Zwymiotowałam dziś w miejscu publicznym. Ale wstyd :(

W autobusie juz mi bylo niedobrze, no ale myslalam sobie ze jeszcze kilka przystankow i jestem w domu, wytrzymam, chwile pozniej tak mi sie niedobrze zrobilo, ze wysiadlam na najblizszym, pobiegłam za kiosk i wyrzygałam na trawe, jakis facet stal z psem kilkanascie metrow dalej i patrzyl co robie :O Miałam znow migrene, a wtedy prawie zawsze mam mdłosci i wymiotuje, skonczyly mi sie tabletki na mdłosci :(

Nie Ty pierwsza i nie ostatnia ..A zapytal sie chociaz czy potrzebujesz pomocy czy tylko sie gapil ?

nie przejmuj sie , duzo osob to przezylo tez sie obawiam ze mi sie zdarzy a jak zdarza sie komus to zamiast sie gapic trzeba podejsc i pomoc takiej osobie;) nie przejmuj się :)

oczywiscie ze tylko gapił bo przeciez to POLAK

Dokładnie, ja bym podeszła i zapytała czy nie czy nie potrzeba pomocy

bo POLACY tylko potrafią śmiac się z czyjejś krzywdy

żaden wstyd, nikt nie wymiotuje bo ma tak mu się podoba.

Miej dziada w d***e. Moja koleżaka pracuje w pewnej korporacji i zadarzało się tak,że dzwoniła, czy mogę jej pomóc dojść do domu:( Takie mamy piękne czasy

Nie ma co się przejmować, miałam kiedyś zatrucie żołądkowe, to najpierw na trawnik pod blokiem, a potem wracając od lekarza w krzewy pod przychodnią. Nie dało się tego powstrzymać :/

Chyba każdy to przeżył... mi też się parę razy zdarzyło. Nic wielkiego :) grunt, że to "tylko" migrena, a nie coś poważnego i to jest najważniejsze :)