Kiedy jechać na porodówkę

Witam dziewczyny ! W tym tygodniu zaczęłam 8 miesiąc i zaczynam myśleć o porodzie :) kiedy jechać na porodówkę ? Żeby nie było ani za wcześnie ani za późno ? Po odejściu czopa ? Gdy zaczną odchodzić wody ? Czy, gdy skurcze już będą mocne i regularne..wiem, że jak pojadę za wcześnie to mnie odeślą do domu albo zaczną faszerować lekami..proszę o porady :)

up

pierwsza ciąża? jeśli tak to wtedy kiedy skurcze stają się regularne i coraz mocniejsze a czas między nimi się skraca kiedy odejdą wody np. zielone od razu pędź na porodówkę, jeśli czyste a skurczy nie ma pomału bez większego pośpiechu ale nie zwlekaj za długo, godzine dwie, bo jeśli wody odchodzą a akcji brak po paru godzin podają antybiotyk żeby dziecku nie wdała się infekcja oczywiście jeśli wystąpi krwawienie, mocny ból brzuch bóla i inne niepokojące CIę objawu jedź, to nic nie kosztuje a będziesz spokojniejsza, jeśli odejdzie czop śluzowy a nic poza tym się nie dzieje nie musisz jechać, czasem czop wypada tuż przed porodem czasem nawet tydzień przed Jeśli to kolejna ciąża trzeba reagować szybciej:) gdy wody idejdą to od razu jedź, skurcze nawet te co 10 minutowe też jedź ) w kolejnych ciążach idzie wszystko szybciej:) chociaż nie zawsze ale trzeba brać pod uwagę że w drugiej ciąży może się rozkręcić wszystko w godzine nie wiem, jestem w drugiej ciąży i zaraz się przekonam jak to jest ;p

Mi nie odchodził ani czop, ani wody. Przy drugim dziecku obudziłam się w nocy o pierwszej, 2.20 byłam na izbie przyjęć, o czwartej mała już była na świecie. Generalnie jak się zacznie, to sama będziesz wiedziała, że to już

Zależy od szpitala. Ja pojechałam jak tylko skurcze dostałam, tylko się najpierw trochę ogarnęłam (typu golenie, lewatywa, kąpiel, makijaż) i pojechałam. Przyjęli mnie do szpitala, sprawdzili na ktg, że skurcze są regularne, rozwarcie było małe. Wolałam jechać na spokojnie, bo czasem na izbie trochę się schodzi z papierkową robotą, a nie chciałam tam stać jak miałam silne skurcze i się drzeć przy ludziach. W tym pierwszym etapie porodu i tak się nikt mną jakoś szczególnie nie zajmował, tylko ktg co jakiś czas, sprawdzenie rozwarcia a pomiędzy to albo mi mąż pomagał na piłce, albo sobie siedziałam w wannie.