Chciałabym być mamą!

Cześć! Mam na imię Klara i mam 21 lat. Od razu przejdę do konkretów. Od półtora roku jestem ze swoim chłopakiem (ma 25 lat), choć czuje się przy nim jakbym go znała całe życie. Wiem, że to ten jedyny. On również odwzajemnia moje uczucie. Od kilku miesięcy mieszkamy razem. W międzyczasie zostałam mamą chrzestną, kilka moich koleżanek wyszło za mąż, bądź urodziły dziecko i wtedy poczułam zazdrość. Chciałam mieć to samo co one. Chciałam zostać mamą. Natychmiast! I wtedy zaczęły się problemy. Straciłam pracę, a szukanie kolejnej zajęło mi ponad miesiąc, wykryto u mnie torbielowate jajniki wraz z tyłozgięciem macicy. Pytając mojego ginekologa jakie są szanse na zostanie mamą, oznajmił 65% szans. Z roku na rok szanse będą maleć i będę zmuszona na leki i zabiegi. Wtedy postanowiłam porozmawiać z chłopakiem i byłam zaskoczona jego decyzją. Nie chce mieć dziecka przez najbliższe kilka lat. Załamałam się. Nie takiej odpowiedzi się po nim spodziewałam. Zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne bo nie chciałam zajść w ciąże, gdy on tego nie chce. Rozmawialiśmy kilka razy, kłóciliśmy się, prosiłam i on również, tylko nie o to samo. Teraz mam mętlik w głowie. Nie wiem co mam robić. Odczuwam instynkt macierzyński i nie wiem jak go uciszyć. Jak przeczekać te kilka lat. Jeśli ktoś wie, jak mi doradzić. Odezwij się.

Zdecyduj się czy to instynkt macierzyński czy zazdrość?

A Twój chłopak wie, że z czasem szanse na ciążę będą malały ?? Potem możesz mieć straszne problemy z zajściem..moja kuzynka miałam to samo, gdy poszła do ginekologa miała podobną sytuacje do Ciebie lekarz jej powiedział, że jeśli się nie pospieszy to może już w ogóle w ciąże nie zajść i tym oto sposobem ma już 2 dzieci, szybko się starają żeby potem nie było za późno i żeby mieli dzieci.

Skonsultuj się najlepiej z innym ginem to po pierwsze. Kolejna kwestia to chęci. Jeżeli on nie chce mieć na razie dziecka, a rozumiem to, to moze się okazać, że zachwycony nie będzie, będzie zwiewał ci z domu przy każdej okazji, na pomoc przy dziecko nie będziesz miała co liczyć. Scenariusz może być też zupełnie inny - ucieszy się itd. Masz 21 lat - jesteś młoda, to się nie powtórzy. Baw się, zwiedzaj świat ciesz się zyciem.

Odnośnie tyłozgięcia: Wiele kobiet, u których występuje tyłozgięcie macicy, obawia się o jego konsekwencje dla przebiegu ciąży, a szczególnie starania się o dziecko. Lekarze jednak przekonują, że patologia ta nie ma żadnego wpływu na poczęcie dziecka. Zazwyczaj nie stanowi też zagrożenia dla rozwoju płodu i donoszenia ciąży, ponieważ macica przyjmuje wówczas najbardziej dogodną pozycję. Niemniej jednak przy tyłozgięciu zdarzają się poronienia nawykowe, których bezpośrednią przyczyną jest zastój żylny lub zmiany w układzie włośniczek (zarodek nie może się tym samym prawidłowo zagnieździć w macicy), a czasem także problemy z płodnością. Zaznacza się jednak, że ich powodem nie jest jedynie tyłozgięcie, ale także towarzyszące mu schorzenia, np. endometrioza. Tak więc idź do innego lekarza, poradź się, porównaj opinie... Ja od jednego usłyszałam kiedyś, że mam (w wieku 21 lat) ogromną nadżerkę, całą szyjkę macicy zajętą- przeraziłam się, poszłam do drugiego, a drugi mówi "jaka nadżerka, gdzie? Tu nic nie ma, zupełnie nic". W przeciągu tygodnia nie zniknęla przecież... Swoją drogą też mam to co ty i lekarz powiedział mi, że nie mam się czym martwic, więc naprawdę warto porównać opinie...

ja mam tyłozgięcie + pco mam 28 lat i jestem w ciązy, zmień lekarza mój nic nie mówił o malejących szansach czy o tym że są jakieś przeszkody. dodam że nie bylam niczym leczona ponieważ mialam regularne cykle i co cykl owulacje pomimo pco i to jest najważniejsze czy owulacja występuje samo pco nie musi byc jakimś wielkim problemem... co do Twojej sytuacji to jeśli Twój facet nie chce i nie jest gotowy na dziecko to nic na siłe chyba że chcesz zostać samotna matką nie możesz go zmusić do tego niestety więc albo poczekasz albo zmień faceta...

To był czwarty ginekolog. Każdy mówi podobnie. Płacę za wizytę 150 zł, więc oczekuje od lekarza prawdziwych informacji. Lekarz powiedział, że prawdopodobieństwo wystąpienia owulacji w ciągu roku to 4/12. Co do tyłozgięcie to u mnie ono spowodowało poronienie w siódmym tygodniu ciąży przez to, że miałam zastój żylny. Przypadek podręcznikowy. Na początku była to zazdrość. Teraz jednak jest to instynkt, który chciałabym uciszyć. Pracuje po 10h dziennie, studiuje w weekendy, chodzę na siłownie i inne zajęcia, by tylko zająć czymś głowę i czas. Chłopak wie, że zajście w ciąże powiedzmy za 5-6 lat będą minimalne. Zanim zaczęłam brać tabletki nie zabezpieczaliśmy się. Po 3 miesiącach zaszłam w ciążę, którą straciłam. Później powiedział, że nie jest gotowy itd.