Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alkoholiczka 1982

Alkohol zrujnowal mi zycie Nie wiem juz kim jestem Trzezwieje Alkoholiczka

Polecane posty

Gość gość
kogo niesie?:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Specyficzna twarz osoby nadużywającej alkoholu-jak wedlug was wygląda?Bo podobno to widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja bym się nachlała.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po mnie nie widac a chlałem całe lata. Ale często alkoholicy mają wory pod oczami, niektórzy mają czerwoną ogorzałą twarz, czerwone nosy. Kobiety pijące długo i ostro są wychudłe, mają wcześniej zmarszczki itd. Te co są z mniejszym stażem mogą byc spuchnięte od chlania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twarz alkoholika jest specyficzna porostu te rysy twarzy i te smutne oczy,nie umiem wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rum burak
:-) tu ktoś jeszcze żyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy autorka dalej pije?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkoholiczka 1982
Witam.Troche mnie tu nie bylo.Jak nie trudno sie domyślić popijalam.Nie pilam dużo nie pilam czesto ale to pewnie tylko dlatego ze nie mam juz do tego zdrowia.Ostatnio pilam ponad 10 dni temu 3 piwa które sprawily ze poczulam głęboką frustrację.Picie kompletnie nie sprawia mi przyjemnosci.Powoduje depresje brak chce i na cokolwiek wyrzuty sumienia.Wczoraj mialam głód alkoholowy mialam nieodparta chec napicia sie myslalam ze zwariuje.Ale jakoś udali mi sie nie pic.Mam natrętne myśli o alkoholu mimo ze wiem ile szkód zdrowotnych mi wyrzadzil.Poddaje sie.Ide na tetapie i aa bo juz wiem ze sama nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile razy jeszcze upadne nim twardo stanę na nogach nie wiem.Zycie z ta chorobą jest bardzo ciężkie.Sama świadomość ze jest to choroba nieuleczalna jest dość dobijające.W dodatku do końca życia trzeba sie kontrolować.Żałuję ze kiedykolwiek sięgnęłam po alkohol ale jestem tez dda wiec skąd mialam wiedzieć jako piętnastolatka jakie konsekwencje będą mnie czekac skoro nikt mnie nie ostrzegl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co,aż mnie targa żeby sie napić a terapia dopiero w poniedzialek a aa w niedziele.Poprostu zaraz oszaleje.Wezcie mnie jakoś pojedzcie wyzwijcie nastraszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frugo_zielone_
Alkoholiczko! Nie pij, co ci to daje ? Poza straconym zdrowiem, pieniedzmi, syfem, co to daje ? Nic, powiem Ci tak mi tez bylo strasznie ciężko, myslalam ze nie dam rady potrafilam wyć z rozpaczy na początku, ale przetrwalam te najgorsze chwile i dzis juz 7 miesiąc niepicia za mna :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rum burak
🖐️ alkoholiczko 1982 ja tu nie zagladam prawie wcale bo nie ma cię całymi miesiącami czasem wpadnę ..więc jak pisałaś "help" nie miałem o tym pojęcia zresztą klucz do nie picia i opanowania głodu jest w Tobie dobrze że idziesz na terapie i AA oby nie zdarzyło już Ci się zapic a nawet jeżeli to nie poddawaj się x " Sama świadomość ze jest to choroba nieuleczalna jest dość dobijające.W dodatku do końca życia trzeba sie kontrolować." Jeżeli odmienisz siebie i swoje życie , to nie będzie potrzeby kontroli takiej jak teraz gdy jesteś na doopościsku. ZMiana trybu życia , odmiana duszy, stosowanie się do zasad nie dopuszczania do głodu alkoholowego ( zasada HALT którą poznasz na terapii ). Owszem są nawroty choroby ale wcześnie wykryte można pokonac. x "Żałuję ze kiedykolwiek sięgnęłam po alkohol ale jestem tez dda wiec skąd mialam wiedzieć jako piętnastolatka jakie konsekwencje będą mnie czekac skoro nikt mnie nie ostrzegl." Racja. Ale 100% pewności że zostaniesz alkoholiczką wg mnie nigdy nie było. Wpływają na to różne czynniki. Byłaś w grupie ryzyka - to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda mi czasu żeby czytać wszystkie posty, wolę dobrą książkę.Spojrzałam na pierwszy post autorki i dziwi mnie że do tej pory nie zrobiła nic w tym kierunku.Żeby chcieć należy dokonać zmian w swoim życiu?! Nie jestem pewna czy pomoże AA jeśli nie będzie silnej woli ze strony alkoholiczki.To taki bajer żeby zagłuszyć swój stan!Zakoduj jedno! Nie chcę, nie piję i nie będę piła NIGDY! Takie powinno być twoje motto! W tej chwili myślisz o jednym,żeby napic się! Zmień swój styl życia.Zajmij się pracą, o ile taką masz, zacznij nowe życie bez alkoholu.W przeciwnym razie nic z tego nie wyjdzie.Półtora roku minęło od napisania przez Ciebie pierwszego postu a ty stoisz w miejscu?!Tylko obiecujesz i oszukujesz sama siebie!😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silnej woli alkoholik nie ma. Motto powinno wyglądac " dziś nie piję". A że ktoś nie idzie się leczyc jest do wytłumaczenia ale mi się nie chce bo rzadko kto zrozumie , bo dla ludzi to jest to samo co katar i grypa. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkoholiczka 1982
Napilam sie.Pociaglam dwa dni.Ja wiem ze nie mogę pic i nie chce ale to jest silniejsze.Czuje sie dzis fatalnie zwlaszcza psychicznie.....znowu wszystko od nowa.Zyc sie odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz sama, jak postępujesz.Masz rozchwianą psychike przez picie! Sama nie dasz rady, ponieważ o niczym innym nie myślisz jak o piciu.Skąd bierzesz kasę, na picie? Na pewno nie pracujesz w tym stanie? Nie masz rodziców, rodzeństwa? Na towarzystwo pewnie liczyć nie możesz,są Twojego pokroju! Radzę odwyk zamknięty i to na pół roku.Nie wyobrażam sobie mieć taką córkę. Kobieto Wez się w garść.Jeśli tego nie zrobisz marnie skończysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To akurat racja. Wykończysz się na raty. A kobiety w ogóle szybciej niszczą się fizycznie przez alkohol. Taka jest biologia. x Co do posiadania takiej czy innej córki itd. ... to ona, autorka tematu jest córką alkoholika ( alkoholiczki ? ) , jest DDA. :-( Niestety takie osoby mogą również popadac w uzależnienia. x alkoholiczko 1982 Alkohol działa wg reguły salami. Odcina Tobie po kolei wszystko a na końcu zabiera życie. To pasożyt który pomaga jedynie doraźnie - na chwilę daje błogi nastrój i redukuje lęki. Potem jednak pożera Cię po kawałku. Ośrodek zamknięty wydaje mi się najrozsądniejszy i tu już nie ma miejsca na przejmowanie się że rodzina będzie wiedziała. Życie albo śmierc, życie albo staczanie się na dno, do wariatkowa, do więzienia , na meline z bezdomnymi albo prosto na cmentarz. Nic nie ma takiej wartości jak własne przeżycia. Ty przekonałaś się począwszy od lutego jak pisaliśmy że sama sobie nie radzisz. Dobrze że zapisałaś się na terapie i idź na AA. Jeżeli chodzi o ośrodki to jest ich kilka, leczą za darmo ( te państwowe leczą bez ubezpieczenia ) : np Stanomino, Charcice itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umieranie na naszych oczach tu na forum, bo wlewanie w siebie trucizny to kolejny gwóźdź ... nie ma sensu. Sama o tym wiesz. Jak już będziesz po AA i po pierwszej terapii daj znac ;-) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mądra wypowiedz przedmówcy rum burak.Wątpie czy to dotrze do autorki postu?! Dziś obiecuje poprawę, a jutro znów pije! Czarno to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ze jestescie... Nie chce pic chce zmienić swoje życie ale zauwazylam ze po dwóch tygodniach zapominam i zapijam.Czasem są to 3tygodnie.Moje picie znowu sie zmienilo.Nie pije dużo bo juz mi dużo nie trzeba.Kiedys pilam co weekend Teraz 2 razy w miesiącu ale to pewnie dlatego ze dlugo dochodze do siebie i nie mam już zdrowia.Za to coraz częściej są to dwa dni pod rząd a nie jeden. Mam dość uwierzcie mi czuje sie podle taka bezsilna.Znowu wszystko od nowa zaczynam.Mam ochote krzyczeć plakac z tej bezsilności.Alkohol mna rzadzi.Teraz mogę sie zarzekac ale za ok 2tyg znowu glos będzie taki ze chcec napicia wygra juz tyle razy tak bylo.Mam Malo czasu musze zacząć sie leczyć z pomocą specjalistów.Obiecuje rum burak będę tu pisać ale proszę cię zaglądaj tu czasem.....moze będę potrzebowala wiadra zimnej wody żeby mi ktoś na ten pusty leb wylal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rum burak
Łba pustego nie masz. Łeb masz pełen mechanizmów uzależnienia. Trzeba te mechanizmy poznac by wiedziec co Tobą kieruje. Trzeba je poznac by umiec je w porę rozpoznawac i działac. Z czasem psychika, emocja wracają do normy. Musisz łazic na terapie i AA a zapicia traktowac jako potknięcie przy pracy ( oczywiście najlepiej jakby ich nie było ). Od rum buraka nie uzależniaj niczego, idź do żywych ludzi , otwórz się, nie kombinuj sama , nie dopuszczaj do poczucia samotności ( tu AA jest pomocne ) itd. Na głody alkoholowe nażryj się jak świnia i nachlej wody niegazowanej, powinnaś miec zaplanowany dzień i brak czasu na rozmyślania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×