Syf i brud w sklepach,restauracjach, chore praktyki

Zainspirowal mnie artykul o tym jak pani w Tesco czyscila pojemniki na bulki brudnym odkurzaczem (mozecie znalezc w necie) Ja rowniez widzialam rozne dziwne czy obrzydliwe rzeczy i zachecam was abyscie opowiadali o swoich przygodach :) Jako studentka dorabialam raz w jadalni w osrodku wypoczynkowym to po wlaniu zupy do wazy trzeba bylo brzegi wazy przetrzec ścierką zeby wyglądalo to estetycznie. Problem w tym, ze bylo to robione brudną szmatą ktora akurat zostala zlapana w reke , czasami taka ktora leżala w zlewie w brudnej wodzie cholera wie ile a potem zostala tylko wzieta w reke wycisnieta i jedziemy. Wazy wczesniej parzone i czyste po to zeby potem wytrzec je smierdzącą szmatą zeby ,,wygladaly'' na czyste. Sciery i mopy nie byly wymieniane, tak smierdzialy ze czasem brzydzilam sie do reki wziac. Logika szefa ;) Czasami jak sie czlowiek spieszyl bo szef darl ryja ze juz goscie wchodz a atu zupa nie podana to w pospiechu ta brudna sciera wpadla do wazy. Kilka razy slyszalam jak panie mowily ze maja biegunke. Ale ludzie nie wiedza czy zglaszac takie rzeczy bo wiadomo jak jest w takich miejscach, a to sie na rybke pojdzie, a to na loda i nie wiadomo w sumie w ktorym momencie cos zaszkodzilo a juz na pewno predzej wine przypisze sie np deserowi z bita smietaną niz ,,pysznej'' zupce.. ;) Z tą scierą to tylko jeden przyklad z wielu o ktorych moglabym napisac.

ja kiedys widzialam na targu jak pani sprzedawczyni kazde jabluszko wlasnorecznie wycierala fartuchem do polysku...po wczesniejszym zroszeniu go wlasna slina.......... rzeczywiscie jablka wygladaly slicznie, apetycznie na tle tych na sasiednich straganach smacznego!