Facet po 30 najlepszym kandydatem na partnera dla dwudziestopięciolatki

?Ostatnio wybrałam się z kumpelą na piwo. Byłam wtedy w niezbyt dobrym humorze, ponieważ nie wyszło mi z pewnym facetem (i w sumie nadal jestem - zauroczyłam się nim mocno i miałam nadzieję, że to odwzajemni) i opowiedziałam jej o tym. W pewnym momencie K. przerwała mi i powiedziała: "Kobiety, po co Ty sobie takim młokosem zawracasz głowę? Znajdź sobie lepiej tak jak ja to zrobiłam faceta po 30!" Potem oczywiście zaczęła wyliczać plusy z tego płynące, a ja, choć podeszłam do tego z przymrużeniem oka, po powrocie do domu zaczęłam się nad tym zastanawiać. Czyżby rzeczywiście kobieta w moim wieku powinna szukać partnera wśród starszych? A może to bez różnicy?

Proszę o opinie. :)

masz 25, więc taki 31,32 jeszcze ok , ale 38-39 ?? jak dla mnie za stary. max 5 lat różnicy

Dodam jeszcze, że rzeczywiście przyciągam do siebie głównie facetów w wieku 30 - 35 lat, więc może coś w tym jest. ;)

Nie warto generalizować, równolatek to nie młokos, może być dojrzałym i najlepszym partnerem na świecie, ale faktycznie, wiele kobiet wybiera starszych facetów, sama lubię KILKA lat starszych.

Nie no, mam na myśli panów do 35 roku życia maksymalnie, c***owyżej tej granicy stanowczo odpadają. Zresztą, i tak zawsze najbardziej podobali mi się faceci młodsi ode mnie, rzadziej rówieśnicy.

to nie chodzi o dojrzałość fiku tylko, że taki po 30 to albo studia skończył już i pracuje albo po prostu pracuje. W takim wieku człowiek zwykle już się czegoś dorobił i ma ustabilizowaną sytuację finansowo zawodową. 20-20 parolatek to albo studiuje albo studiuje i pracuje (mała pensja) albo pracuje ( mała i średnia pensja). Pieniądz to o niego chodzi.

Masz rację Fiku, ale z drugiej strony nie da się ukryć, że wielu facetów w latach 20 -25 lat to jeszcze mentalnie chłopcy. Imprezy, dziewczyny, koledzy, nabywanie erotycznych doświadczeń i chęć wyszalenia - dość często się z tym stykałam i, jeśli mam być szczera, przerastało to mnie na dłuższą metę. Chłopak, do którego zapałałam uczuciem, ma 24 lata i tak właśnie się zachowuje. Koledzy wciąż są dla niego najważniejsi, a o związku nie myśli. Woli też młodsze od siebie dziewczyny, bo co mu po starszej koleżance?

Dziewczyny lecą tylko na KASĘ :)

Myślę, że to logiczne że 25letnia kobieta pracująca, po studiach szuka kogoś na podobnym etapie życia a nie studenta :) --- Generalizujesz, to nei jest tak, że każdy 24latek ma tylko imprezy i kolegów w głowie, równie dobrze mogłabyś trafić na nieodpowiedzialnego 30latka.

Woli też młodsze od siebie dziewczyny, bo co mu po starszej koleżance? x Ty chcesz starszego dla kasy a on młodej dla ciała jesteście 1:1

fiku mikuuu Myślę, że to logiczne że 25letnia kobieta pracująca, po studiach szuka kogoś na podobnym etapie życia a nie studenta usmiech.gif x A to 25 nie może też być po studiach i pracować? Zawsze odwracacie kota ogonem ale prawda jest taka, że taka 20 latka chce 30 latka głównie dla tego by przyjść na gotowe.

Gościu niżej, masz rację, w wielu przypadkach 20 latka, która leci na 30latka, tak naprawdę leci na jego status materialny (nawet jeżeli on tylko skromnie zarabia, to jednak jest niezależny i zarabia w przeciwieństwie do niej).

Oj, nie tylko, skoro ja mając dobrą pracę nadal mam słabość do studentów, a z ich finansami jak wiadomo różnie bywa. ;)

Chwila, ale ja nie napisałam, że chcę kogoś dla kasy! Mam jej wystarczająco i jestem zbyt niezależna, by na kimś polegać. Chodzi po prostu, żeby trafić w końcu na kogoś poważniejszego, kto nie będzie mnie traktował jak jednorazową przygodę, o bardziej określonych priorytetach.

i dlatego musi być to koniecznie facet po 30 :P bujać to my ale nie nas

Nie musi, przecież napisałam, że kręcą mnie głównie chłopcy po 20 roku życiu, a w 30 - latku nigdy się jeszcze nie zakochałam. To raczej zdanie mojej koleżanki, która ma 31-letniego narzeczonego i nie jest to żadna materialistka pragnąca się fajnie urządzić w życiu.

Nie musi, przecież napisałam, że kręcą mnie głównie chłopcy po 20 roku życiu, a w 30 - latku nigdy się jeszcze nie zakochałam (i wątpliwe, czy się zakocham).To raczej zdanie mojej koleżanki, która ma 31-letniego narzeczonego i nie jest to żadna materialistka pragnąca się fajnie urządzić w życiu.

Autorko skoro lubisz młodszych, to nie zmieniaj preferencji ze wzgledu na to, że według przyjaciółki najlepszy jest facet po 30stce :)

to zdecydowana prawda facec**** 30 sa ciekawsi niz mlodsi :D

nieliczni, ktorzy cos w zyciu widzieli, przezyli

Nie zmieniam :) Lubię młodszych, choć trudno mi znaleźć kogoś, kto byłby podobny pod względem priorytetów do mnie. Nie mówię nawet o ślubie i dzieciach, a o ciut poważniejszym podejściu do życia.

jak chcesz byc mama, to bierz mlodszego a jak szukasz samca alfa to bierz faceta po 30.

a stary prawik po trzydziestce też?

To chyba zależy od tego, co się kryje pod pojęciem prawik. Jeśli jakiś frustrat, który wiecznie narzeka, to rzeczywiście nie warto.

no tak wam to tylko roochacze w głowach

A Ty co, jakiś zakompleksiony burak jesteś czy co? Jeśli nazywasz faceta *****czem,który spełnia swoje potrzeby seksualne prawidłowo z jedną kobietą, to masz nierówno pod sufitem.

Jak ty nie rozumiesz słowa roochacz to stul pysk szmato

Kobieta w twoim wieku powinna mieć więcej oleju w głowie i wiedzieć, że im bliżej 30-stki tym bliżej do zamknięcia baru. 25-latka co dopiero się próbuje ogarnąć związkowo to już stara krowa. Dwa lata na poznawanie się i kolejny rok na ew. ślub i nagle masz 28 lat. I to tylko w przypadku, gdy poznasz kogoś jutro i to będzie TEN. To może być dla ciebie szokiem ale my cenimy w kobietach to, że nie przehulały swojej młodości z ludźmi o których nie mają niczego pozytywnego do powiedzenia i uważają ich za pomyłkę. Lepiej poważnie się zastanów gdzie obecnie się znajdujesz w życiu bo jesteś na najlepszej drodze aby zrobić samą siebie w ch*ja.

Apostole, uogólniasz, to, że kobieta w wieku 20paru lat jest samotna nei oznacza, że "hulała z byle kim".