Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Czuję się jak gówno

Polecane posty

Gość gość

Opiszę moją sytuację , może ktoś spojrzy obiektywnie. Czekam na wasze opinie. Jestem od 15 lat żoną. Mam dwójkę dzieci , bardzo dbam o dom , ale nie pracuję. Bardzo młodo wyszłam za mąż i rok po ślubie urodziłam synka. Niestety był bardzo chory i zmarł. Kilka miesięcy później podjęłam pracę , która została przerwana w wysokiej ciąży na skutek zwolnienia lekarskiego. Potem firma upadła. Nasz drugi syn urodzony po tej wielkiej stracie był spełnieniem marzeń. Ponieważ nasza sytuacja finansowa nie była trudna zajęłam się jego wychowaniem. W między czasie robiłam darmową szkołę, bo nie miałam konkretnego zatrudnienaia. Bardzo chcieliśmy by syn nie był jedynakiem , ale poroniłam a potem nie mogłam zajść w ciążę. Synek poszedł do zerówki a ja dwa dni później poszłam do pracy. Stała się rzecz w którą nie wierzyłam - zaszłam w ciążę. Bardzo trudną , było podejrzenie , że dziecko ma zespół downa. Na szczęście dziecko urodziło się zdrowe. To skrót mojego życia ale problem jest inny , mam poczucie że mój mąż jest najbardziej egoistycznym człowiekiem na świecie a ja czuję się zniszczona. Nie pracuję dziecko ciągle choruje nie mam w pobliżu nikogo kto by mi pomógł gdybym poszła do pracy. Mąż ma dobre stanowisko , mamy dwa mieszkania w dobrej dzielnicy. Jedno stoi puste bo mąż nie czuje potrzeby by je wynajmować. Ja dostaję na życie 2000, nie mamy kredytów itd. Ciągle słyszę , że roz******lam kasę. W ciągu 15 lat może dwa razy mąż odkurzył mieszkanie. Wszystko robię ja i nie mam o to pretensji. Sprzątam gotuję i piorę mam bardzo czysto.Dzieci zadbane , kochane ale mąż wogóle się nimi nie zajmuje. Od roku opuszcza nas na każdy weekend i urlop by pomóc w pewnym przetsięwzięciu swoim krewnym. Bardzo dużo wyjeżdża służbowo. Czuję , że nasze potrzeby nic nie znaczą. To on decyduje o każdym zakupie .Nigdzie razem nie chodzimy. Ostatnio pierwszy raz od dwóch lat wybrałam się z koleżanką na babskie wyjście , wróciłam o 22 , dzieci nawet nie dostały kolacji. Mówię mu o tym co mnie boli , ale on ma to gdzieś - bo ja roz******lam kasę i mam wymagania. Nigdy nie pozmywał , nie zrobił obiadu i nawet nie wynosi swoich brudnych skarpet. zauważyłam, że boję się mu przeciwstawić jest tak przekonany o swojej racji we wszystkim , że patrzy na mnie jak na głupka. Poradzieckim ludzie co robić. Umieram po kawałku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×