Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zandor

Chcę zostawic dziewczynę po 5 latach

Polecane posty

Gość gość
Witaj Zander. Jesteś jeszcze .? Bo nie chce mi się zorpisywać jesli autor jest nieobecny :) nie ta godzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba autor już odpłynął... Cóż, powodzenia. Przemyśl, co dobre będzie dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julqa
Sól w oku - nie jest proste ale życie jest trudne i opiera się na trudnych i mało oczywistych wyborach. Chcesz żyć z facetem dla którego jesteś oparciem cały czas, a kto zadba o Ciebie umialas rozstać się po 4 latach to po roku nie stanowi za pewne problemu, a tak jak mówiłam wcześniej facet to nie kobieta rozpaczal w nieskończone nie będzie co innego Ewa dziewczyna autora tu może być różnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hah no nic to moze jednak się wysilę. :) Ja 2 tyg temu zakończyłam związek po 4 latach. Odczucia co do partnera miałam wręcz identyczne z tym, że różnica polegała na tym iż od roku ze sobą mieszkaliśmy. Powiem tak, jeśli się męczysz to nie po to się z kimś jest aby było ciężej niż bycie singlem , a jeśli masz wątpliowści co do uczuć (miłości) to tej miłości nie ma, jest przywiązanie i sympatia. Bo przecież możesz nadal ją po prostu lubić jeśli nie kochasz. Najgorszy to ten 1wszy krok, ludzie boją się nowości i tego co nieznane jeśli wiedzą co jest teraz i na co mogą liczyć. Ja wykonałam ten krok i o dziwo nie żałuje. A piękne chwile .? Z kumplami też je masz, a jeśli któryś Ci podpadnie to nie idziesz dalej w toksyczną znajomość. Życzę Ci powodzenia, bo wydajesz się być rozważnym człowiekiem i aż dziw że szukasz rad na kafe :) Dobranoc :) Vanne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj studenciaki..... Ile to si epar znalo ktorzy chodzili ze soba cale liceum i cale studia a w dniu rozdaniu dyplomow zrywali a pol roku poniej brali slub z innymi ludzmi. Zwiazek przez cale studia czyli od powiedzmy 19-20 roku zycia do 24- 25 to najpiekniejsze co sie moze zdarzyc. Ludzie razem dorastaja, razem wyrastaja z okresu niezaleznosci, beztroski, zabaw itd. Wspolnie podchodza do pewnych rzeczy. Ich swiatopoglad jest podobny - dlatego takie malzestwa sa z regoly bardzo trwale... Bo ludzie dojrzewaja. czyli ksztaltuja swoje swiatopoglady do okolo 26 roku zycia. Po tym czasie bardzo trudno jest znalesc kogos kto bedzie nam w 100procentach odpowiadal. Poniewaz nalezy sie wtedy dotrzec. Bo kazdy ma juz swoj swiatopoglad uksztaltowany..... Sprawa jest tutaj prosta kochasz ja czy nie? - jak Cie ona drazni albo osacza to uwierz mi bedzie jeszcze gorzej..... Widzisz dziewczyna mysli o Tobie powaznie, pomysly typu otworzmy razem restauracje, wyjedzmy do Hong Kongu wcale nie sa takie absurdalne... Ona mysli o was.....wymienia pomysly moze ktorys ci sie spodoba. I nie wazne czy ona by powiedziala zamieszkajmy razem, wyjedzmy do Hong Kongu, otworzmy restauracje, jedzmy do Szczebrzeszyna, wyjdzmy do UK, co kolwiek w formie my - dla Ciebie to bedzie aburdalny pomysl..... bo ty niechcesz moze podswiadomie zeby bylo MY. I uwierz mi zaden z tym pomyslow w obecnych czasach nie jest absurdalny. Wezmy na przyklad wyjazd do Hong Kongu - konczycie studia, sa rozne agencje rekrutujace ludzi do pracy w tym do Hong Kongu, owszem tam jest drogo ale ludze jerzdza tam na staze, dostaja tam mieszkania stazowe, moze nie zarabiaja kokosow ale sa tam i pracuja. Ale wyjazd wiaze sie ze wspolnym zamieszkaniem, przebywaniem ze soba czesciej, wspolnym gospodarstwem domowym.....doroslym zyciem. Restauracja - mozna otworzyc cos malego na poczatek i sie rozkrecac- ale wiaze sie to z tym ze bedziecie robili to razem. Bedziecie mieli cos co was bedzie laczylo..... Dlatego to jest dla Ciebie absurdalne...... bo pomysly same w sobie sa dobre..... Po prostu po tych 5 latach ty jestes na innym etapie niz ona - ona jest ciepie pewna i planuje MY a ty sie dziwisz..... i myslisz o zerwaniu. Prawda jest taka z eteraz wszystko bedzie Ci wniej przeszkadzc, to z episze smsy, to ze ich nei pisze, to ze nie pozwala Ci spotkac sie z kolegami, znajdziesz milion pretekstow dla ktorych Ewa jest nieodpowiednia. A co moge Ci poradzic z doswiadczenia i obserwacji innych w podobnych stanach. Nie mecz sie chlopie i zerwij. Powiedz Ewie ze to nie dziala poprostu i chcesz byc wolny. I uwierz mi tylko i wylacznie na dobre wam to wyjdzie. Po rozstaniu ty sie wyszumisz i wyszalejesz i z boku zastanowisz sie nad waszym zwiazkiem, a moze Ci bedzie jej mega brakowlao i wyidalizujes zja bardzo i wtedy to co teraz wydaje ci sie absurdalne bedzie spelnieniem twoich marzen.....albo po zerwaniu poznasz kobiete ktora powie jedzmy na madagaskar lowic ryby - to za 5 minut beziesz stal z plecakiem i wedka.... Wiec jak zerwiesz ty sie zdystansujesz i przemyslisz i Ewa tez. Czy faktycznie jej plany typu MY to byly plany bo tak wypada i taka kolej czy naprawde Cie Kocha. A moze Ewa po zerwaniu waszym pozna goscia ktory po krotkiej znajomosci zaproponuje zeby moze wyjechali na staz do Hong Kongu...... i ona zabookuje pierwszy lepszy samolot. Zrywajac albo do siebie wrocicie i od razu sie chajtniecie albo kazdy pojdzie w swoja strone - acha dodam z doswiadczneia to do pol roku po zerwaniu sie wyjasnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posluchaj, nie przekreslaj tak poprostu tych 5 lat, to napewno bedzie cios dla Ciebie i dla niej. Najpierw z nia porozmawiaj, szczerze i powaznie, musisz powiedziec ze przez to wszystko zaczales sie zastanawiac czy jej nie zostawic, ona musi wiedziec ze to jest powazne bo inaczej jednym uchem jej wleci drugim wyleci (jestem dziewczyna i wiem cos o tym) sama mam chlopaka od 3 lat, czasem lape sie na tym ze probuje go za bardzo kontrolowac, ale rozmawiamy, i jakos wszystko sie uklada. A kiedy juz z nia porozmawiasz to siadz sobie w ciszy w spokoju i pomysl o kazdym "za" i "przeciw" zebys pozniej niczego nie zalowal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a jeśli masz wątpliowści co do uczuć (miłości) to tej miłości nie ma, jest przywiązanie i sympatia. " nie za bardzo fruwasz nad ziemia? zapytaj małzenstwa ze stazem 20, 30 , 50 lat czy nigdy nie miały watpliwosci co do swoich uczuc i czy nie miały nieraz ochoty zabic małzonka????? "a jeśli któryś Ci podpadnie to nie idziesz dalej w toksyczną znajomość. " ?????????????? dziwne . jakis mechanizm "zero jeden" jesteś robotem? ludzie popelniaja bledy i nie wykopujesz od razu kogoś za prog, zbyt hedonistyczne podejscie , malo rozwojowe, ubogie musi byc zycie człowieka który tak szybko odwraca się od wyzwan życia i biegnie w tulipany ale abstrahuje od tej sytuacji Zandora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam staz malzenstwa 20 lat i owszem zdazaja mi sie mysli ze mam ochote zabic malzonka, mam ochote czasem go posiekac siekiera, sa chwile ze oczami wyobrazni widze jak go zakopuje........ale nigdy ale to nigdy przez te 20 lat i 5 narzeczenstwa nie mialam watpliwosci co do uczuc! Jak sie kochos kocha i wie ze chce sie z nim spedzic reszte zycia to tak jest !! wszystko inne to udawanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie przechodzą glebokie kryzysy psychologiczne w czasie ktorych moga myślec rozne rzeczy i weryfikować wszytsko od postaw, zdanie "nie mam watpliwosci NIGDY co do uczuc ==> znaczy ze to prawdziwa milosc" jest zbyt radykalne i oderwane od rzeczywistosci wg mnie aby mogło byc prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jest to oderwane od oceny sytuacji autora ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znaczy ze nigdy nie kochales nikogo naprawde - a polecam z******te uczucie. Znam wady i zalety meza. Niektore jego wady doprowadzaja mnie do szalu, Jego zalety czasem sa meczace. Niektore jego debilne pomysly mnie dobijaja, ale co by nie robil i jak by si enie zachowywal i tak go kocham i nie wyobrarzam sobie bez niego zycia. On mi mowi dokladnie to samo. Czasem sie klucimy ze az lataja talerze po kuchni, czasem go tak wkurze ze robi sie czerwony, ale wiem ze po 5 minutach od klutni juz zaczniemy zartowac i sie smiac przytulac i calowac... A najpiekniejsze jest to ze jak sie na niego o cos wkurzam i zloszcze a on sie smieje i mowi ze po co te nerwy jak zaraz bede siedziala u niego na kolanach....i to mnie rozbraja....zaczynam sie smiac a newry przechodza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zerwij tylko na miłość Boską nie dzisiaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie dziś? Bo walentynki? Kretyńskie święto wymuszające kupowanie prezentów "bo inni tak robią". Poza tym nie dość że kretyńskie to sztucznie przyniesione z zachodu. Do autora: Nie można całe życie myśleć tylko o innych. Szczerze porozmawiajcie, a jak to nie da to cóż.... nie słuchaj się Julqa nie wiem kto to jest i dlaczego tak pisze, ale raczej to sprawi że jeszcze gorzej będziesz się czuć pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julqa
Piszę tak bo zdaję sobie sprawę z tego jak się ona poczuje.........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zerwał, sorki ale to męczarnia tak to widzę, szkoda tylko że wcześniej na to przymykałeś oko bo szkoda tych 5 lat, seks 2-4 razy w miesiącu? porażka :(, bez obrazy dla Ciebie ale chyba jej nie zadowalasz albo ma niskie libido, ja czasami to 2-4 razy to i jednego dnia z eks miałem, tylko nie zrywaj dziś, bo to było by chamskie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Julqa - albo jestes w gimnazjumalebo glupia. Facet tak samo jak kobieta przezywa, bo tak samo kocha I potrzebuje milosci. Wiec nie ma tak,ze faceta zostaw, bo sobie poradzi, a dziewczyny nie :/ Lepiej Autorze odejdz teraz, jesli wiesz,ze to nie to. Zanim zapytasz, czy ona chce byc Twoja zona, zanim, ostatecznie zapewnisz ja,ze bedziecie razem do konca zycia. Bo stress przy rozwodzie jest porownywalny do traumy po smierci kogos bliskiego.. Ale jesli myslisz,ze cos z tego moze byc, to POROZMAWIAJ. Powiedz jej, co czujesz, co ci przeszkadza, czego nie mozesz zniesc. Powiedz,ze nie chcesz,zeby naciskala na zareczyny I ograniczala Twoja osobista wolnosc, w koncu jestescie para,a nie jednym organizmem. I pamietaj jednak,ze kazda romantyczna milosc z motylkami w brzuchu po jakims czasie sie konczy. Warto wtedy miec dla siebie czulosc, przyjazn I byc oparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julqa
Mam po prostu inne doświadczenia :-) hmm i dziękuję za miłe podsumowanie mnie "gościu" pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 124fedfdsgds
ja rozstalem sie po 4 latach z dziewczyna z ktora nie mialem zadnego zainteresowania, nie chciala znac moich znajomych, o wszystko zazdrosna, klotliwa teraz poznalem nowa kobiete z ktora mozna robic tyle rzeczy ... ktorych nie moglem robic wczesniej, calkowite przeciwienstwo ... Moja rada ZOSTAW JĄ :classic_cool: 🖐️ po paru miesiacach ci przejdzie uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 124fedfdsgds
seks mialem moze z 10 razy przez tyle lat ... nie lubila tego, nadrabiala to przynajmniej robieniem regularnej pały. Zatem, skoro nie chce seksu to wiec ze to sie nie zmieni, kłoda zawsze zostanie kłodą 🖐️ kłoda + brak zainterersowań = Bye Bye, nie badz frajer i nie marnuj zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobno każdy związek przechodzi kryzys tak mniej więcej po 5 latach :) może was właśnie dopadł? a swoją drogą wszyscy, którzy żyją latami bez ślubu mają właśnie takie problemy :D weź ślub, zrób dzieciaki a na sto procent nie poleżysz w łóżku do jedenastej i wasze śmieszne problemy pójdą w kąt na rzecz normalnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość wyżej dobrze pisze..polać Mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko ziomuś, puszczaj Ewunię w obieg. Daj do niej fona, to przekręcę, żeby nie czuła się samotna jak już ją rzucisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam taką dziewczyną. Mój ex też mnie zostawił, bez wyraźnej przyczyny, tak naprawdę to miał problem ze sobą, bo nie wiedział czego chce od życia, widział, że inni działają, cos robią, firmy zakładają, robią staże, a on spał do 11 i na kompie grał do 2 w nocy. Życie między palcami mu uciekało, zawalił rok na studiach, bo wydawało mu się, że jest tak inteligentny, że nie musi sie uczyć. Działałam mu na nerwy, bo przypominałam mu nawet nie słownie, tylko swoją osobą, że życia nie da się spędzić wiecznie u mamusiu w mieszkaniu, bo chciałam z kilka lat mieć dzieci, dom. Też myślałam, że na tę jego nieporadność jakiś wyjazd pomoże, poszerzy mu horyzonty albo coś...gdzie tam... mimo tego, ze był leniem to i tak ciągle w niego wierzyłam, ale to i tak było za mało. Moja przyjaciółka powiedziała mi, że za dobrze mu przy mnie było, bo miałam za małe wymagania, nie wierzyłam w to. Ciągle myślałam, że coś jest ze mną nie tak, ale on nadal (minęło kilka lat) gra w swoje gry i ma dziewczynę, która się drze na niego za to i wyłącza mu wtyczkę z prądu :) a Ja? Jestem z kimś dla kogo czuję się skrzydłami a nie kulą u nogi, kogoś kto kocha mnie za okazywaną troskę, szanuje moją rodzinę bo jest moja, choc ma swoje wady, pyta mnie o moje troski, bo chce być częścią mojego życia, zaspokaja mnie w łóżku nie tylko siebie, zabrał mnie na drugi koniec świata, znalazł tam dobrą pracę, bo wie, że skrycie marzyłam o życiu tam. A tamten...oczywiście, że chciał wrócić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zandor
Dziękuję za te wszystkie opinie i słowa. Kolejny dzień nie przyniósł żadnych odpowiedzi. Z jednej strony mam ochotę to skończyć a z drugiej cholernie mi tego szkoda, bo Ewa to nie jest zła dziewczyna, tylko charakter ma taki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co mam Ci doradzić ale może to co napisze trochę Cię zainteresuje. Jestem ze swoim chłopakiem od 6 lat i na początku było fajnie też ciągle czekałam kiedy mi się w końcu oświadczy w sumie to nie wiem czemu na co ja liczyłam to i tak nic nie zmienia w związku no może po za tym,że zaczynasz snuć jakies plany na przyszłość i ma być ŚLUB. Jesteśmy ze sobą odkąd skończyliśmy 18 lat i od jakiś 3 ze sobą mieszkamy bo jesteśmy za granicą gdzie wyjechaliśmy zaraz po szkole by troche dorobić. W przyszłym roku wracamy do polski i muszę Ci powiedzieć ,że przez ten czas duzo się zmieniło. Mianowicie jestem tak nim znudzona jak nigdy . Jak jade na wakacje to się ciesze ,że troche pomieszkam u rodziców oddzielnie od niego (on w tym czasie mieszka u swoich) i troche odpoczne. Sama nie wiem czym to jest spowodowane. Niby wszystko w związku ok ale tak jak by coś się wypaliło i nic cie już nie moze zaskoczyc i jest nudno i tak ze chce się czegoś więcej od życia. uwierz mi miałam już wiele razy mysli ze moze go zostawie i po prostu bede zyc dalej bo tak jak Ty nie mam nikogo innego na oku. Ale jak to głębiej przemyślałam to w sumie kocham go i wcale nie wiem jak by bylo bez niego i moze bym zatesknila i chciala wrocic w koncu to juz 6 lat a co jesli on mnie juz nie przyjmie ?Moze za bardzo go zranie? Teraz próbujemy zeby nasz zwiazek byl troche ciekawszy porozmawialam z nim o tym i on chyba mnie rozumie wiec moze Ty tez jakos delikatnie porozmawiaj i najpeir sprobuj zanim podejmiesz decyzje :) Po z atym radze tez krotki jaki odpoczynek od siebie to pomaga wiem co mowie! U nas byl 2 tygodniowy podczas wyjazdu swiatecznego i to pomogło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zandor
Ale na ile pomoże? na 2-3 miesiące? W listopadzie mieliśmy ostrzejszą kłótnię, tydzień się nie odzywaliśmy i po "powrocie" było okej jakiś miesiąc, później znowu słabo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertuu
Zostaw ją. Jesteście młodzi, 5 lat to nie 30, całe zycie przed Wami. Za wcześnie na znudzenie i marazm w zwiazku, to po prostu nie ta osoba. Jej też będzie suma sumarum lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zandor
Są walentynki a Ewa idzie na impreze ze znajomymi i wspaniałomyślnie pół godziny przed spotkaniem zaproponowała mi żebym jak chce to przyszedł bo będzie okazja. Pieprze taką okazje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zandor
Okazja do porozmawiania o tym co dzieje się z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×