Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko z poprzedniego związku partnera,pomocy!!!!

Polecane posty

Gość gość
A niby z jakiej racji masz zajmować się nie swoim dzieckiem? Niech maly przyjeżdża do Was tylko i wyłącznie kiedy jest jego ojciec Jakie Ty niby masz obowiązki wobec tego dziecka? Nim mają zajmować się jego rodzice A im widocznie- i jednemu i drugiemu, jest wygodnie, znaleźli jelenia którym się wysługują A mamuśka to już wogle super, daje dziecko pod opiekę bądź co bądź cudzej kobiecie i dobrze jej z tym, czas dla siebie Chyba że nie jest świadoma tego, że zamiast z ojcem, mały czas spędza z Tobą Nie daj się wykorzystywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
niech idzie do roboty i zarobi na siebie, wtedy ojciec dziecka będzie miał i czas i sily by się swoim dzieckiem zajac i bez jej laski się obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.""""""""Ale nowa madam nie chce w ogole zajmowac sie tym dzieckiem i tu lezy problem."""""""""""""""""" A dlaczego miałaby się nim zajmować Od tego to dziecko ma rodziców Jedynym obowiązkiem nowej kobiety jest tolerowanie tego dziecka Nic poza tym To dla niej obcy człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halina na na na
Ja naprawdę nie wiem PO CO wiążecie się z dzieciatymi facetami skoro macie wieczny problem z zaakceptowaniem ich dzieci z poprzedniego związku :o Autorko przecież było wiadomo, że tak będzie! Teraz możesz się w d**ę gryznąć a tamto dziecko nie zniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
szkoda ze tak geby nie drzecie w tematach o samotnych mamusiach i czy nowy partner pokocha dziecko. generalnie dużo rzeczy już widziałam i jestem w stanie zrozumieć wiele, natomiast takiego zachowania w stosunku do mojego dziecka na pewno bym nie zdzierzyla. skonczyloby się rozwodem po awanturach i nowa mamusia miałaby okazje na własnej skorze się przekonać. ciekawe co by wtedy gadala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ciekawe, co by autorka powiedziała, jakby dziecko musiało zamieszkać z nimi w domu załóżmy taki scenariusz, że była żona/mama ginie w wypadku i dziecko idzie do ojca co wtedy? myślę, że takei przypadki sie zdarzają i trzeba sie liczyć z taką ewentualnością co wtedy, rozżalone nowe żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nosz k***a nie rozumiem tego zaklamania!!jak mowa o dziecku nowej partnerki to bachor a o dziecku z 1szego zwiaxku myslicie empatycznie...z tego wynika ze. Bedac w skorze autorki topicu wy nawet dylematu byscie nie mialy .wasze wpisy jak widac w takim razie sa z perspektywy myslenia ovswoim dziecku.bo o tym 2to juz malo kto pisze ze ono tak samo wazne i ojciec tez ma Jjemu czas poswiecac.a matka skoro podjela sie opieki ma ja wykonywac!i uwaga.mam 2corki z 1szego malzenstwa.odceks nic nie chce.zmuszac go do zabieraniacdzieci co weekendchyba psychiczne jestescie.to od razu wladze rodzicielska mu dac.a kobita ma prawo zaznaczam ma prawo nie chciec opiekowac sie dzieckuem skoro ma matke ktora w sadzie orzekla o opiece!troche myslenia takze o innych.to matka nie zajmujaca sie dzieckuem to zdzira a nie nowa partnerka jakby nie patrzec po prostu taja sama jak my ktora naturalna koleja rzeczy myslu o swoim dziecku a nie obcym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby babcia miala wasy...przestancie dramatyzowac i o jakus skrajnosciach pusac.ta baba zyje ma obowiazek swoje dziecko wychowywac!i k***a pretensje do obcej baby ze ona nie chce.czy wy ludzie jaja sobie robicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nowa żona może mieć pretensje wyłącznie do faceta.To jego dziecko i gdy przyjeżdza niech on się nim zajmuje.Często czytam że tatusiowie biorą smyka do siebie na wakacje, ferie czy weekend a potem wcale się nim nie opiekują i chcąc nie chcąc obowiazki przejmuje macocha. To nie w porządku. Z drugiej strony - obowiązki ojca i matki względem dzieci są takie same. Nie kumam pretensji nowych partnerek że ON bierze do siebie malca i często się nim zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu 12.18,obcy czlowiek..Ale syn mego meza..Decydujac sie na faceta z dzieckiem trzeba zdawac sobie sprawe z tego,ze to dziecko bedzie nas odwiedzalo,przebywaloz nami w swieta,wyjezdzalo na wakacje.Tu nie chodzi o to,by byc jego nianka,zastepowac matke.Ale chyba minimum opieki to nie az takie poswiecenie?Piszesz,ze obce..Coz,ja nawet obcym bym sie zajela,gdyby byla taka potrzeba.A autorka wprost pisze,ze nie ma ochoty w ogole sie nim zajac,bo "dostanie" swoje dziecko/pewnie w prezencie ma walentynki/I racje ma Norwegia Norwegia.Gdyby sytuacja byla odwrotna,to co?Autorka ma dziecko,jest jakis ex,ktory w d***e ma dziecko,jest niedzielnym tatusiem.Biorac na logike jej nowy partner tez powinien odrzucic malucha,bo to obce,tak?Czyli co,bym dobrze zrozumiala..Jak kobieta ma dziecko z poprzedniego zwiazku,to nowy partner ma kochac i akceptowac,ale nie,gdy sytuacja jest odwrotna?Nowa zona nie musi nic?Musi..Oczywiscie,ze nie musi,NIE CHCE.Wybiorcza moralnosc,gra gitara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes bardzo niedojrzala, nie powinnas miec zadnych dzieci ani swoich ani partnera. Przeciez wiedzialas ze on ma dziecko, moglas wczesniej zrobic bilans strat i zyskow. Matka pewnie na zlosc eksowi nim sie nie zajmuje. U mnie dziecko partnera przychodzi w weekendy lub czesciej, tez mamy male dziecko, ale przemyslalam to i oni sa rodzenstwem. A ty skoro kochasz partnera, to przeciez to dziecko to czastka niego. Byla mojego partnera tez nie chciala zajmowac sie dzieckiem, a mnie jego bylo zal. Dla niego swiat runął , miał rodzicow nagle przebywa raz z jednym raz z drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a autorki ani widu,ani slychu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka wcale nie jest infantylna.kazda z was jest skupiona na sobie i pisze to wszystko z perspektywy Swojego dziecka co by bylo gdyby...ale autorka tematu myslu baby tak samo jak wy.nie widze roznicy.partner i wychowanie z nim moich dzieci to inna sprawa bo TO JA W SADZIE CHCIALAM DZIECI NIE ZOSTAWIALAM ICH EKS MEZOWI!PODIBNIE EKS ZONA partnera autorki topicu.jestem pewna ze w razie smierci matki kazda nirmalna przygarnie pod dach dziecko partnera ale nie kazcie robic tego z utesknueniem i rizkosza BO TO NIENATURALNE!!TO MIZE IDZMY DALEJ TYM TRopem.wy oczywiscie macie cieple odczucia do dziecka z 2zwiazku waszegobeks meza,tak??zastanawiacie sie czy np skiro same macie alimentow 1000zl to czy na to dziecko ojciec przeznacza tyle samo??bardzo wybiorcza ta wasza empatycznosc wrazliwisc i umilowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co belkocesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dla mnie matka, która nie opiekuje sie dzieckiem to zwykla... i zdania nie zmienię. Wychowuję z mężem jego syna z pierwszego małżeństwa i dla mnie to bylo normalne, że kiedy go zostawiła muszę wspomóc męża. Dziecko nie jest niczemu winne, że ma taką matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic dodac nic ujac,kto pamieta bajke o kopciuszku? to przykre ze tak bardzo przeszkadza wam dziecko partnera,a widzialy galy co braly.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Tak dla mnie matka, która nie opiekuje sie dzieckiem to zwykla... i zdania nie zmienię. xxx a dla mnie ojciec, który odchodzi zakladac sobie nową rodzinkę i wszystkie obowiązki zwala na matkę to zwykły...i ta jego nowa szmata razem z nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zapluj się tą żółcią, tatusia poznałam po rowodzie i ponieważ mieszkali w jedym mieście widywał go codzinnie. Zresztą jego dziadkowie zajmowali się małym, gdy eks była w pracy. Mamusia sama oddała nam dziecko, bo miała karierę robić, przypominała o nim sobie gdy przychdził czas płacenia alimentów. Ale dla nas okazało się to zbawienne. Gdy mąż założył sprawę w sądzie mówiła, że to nie prawda,nże oddała małego. Tylko zapominiała, że kwitowała odbiór alimentów z dopiskiem "dziecko mieszka z ojcem". Od paru miesięcy siedzi gdzieś w Niemczech, alimentów nie płaci, szkoda tylko małego. Tak więc nie wymądrzaj się tak. Jesteś byłą ? czy może next która nie może przeżyć, że partner nie zapomniał o dziecku?. Opanuj się kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.....a ile tu będzie pisania i marudzenia bo swój czas będzie musiał podzielić na 2 dzieci,ty tamtego dziecka nie akceptujesz pod swoim dachem i przyjdzie taki moment,że tatuś na przemian będzie po pracy do np wieczora jechał do syna1 do domu jego matki a następny wieczór z dzieckiem2.Też będziesz mieć pretensje.Dla niego 1 i 2gie dziecko są taką samą jego częścią. A później,tak samo,będzie chciał wyjechać na np wakacje z 1 jak i 2 gim dzieckiem,a skoro ty tamtego nie akceptujesz wyjada sami albo z matką tamtego dziecka i o czym wtedy będziesz pisać.Swoją nietolerancją doprowadzisz do rozpadu własnego związku,bo facet byłby święty gdyby twoje wieczne wojny o dzieci znosił.Faceta nie usprawiedliwiam,ale twoje podejście nie jest dobre,a wymagasz poprawności od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
gość nade mna dokładnie. przyrównanie do bajki o kopciuszku idealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zapluj się tą żółcią, tatusia poznałam po rowodzie i ponieważ mieszkali w jedym mieście widywał go codzinnie. Zresztą jego dziadkowie zajmowali się małym, gdy eks była w pracy. Mamusia sama oddała nam dziecko, bo miała karierę robić, przypominała o nim sobie gdy przychdził czas płacenia alimentów. Ale dla nas okazało się to zbawienne. Gdy mąż założył sprawę w sądzie mówiła, że to nie prawda,nże oddała małego. Tylko zapominiała, że kwitowała odbiór alimentów z dopiskiem "dziecko mieszka z ojcem". Od paru miesięcy siedzi gdzieś w Niemczech, alimentów nie płaci, szkoda tylko małego. Tak więc nie wymądrzaj się tak. Jesteś byłą ? czy może next która nie może przeżyć, że partner nie zapomniał o dziecku?. Opanuj się kobieto. xxx ty się nie wymądrzaj idiotko, bo twój przypadek ma się jijak do przypadku autorki!!! wg mnie chciałaś się zwyczajnie na kafe pochwalić jakie to masz dobre serduszko, że zajęliście się dzieckiem faceta - a to był wasz psi obowiązek!!! żadna wasza łaska i wielka dobroć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czym się różni? Chyba tylko tym, że ja niewinnego dziecka z domu nie wywaliłam. A partner autorki juz nie ma takiego obowiązku? To przecież jego dziecko. Przeczysz sama sobie, a ponadto ja Ciebie nie wyzywam i nie życzę sobie żebyś Ty mnie wyzywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durne baby; Ja tez mam dzieciatego i nie wyobrazam sobie zle je traktowac czy cos; Jak bedzie taka potrzeba to sie nim zajme; Mam juz jedno dziecko to co mi szkodzi obdarzyc miloscia inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do nich nie dociera, że można nie tylko zaakceptować dziecko partnera, ale nawet je pokochać czy opiekować się nim. Powiedzą Ci, że się chwalisz, albo musiałaś takiego wziąć, bo wolny Cię nie chciał. W tym wszystkim tylko dzieci szkoda, że takie macochy im tatusiowie szykują, ale może przejrzą panowie na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama zachecam partnera zeby dogadal sie z matka i przywiozl dziecko na ferie czy cos bo pewnie na dluzej matka nie da. Zaprzyjaznilaby sie z moja corka bo ona lubi mlodsze dzieci. Juz sie nie moge doczekac az ja poznam. Wybierzemy sie razem w jakies fajne miejsce i spedzimy milo czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, jak człowiek wiąże się z dzieciatym partnerem musi liczyć się z tym, że te dzieci będą obecne w jego życiu. Ja też z takim panem się związałam i czasami muszę mu pomóc w sprawowaniu ojcowskich obowiązków. Chociażby teraz, w czasie zimowych ferii - starsze dziecko wyjechało na zimowisko, ale młodsze trzeba odebrać z zajęć świetlicowych - na mnie padło, ale całkiem fajnie spędzamy te chwile kiedy jesteśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jesli dziecko partnera sprawia problemy to trudno. Musicie wiedziec ze kazdy nastolatek przysparza klopotow bo hormony szaleja. Ale te glupie babska zawsze beda widziec w tych dzieciach wrednego bekarta. Do KAZDEGO dziecka potrzeba wiele cierpliwosci i zrozumienia choc nieraz da ostro popalic. Zapomnial wol jak cieleciem byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martisylwiajaga
a ja mysle ze sa sytuacje ktore przerastaja kochasz go no cuz pokochaj dziecko pomysl ze to jest to rodzenstwo dla twojego dziecka pewnych rzeczy sie nie zmieni mozna tylko pomazyc ja mojego meza odciagnelam od dziecka tylko dlatego ze ona szponcila klamala konbinowala jestesmy razem tyle juz lat a ja nie wiem jak sprawic by wiez miedzy nim a dzieckiem powrocila pewnych rzeczy nie da sie zmienic ja wtdedy ratowalam swoj zwiazek dzis nie zaluje ale mi smutno ze sprawy nie potoczyly sie inaczej szczegolnie jak widze jakim jest super tata dla naszych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mojego meza odciagnelam od dziecka tylko dlatego ze ona szponcila klamala konbinowala jestesmy razem tyle juz lat a ja nie wiem jak sprawic by wiez miedzy nim a dzieckiem powrocila pewnych rzeczy nie da sie zmienic ja wtdedy ratowalam swoj zwiazek xxx świnia, ale przynajmniej szczera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka się rozeszła w zgodzie, autentyczna niezgodność charakterów i wyglądu też ona 180 i 110 kg on 160 i 60 kg. ona miała 18 lat on 28. Wpadka na zabawie. urodziła się córka , jeżdzi do tamtych dziadków i do ojca. Ojciec ozenił się z panną z dzieckiem i urodził się chłopczyk Mała twierdzi, że ma od razu dwóch braci. Teraz będzie komunia i wszyscy zasiądą bez gniewu do stołu. Wszystko można pokonać tylko trzeba dobrej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×