skad ludzie maja mieszkania

Całe szczęście ,ze chociaż urodę dostałam od starych , dlatego bogato wyszłam za maz i mogłam pomoc bratu :(

no wlasnie, nie masz kasy nie masz dzieci. Odnosnie dobrze zarabiajacych to wiwdomo ze Oni sobie kupuja co chca ale tu raczej mowimy o biednych jak my zarabiajacych do 2,5-3 tys

Ja wynajmowałam razem z mężem , po kilkunastu latach kupiliśmy za gotówkę bez kredytu :(

Musiałam za ocean jechać , zeby kasy zarobić na mieszkanie .po 3 latach oszczedzilam i kupiłam 2 pokoje a i tak forsy zabrakło i musiałam wracać " na domki " na następne 2 lata. Reasumujac 5 lat sknerowania, bidy z nędza , oszczędzania ale mam swój kąt. W Polsce to bym sie garba dorobiła . Starzy nie pomogli nic chociaż bratu tak :(

ja nie wiem tez sie sama zastanawiam no zupelnie no sa na to rozne sposoby i sa skuteczne i dzialaja na kazdego faceta jak sie to zrobi tak ale pamietaj ze taki facet no www.youtube.com/watch?v=D4wB8NNwA-c

Ja mam swoje, kupiłem sam. Rodzice niestety byli bardzo biedni i do tego tata ciężko zachorował i umarł :( Mama się bardzo zadłużyła wtedy. Musiałem rzucić studia by spłacić jej długi, sama by nie była wstanie, i przeżyć. Udało mi się! :) Długi splaciłem, kupiłem jedno sobie a drugie mamie. Teraz jest dobrze :)

ja się przyznaje mama i dała ,mają z ojcem drugie i tam mieszkają a to zostawiła nam .

Miałem mieszkanie po babci w kamienicy bez łazienki , zamieniłem za dopłata na mieszkanie w bloku , kapitalny remont i mam ładne 3 pokojowe na 2 dorosłych i 1 dziecko. Wiecej dzieci nie chcemy bo nie ma warunków :D

moi rodzice kasę maja ale ojciec chytry i nie kupi. muszę się znimi cisnac w miesxkaniu z dwójka dzieci

Moi rodzice każdemu dziecku pomogli przy zakupie mieszkania, braciom pokryli większą część kwoty, dla mnie opisali swoje a sami kupili sobie mniejsze i z windą w klatce, bo na starość ciężko im chodzić po schodach. Mąż miał działkę po babci, sprzedał, ja dołożyłam swoje oszczędności i kupiliśmy jeszcze jedno mieszkanie. Bez pomocy rodziców nie wyobrażam sobie startować w dorosłe życie. Sama też zamierzam swoim dzieciom ułatwić ten start.

Ja kupiłam domek o remontu, mama mi podżyrowała kredyt, spłacam sama, miałam też 20 tys gotówki na lokacie - odłożone pieniądze jeszcze z komunii i 18-nastki :P Domek w niedużym mieście w centralnej Polsce. Jeżeli chodzi o kredyt a wynajem, uważam, że kredyt jest jednak lepszy. Niektórzy podają argument o stracie pracy, ale przecież taki prywatny własciciel też Wa wyrzuci z mieszkania jak nie będziecie płacić, nawet szybciej niż komornik. A mieszkanie z kredytem zawsze można sprzedać i to nie jest tak, że mieszkanie warte jest 200 tys, a dług 400 tys, bo ten dług to zaciągnięty kredyt i odsetki liczone np. na 30 lat, jeżeli ktoś sprzedaje mieszkanie np. po 5 latach, to całkowity koszt jest dużo niższy, bez tych odsetek za kolejne lata. Jeżeli komuś kredyt po kilku latach przekracza wartość mieszkania, to raczej był brany w obcej walucie i niekorzystnie zmienił się kurs, w przeciwnym wypadku raczej wychodzi się na plus, ewentualnie na zero. Poza tym remontując dom czy mieszkanie wzięte na kredyt, podnosisz jego wartość, co procentuje przy sprzedaży, remontując wynajmowane, nic nie odzyskasz, chyba, że umówisz się z włascicielem na ulgę w czynszu. Poza tym właściciel może również wypowiedzieć umowę nie tylko z powodu braku płatności, ale np. zechce mieszkanie sprzedać, dać dzieciom itp. więc jest większe prawdopodobieństwo, że trzeba będzie się znów przeprowadzać.

Mojej siostrze mieszkanie kupili rodzice, mi dołożyli dużą sumę gdy zaczynałam własną działalność, gdy będę budować dom poręczą mi kredyt. Za tą pomoc jestem na prawdę bardzo wdzięczna, bez tego byłoby dużo dłużej, ciężej, nie wiem czy w ogóle poradziłabym sobie. Nie ma mowy, bym zostawiła moje dziecko same, gdy będzie startowało w dorosłe życie, będę się starała ułatwić mu wszystko tak jak to tylko możliwe.

no i taki skuteczny system w polsce ludzie mają w głowie :) rodzice najpierw starają się dla dzieci by miały na start gdy będą chciały być całkiem niezależne, a o sobie później. taka sztafeta. jak nie myślą to żadna pomoc nie pomoże. np. w anglii tam ci gmina rachunki oplaci gdy na nie nie masz, wyższe! mieszkania są gorsze! szwecja, tam to już są absurdy! anglia-kapitalizm, szwecja-socjalizm, to samo! nie umiesz się wyżywić? państwo lub gmina musi ci zapewnić na koszt innych, czym więcej zarabiają tym więcej % płacą, w polsce absolutne minimum by przeżyć a resztę radź sobię sama! i to dużo lepiej działa!

Mi rodzice pomogli kupić małe mieszkanie , ale pół kredytu sami spłaciliśmy . Ponadto dołożyli sie do działki budowlanej

Jak to skąd? Od rodziców, z rynku wtórnego, z rynku pierowotnego, biorą na kredyt. Możliwosći obecnie jest dosyć dużo, szczególnie patrząc, że działa już program mieszkanie dla mlodych... zresztą szczegóły znajdziesz na www.mieszkaniedlamlodych.com

no np. stad https://jakoszczedzacpieniadze.pl/jak-zdobyc-mieszkanie-w-cenie-remontu

https://cutt.ly/Dtruw