Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SunShineMonia

Filologia Agngielska, poproszę o kilka rad.

Polecane posty

Gość gość
Żaden pracownik anglistyki nie powienin brzmieć jak ruska mafia, z ust mi to wyjelas. A elizja, asymilacja i upodobnienia to są procesy mowy potocznej i nie maja nic wspólnego z poprawnością lub jej brakiem, są zależne od tempa mowy, dialektu, cech indywidualnych, kontekstu fonemicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nasi wykładowcy właśnie byli obiektem kpin, bo wymowę mieli taka, ze gdybyśmy mybz taka przyszli, to nie zaliczylibysmy kursu fonetyki praktycznej na pierwszym roku. Zenada totalna i oczywiscie ze mocno nie halo. Po kilku miesiącach zajęć tejże właśnie praktycznej fonetyki byliśmy w stanie wylapac mnóstwo błędów naszych wykładowców. Wiec niestety kompletne dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Calkowicie się z toba zgadzam -brum, to do mnie piszesz- Należy znac standardowa wymowe - to podstawa nauki - ale leżeli chce się ich rozumieć, to trzeba się osluchac jak to roznie się wymawia i akcentuje i nie można poprzestać standardowej wymowie,bo wielu rzeczy nie będzie się w stanie zrozumieć.Jestes w Szkocji, to powoinienes wiedzieć o co mi chodzi.Im ardziej przyzwyczaisz się do ich wymowy tym więcej będziesz rozumiał co mowia.Ci którzy nauczyli się w Polsce jezyka po przjezdzie do Anglii- i spykają się z wymowa standardowa - maja problemy ze zrozumieniem, bo dla nich Angole zbyt szyko mowia.To tak na marginesie-nie przywykli do tak szybkiego mowienia, a to przecież jezyk obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic dodać nic ująć. Powiedzcie tylko dlaczego do cholery polscy pracownicy anglistykę nie są w stanie tej wymowy się nauczyć i brzmia jak albańska mafia? Na litość boska, w dzisiejszych czasach nie powinno to być niemożliwe!!! W Poznaniu jest lepiej z tego co wiem, ale Warszawa dno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w Warszawie to SZtolica i tu wykladaja jacys z elity albo chcący się w niej znaleźć,zadufani w sobie, przemądrzali i po co maja się douczać, oni przecież sa wspaniali.Takie mam wrazenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uniwersytet Mickiewicza w Poznaniu - 1 anglistyka w kraju, UMCS w Lublinie - 2, tam nie ma ruskiej mafii :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno na KUL jest niezla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girl_in_blackkk
no chyba nie... studiowałam na umcsie, każdy kto sobie nie radził/odpadł po 1 semestrze lub roku szedł na kul i tam zdawał śpiewająco... to chyba o czymś świadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, w Warszawie wszyscy boscy, to fakt. Nie wiem jak można się nie wstydzić takiej tragicznej wymowy, ja bym sie bala usta otworzyć. Trzeba mieć jakieś zawodowe standardy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunShineMonia
No to widzę, że mimo wszystko, gdziekolwiek się wybiorę mogę mieć problemy ze zrozumieniem wykładowcy ale z czasem wszystko powoli ogarnę tak ? Bo jestem w 90% zdecydowana na tę filologię ale mam jedną czarną wizję przed oczami, "ja, półtoragodzinny wykład, i wielka czarna dziura w głowie, co oni wgl do mnie mówią?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz - angielski jest pięknym jezykiem (przynajmniej dla anglofila). W kazdtm jezyku jest podobnie, ale tu przynajmniej nie ma deklinacji, koniugacji, czy jak to tam się jeszcze nazywa. Sluchaj jezyka na mp3 zamiast muzyki, im więcej będziesz sluchala tym większy będzie efekt.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli zdajesz maturę rozszerzoną z angielskiego - poradzisz sobie :) jestem po filologii angielskiej, miałam kiedyś podobne obawy - i na studiach dopiero dostałam lekcję angielskiego, i to taką, że nawet myśleć w tym języku zaczęłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone trawy
Hej, Po pierwsze: jeżeli chcesz się nauczyć rozumieć mowę rodowitych Anglików - oglądaj i słuchaj. BBC, seriale, filmy. Wybieraj te brytyjskie (jeśli ten akcent jest najtrudniejszy dla Ciebie). Po kilku miesiącach będziesz rozumiała 10x więcej :) A poza tym mam jedną uwagę: zastanów się, co będziesz robiła po tych studiach. Nie mówię, że jest to zły kierunek, ale trzeba się 50 razy zastanowić, jaki ma się plan na życie, bo pracy po anglistyce prawie nie ma. Chyba, że ma się drugi fakultet, ale to wtedy studia oznaczają tylko lepszy certyfikat językowy na dobrą sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zrozumiesz na pewno jesli twój angielki jest na poziomie przynajmniej FCE (a sadze, ze i wyższym), przez pierwsze tygodnie będziesz się musiała bardziej skupiać, ale potem przyjdzie ci to automatycznie. Pracy nie ma? Ja sądzę, ze praca jest, nigdy nie miałam problemu z jej znalezieniem, zresztą pewnie zależy to od miejsca zamieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunShineMonia
Dzięki Wam bardzo za rady i wsparcie! :) Jeżeli chodzi o dokładne zastanowienie się, to decyzja jest jak najbardziej przemyślana, obgadana z rodzicami, z własnym sumieniem i tak dalej :) Wydaje mi się, że w tych czasach trudność znalezienia pracy łączy się z każdym kierunkiem, zarówno z filologiami, różnymi inżynieriami jak i medycyną itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×