Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka prawda o konkubinach

konkubina to niedoszła żona której nikt się nie oświadczył

Polecane posty

Gość lubie luksus
29.01.14 , oj jakas Ty inteligentna :D Ale mi dowalilas :D Wkurzasz sie bo wiesz, ze to co pisze to prawda. A konkubina to kobieta ktora jest tylko "na chwile " zanim facet nie znajdzie tej ktorej sie oswiadczy. Dyrektor szkoly podstawowej w naszej okolicy mial konkubine przez x lat ale nie zenil sie z nia. Poznal corke dyrektorki (wtedy byl zwyklym nauczycielem wf) konkubine wygonil (doslownie ) ze swoejgo domu a ozenil sie z corka tej dyr:d W efekcie czego po roku zostal dyrektorem naszej podstawowki :D On zawsze byl menda ale to co zrobil z ta swoja ex to bylo megachamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubina jak to brzmi? okropnie, kojarzy mi sie z patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny jaś
joanna, bo żadna nie chce już z tobą gadać, nie rozumiesz? rzygają tobą tępa dzido

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tez konkubina kojarzy sie z patologia soryyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehhh te zakompleksione konkubiny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosiu z 09.33. - jesli ktos trafi do szpitala - mozna sie zabezpieczyc odpowiednio wczesniej skladajac upowaznienie dla partnera. Mozna upowaznic kogo sie chce. A moze przy okazji dowiem sie, czym rozni sie zwiazek partnerski od slubu cywilnego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Powodów wyboru życia w związku partnerskim, a nie małżeńskim może być wiele, ale drogie mężatki, zapewniam was, że sytuacja, że nie ma ślubu, bo facet nie chce, jest przypadkiem marginalnym. Więc puszenie się, że wam facet pierścionek dał, nie stawia was w lepszym świetle niż wszystkie osoby, które ślubu nie mają. Rozwód jest dziś wziąć banalnie prosto i przerażający procent osób które znam ma go już za sobą, mimo że jeszcze nie dobiegli 30. Na swoim przykładzie: dlaczego wolę wolny związek, a nie związek małżeński. Za młodu okrutnie się przejechałam na facecie w trakcie przygotowań do ślubu. Okazało się, że jest zupełnie innym człowiekiem niż ten, za jakiego go miałam. W rezultacie straciłam z dnia na dzień wszystko, ale stanęłam na nogi, kupiłam własne mieszkanie i zaczęłam żyć samodzielnie, bez uwiązania się do jakiegoś tam faceta. Jednocześnie w ogóle wiązać się nie chciałam. Potem spotkałam tego jedynego i choć jesteśmy ze sobą już kilka lat, kilka lat mieszkamy razem i świata poza sobą nie widzimy - do ślubu mi nie jest spieszno. Nie kręci mnie biała beza, wesele w remizie i inne takie. Rozmawiamy o ślubie, tak, weźmiemy go w przyszłości, ale nie uważamy, żeby ta ceremonia miała komukolwiek, a tym bardziej nam, udowadniać, że się kochamy. Udowadniamy to sobie na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musza mówic ze sa fajne i super przeciez nie powiedza ze tak naprawde ich faceci nie chca sie z nimi ożenic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem jak zwiazek moze sie zmienic na gorsze po slubie,jezeli ktos sie rozwiodl po miesiacuto znaczy ze sie dobrze nie znali i do siebie nie pasowali slub nie ma tu nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem , jak można godzić sie na bycie konkubina !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem konkubiną
i nie chcę legalizacji związków partnerskich. Bo uważam, że jeśli ktoś chce dziedziczenia ustawowego to niech weźmie ślub. bo niczym legalizacja konkubinatu się od niego nie różni. My w razie śmierci jesteśmy zabezpieczeni - spisaliśmy oboje testamenty. w szpitalu akurat byłam i nie było problemu, aby mój facet dowiedział się jak się czuję, nikt przecież nie oczekuje aktu małżeństwa. na pytanie czy jest pan z rodziny on odpowiedział, że tak, bo tworzymy rodzinę. my ślubu nie mamy bo akurat oboje tego nie chcemy, oboje jesteśmy po przejściach, więc kolejnego ślubu nam nie potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez sie chetnie dowiem, te wasze zwiazki partnerskie to tylko mydlenie oczu, dowiedziec sie o stan zdrowia mozesz na upowaznienie, kwestia dziedziczenia to sporzadzenie testamentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście płytkie
Ślub to tylko kiecka, obrączka i weselicho w remizie? Cóż płycizna intelektualna i mentalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla wierzacych slub to sakrament. a co do rozpadu zwiazkow to nie sadze, zeby wiecej bylo rozwodow niz rozpadow konkubinatow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu 9;50 a co zazdrosisz kiecki i wesela w remizie?jestes albo konkubina albo rozwódką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dla wierzacych slub to sakrament" wiadomo - jak ktoś jest wierzący to nie żyje w konkubinacie. a poza tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O się tak niewiasty tłuczecie? Och zrobiłbym ja z Wami porządek mym twardym mieczem. Oprócz Joanny wszak jak powiedział tu klasyk tępą dzidą jesteś ni sarny ni zająca bym taką dzidą nie uranił i wnet osada moja z głodu by pomarła i mać moja z chwały by mnie odarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przedstawiacie komus konkubenta to mowicie: to jest X, moj konkubent?zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę ze jak dla kogoś ślub to TYLKO papierek i z góry zakłada a ze po co brać ślub skoro później będzie rozwód to lepiej niech zyje w konkubinacie . Bo takie związki tak sie prędzej czy później rozpadną no i wiadomo wtedy mniej problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po slubie 2 lata i konie?znaczy to ze niektore wybieraja sobie nieodpowiedzialnych facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Nie rozśmieszajcie mnie z tym sakramentem. Większość ludzi, którzy lecą do kościoła po sakrament, ostatnio byli tam na swojej komunii. Nie wszyscy, ale większość. Tak z doświadczenia mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro to tylko papierek to po co kolejny papierek w postaci upoważnienia i jeszcze kolejny w postaci testamentu... kolejny pewnie u notariusza...że też wam się chce. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, mówię jak ma na imię, to chyba logiczne, co? To zdecydowanie lepiej niż mężatki, co o swoich mężach mówią "MÓJ" mój to, mój poszedł, mój tamto. Pracuje z kobietą 13 lat w biurze i nie wiem jak "jej" ma na imię, nawet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubent czy konkubina to bardzo brzydkie okreslenie,ja jestem w zwiazku ze swoim partnerem juz 20 lat mamy dwoje dzieci a trzecie w drodze,nigdy ani on mnie ani ja jego w ten sposob nie okreslam,zawsze mowimy moje kochanie tak poprostu w urzedach mowimy partner partnerka,to co kto mysli i jak to nazywa mamy gdzies.nam jest tak dobrze od lat,jesli chodzi o oswiadczyny to swojego czasu myslelismy o malzenstwie,ale wspolnie doszlismy do wniosku,ze nie warto zmieniac czegos w czym czujemy sie szczesliwi,znamy mase par ktore przed slubem byly poprostu idealne,a jak ucementowali zwiazek papierkiem wszystko sie porozpadalo,nam do szczescia swistek nie jest [potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja myślę ze jak dla kogoś ślub to TYLKO papierek i z góry zakłada a ze po co brać ślub skoro później będzie rozwód to lepiej niech zyje w konkubinacie . Bo takie związki tak sie prędzej czy później rozpadną no i wiadomo wtedy mniej problemow. x właśnie przeciwnie - zamierzam być z nim do koćńa życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są konkubiny z wyboru i są takie "na przetrzymaniu", ktorych jest mi naprawde zal. To sa te ktore maja nadzieje ze ich facet w koncu sie zdecyduje i siedza z nim x lat. Bardzo czesto jest tak jak juz sie decyduje to czesto z inna po bardzo krotkim czasie. Taka dziewczyny musi sie czuc niezle za przeproszeniem wyc***ana. Problem jest w tym ze te panny zamiast odejsc i szukac faceta bardziej prorodzinnego siedza z tymi dziecmi ze strachu ze nikogo innego nie znajda. A skad to przekonanie? Skad ten strach sie bierze. Nie rozumiem tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście płytkie
Ślub to wyjątkowy moment w życiu dwojga ludzi, taka cudowna chwila, która daje wiele radości, a jak ktoś tego nie rozumie, to nich go nie bierze, bo po co. I nie mówię tu w kwestii wiary, bo ja akurat ślubu kościelnego nie mam, bo jestem niewierząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 lat razem....i 3 dziecko w drodze, czyli musisz być grubo po 40.Nie boisz się ?Że dziecko urodzi się z rozszczepem podniebienia/zespołem downa(po 40r.z szanse zwiększają się kilkukrotnie na zachorowanie)Idz lepiej prenatalne rób a nie jojczysz nad fantastyczną instytucją konkubinatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×