Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wagabunda wita

Jak można jechać na wakacje pociągiem

Polecane posty

Gość gość
Sorki autorko, ale czy ty naprawdę nie potrafisz tego zrobić. W pociągu masz miejsce na torby, walizki, na wózek też. Wejdz sobie na jakieś strony, poczytaj, poogladaj zdj. Ja jeżdżę tylko pociągiem do siostry z córka. Nie wiem ile to km, ale zajmuje ok 40 minut. Pakuje się w torbę i plecak. Wózek też biorę. Zawsze mi konduktor pomaga to odstawić. Nie gadaj takich głupot, że jak można jechać tak na wakacje. Moja siostra jechała nad morze z córkami, każda miała walizkę i plecak, no i wiesz, że nie trzymały tego na kolanach? Serio, było na to miejsce. Jak czytam takie wypowiedzi, to aż nie chce mi się wierzyć, że takie osoby istnieją. Ile ty masz lat, że tak rozgarnieta jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie prostaki tu siedzą
Boże skąd takie indywidua się biorą, niestety tak to jest jak internet dotarł pod strzechy, każdy wsiok mentalny może tu pisać... Autorko prosta rada jak się spakować. Bierz po 2 pary ciuchów, żeby było na zmianę a w razie czego na miejscu można zawsze uprać. Czyli 2 koszulki z kr rękawem, 2 koszulki z dł rękawem, 2 bluzy, 2 pary spodenek długich, 2 pary krótkich lub 2 spódnice. Ta sama zasada tyczy się dziecka. I spokojnie się spakujecie. Na drogę bierzesz tylko niezbędne leki typu lek na gorączkę i woda utleniona, a resztę zawsze można gdzieś dokupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze ja pare lat temu wyruszylam z rodzina w podróz po Stanach (z trójka dzieci). Najmlodsza miala 3 latka i nie mieszkalismy w drogich hotelach a cala podróz trwala 4 tygodnie i jakos przezylismy,nic nikomu sie nie stalo . Takze wyluzuj autorko bo prawdziwa sierota z ciebie. W tym roku tez planujemy Wenezuele i Trynidad i juz sie nie mozemy doczekac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a ty w ogole pracujesz gdzies czy jestes na rencie,no bo wiesz....z glowka masz cos nie teges:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
A czy ja pytałam gdzie mam plecak trzymać? Polecam naukę czytania ze zrozumieniem...:O W pociągu jest półka na bagaż ale jak wpakujemy tam 2 plecaki to już nic więcej nie wejdzie, więc w te plecaki musimy zabrać wszystko. I wyobraźcie sobie, że widziałam w życiu pociąg i nie chodzi o to jak on wygląda czy jak wsiąść. I porównywanie podróży 40 minutowej do siostry z wyjazdem na 2 tygodnie nad morze gdzie podróż trwa 12 godzin, cóż ktoś się nie popisał. O takie rady właśnie mi chodziło, bo ja zawsze biorę masę rzeczy dla dziecka, dużo ciuchów na zmianę, bo a to się ubrudzi, a to czasem jeszcze się wpadka zdarzy. Ale na drogę chyba założymy pampersa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
jeszcze jedno pytanie.gdzie kupujecie bilety PKP?na dworcu czy trzeba raczej w kiosku,bo bilety sieciowe to zawsze w kiosku kupuje,a bilet to bilet to w kiosku chyba kupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
Bardzo zabawny podszyw :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze porazka. to co? jak jechalas predzej na 10 dni to pakowalas caly swoj dobytek? z ciuhami jak wyzej. do tego w max. jedna przytulanka i jedna zabawka w koncu tam tez sa sklepy! a dziecko bedzie mialo radoche z nowych zabawek. do tego krem z UV dla dziecka by bylo po wyjsciu z pociagu, tak reszte mozna kupic. a do ciuchow dodaj z 2-3czapeczki bo slonce. mozesz zabrac tez jakies przekaski do pociagu na podroz i oczywiscie woda! i w sumie to wszystko reszte na miejscu mozna kupic. tak nawet jedzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale niektórzy są tu ograniczeni umysłowo, widać gimnazjum już ma ferie :( Autorko tak jak piszą minimum ciuchów, na miejscu też są sklepy, w razie jak zabraknie czystych ciuchów, to można dokupić. My jeździmy pociągiem i np zawsze na miejscu kupujemy ręczniki, bo nie lubimy korzystać z tych na kwaterze, a potem go zostawiamy. 60 zł to nie majątek, a mamy komfort, że nikt go wcześniej nie używał. Czapkę weź jedną od słońca i jedną od wiatru, bo nad naszym morzem to różnie bywa. Nie rozumiem wulgaryzmów w stronę autorki, a jak ktoś tu pyta czy test zrobić rano czy wieczorem to jakoś nie jest wyzywany. Chyba niektórzy zazdroszczą, że autorkę i jej rodzinę stać aby jechać na wakacje, bo inaczej tego wytłumaczyć się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
syn lubi marchewkowy sok ale nie wiem czy w pociagu marchwkowy sok jest ok.a co wyleje i narobi plam:Oile w razie czego kosztuje kara od PKP za czyszczenie tapicerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my się pakujemy w 2 duże plecaki. Ogarniamy to właśnie na zasadzie po 2 pary wszystkiego dla nas i po 3 dla dziecka. Do tego buty kryte na nogi i dobre japonki lub klapki do plecaka - takie żeby od wody się nie rozkleiły, więc najlepiej skórzane, szyte, bo pod prysznic wchodzimy w butach, do tego bierzemy na drogę kawę w kubkach termicznych, dla dziecka herbatę w termos plus jakiś suchy prowiant. my jeździmy ze znajomymi, miesiąc przed wyjazdem rezerwujemy wagon w I klasie - akurat 6 miejsc i mamy luz blues.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem szczerze, nie jedź. My mamy takich znajomych, zawsze chcieli z nami jeździć, z racji,że mamy sami małe dziecko to jeździmy/latamy tylko po Europie. byliśmy w Pradze, Londynie,Budapeszcie, Berlinie, Madrycie itp. Czyli tam gdzie noclegi łatwo dostępne, masa atrakcji i zwiedzana. No i się raz uparli,że polecą z nami wybór padł na Oslo, niedrogi jak na Norge noclegi, samodzielna organizacja czasu, transport publiczny itp.Niedalekie wyprawy, nic trudnego, raczej właśnie dla nowicjuszy, muzea , park Park Vigelanda, Bygdoy itp. To byłą dla nas jedna wielka masakra, wszystko trzeba było im pokazywać, załatwiać, od lotniska po kupienie ciastka, no nieporadność maksymalna. Wyjazd okropny, ich dziecko totalnie nie ogarnięte wyjazdowo, wiecznie wyjące, a to pić, a to jeść, potem siku i tak cały dzień, a dziecko w wieku 6 lat. Przejście około 3-4 km to tragedia, no niewykonalna kwestia. Pomęczyliśmy się tydzień i powiedzieliśmy, już nigdy więcej z nimi nie pojedziemy, sami mamy swoje tempo, plan działania i nie mam najmniejszego sensu się męczyć, jak ktoś ma zajawkę na takie wyjazdy to sam sobie poradzi, a nie jak ogon za kimś. Co do jeżyka, to twierdzili,że angielski perfekt, w realu nie byli w stanie nawet zapytać się , czy śniadanie jest wliczone w cenę, no takie podstawy, nie potrafili sami kupić biletu. Po przylocie stwierdzili,że fatalnie było, nuda, słabe noclegi, jedzenie do bani , że z biurem to super, bo nic ich nie obchodzi, wtedy już mieliśmy jasność,że to była pomyłka.My dalej jeździmy jak jeździliśmy sami, oni na wczasy z biurem i każdy jest zadowolony. Planujemy dalsze wojaże, ale to jak nasze dziecko będzie miało minimum 12 lat, wcześniej nie da rady ani kondycyjnie, ani mentalnie, za mały człowiek na duże wyprawy po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka dziunia nieogarnieta haha pociagiem boi sie jezdzic :D lol chyba za dobrze w zyciu mialas ja cala mlodosc jezdzilam pociagami i na zywiol bo nie bylo kasy haha jaka rozpieszczona lala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co Wy tak na autorkę najeżdżacie? Ja też znam ludzi, którzy sobie wszystko na własną rękę załatwiają w bardzo egzotycznych krajach, potrafią się dobrze spakować i zorganizować i uwielbiam słuchać relacji z tych wypraw. Jest czasem myśl, że fajnie by było przeżyć coś takiego, ale... Ja przyzwyczajona jestem do tego, że mogę zabrać ze sobą dużo rzeczy, mam załatwione noclegi wcześniej, po prostu wtedy dużo bardziej komfortowo się czuję. I doskonale rozumiem obawy autorki. Bo z jednej strony taki wyjazd bardzo kusi, no ale sama organizacja to coś gorszego. Nieraz zdarzyło mi się jechać gdzieś pociągiem, ale przyznam szczerze, że nie przepadam za tym, podobnie jak z nocowaniem w jakiś dziwnych miejscach bez własnej łazienki. Nikt od tego nie umarł jeszcze, ale ja po prostu nie lubię i mam do tego prawo. Autorko, jeśli bardzo Ci zależy na tym wyjeździe to pogadaj z siostrą. Skoro jest taka doświadczona w podróżach, na pewno będzie wiedziała co i jak spakować żeby było dobrze (zwłaszcza że też ma małe dziecko). Możesz też poszukać jakiś informacji na blogach podróżniczych. Zastanów się tylko dobrze, czy taki wspólny wyjazd Was nie poróżni. Bo macie chyba zupełnie inny styl odpoczywania i możecie być dla siostry po prostu kulą u nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie... Pakowałam dziecko do wózka (dał się rozłożyć) więc jak młodziutka zasypiała było ok, bo rozkładałam jej wózek i spała.. Torba zapakowana z ciuchami, jedzeniem i wio ;) Dodam, że jeździłam sama z córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze na poczatek umowcie sie tylko na wyjazd krotszy, np weekendowy. Chociaz skoro to wyjazd spontaniczny, to i tak mozecie go dowolnie skrocic w razie czego.Z mojego doswiadczenia wynika, ze na 3-4 dni pakuje sie mniej wiecej tyle samo rzeczy co na 2 tygodnie, hehehe. W dwa duze plecaki na prawde sporo wejdzie, plus jakas niewielka torba podreczna, zeby miec jedzonko/napoje zabawke/ksiazeczke i zmiane ubran dla dziecka w razie wpadki w podrozy. Teraz pociagi nie sa juz takie obskurne jak kiedys, a dla dziecka jazda pociagiem to juz bedzie czesc przygody! My jezdzimy z dziecmi od samego poczatku i one to uwielbiaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ignoruj wpisy ktore cie obrazaja po co sie denerwowac ja tez nigdy nie jezdze pociagiem wole samochodem nie jestem uzalezniona od niczego a w razie niepogody mozemy zwiedzac okolice ale jesli juz bym miala wybrac jazd pociagiem to raczej spakowałabym wiecej rzeczy dla dziecka po 2 komplety ciuszków musisz miec cos na rózna pogode i wrazie draki a z dziecmi to róznie bywa , ja tez zawsze brałam dla siebie i meza duzo ciuchów a potem całe wczasy przechodziłam w kilku w koncu jedziemy na luzie a nie na rewie mody zalezy tez na ile jedziecie ale wierz mi jak rozsadnie podejdziesz do sprawy spakujesz sie w te 2 plecaki przygotuj sobie rzeczy osobno dla was i dziecka jakie chcesz wziaśc poukładaj a potem zrób jeszcze raz segregacje ja tak robie i zawsze biore mniej niz planowałam poza tym nawet jak czegos nie zabierzesz mozesz kupic wszedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
Dzięki za sensowne rady! Właśnie przeglądałam na necie plecaki i kupimy dla męża taki 75-85l, a dla mnie trochę mniejszy. W ten jego powinno naprawdę dużo wejść. Dzwoniłam do siostry, ale jej to wszystko się wydaje takie proste. Cóż charaktery mamy naprawdę bardzo różne, ona jest odważna, niezależna, nie martwi się niczym, a ja zawsze chcę mieć 10 planów awaryjnych. Ona jak jej się coś w pracy nie podobało to bez zastanowienia złożyła wymówienie, ja od 7 lat pracuję w jednej firmie i w życiu bym się nie odważyła odejść jakbym nie miała innej pracy. Poza tym to nie chodzi o brak zaradności, bo nikt za mnie nie musi niczego załatwiać, jakoś sobie dobrze radzimy, ba jeśli chodzi o sprawy urzędowe czy formalności w bankach to ja siostrze pomagam, bo ona nie czyta regulaminów... Chodzi po prostu o to, że dla nas taki sposób spędzenia wakacji to będzie nowość i liczyłam na kilka sensownych rad. Na szczęście pośród gradu obelg parę osób potrafiło się wypowiedzieć na temat za co serdecznie dziękuję. A reszta sama sobie wystawiła opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażasz sobie tego, bo d**ę za bardzo rozpuściłaś. Ja od zawsze jeżdżę pociągami. Miałam 2 miesiące gdy rodzice zabrali mnie w pierwszą podróż. Wcześniej podróżowałam w brzuchu mamy ;) Teraz pociągami jeżdżę kilka razy do roku i uważam, że to świetna sprawa. Taka podróż daje niesamowite poczucie takiej jakby przygody ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wolę pociągi. Pociągami jest bezpieczniej niż autem. Teraz tyle jeździ świrów po drodze, pijanych kierowców, jedziesz z dzieckiem a tu jakiś wariat cię stuknie i trupy na miejscu. Zobacz ilu ludzi ginie w wypadkach. Pociągiem jest po prostu bezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
To nie to, że jestem rozkapryszona. Po prostu ja zawsze biorę dużo rzeczy na wszelki wypadek, bo co jak na miejscu nie kupię? Mieliśmy taki problem jak pojechaliśmy pierwszy raz nad morze i nie mogliśmy kupić nigdzie pieluch, takich co nasze dziecko używało, dopiero w sąsiednim większym mieście oddalonym o 40 km kupiliśmy odpowiedni rozmiar i markę. Jakbyśmy pojechali wtedy pociągiem to byłby problem szukać, a tak wsiedliśmy w samochód i jeździliśmy od sklepu do sklepu. Dlatego wolę mieć wszystko ze sobą, ale to znowu dużo miejsca zajmuje. Pociągami jeżdżę do pracy, więc to nie jest problem, problemem jest ograniczona ilość bagaży jakie można zabrać. Jak to rozsądnie spakować, żeby nie wieźć pół domu, a z drugiej strony żeby mieć poczucie że w razie sytuacji awaryjnej mam wszystko co jest mi potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No normalnie,wsiadasz w pociag i jedziesz jaki w tym problem? Do pociagu autorko nie potrafisz wejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość z 30.01.14 A Ty czytać potrafisz? Chyba nie :O x x x Autorko dla swojego spokoju sprawdź jakie są sklepy w okolicy gdzie jedziecie, gdzie są apteki, gdzie są apteki całodobowe itp. Rozumiem Cię bo mój mąż też jest taki, że musi mieć plan. Dacie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie nia ma problemu, uwielbiam pociagi i jezdze chetnie juz od dziecka. moje dziecko w tym wieku nie robilo dawno w pieluchy-w pociagowym wychodku stawalo nogami na desce i kucalo a ja je trzymalamm i problem z glowy. co do wozka-mielismy parasolke, wiec nie bylo problemu, bo sie ladnie skladala, byla lekka i nie zajmowala wiele miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 15.32 Wyobraz sobie,ze potrafie czytac,ale rozwalaja mnie takie durnowate tematy jak ten i na glupie pytanie glupia odpowiedz proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wagabunda tu głupia ropieszczona krowo !!! ograniczona p**do

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
U nas też już pieluchy pożegnane jakiś czas temu, ale martwię się jak zachce mu się kupę, to jak? Bo w domu siada na nocnik a w pociągu nie może usiąść na desce. Siku to spoko, na stojaka sam sobie robi. i takie właśnie detale sa dla mnie problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoja droga ciekawe jak kiedys ludzie z malutkimi dziecmi sobie radzili,jak jezdzili pociagami nie mieli gdzie pzreciez durnowatego pytania zadac,bo neta nie bylo,ale jest cos takiego jak wlasny rozum i dawniej ludzie nie bali sie go uzywac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 15:38 wstrzymam sie od komentarza,bo Twoj poziom nie siega mi nawet do piet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×