Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odnalazłam ojca mojego dziecka

Polecane posty

Gość gość
Wiadomosci od nieznajomych wcale nie,idą do skrzynki INNE... Skąd ten pomyśl? Mi zawsze wpadaly w wiadomosci, konwersacje czy jak to zwal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomosci od nieznajomych wcale nie,idą do skrzynki INNE... Skąd ten pomyśl? Mi zawsze wpadaly w wiadomosci, konwersacje czy jak to zwal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
córka ma prawo wiedzieć, potem bedzie miała ci za złe ze jej nie powiedziałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra byłaś, wakacyjna miłość, to nieźle w wakacje dawałaś,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj tych co Ci odradzają tylko powiedz mu o tym. niech wie, myśle ze to też i dla niego bedzie duzo znaczyć, a córka wreszcie pozna ojca, ma do tego prawo, przecież np dzieci jak wychodzą z domu dziecka chca poznac swoich rodziców prawdziwych, to córka napewno by tego w środku chciała, moze o tym nie mówi, bo to burzliwy wiek, ale powiedz, to duzo zmieni,ale nie w twojej rodzinie a jego..jego wina, zawsze krzywda do człowieka wraca tak wiec najopierw z nim porozmawiaj,a pózniej o wszystkim powiedz, to najwyszy czas zobaczysz,że bedzie dobrze i córka przede wszystkim się ucieszy zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 21:39 - czekalam na taki post ;) Niestety nic nie wiesz to sie nie wypowiadaj... Sluchajcie, tak jest z tymi wiadomosciami...Ja nigdy nie sprawadzalam tej skrzynki Inne, ba! Nawet nie wiedzialam, ze takie cos istnieje...Weszlam sobie w wiadomosci w niej dzisiaj i przezylam szok :P Mialam 27 wiadomosci od roznych nieznajomych 💤 Moja "normalna" skrzynka nigdy nie przepuscila wiadomosci od nieznajomych... Moja corka znowu poruszyla temat ojca dzisiaj...Nie pokaze jej profilu ojca zanim sama z nim nie porozmawiam...Dzisiaj na FB dostalam zaproszenie od jednej z moich kuzynek, ktora ma JEGO w znajomych...Planuje jakos zakrecic i wypytac ja czy posiada do niego numer...Z tego co wypatrzylam na FB sa ze soba w stalym kontakcie... Tak jeszcze nawiaze do FB, jest to niesamowita baza danych...Niektorzy podaja tam mnostwo danych na swoj temat...Dodaja zdjecia swoich dzieci, rodzin - a profil niezabezpieczony, kazdy ma do niego dostep...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jak sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jasne wakacyjna miłośc bla bla aż tu nagle twoja kuzynka ma ciągle z nim kontakt, autorko poniosło cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, teraz bedzie cala analiza. Kto, z kim, gdzie...Nie wierzysz, twoj problem...Nie interesuje mnie co myslisz...Swiat jest mały - tylko to napiszę... Mialam dzisiaj pogawedke z kuzynka na Skype i udalo mi sie podstepem wydebic numer telefonu do niego...Dosyc dlugo nie mialysmy kontaktu wiec gadalysmy o wszystkim, zwlaszcza o naszych mlodzienczych wybrykach itd. Fajnie bylo powspominac... Wyslalam tylko jednego sms'a - zeby odczytal wiadomosc na FB ( wspomnialam o skrzynce Inne ). Teraz czekam na jego ruch... Za tydzien corka ma tydzien wolnego w szkole wiec lecimy do PL. Ja musze zalatwic sprawy urzedowe i mam cicha nadzieje, ze uda mi sie spotkac z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to to miałaś męża a uprawiałaś seks z innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj zaczyna sie historia sypac, a szkoda bo mnie ta opowiesc nawet wciagnela. A tu raptem kuzynka ma z nin kontakt? Eeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję trochę żal czytając odpowiedźi na tym forum...zalozylam podobny wątek niedawno o mojej wakacyjnej miłości,miałam 18 lat....facet się wystraszył i zwiał,okazało się że za bójki na imprezach,za różne nastoletnie grzeszki ma zawiasy i jest poszukiwany czego nigdy w życiu wtedy nikt by o nim nie sądził...poszedł chyba na rok,nigdy nie napisał nie zapytał o córkę ...wychowałam również kończąc szkole,rozpoczęłam liceum wieczorowe,praca..poradzilam sobie,teraz mam super męża i dwójkę dzieci..wszystkie cierpienia mi się zwróciły więc rozumiem autorkę...tylko na moim forum bylam tylko d*********** Maloletnia puszczalska nieodpowiedzialna gowniara i tym podobne epitety a tutaj autorka jest bohaterką,wzruszająca historia,dzielna dziewczyna itp itd...śmiać się chce z reakcji ludzi,tak podobne historie a tak różne skrajne opinie.... Na pytanie czy powiedziec 12 letniej córce o ojcu i poznać ich,dostawalam prawie same teksty typu Trzeba było się nie puszczać nie mialabys problemu itp itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 6:12 - w sumie ja sie spodziewalam podobnych tekstow jakie ty dostawalas...No ale czego sie spodziewac po niektorych frustratach w internecie...Ja sie nie uwazam ani za bohaterke, ani za puszczalska...Antykoncepcja tez byla, tylko zawiodla...Ale dzieki temu mam teraz wspaniala corke... *** Mojego meza poznalam jak corka miala kilka lat ( 5 akapit mojego pierwszego postu )...Tak sie zdarza, wiesz? :P Wystarczy czytac ze zrozumieniem... *** Historia sie nie zaczyna sypac kochani...Wakacyjna milosc, owszem tak napisalam...Tylko nie napisalam, ze w jakich okolicznosciach sie poznalismy...Poznalismy sie podczas naszego pobytu u rodzin na wakacjach...Wy jak jezdziliscie do rodziny na wakacje to nie poznawaliscie nowych ludzi, ktorzy tez przyjechali na wakacje z innych miast? Ja owszem. Ja, moja siostra i moje kuzynki jezdzilysmy do dziadkow...Tylko tak pod koniec wyszlo, ze ja zostalam z dzieckiem a on z kontaktem z moja kuzynka...No ale co ja sie bede tlumaczyc...Wy i tak wiecie swoje... *** Milego wieczoru zycze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj sie glupimi babami, powiedz mu on ma prawo wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dla mnie jesteś egoistka która myślała tylko o sobie . Nie powiedziałaś facetowi ze zostanie ojcem a dziecko potraktowałaś jak swoja własność . Nie rozumiem jak można tak kogoś skrzywdzić i jeszcze teraz po tylu latach chcesz rozwali mu życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwazam, ze powinnas corce powiedziec. Moja matka i ciotka nie mialy ojca tzn. facet wybzykal moja babcie i ja zostawil potem zjawil sie jeszcze raz i powtorka z rozrywki. Babcia wychowala je sama. Moja ciotka cale zycie fantazjowala na temat swojego ojca, dawala sie ponizac facetom, kazdy z nich byl jakies 20 lat starszy od niej. Mama stawiala meza i brata na piedestale, Ojciec robil co chcial, w domu byla przemoc. Wszystko bo ona na to pozwalala a pozwalala bo musiala te pustke wypelnic. Corka ma prawo wiedziec kto jest jej biologicznym ojcem. Jezeli nie bedzie chcial kontaktu z nia to jest juz na tyle duza, ze przelknie to i doceni to co ma czyli prawdziwa rodzine. Lepsze to niz jakies fantazje na temat ojca. To troche jak z platoniczna miloscia - kokcha sie ten wyimaginowany obraz, A co do wypowiedzi typu nie niszcz mu zycia..wsadzil niech ponosi konsekwencje i dziekuje, ze mu wpaniala core wychowalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak miał ponosić konsekwencje skoro autorka nie powiedziała mu o ciąży .Trzeba być głupia suka żeby tak skrzywdzić swoje dziecko i juz na początku życia odebrać mu ojca dla własnego " widzimisie. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież on zostawił ją autorke nie dziecko bo o nim nie wiedział! Najpierw odebrała swym wyborem dziecku ojca ojcu dziecko a teraz prawie 20l chce zniszczyć mu życie bo jej się tak podoba?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła inż
wszystkie kobiety piszą, żebyś nie mówiła, bo patrzą ze swojej perspektywy- czyli jak one by się poczuły gdyby przyszła jakaś kobieta mówiąca, że ich facet ma prawie dorosłe dziecko. myśl o dziecku nie o jego żonie, której by się to na pewno nie spodobało. Moim zdaniem powinnaś powiedzieć córce, i facetowi. kiedyś nie powiedziałaś, bo była inna sytuacja. teraz jest inna, i myślę że muszisz im powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie. Probowalam tu wejsc od soboty, odkad wrocilysmy z PL ale jakos sie nie moglam pozbierac...Ta podroz byla chyba najbardziej "emocjonalna" podroza do Polski odkad przyjechalam do Anglii. * Polecialam do PL zalatwkc troche spraw papierkowych i zabralam ze soba corke, zeby pobyla troche z dziadkami bo moi rodzice w tym roku nie dadza rady do nas przyjechac ( jada razem do sanatorium na 3 tygodnie ). Przed wyjazdem skontaktowal sie ze mna P. - ojciec mojej corki ;) Przez kilka dni wymienialismy maile i umowilismy sie... * W dzien spotkania wszystko lecialo mi z rak, nie moglam sie skupic. Moi rodzice zauwazyli, ze jestem wyjatkowo zdenerwowana wiec powiedzialam im co sie dzisiaj stanie. Ja po prostu musialam w koncu poznac corke z jej ojcem. Jako, ze udalo nam sie umowic powiedzialam sobie: teraz albo nigdy. Poprosilam mojego tate, zeby po moim sms, ktory mu wysle za jakis czas przywiozl mi corke do Galerii gdzie sie umowilismy. Chcialam najpierw sama z nim porozmawiac, przygotowac grunt...Poszlam tam sama, spacer dal mi mozliwosc troche przygotowac sie do rozmowy. Mialam taki metlik w glowie, ze "glowa mala". Ciagle sie zastanawialam czy dobrze robie, wyrzucalam sobie, ze nie przyznalam sie wtedy, ze jestem w ciazy itd. No ale stalo sie. Za bardzo mi to wszystko ciazylo i tak naprawde odkad znalazlam P. na FB nie moglam sobie znalezc miejsca...Nie sadze aby udalo mi sie dluzej utrzymywac w tajemnicy, ze nie wiem gdzie jest ojciec mojej corki... * Jak czasami ogladam filmy i sa rozne watki o tajemnicach, zdradach itd. zastanawiam sie jak ludzie moga sobie tak komplikowac zycie. Jakies tajemnice, brak komunikacji miedzy soba, utrudnianie sobie zycia. A to wystarczy usiasc i po ludzku porozmawiac...Od dawna tak robie tylko zostala mi tylko ta jedna sprawa do wyjasnienia...Zdawalam sobie sprawe, ze skomplikuje sie zycie kilku osob ale wiem, ze predzej czy pozniej to by sie wydalo wiec wolalam wczesniej wszystko zalatwic... * Umowilismy sie w kawiarni, siadlam przy oknie, zeby moc widziec parking. Kiedy zobaczylam go idacego w moja strone wszystkie wspomnienia wrocily...Bolalo! Niosl w rekach duzy bukiet kwiatow 😍 Nic sie nie zmienil! Wtedy, te kilkanascie lat temu tez ZA KAZDYM razem gdy po mnie przejezdzal swoja nielegalna motorynka ( niezarejestrowana ) mial jakis bukiecik w plecaku...Podchodzac do stolika nismialo sie usmiechal :) Nic sie nie zmienil, mial tylko troszke zmarszczek przy oczach ;) Przywitalismy sie podajac sobie dlon. Powiedzial, ze swietnie wygladam :P I to prawda, nieskromnie przyznam, wygladam lepiej niz jako nastolatka ( dziekuje ci Ewo Chodakowska ) ;) * Na poczatku rozmowa troszke sie nie kleila ale to z tego wzgledu, ze sie sobie przygladalismy ;) Potem zaczelismy rozmawiac o tym co sie u nas wydarzylo przez ten czas kiedy nie mielismy ze soba kontaktu...Najpierw mowil on, kazalm mu! Potem poprosil o troche informacji o mnie. Wiedzial, ze mam corke i meza bo kiedys spotkal nasza znajoma, ktora byla moja najlepsza kolezanka ale nie wiedziala, ze on jest dzieckiem mojej I. Powspominalismy sobie nasze wakacje, nasze wyprawy jego motorynka nad jeziora :D Zapytalam sie go czy dzisiaj tez przyjechal motorynka na co on odparl, ze nie, na szcescie stac go bylo, zeby sobie kupic auto :P Nadal jest takim jajcarzem jak kiedys. Bardzo czesto robil rozne psikusy naszym znajomym... * Wyslalam smsa do taty, zeby przyjechal...P. w pewnym momencie polozyl swoja reke na mojej, popatrzyl mi w oczy i zapytal sie z powazna mina czy moze mnie o cos zapytac...Mi serce skoczylo do gardla. Zapytal dlaczego zdecydowalam sie z nim spotkac po tylu latach. Wzielam oddech i powiedzialam, ze chce mu kogos przedstawic. Zapytal czy ma zaczac sie bac, wtedy odpowiedzialam, ze bedzie mial czasu...Widzialam moja corke zblizajaca sie do naszego stolika...Czulam sie jakbym skakala na linie. Po prostu pomyslalam: co bedzie to bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podeszla do stolika, powiedziala "Czesc mamo", popatrzyla na P. i swiat sie zatrzymal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, cos mi telefon szwankuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrzyla na niego, on na nia. Nikt nic nie mowil, moj tato widzialam usiadl kilka stolikow dalej...Chcialam przerwac ta cisze ale glos mi uwiezl w gardle. Wychrypialam tylko, ze chcialam zeby poznala mojego znajomego P. Popatrzyl na mnie z pytajacym wzrokiem. To moja corka I. Dalej moj slowotok, ze chcialam, zebyscie sie poznali bo nie dam rady nadal utrzymywac tego w tajemnicy, ze wiem, ze teraz nasze zycie sie zmieni, ze to wszystko skomplikuje, ze ja od nikogo nic nie chce, ze ja nie chcialam, ze nie wiedzialam co robic...Rozplakalam sie, pierwszy raz stracilam kontrole przy mojej corce...P. mial oczy jak spodki, I. tez nie bardzo wiedziala co myslec/powiedziec. Cisza klula w uszy. Po chwili moja corka zapytala czy ten pan jest jej ojcem. Ja odpowiedzialam twierdzaco...P. popatrzyl na mnie wzrokiem pelnym ulgi - przynajmniej tak mi sie wydawalo...Corka zapytala dlaczego jej mowilam, ze nie wiem gdzie jest jej ojciec skoro wiem. P. wtedy odpowiedzila, ze mama miala racje, nie mielismy kontaktu przez kilkanascie lat i ja nie wiedzialem, ze mam corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytalam wtedy czy wiedza co teraz zrobic? Jak teraz to wszystko bedzie wygladac... * Przepraszam ale nie jestem w stanie na razie wiecej napisac...Rece mi sie za bardzo trzesa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzielismy przez chwile nic nie mowiac, ja sie spodziewalam, ze corka wstanie i pojdzie z dziadkiem do domu, P. wstanie i ucieknie. Bo tak zazwyczaj jest na filmach, nie. I tego sie spodziewalam. No ale tak nie bylo. Zaczelismy rozmawiac, a raczej P. zaczal. Nie wstal, nie uciekl - zaczal zadawac I. pytania, zeby opowidziala cos o sobie. Jaka jest, co lubi. I wyobraz ie sobie moja corka powoli zaczela sie otwierac. Bylam w szoku, siedzialam z boku i mialam wrazenie, ze ogladam film. Calkiem o mnie zapomnieli. Corka zapytala czy P. ma dzieci i zone. Odpowiedzial, ze tak, ma 3 synow. "Mamo, slyszysz!?! Mam 3 braci!". Ech...Zapytala sie czy moze ich poznac. P. odparl, ze kiedys na pewno ich pozna ale teraz on musi im jakos przekazac, ze maja siostre...Ja nie moglam z siebie wydusic niczego a oni sobie siedzielimi gadali jakby nigdy nic...W pewnym momencie I. poprosila mnie czy moze wracac do domu...Wstala i podeszla do mojego taty. On wstal i poszli, odworcila sie i pomachala - powiem szczerze, ze balam sie wracac do domu... * Zwrocilam sie do P. i pytam czy on tez chce juz isc. Powiedzialm, ze nie bo musimy chyba jeszcze porozmawiac. Przeprosilam go, ze tak to wyszlo. On, ze tez przeprasza i, ze nie wie jak to przekaze swojej rodzinie...Wydukalam, ze pewnie bedzie chcial zrobic testy, zeby napewno wiedziec, ze ona jest jego corka. Odpowiedzial, ze pewnie jego zona bedzie chciala bo on jest pewny(!). Jest bardzo do niego podobna i podobna do jego najstarszego syna...Siedzielismy potem troche bez slowa - atmosfera byla dziwna. Zapytal czemu mu nie powiedzialam...A ja zapytalam czy on sie nie interesowal potem co sie ze mna stalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj to chyba jakas fikcja literacka>>>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×