Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Patrzę na facebooka a tam wszystkie koleżanki ze studiów fotki z dziećmi

Polecane posty

Gość glupota strata czasu ENERGI
FACEBOOK OGLUPIL Wielu ludzi..i teraz wiecznie porownuja sie..wyscigaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michałłłłł
To dowód na to, że małżeństwo i macierzyństwo to sposób na awans społeczny dla kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupota strata czasu ENERGI
no i dalej dajecie sie nabierac,oglupiac ..propagandzie moszie na facebooka itp..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
"małżeństwo i macierzyństwo to sposób na awans społeczny dla kobiety" - czasem się zastanawiam, czy ludziom płytkim, minimalistom itp. nie jest lepiej mentalnie. Kiedyś rozmawiałem z taką, jej marzenia to było mniej więcej coś takiego: 1. Pojawia się "zabiegacz", najlepiej tęgi, inaczej blado wypadnę przy koleżankach 2. Zabiega długo, najlepiej tak dwa lata co najmniej, inaczej blado wypadnę przy koleżankach 3. Potem szybko się oświadcza, najlepiej tak dwa miesiące nie dłużej, bo inaczej Kaśki nie przebiję 4. Potem wesele, ale tak żeby na minimum 100 osób się dało, bo będzie mniej niż u Zośki 5. Potem dzieci i żeby były ładniejsze i zdrowsze niż u Kryśki I czyż życie nie jest wtedy prostsze i przyjemniejsze? :) Jeśli kobieta tylko przez małżeństwo/macierzyństwo może poprawić swój status, to musi być z nią bardzo źle pod każdym względem. A te pragnienie blichtru to niby cóż innego niż próżność i kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja coś powiem
Teraz ja coś powiem od siebie. NIGDY nie chciałam mieć męża i dzieci. Kojarzyło mi się to z jakimś marazmem i brakiem ambicji. Na kobiety z dziećmi lub na małżeństwa patrzyłam z ironią i żal mi ich było, bo uważałam, że miłość nie istnieje, a facet pewnie niedługo przestanie szanować swoją żonę.... v Byłam bardzo ambitna... sporo osiągnęłam... i co? I moje marzenie, że to da mi szczęście i zadowolenie z życia legło w gruzach. Stało się to wszystko puste, bez celu, bo co mi po osiągnięciach, kasie czy wielu znajomych / adoratorach, skoro i tak nikomu nie ufam i nie mam tak naprawdę tego czegoś, co daje prawdziwe szczęście. Całe życie myślałam, że sukces zawodowy i naukowy, praca, to jest TO. > Ale bardzo się na tym zawiodłam, na swoim chorym feminizmie też. Nie wiem nawet jak to określić. Dopiero teraz do tego powoli dochodzę. Podobno jest coś takiego jak "rozwój swojej kobiecości". Ja chyba realizując się, zapomniałam, że życie ma kilka sfer, a kobieta jednak jest stworzona do relacji z ludźmi, do miłości w różnych jej aspektach. Widać to nawet po jej fizjonomii, budowie ciała, delikatności - że jest stworzona do miłości, czułości, do świata "wewnętrznego". Mężczyzna ma fizjonomię inną niż kobieta, silniejszą, do obrony, do tworzenia świata "zewnętrznego". Nie jesteśmy tacy sami i równi, jesteśmy inni, nikt nie jest lepszy, po prostu jesteśmy jak puzzle -mamy się UZUPEŁNIAĆ. Potrzebujemy się wzajemnie, by móc się rozwijać jako osoby, by stawać się bardziej kobiecymi lub męskimi -każdy wg swej płci, ze wszystkimi różnicami - przecież te widoczne różnice są właśnie takie pociągające. > Jeśli kobieta pochodzi z kochającej się rodziny, to czuje i ma kontakt ze swoją kobiecością, a jeśli nie, to może nie wiedzieć czego tak naprawdę chce i szuka różnych atrakcji życiowych, które niestety często są nietrwałe i nie dają satysfakcji. Nie znaczy to, że ktoś jest lepszy czy gorszy, po prostu relacje z ludźmi rozwijają nas, a jeśli ktoś jest sam, to może się realizować dając dobro i miłość tym, którzy tego potrzebują a nie są z rodziny.... To po prostu rozwija nasze człowieczeństwo i nadaje sens pracy, osiągnięciom i temu wszystkiemu, co same w sobie nie jest celem i nie daje pełnego szczęścia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie o to chodzi - o brak miłości w życiu, a nie zdjęcia. Zdjęcia na facebooku tylko przypominają, że się tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 21 lat mam męża, jestem w 7 miesiącu ciąży, mam z mężem fotke na facebooku i jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi i bardzo się kochamy :) nie wyzywamy się na co dzień, szanujemy się. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 lat, mąż i dziecko w trakcie :D pogadamy za 10 lat, zobaczymy jak będziesz śpiewać, dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczarowanadamaa
Odpowiedzcie Mi kochani szczerze,po co wam ten fb?? Powiem coś o sobie-ani Ja,ani mąż nie mamy facebooka. Szanujemy się,jesteśmy 2,5roku po ślubie,jesteśmy bardzo szczęśliwi.Pobudowaliśmy piękny dom,mamy zdrową 8mięsieczną córeczkę."Znajomi"<---Ci dalsi z fb,czytaj ze szkół,z którymi nie ma się kontaktu,nic o nas nie wiedzą. chronimy swoją prywatność. Miałabym założyć fb,po to,aby wstawić ślubne zdjęcie,potem naszego domu,wakacji z Egiptu i dziecka? i wtedy wszyscy by wiedzieli,że jestem mega szczęśliwa?o to chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczarowanadamaa
Przecież znajomym z którymi mam normalny kontakt,spotykam się na kawę itd. widzą to na żywo,albo jacyś dalsi,wysyłamy sobie emailem zdjęcia. po co więc ten cały cyrk z fb? a Ci co zamieszczają foty dzieci,chyba sobie nie zdają sprawy,że pedofile pobierają ich zdjęcia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w tym roku skończę 29 lat i też jestem sama. Czuję się naprawdę samotna i w dodatku boję sie, że juz tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tylko, dlaczego nieraz te brzydkie dziewczyny mogą wyjść za mąż, a księżniczki nie mogą. Można by powiedzieć: bo przebierają. Ale niekoniecznie tak musi być. Nieraz bowiem pięknym dziewczynom trafiają się sami niewartościowi faceci, a brzydkie są związane z wartościowymi, takimi których by chciała nie jedna księżniczka. Dlaczego zatem oni wolą te potwory? Druga sprawa: nawet jeśli ślicznotki są wybredne, to dlaczego nie mogą być z tymi mężczyznami, którzy im się podobają? Powiecie: bo uroda to nie wszystko. Ale przecież nikt nie ma wszystkiego. Ropuchy też nie są idealne, choćby dlatego, ze brak im urody, a oprócz tego dochodzą im jeszcze inne wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak …. poznałem kobiete z którą ma córeczkę w wieku 34 lat urodziła nam sie jak miałem 36 lat teraz jestem szczesliwym Tatą może i późno ale wcale nie za późno . Mysle że 30 latki to dość jeszcze młody wiek i nic na siłe wszystko w swoim czasie przyjdzie To fakt że fajne babki czasami są dla nas nie dostepne albo nam sie tak wydaje …brak odwagi czy pewności siebie ale co dobre nigdy nie marnuje się w przyrodzie … wiec odwagi troszkę optymizmu , bo za rok bedziemy może na tym forum gadać o pieluszkach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt.-mnie też to w*****a i to jeszcze nic jakby było to jedno zdjęcie a nie 15 !zgrozo:-/ ale powiem Ci że prawie połowa z tych dziewczyn zapewne Ci zazdrości tego spokoju decydowania o sobie a nie liczenia sie ze zdaniem drugiej osoby, luzu , ! Nie ma o co sie załamywać bo Ty możesz o wiele więcej niż one uwiązane przy mężu i dziecku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×