko,zwalnia mnie od razu z dbania o wygląd? NIE. bo to dbanie o własne samopoczucie! A poród?Wspominam naprawdę dobrze, 3godziny od pierwszego skurczu,bez nacięcia.. za to z mężem siedzącym za moją głową i trzymającym mnie za rękę.(nie zaglądał tam,gdzie lekarz i położna!) Mąż..wzruszy się ,gdy zobaczył synka...(z resztą ja też)..położyli mi go na brzuchu..Poród rodzinny,był doświadczeniem,które mocno zbliżyło nas do siebie. aha nie byłam naga,byłam cąły czas w piżamie. pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jak mąz siedzie przy głowie to myślisz że nie poczuje jak się zesrasz podczas partych? :-D taaa i nie zobaczy łożyska, litrów krwi..... tak sobie tłumacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropokowadama
haha..dobre sobie,chyba nie rodziłaś co? bo nie masz pojęcia jak to wygląda.Nie jakieś głupie filmiki na youtubie. Oczywiscie ja akurat "nie zesrałam " się podczas porodu.fotel jest tak ustawiony,że mąż będąc za moja głową nie widzi nic,bo ja mu zasłaniam swoimi plecami(taka jest pozycja) "litrów" krwi..haha z tego co wiem kobieta traci od 300ml do 500ml.. a nie LITRY. i ta krew nie chlusta jak na filmach i nie leje się po ścianach. A łożyska to nawet ja nie widziałam(urodziło się 5minut później)..w tym czasie męża już nie było na porodówce,bo poszedł ważyć i mierzyć małego. Właśnie przez takie głupie opinie dziewczyny się potem boją.."LItry"krwi dobre sobie..to byśmy umierały przy porodach,jakbyśmy litry traciły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak nasrasz w kiblu,a potem mąż wchodzi po tobie,to nie czuje twojej kupy??nie..bo twoje to pewnie pachną perfumami? a s****a śmierdzi twojego męża?czy pachnie?jak i inne wydzieliny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dojrzałam
Kobieta nie jest w stanie powiedzieć, "czy się zesrała, czy nie". Położna sprawnie łapie i zawija pakunek :D i wyrzuca do kosza...Rodząca jest w takim stanie (szok, euforia), że nawet nie poczuje smrodu. Za to inni:TAK :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×