Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

UK karmienie rocznych dzieci w McDonaldzie, jedzeniem z puszki, gotowcami..

Polecane posty

Gość gość

Czy wasi brytyjscy znajomi tez karmia swoje dzieci gorzej niz psy?? Mam sporo znajomych pan z pracy, maja dzieci w wieku 10 miesiecy - 3 lata, niby wyksztalcone, a normalnie prawie chwala sie, ze ich dzieci wsuwaja frytki w mcdonaldzie czy fasole z puszki na toscie... Szczegolnie ta z 10 miesiecznym, spotkalam ja raz w McD jak wciskala dziecku na sile frytki z keczupem do buzii 'kotlet' z hamburgera, normalnie krew mnie zalala a ona przeszczesliwa, ze dziecko ladnie je. I tylko slysze je jak gadaja w pracy, ze a to dziecko zjadlo lasagne, a to sos bolonski (oczywiscie jakis gotowiec), a to kebab (!), ze fasole na toscie czy jakies inne gowna, wszystko gotowe, mrozone, hash browny, curry, masakra. Ja bym tego zwierzetom nie dala, bo wiem, ze szkodzi, a co dopiero malym dzieciom. Ta jedna dawala na poczatku dziecku kilkumiesiecznemu frytki i zelki do SSANIA. Ja sie pytam, czy tu nie ma jakiejs edukacji, jak zywic dziecko?? Z mojej wiedzy to wiem, ze stopniowo z mleka wprowadza sie kaszki, pierwsze warzywa, pierwsze owoce, przetarte zdrowe zupy bez soli, miesko gotowane, itd itd, to jest podstawowa wiedza!! Serio czesto mam ochote zadzwonic do social services, ale oni pewnie to samo robia swoim dzieciom, wiec tylko czasem cos wspomne, ale one nie chca sluchac, bo ''kto by jadl nudne jedzenie bez smaku"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maconalds dla 10 miesieczniaka to przesada, ale moja 10 miesieczna corka je juz to co my. Troche bardziej poduszone tylko. Jak widze mamusie co laduja w dzieciaki te gowniane zarcie ze sloikow to dopiero mnie krew zalewa. I jeszcze ci taka powie, ze on/ona je uwielbia. Jak mozna uwielbiac cos co smakuje jak podeszwa?? Jak dziecko nie zna innego smaku to i gowno bedzie mu smakowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety edukacja na temat zywnosci kuleje, i jest coraz gorzej, w polsce robi sie podobnie... jedzenie w tych czasach i tak jest bezwartosciowe, warzywa czy mieso wyjalowione z mineralow i witamin, po prostu takie czasy c*****e to i jedzenie beznadziejne to i wiedza o odzywianiu marna. mnie to wnerwia jak widze dziec***ijace te soczki na chemicznych slodzikach i to podobno zdrowe bo 'bez cukru". juz bym wolala kilo cukru zezrec niz wziac do ust cos slodzone chemikaliami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie soczki podajecie swoim dzieciom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo Zona :) Ja tez wole dziecku dac jougurt naturalny z lyzeczka cukru trzcinowego niz zdrowy jogurt "owocowy, bez cukru" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka 5 letnia pije tylko100 procentowe soki (na sniadanie pol szklanki pomaranczowego a do podwieczorku pol szkladni jablkowego) ... ale te naprawde 100 procentowe, a nie robione ze 100 procentowego koncentratu :P. Najczesciej kupuje swieze, z chlodni, takie ktore maja kilkudniowy termin przydatnosci do spozycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a te polskie marki takie jak bobo frut itd albo Kubusie nie sa dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sa, zawieraja cukier i chemie. nie wiem co zawieraly bobo fruty 25 lat temu, mama mi dawala wtedy ale rzadko bo byly drogie. ja mam sokowyciskarke philipsa, wkladam caly owoc i mam sok w 2 minuty, daje dzieciom marchewkowe, jablkowe, robie tez w polaczeniu z warzywami, nie dodaje cukru wcale. moja kolezanka natomiast kupuje ksylitol, cukier z brzozy, i jak juz musi cos poslodzic to wlasnie tym, jest to naturalny cukier nie slodzik, ale o polowe mniej kaloryczny, nie podnosi cukru we krwi i nie psuje zebow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli wynika z tego, ze jednak najlepiej zrobic domowe soki i najlepiej bez zawartoci cukru... a ten ksylitol jest dobry dla dziecka, ktore dziedziczy cukrzyce od urodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwoje dzieci 10 i 8 lat , nigdy nie zjadly gotowego jedzenia zawsze gotuje wszystko od podstaw , dodaje duzo czosnku i cebuli , moje dziec**prawie wcale nie choruja , moja kuzyka natomiast ( urodzona w UK) ktora tez ma 2 dzieci 4 i 3 latka kupuje tylko gotowce i wszystkich w domu tak karmi , jej corki sa wiecznie chore i na antybiotykach . A co ciekawe ja wydaje na jedzenie okolo £100 tygodniowo ona £150 i wiecej , nie dosc ze drogo to jeszcze nie zdrowo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obywatelka świata
I ch*j niech zdychaja w cholere bachory twojej kuzynki ty wiesniaro z Dubaju :D :D Jak masz bekarta 10 letniego to chyba juz panna w srednim wieku co? No chyba ze szybko kopyta rozlozylas ale tam u was w tej biednej Polsce to normalne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
czy soki są zdrowie to też się okaże - takie skoncentrowanie kwasów, natura dała nam owoce po coś - tak mi się wydaje, zresztą gdzieś już też czytałam na ten temat, że zjadając owoc zjadasz także coś, dzięki czemu lepiej się to wszystko trawi.... a brytyjczycy dają dzieciom to, co sami jedzą - nie dziwi mnie to specjalnie, my w końcu robimy to samo, tylko mamy inne pojęcie o żywieniu; a i wiedza o tym ostatnim się zmienia - okazuje się, ze margaryny roślinne i oleje są szkodliwe, a oliwy też fałszowane i w sumie też nie wiadomo, english breakfast nie taki najgorszy jeśli wyrzucić hash i tosta do kosza na śmieci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No English Breakfast nie najgorszy ale z poached eggs i grilled bacon , a i polska kielbaska zamiast angielskiej w ktorej jest 20% miesa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że też zacytuję połowę dzisiejszej(jak i "wczorajszej") młodzieży: "A niby po co mam się uczyć chemii i biologii?" No i się nie uczą. A potem widząc napis "Zawiera źródło fenyloalaniny" sądzą, że to jakiś nowy eksta-suplement, lub zamiast patrzeć na faktyczny skład produktu, porównują "zawartość tłuszczów i kalorii". Bo co za różnica, czy zje się jabłko, czy wypije "witaminki z plastykowego pudełeczka". Jedz kochanie fryteczkę - to samo zdrowie: Sól, stary olej, ocet i ostre przyprawy w ketchupie. Prawie jak drugie danie u babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kapitalistyczny smiec Mc Plastik ale koorna tak nam kaza zyc :) tak pokazuja i utwierdzaja w tym ze to dobre :) duzo mlodych przyswaja to :O no coz era czlowieka jako robokopa szybko bylejak bylebybylo tragedia ja nigdy taka nie bede :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdesperowana , ta kielbaska 20% miesa to taka jaka serwuja w greasy spoon cafe , w domu to ja angielskie sniadanie tylko z polska kielbasa podaje i nam pasuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam pytanie skąd wiecie że te warzywa i owoce które miksujecie dla dzieci na sok są faktycznie zdrowe a nie pryskane, modyfikowane itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niedawno ogladalam w Polsce program na tvn Play z Ania Guzik o zdrowej zywnosci. I to wlasnie dzieki niej nauczylam sie przede wszystkim czytac etykiety na produktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no przeciez mieso niezdrowe, to cieszcie sie, ze kielbaskas bez miesa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ziemniak normalny gotowany podawany np do kotleta zalicza się do dziennej porcji warzyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm dobre pytanie z tym ziemniakiem... :) mieso nawet jak gowniane to zawsze lepsze niz te wypelniacze. zreszta wszystko jest teraz do d**y.tylko niektore rzeczy sa bardziej do d**y a niektore mniej. nawet jakbysmy chcieli sadzic wlasne warzywa to zatruta masz ziemie, powietrze, wode.. a w ogole to ogladalam taki program ostatnio ze te 5 porcji dziennie to norma na to co bylo 20-30 lat temu, bo teraz warzywa zawieraja 4 razy mniej mineralow i witamin wiec powinno byc 20 porcji dziennie w sumie zeby dostarczyc wszystkich potrzebnych skladnikow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kupujecie warzywa zwykle czy organic? I w supermarkecie czy ze straganu? Ja tylko ze straganu kupuje warzywa i owoce. Te z supermarketu sa kompletnie bez smaku. Sam kwas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet w angielskich artykulach pisze, ziemniak nie zalicza sie do 5 a day!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
na pczce czipsów było napisane - część zbilansowanej diety - czy coś w ten deseń, ostatnio w radiu też słyszałam to samo hasło o sokach... Ribena, albo tych małych dla dzieci - nie pamiętam - ale tam jest w kij słodzików, cukrów i innego g***a... biologii i chemii nie trzeba się uczyć, żeby zainteresowac się informacją na opakowaniu i ją sobie znaleźć - ja zresztą już nie pamietam wiele z chemii, ale na pewno nie było za wiele o dodatkach do zywności; nawyk czytania składu nabyłam przez skazę białkową dzieci; tym niemniej nie wiedzę sposobu, żeby uciec od śmieciowego jedzenia tutaj zupełnie, kształtowanie dobrych nawyków też rozbija się o żywienie w przedszkolu i lunche w szkole, jak jeszcze w prowadzą te darmowe to już w ogóle będzie kicha; trzeba robić co się da - najlepeij nie przeginać w żadną stronę, owoce dobrze myć przed użyciem, bo są pryskane, a najlepiej jesc je sezonowo i lokalne; że nie wspomnę o własnym sadzie i ogrodzie (marzenie ściętej głowy), wszystko z umiarem i różnorodnie;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zonka, tobie truskawki w ogrodku rosna? Serio? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do warzyw organic i zwykłych - zazwyczaj te organic naprawdę lepiej smaukją, prawdziwiej. zdaniem moim i męża... a co do warzyw/owoców z marketów czy ze straganu/małego lokalnego warzywniaka - właściciel warzywniaka w którym kupujemy od lat poweidział nam, że dokładnie te same warzywa i owoce co on ma, są też w tesco asda itp, skupowane od tych samych rolników, tylko te wielkie sieci kupują ogromne ilości więc mogą zapłacić mniej = sprzedać taniej, niż w jego sklepie. ale jajka u niego są super - i tańsze i lepsze niż z marketów. w teco za op 6 sztuk organic medium jajek zapłacic trzeba coś 2,60. w warzywniaku tego faceta 2,08. i są pyszne. a że pochodzę ze wsi, znam się na jajkach ;) i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×