Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anty kradziezaaaa

Po co ludzie zostawiaja wozki na klatce

Polecane posty

Gość anty kradziezaaaa

Schemat zawsze wygląda tak samo: ludzie zostawiają wózki na klatce, bo np. mieszkają na 3-4 piętrze i nie chce im się go wnosić- chociaż tego osobiście nie rozumiem, bo taki wózek już nawet na pół piętrze jest bezpieczniejszy niż na dole przy drzwiach wejściowych; albo stwierdzają, że jest ubłocony i nie chcą sobie mieszkania brudzić. Nie mam nic przeciwko, że taki wózek stoi na dole, mimo że tarasuje dojście do piwnicy i dojście do skrzynek pocztowych, bo sama jestem matką i rozumiem, że nie zawsze chce się wnosić wózek, dziecko i zakupy, ale nie rozumiem, po prostu nie kumam, dlaczego ludzie zostawiają te wózki zupełnie na widoku, a potem im je kradną? Napisałam o tym, bo często widzę na faceeboku jak moi znajomi udostępniają zdjęcia osób, które żalą się, że z klatki ukradziono im wózek, jest zdjęcia wózka i prośba, że jak ktoś zobaczy taki wózek na tablicy czy na all, to ma dać znać:-P Przecież taki wózek można ukraść z klatki bez domofonu, czy z domofonem w biały dzień i nie zawsze ofiarą kradzieży padają drogie wózki, ale też tańsze modele typu Roan, Jedo, Tako. I po co to wszystko? Przyznam szczerze, że często z relacji znajomych słyszę, że zniknął wózek, a policja ma multum takich zgłoszeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no może ludzie liczą, że jednak społeczeństwo sporządnieje i nie rąbną im tego wózka z klatki...czasem faktycznie nie ma jak wtargać ciężkiego grzmota na 3-4 piętro, to pozostaje go zostawić na dole i mieć nadzieję, że tam pozostanie :D swoją drogą, kradzież wózka to już dno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w normalnych krajach nikt wózka ani roweru nie ruszy... dlaczego my nie możemy spróbować żyć normalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupujcie lżejsze wózki żeby można było je wnieść do mieszkania albo chociaż wyżej na piętro a nie przy samych drzwiach wyjściowych zostawiacie mieszczuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehheheheheh
Ja zostawialam prawie 2 lata wózek w klatce.Mieszkam na 4 pietrze bez windy i naprawde nie mam tyle siły zeby targać wózek do góry. Kupiłam 2 tanie wózki (gondole i spacerówkę) . Własnie dlatego tanie bo jakby mi ktoś ukradł żeby nie bylo mi szkoda. Kuzynka kupiła fajny wózek 3w1 za ponad 2000 zł i ukradli jej z klatki jak dziecko miało 2 miesiące. Swoja droga jakim trzeba być burakiem żeby ukraść wózek dla dziecka. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inna sprawa, że mieszkania są tak ciasne, że trzymanie wózka w środku ogranicza możliwość przemieszczania się do minimum :/ Bardzo to przykre, że dochodzi do takich sytuacji. Ja z kolei mieszkam w takim bloku, że na piętrach i półpiętrach nie ma w ogóle miejsca na postawienie wózka, blok jest w dodatku bez windy. Jest jedno jedyne miejsce na klatce, gdzie mieści się wózek, ale jest zajęte przez sąsiadkę z parteru. Z resztą bałabym się zostawić tam wózek z racji na to że mieszkam na 3 piętrze. Chyba będę trzymać wózek w samochodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehheheheheh
U mnie w klatce nikt nie ma problemow z tym ze wózki stoją w klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehheheheheh
Miało być u mnie w bloku :) nikt nie ma problemow z tym ze wózki stoją w klatce.schodowej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam na 4 piętrze, bez windy;] i tacham wózek na górę. Najpierw zanoszę małą(zakupów nie robię, to mąż zawsze robi po pracy), później idę po wózek. Nie zostawiłabym, kiedyś mi rower ukradli to i wózek mogą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden trzymam w piwnicy, parasolkę w mieszkaniu. Jesli wracam zablocona parasolką to suszy się ona na klatce. A pozniej wjazd do mieszkania. Niestety nie mam windy i stad maly wozek juz dla polrocznego synka. Ale sprawdza się, tyle ze teraz ze względu na snieg znow jezdzimy w wozku na pompowanych kołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam na 4 pietrze i mam 6 mies. Córkę i zostawiam woZek na klatce tzn sam stelaz. Musiałabym być pudzianem zeby wnieść gondole stelaz i dziecko które już teŻ trochę waży. OdcZepiam gondole i z maleństwem idę do domu plus zakupy trochę to waży ale daje radę. Ze spacerówka będzie problem niestety wozkownia jest zagracona :( i nie ma w niej miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i stelaz zabezpieczam przed kradzieża. Poprostu od roweru mam zabezpieczenie na kluczyk i mocuje stelaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. zostawiają dlatego, że jak ja byłam nianią 5 miesięcznego Kuby to powiedziałam jego mamie, że boje się sprowadzać wózek z dzieckiem z 3 piętra i wprowadzać spowrotem..i że wole nie ryzykować, więc zostawiała mi wózek na dole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś zostawiałam, ale skończyło się tak, że ktoś nasikał mi do wózka tego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasikał ?? Może kot ;D bo jakby to zrobił człowiek to masz chorych sąsiadów:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze że mieszkam w swoim domku zero problemu z wnoszeniem wózka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co powiecie na to? U nas nowa kamieniczka, 9 mieszkan - 2 wozki w tym nasz. Mamy przy wejsciu specjalna wneke na wozki wlasnie I wyobrazcie sobie, ze przed swietami ludzie zrobili sobie z nich podrexzny stolik na zakupy: w wozku kilka razy znalazlam igly od choinek, luski cebuli a raz jakis idiota polozyl na okryciu na nozki siatke z tlustymi pierogami z miesem - akurat schodzilam wyrzucic smieci, nie dosc, ze zobaczylam swieza plame oleju, to jeszcze ten smrod...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwrocilas chociaz uwagę?ja zapinam wózek zapięciem od roweru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam co prawda na 2 ale wozek cholernie ciezki. A ze dosc duzo kosztowal, to zapinam go klodka. :) Tak jak rower np. Do rury od grzejnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka też zapinała od roweru zapięciem to koła wyjęli i wyrwali na siłę siedzisko i kosz z pod wózka . Ja mieszkam na 2 piętrze ale problemu nie mam bo mam na dole składzik ,ale u nas to rowery stoją nie przypięte na ulicy i nikt nawet nie spojrzy .Ale ja nie mieszkam w Polsce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja - ta od cebuli I pierogow. Jak to zobaczylam, to przy otwartych drzwiach do budynku, zadzwonilam domofonem do meza I zbulwersowana nakrzyczalam, ze ktos nam nowy wozek zniszczyl (mial wtedy moze miesiac). Poszlam wyrzucic smieci I wrocilam do domu, po kilkunastu minutach szlam na zakupy I ta plama oleju byla starta (kaluza zniknela, ale tlusty slad zostal), a raczka wozka przetarta jakas tlusta szmata. Nawet nie wiem kto to byl - kazdy z sasiadow mogl niesc choinke, pierogi I cebule. Nakrycie wypralismy, ale slad lekki pozostal - cale szczescie pokrycie jest ciemnego koloru. No ale uwazam za skandal, zeby sobie brudne siaty z zakupami odstawiac do spacerowki dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kolezanka mieszka na 3 p. na dole maja specjalna wneke na wozki, gondole odpina a stelarz pozostawia na dole, kiedys bylam z nia i jej 6m dzieckiem na zakupach, wzielam ta gondole i dziecko na gore, kurcze jakie to ciezkie, jak dla mnie to bezsensu codziennie lub kilka razy dzienie nosic caly wozek i dziecko. A kradziez wozka to juz szczyt chamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie kradną krzyże mosiężne z nagrobków, wiązanki i znicze z grobów, papier toaletowy i mydło w hotelu oraz kufle i popielniczki w barze, więc wierzcie mi, że taki wózeczek za 3 tys. jest dla niego łakomym kąskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys zostawialam wozek na klatce ale przestalam jak ktos mi rabnal z kieszonki..nie uwierzycie.tabliczke czekolady;)ludzie sa nienormalni.moj maz postawil na klatce rower.grat jakich malo do tego detki poprzebijane.mial go w piwnicy naprawic.zjadl obiad schodzi roweru nie ma.chyba na zlom ktos go sobie zaniosl bo do niczego innego sie nie nadawal.co do wozkow nawet jak ide do kogos kto mieszka w bloku wchodze do mieszkania z wozkiem.nie bd ryzykowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja idąc do znajomej ,która mieszka w bloku zawsze przy drzwiach wejściowych od klatki widzę w korytarzu z 4-5 wózków, zagradzają cale przejście. Rozmawiałam nie raz o tym z koleżanką i sama mówi ,że przecież każdy sąsiad ma piwnice, jeśli nie chce wozka wnosic na 4 piętro to przecież w piwnicy może wózek trzymać ,a nie na klatce graciarnie robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu bym nie trzymała wózka w piwnicy fujj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z tabolammi
Nie wiem jak u innych, ale u nas pół piętra są naprawdę obszerne. Wnoszę wózek kilka schodów do mieszkań parterowych, następnie kolejne kilka schodów i już jestem na pół piętrze. Nie zostawiam na klatce, ale na pół piętrze i wilk syty i owca cała, oczywiście nie zostawiam go na noc, tylko mąż po pracy wnosi wózek na górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z tabolammi
Czemu w piwnicy jest "fuj"??? U nas piwnice są ciepłe, ogrzewane, każdy ma sporą, obszerną i własną piwnicę, na zamek. W środku nie śmierdzi, bo żaden owad, ssak, gryzoń, ani żadne inne zwierzątko się tam nie dostanie. Jest sucho, broń Boże nie ma wilgoci, grzyba, ani takiego typowo piwnicznego zapachu. Z tym, że ja nie sprowadzam, bo po pierwsze trzymamy tam skuter, rowery i przetwory, a poza tym mi się nie chcę:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajoma kiedyś trzymała wózek na klatce- do czasu aż ktoś jej go, za przeproszeniem, gównem nie wymazał. Od tamtej pory ma siłę nosić wózek po schodach i nawet miejsce w domu na niego się znalazło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
",że przecież każdy sąsiad ma piwnice, jeśli nie chce wozka wnosic na 4 piętro to przecież w piwnicy może wózek trzymać ,a nie na klatce graciarnie robić" Jakbym miała za każdym razem wchodzić z niemowlakiem do piwnicy gdzie muszę przejść 20 schodów w dol a później przed długi korytarz to dziekuj***ardzo . Chyba musiałabym zostawić dziecko samo w mieszkaniu biec po wózek do piwnicy a pozniej po dziecko na 4 piętro i nim na dol. . Cale szczęście u nas bez problemu wszyscy zostawiają wózki czy rowerki dziecięce w klatce schodowej i nikt nie robi z tego problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×