Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem ze świadkową

Polecane posty

Gość gość
hierarchia na slubie jest taka ze to PM jest wazniejsza od swiadkowej a zadaniem swiadkowej jest maksymalnie 'uprościć' ten dzien PM...w tym przypadku doklada jej jednak kolejnego stresa upieraja sie przy tej nielubianej przez PM czerwieni...wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mylnym błędzie tkwicie szanowne panny młode. To tylko dla was jest ten dzień wyjątkowy. Reszta gości, funkcyjnych, czy nie przychodzi tylko i wyłącznie z szacunku dla was, czy waszych rodziców. Ale uczestnictwo w tym smętnym widowisku nie czyni z nikogo waszych sługusów czy poddanych. Nie jesteście w tym dniu żadnymi pieprzonymi szlachciankami, żebyście mogły parobkom, czytaj gościom, stawiać jakiekolwiek warunki. Módlcie się, żeby chociaż 1/3 zaproszonych gości się stawiła i nie zapomnijcie każdemu z osobna podziękować za przybycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porypalo was ,ze mloda nie lubi czerwonego to swiadkowa ma sie jej podporzadkowac, ja na miejscu swiadkowej to bym zrezygnowala z tej zaszczytnej funkcji jakbym miala isc do tak upierdliwej mlodej, a jak ktos z gosci bedzie mial czerwona kiecke to co sciagniesz ja, , wspolczuje mezowi i rodzinie tej mlodej, jakbym miala isc do ciebie na wesele a dowiedzialabym sie jakie cyrki odstawiasz to bym napewno nie przyszla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu z 15;17 ale z ciebie nawiedzona idiotka ,ze jej slub to ma kazdy chodzic jak ona chce, a jak ona zechce by goscie skakali jak malpy i chodzili nago to tak ma byc bo ona tak chce, owszem przysiege sklada ona ale najwazniejsi na slubie sa GOSCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie porównujcie zwykłych gości do świadków i druhen!!! Autorka pisała, że świadkowa zgodziła się na ten pomysł, a później jej się odwidziało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świadkowa mogła się nie zgodzić na warunki autorki i odmówić, ale zgodziła się, a teraz zmieniła zdanie i wydziwia- to jest właśnie chamstwo jak się człowiek wycofuje z wcześniejszych ustaleń!! i to nie jest kwestia tego, że autorka nie lubi czerwieni, tylko jest ustalony kolor przewodni, są kupione jednakowe sukienki dla druhen, zapewne za grubą kasę, a świadkowa jako jedyna chce się od nich odcinać, pasując do nich zarówno kolorem jak i pewnie fasonem sylwestrowej kiecki jak wół do karety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 15:33 najważniejsi są goście na ślubie? To jakieś śmieszne co piszecie. Teraz są trochę inne czasy... Widać, że niektóre z Was nie były na ślubie "z prawdziwego zdarzenia". Teraz niektórzy planują ten dzień nawet kilka lat wcześniej, dbają o wszystkie detale. Poświęcają swój czas i pieniądze. A świadkowa jest jakaś niepoważna, o sukienkach wiedziała i nawet nie zważa na to, że młoda wydała dużo pieniędzy na te sukienki... baaa nawet chce jej kupić strój na ślub... Jest po prostu niekulturalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, niektóre z nas faktycznie obracają się w ciut innym środowisku i na TAKIM ślubie nie były i nie będą. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam raz świadkową. przyjaciółka nie miała żadnych wymagań co do stroju, ale i tak uważałam, że wypada z nią to skonsultować. też miałam śliczną czerwoną sukienkę, ale od razu miałam co do niej wątpliwości, bo to w końcu bardzo rzucający się w oczy kolor, do tego dekolt spory, więc nie odważyłabym się ubrać tak bez aprobaty koleżanki. i w końcu wybrałyśmy razem coś innego, mimo że koleżanka mówiła, że mogę przyjść jak chcę- jednak widać było, że nie jest zachwycona moją czerwoną kiecką. koleżance autorki brakuje kultury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwedoble
Powiem Ci autorko tak: moim zdaniem obie stwarzacie niepotrzebny problem. Ty, bo za bardzo przejmujesz się tą sukienką (świadkowa to przede wszystkim człowiek. Może w tej sukience czuje się dobrze, lubi ją, jest wygodna, zakrywa jakieś mankamenty jej urody. Nie jest manekinem czy ozdobą sali, żeby ubrać ją w co, co Ty sobie wymyślisz), a najważniejsze dla Ciebie powinno być to, że bierzesz ślub! Ślubujesz swojemu mężczyźnie, że będziecie razem do końca życia, stajecie się małżeństwem! A mam wrażenie, że ślub jest dla Ciebie tylko dodatkiem do wesela, skoro tak bardzo denerwuje Cię jedna sukienka. Zrozumiałabym, gdyby była biała do ziemi, ale czerwony to normalny kolor na wesele. Poza tym świadkowa nie będzie z Tobą chodzić krok w krok przez cały ślub i wesele, więc raczej nikt nie zwróci uwagi, że "kontrastuje" z Twoją suknią i nie pasuje do koloru przewodniego :P . Z drugiej strony, gdybym ja była na miejscu świadkowej, zgodziłabym się wcześniej na takie zasady i jeszcze chciałabyś mi kupić sukienkę za swoje pieniądze, to absolutnie nie robiłabym C**problemu. To tylko sukienka, nie warto o nią toczyć bojów. . Coby nie było, życzę ci autorko szczęścia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra, dobra- jakby najważniejsza była przysięga, to by był skromny cichy ślub z najbliższą rodziną i bez przyjęcia. jak jest wielkie wesele, setka gości, 5 druhen i inne "cuda", to wiadomo, że otoczka się liczy i postawa świadkowej jest problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwedoble
To, że przysięga jest najważniejsza nie wyklucza dużego wesela. Bo idąc tym tropem rozumowania to równie dobrze można pójść do kościoła w jeansach, złożyć przysięgę i wrócić do domu. Rozumiem, że wesele jest dla kogoś ważne, ale kurde, nie powinno być NAJWAZNIEJSZE :O. No masakra, to tylko sukienka. Gościu nade mną, jeżeli to Ty jesteś autorką tematu to zazdroszczę, że tylko takie problemy masz w życiu. Bo jakbyś miała poważniejsze, to nie przejmowałabyś się AŻ TAK czyjąś sukienką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram Ciebie autorko w 100 %. Po to coś się ustala, aby później tego się trzymać. Też byłabym zła gdybym wydała pieniądze na sukienki, a później ktoś zmienia zdanie i nie chce tego założyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem autorką, sama zresztą nie miałam takich dylematów, bo wielkie wesela nie są w moim guście, do ślubu szłam w "garsonce". ale sama potrafię się zachować stosownie do sytuacji i zachowanie tej świadkowej jest dla mnie oburzające i niezrozumiałe. jak można dobrej PRZYJACIÓŁCE psuć tak nerwy, robić za złość, nie dotrzymywać umowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzma0700
Moim zdaniem wszystko zależy od tego KTO jest Twoją świadkową! Jeśli jest to osoba z przypadku to faktycznie można ja zmienić. Ale jeśli jest to osoba dla Ciebie bardzo ważna(a tak być powinno) to 1. strój jest kwestią drugorzędną - najważniejsze, że osoba dla Ciebie ważna pomoże Ci w tym dniu 2. zakładam, że cenicie się wzajemnie, a więc w takim wypadku pewnie powinna twoje dobro cenić nad własny gust i się dostosować :) PS. Moje dr***ny będą w czerwieni i mają to już zapowiedziane, chociaż nie planuje ślubu xD Ale choćby odbył się za 10 lat to przyjaciółki są na całe życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym, to już nie chodzi tylko o sukienkę- ja bym się poczuła zlekceważona i olana przez świadkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwedoble
Dlatego też napisałam, że nie rozumiem, dlaczego świadkowa tak bardzo się upiera przy swoim. I masz rację, zgodziła się na umowę, to powinna się jej trzymać. Ale mimo wszsystko uważam, że afera jest nieadekwatna do wagi problemu. Sorry, gościu, że Cię tak zaatakowałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czuję się zaatakowana. a problem rzeczywiście jest trywialny, ale z takich pierdół często wynikają wielkie afery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 15:21 popieram :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świadkowa nie jest ani służącą, ani upośledzoną ani nie wiem jeszcze kim! to świadek zawarcia przez nas przysięgi małżeńskiej! Nawet jeśli chciałaby przyjść cała na żółto, w czerwonych butach i niebieskich włosach to do czorta ma do tego pełne prawo! I nie ma co więcej nawet obowiązku Cie informować jak przyjdzie ubrana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chrzestnym, rodzicom i druhnom też oczywiście narzuć ubrania, bo to Twój dzień i wszyscy mają wyglądać tak jak Ty chcesz, bo tak i już! wiesz, zamiast zamążpójścia to przydałoby Ci się pudło lalek i ubieraj, przebieraj, zarządzaj do woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam powyższe! a jak goście do Ciebie przychodzą na urodziny to też muszą Cie powiadomić w czym będą ubrani, czy odpuszczasz? Na miejscu Twojej świadkowej i wszystkich znajomych którzy się o Twoich fanaberiach dowiedzą specjalnie solidarnie założyłabym czerwoną sukienkę, a opowiadając o tym znajomym pewnie zrobiliby specjalnie tak samo i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...ale Wy jesteście durne, albo nie doczytałyście dokładnie. Młoda ustaliła to ze świadkową wcześniej i ona zgodziła się na to. Dziewczyna zakupiła sukienki, a teraz świadkowej się odwidziało... Ciekawe czy Wy byłybyście zadowolone gdyby ktoś odstawił Wam taki numer. Dziewczyna bez potrzeby wydała pieniądze i ma prawo czuć się zawiedziona... I tyle na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robicie z igły widły... świadek a normalny gość to coś innego. Po to jest świadek, aby ustalać z parą młodą jakieś kwestie i pomagać! Najwyraźniej ta świadkowa nie spełnia się w tej roli. Nie wiem jak jej nie szkoda, że panna młoda wyrzuciła pieniądze w błoto. Mi by było wstyd na jej miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za porównanie ślubu do urodzin... śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po to są jakieś ustalenia, aby ich się trzymać. Nikt w tej sytuacji nie jest niczyją służącą... Najwyraźniej świadkowa ma za nic Pannę Młodą. Dziewczyno jak masz szanse, to weź kogoś innego na świadka. Nie wiadomo co taka osoba może jeszcze wymyślić... a ślub jest dniem, w którym trzeba ograniczyć zbędny stres. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka kupiła sukienki druhnom, świadkowej tylko pokazała sukienkę, którą chciałaby jej kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tylko pokazała , ale chodzi o kolor. Kolor był wcześniej ustalony i miały razem coś w tym kolorze znaleźć dla świadkowej, ale ta świadkowa nagle zmieniła zdanie i chce iść na czerwono. Mogła wcześniej się nie zgadzać, a nie zmienia zdanie gdy sukienki dla druhen kupione. Nie ładnie z jej strony, nie szanuje, że ktoś wydał już pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka pisała, że krój świadkowej pasował, tylko kolor nie. Tyle, że wcześniej razem ustaliły jaki to będzie kolor. Świadkowa chyba ma sklerozę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca wiadomo, czy ustaliły to szczegółowo, czy np. było to tylko jakieś wstępne ustalenie. Owszem, PM powiedziała świadkowej, że chciałaby pastelowe kolory i świadkowa stwierdziła że ok. Ale jeśli nie poruszały później tego tematu do momentu pokazania sukienki i stwierdzenia: chcę, żebyś miała tą to równie dobrze świadkowa mogła założyć, że to było tylko luźne ustalenie i nie musi się go trzymać. W końcu w trakcie planowania ślubu i wesela masa rzeczy potrafi się zmienić i choć wcześniej chciało się coś, to potem jednak chce się coś innego albo okazuje się, że to co chcieliśmy jednak nie wypali. A jakby świadkowa wyglądała beznadziejnie w wybranym przez autorkę kolorze/fasonie to na siłę powinna kazać jej w niej iść, bo ją wybrała i koniec? Czy jak zakładamy suknię marzeń i okazuje się, że np. wyglądamy w niej jak strach na wróble bo sukienka wymaga posiadania biustu a my jesteśmy płaskie, albo wyglądamy jakbyśmy były szynką, bo jesteśmy "zbyt kształtne" do danego fasonu to na siłę kupujemy tą suknię? Jeśli jesteśmy przy zdrowych zmysłach to tego nie robimy. . Ja też planuję kolor przewodni na swoim ślubie (akurat jest to czerwień) ale świadkowej na czerwono nie ubieram. Ubiera się jak chce - ja wiem, że będzie to raczej ciemny kolor, najprawdopodobniej granat bo w nim jej najlepiej. Więc będzie miała korsarz z czerwonych róż na ręce. Te kolory się ze sobą nie gryzą. Jeśli miałaby inny kolor sukienki to prawdopodobnie dostałaby białe frezje - kwiaty, które i ja będę mieć w bukiecie, jako akcent, który nas "łączy". . Ślub jest dniem Państwa Młodych (nie tylko Panny Młodej), ale to nie znaczy, że muszą drygować wszystkim nie licząc się kompletnie ze zdaniem innych. . A wielkie obrażanie się i chęć zmieniania świadkowej z powodu koloru sukienki to dla mnie głupota. W końcu świadkowa powinna być osobą sprawdzoną, ważną dla nas i jeśli kłócimy się o tak błahą sprawą jaką jest sukienka i chcemy z tego powodu rezygnować z jej świadkowania to zastanawiam się, co naprawdę nas łączy. . Tak jak ktoś już pisał - obie robicie z igły widły i z błahostki robicie sprawę wagi państwowej. Usiądźcie na spokojnie i pogadajcie, normalnie, od serca to może i ona zrozumie Ciebie i Ty swoją świadkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×