Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zaraz w dd tvn Dorota Gardias o niekarmieniu piersią

Polecane posty

Gość gość
Ok, zwolenniczko konkubinatu.Moze droga kompromisu napiszę cos banalnego-dla 1 to zbędne i dziwią się terrorowi laktacyjnemu,bo jak sama piszesz jest mnóstwo sposobow na podwyższenie odporności(stosowałam wszystko co napisalas tyle ze w większym natężeniu bo spacery 2 razy o 10 do 2 godzin i po spaniu po obiedzie około 15 także 2 godziny-zima nie zima) łącznie z karmieniem naturalnym -efekt do 5 r.z. coreczka chorowala z przerwa 2 tyg.-cos strasznego,nie zycze nikomu). Dla innych kobiet karmienie piersią to podstawa.Tak siebie postrzegają jako matki,tak chcą i tak decydują. Jednoczesnie narazaja się karmieniem ponad rocznego dziecka w miejscach publicznych na ocenę,nie zawsze pozytywną i z tym tez trzeba się liczyc. W każdym razie twierdzenie ze mleko matki nie daje niczego dobrego jest pewnie nieprawdziwe,bo sa badania naukowe wiec temu nie zaprzeczajmy. Natomiast ze bez mleka naturalnego nie można wychować zdrowego tak samo wartościowego człowieka jak karmionego piersią jest irracjonalne.Podobnie jeżeli chodzi o więz, kwestie pielęgnacji biustu i 100 innych kwestii. zyjmy sobie spokojnie,dajmy zyc innym,jak karmimy piersią robmy to dyskretnie,jak musimy do 5 r.z dziecka coz,nie wiem co napisac..Jak nie chcecie karmic trudno,kochajncie swoje dzieci i tyle:)Piers,butla jak nie ma milosci nic nie ma znaczenia.Jak milosc jest wszystko staje się mało istotne w obliczu tak wielkiej sily jak to,ze kochamy nasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam zwolenniczką kp i nie wyobrażałam sobie jak można móc a nie karmić, szczególnie jak zaszłam w ciąże. Też wydawało mi się, że jak się kp to jest lepsza więź z dzieckiem. Urodziłam, przez miesiąc robiłam wszystko aby kp, uważam się za głupią krowę w tamtym czasie: chodziłam zła, nie można było ze mną normalnie pogadać bo się darłam, pomimo że dziecko kocham odkąd dowiedziałam się o ciąży to wtedy byłam zła zła na wszystko, byłam niewyspana, obolała po odciąganiu, po cesarce, Mały w ogóle piersi nie chciał (był w inkubatorze i nauczył się na butli). To był najgorszy miesiąc mojego macierzyństwa. Po miesiącu poddałam się, sprzedałam laktator, nie odciągałam pokarmu (swoją drogą najlepszy wynik to było 20 ml/dobę). Nie uważam się za gorszą mamę, Mój synek ma rok i nienawidzimy się rozstawać. Mamy super więź-oby taka została. Wiadomo, że to co najlepsze to to co naturalne, ale... MM wcale nie jest złe. Tej wypowiedzi nie oglądałam-tzn to co Mały nie zagłuszył to słyszałam, ale tą część akurat zachwalającą karmienie piersią. Pierś to nie jest coś o co warto walczyć za taką cenę. A mleko sztuczne też nie jest złe. Chcecie wiedzieć co jest złe? Jeżeli modyfikowane jest złe to WSZYSTKO co kupujemy w sklepie również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze zadziwia mnie ta wojna jak karmić niemowlę. Zawsze mi się wydawało, że są 2 sposoby i wybieramy ten nam odpowiadający i dla nas najwygodniejszy sposób. Ja wybrałam karmienie piersią, bo było mi wygodniej i uważałam, że dla moich dzieci będzie to lepsze a nie dla ideologii. Dopiero tu spotkałam się z takimi dyskusjami ciągnącymi się po kilka stron. Chyba jestem z innego świata, bo mało mnie obchodzi jak kto karmi swoje dziecko, jego wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie ;) takie ideologie to tylko na KAFE spotkać można,przepychanki i ekscytowanie się,która jest lepszą matką i jak karmi.Od żadnej koleżanki nie słyszałam o terrorze laktacyjnym itp.sprawach ehh zajmijcie się lepiej swoimi sprawami a nie to czym i jak karmią kafe mamusie.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś z tym terrorem jest:D Byłam w szoku jak babka w sklepie mnie zapytała czy karmię piersią:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja akurat w tym temacie żadnej wojny nie widzę :) Normalna rozmowa- oczywiście jak na kafe. Generalnie nie rozumiem wypowiedzi w stylu "karmiłam butlą, nie czuję się gorszą matką"- bo nie zauważyłam, żeby ktoś tutaj pisał o gorszych/lepszych matkach. Oczywistym jest, ze mleko matki jest lepsze niż modyfikowane- ale również nikt nie pisze, modyfikane jest złe. Ja tam nie rozważałam JAK karmić. Naturalna była dla mnie piers. Gdybym miała problemy z pokarmem pewnie wtedy bym sie zastanawiała co robić. My nawet mleka modyfikowanego w domu nie mieliśmy :) U mnie poszło gładko, przez pierwszy miesiąc głównie leżałam z synkiem w łóżku i wydawało mi sie, ze jestem jedną, wielką piersią :):) A potem wszystko sie unormowało i było ok. I wcale nie czuję się lepszą matką od takiej, która karmiła butlą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dokładnie.. więź przez podanie sutka pechowiec.gif a czy starsze dzieci nie potrzebują mieć tej więzi z matką? bo idąc za tym tokiem myślenia- to poprzez odstawienie cycka więź się urywa pechowiec.gif Czy matka podająca butlę i tuląca do siebie dziecko, które również patrzy jej w oczy, czuje ciepło jej ciała i bicie jej serca nie tworzy więzi z dzieckiem? Takie opinie nieraz na tym forum czytałam- butla = brak więzi, cycek 100% więzi. Bzdura, bzdura, bzdura" Dla ciebie bzdura a dla kogoś nie bzdura. I co zrobisz ? Proponuję ziółka na uspokojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sorry ale ja karmiąc dziecko piersią podawałam mu czasem butle z herbatką i wybaczcie ale tego nie da się porównać. Pewnie że karmiąc butlą można czule patrzeć sobie w oczy ale to wszystko a tymczasem karmiąc piersią czułam szczególny rodzaj więzi. Śmieszne są kobiety które się obrażają na to stwierdzenie. To jest to samo jakby nieatrakcyjna z wyglądu dziewczyna się oburzała bo ktoś mówi komplementy jakiejś superlasce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idąc dalej tym tokiem rozumowania ojciec w ogóle żadnej więzi mieć z dzieckiem nie może. A właśnie karmienie mm moim zdaniem to jest dobra okazja by oboje rodziców ściśle się z dzieckiem związali. Ojciec dziecka karmionego piersią niestety nie ma szans by się tak zaangażować, no chyba że się specjalnie będzie odciągało mleko. I żeby nie było, karmię piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby czym się różniła ta więź z herbatką a z cycem? Opisz to, rozwiń temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójdźmy dalej tym krokiem: Skoro karmienie piersią tworzy super więź, to dowiedzmy się jak karmiły dzieci dzieciobójczynie, czy to wpłynęło na to, że zabiły dzieci z czułością, czy bez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nawiązuje więź z ojcem ale jest to nieco inny rodzaj więzi. Ojcowski. Również bardzo potrzebny. Tylko nie zadawajcie głupich pytań w stylu "w czym niby inny on jest". Albo inaczej zadajcie to pytanie ludziom którzy wychowali się bez ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie porównuj zwyrodnialców do braku karmienia piersią wynikającego z płytkich pobudek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na bycie dobrą matką składa się wiele aspektów w życiu. Nie mniej jednak brak karmienia piersią z tych jak to wyżej nazwałam płytkich przyczyn sprawia że matka już na wstępie że tak powiem nie ma się czym pochwalić, bo nie stara się zapewnić dziecku dobrego startu w jego rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, więc matki karmiące butelką nawiązują ojcowską więź z dzieckiem :D Ja karmiłam butlą kilka dni i jakoś zasadniczej różnicy w więzi nie poczułam. Dla mnie to wszystko jedno. A jakbym miała problemy laktacyjne to pewnie przeszłabym na butlę. Tyle że ja wystartowałam z karmieniem bezproblemowo, młody się super przysysał od samego początku, mleka dużo, piersi nieobolałe, zero problemów z sutkami, zastojami czy innymi sprawami o których nawet nie mam pojęcia. A przerwę w karmieniu miałam przez żółtaczkę u synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale powiem wam że jak taka matka się przyzna że niestety karmiła butlą ale ma świadomość że mogło być lepiej to jeszcze nie budzi to takich kontrowersji. Ot wybór mniejszego zła. Zdarza się. Natomiast najgorsze co może być to jak zagorzała fanka karmienia butlą już od pierwszych dni życia noworodka nie chce się za chiny przyznać że źle robi tylko się kłóci z matkami karmiącymi naturalnie że butla niczym się nie różni od mleka kobiecego a nawet się kłóci że butla jest lepsza a karmienie naturalne jest złem. To to jest dopiero patologia która próbuje zagłuszyć gdzieś tam na dnie swoje sumienie poprzez atak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do zwoleniczki konkubinatu - ja nei mowieze dziecko karmione piersia nie chorjue. U mnei tak sie łzoyzlo ze nie choruje a ma 3,5 roku nie tylko dlatego ze go karmila, ja rowniez dziecko zahartowałam i to bardzo :) do tego go szczepiłam na płatne szczepionki. Mysle ze to ma wpływ na to ze teraz zdrowo sie chowa. P.S. Mimo iz karmiłam 10 miesiecy, bez zalu odstawilam, nie czulam zadnej wiekszej wiezi gdy malego karmila, czulam sie jak krowka ktora sie doi. Nie jestem jakas napalona fanka karmienia piersia. I nie znosze widoku cycow wywalonych podczas publicznego karmienia piersia! fe I mysle ze to te matki ktore nie moge karmic piersia bo maja malo mleka, same sie nakrecaja ze sa wyrodne złe itd, czego przykładow mozna szukac na tym topiku. Kobiety oboejetnie czy karmicie mm czy piersia jesli kochacie swoich malcow to wszystko jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja tu widze frustracje tylko u kobiet ,ktore karmia mm.Zawszelka cena chca udowodnic ze mm jest dobre(albo takie same co mleko matki).A prawda jest taka ,ze to totalna bzdura i nie widze sensu tutaj sie rzucac. Mm nigdy nie dorowna mleku matki,przykro mi ale matka natura jest madrzejsza od was wszystkich.Mi mama zawsze powtarzala ,ze za jej czasow karmione mm byly tylko dziec***orzucone (w skrajnych przypadkach tylko jak matka naprade nie mogla karmic).Co to za bzdury ,ze matka ktora karmi piersia mniej cieszy sie macierzynstwem lub nie wysypia sie.Znam matki ktore karmia mm i sie nie wysypiaja i te ktore karmia piersia i sie wysypiaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojciec dziecka karmionego piersią nie ma żadnego problemu z nawiązaniem więzi, jest jedna zasada on musi tego chcieć tak samo jak matka karmiąca sztucznie. Natomiast przy karmieniu piersią ta więź jest naturalna co nie znaczy, że matka nie buduje jej też na inne sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na urlopie
moja karmiona piersią tylko 2 tyg., miałam nerwicę (dodatkowo, a może przede wszystkim-byłam w żałobie) i nie dźwignęłam tematu... potem MM, finalnie Nutramigen ze względu na alergię - wcale lepiej/dłużej nie spała, dopiero od tygodnia przesypia noce. A ma 18 miesięcy. Nie choruje poza katarem na ząbki. Nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×