Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

inseminacja 2014

Polecane posty

Gość Zuzia30
Iza 82 a powiedz mi jak histeroskopią wygląda w Provicie bo ja miałam poprzednią z Nfz, nie chodzi mi o cenę tylko np. Co trzeba wziąść jak długo się leży jak przebiega po kolei no i czy M może być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Histeroskopię miałam razem z laparoskopią (też na NFZ ale u nich) więc nie wiem czy to będzie tak samo. Byłam w znieczuleniu ogólnym. Leżałam do wieczora i brałam piżamkę, kapcie, szlafrok. Mój M był przy mnie na sali cały czas, nikt go nie wypraszał. Sale są 2 osobowe i komfortowe! Personel b. miły. Ale nas dużo z Provity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia30
A czy później dostałaś jakieś L4? I na którą miałaś się wstawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam 2 tygodnie L4 ale sądzę, że to bardziej ze względu na laparoskopię . Na 7 albo 7:30. A kiedy się wybierasz na to badanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia30
W czwartek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki, żeby było wszystko OK! U mnie było na prawdę komfortowo, prawie zero skutków ubocznych. Czułam się lekko zmęczona tylko. Jak nie jesteś pewna, co wziąć itd. to zadzwoń tam, na pewno wszystko Ci wyjaśnią :) Mam numer na oddział jakbyś chciała. Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz :) Warunki są tam rewelacyjne, obyśmy kiedyś doczekały takich w państwowych szpitalach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia30
Bardzo Ci dziękuję. Nie będę dzwonić oni mają w środę mnie powiadomić o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Zuzia tak miała histeroskopie w Provicie 1,5 miesiaca temu prze moją lekarkę prowadzącą, niestety odpłatnie bo nie było już kontraktu z NFZ :-(, na nfz musiałabym czekac na styczen-marzec a szkoda mi czasu było. miałam histeroskopie zabiegowa w znieczuleniu ogolnym bo miejscowe to nie dla mnie bo jestem mało wrazliwa na ból, a poza tym jakby okazało się że są jakies zrosty to od razu by doktor usuneła, ale nic nie było, doktorka powiedziała że nawet sladu po łyzeczkowaniu nie ma ze sie kiedys odbyło. Brałam kapcie i koszule-piżamke, miałam na 9:40 zabieg, o 12.30 już wyszłam do domu, było mi po narkozie niedobrze tak do 16, pozniej juz zjadłam zupke i przeszło ale spiaca byłam, nastepnego dnia poszłam do pracy, 3-4 dni lekko plamiłam, no i byłam na czczo, musisz tez byc z osoba towarzyszącą jak masz w znieczuleniu bo nie mozna prowadzic samochodu przez cały dzien. Iza ja lecze się u Dr Marty Paligi, wczesniej byłam 3 razy u DR Biernat bo ona ma swoj gabinet w Tychach - miałam bliżej, ale nie miałam zaufania do niej i mam żal tez do niej że do 1 inseminacji nie dała mi leków które biore teraz cały czas skoro już jedna ciąże straciłam, możliwe że wtedy udana 1 iui nie była by ciążą biochemiczną:( Nie chce źle o niej mówić ale po prostu dobry lekarz prowadzący to połowa sukcesu, a ja nie czułam wewnetrznego spokoju u niej że wszystko dopilnuje, tak samo histeroskopie zlecała mi gdzies indziej mimo ze pracuje w Provicie, a ja już nie chciałam zeby byle kto i byle jak mi cos tam robił. A powiedz mi jak zarezerwowałas sobie miejsce do in vitro? Jestes już zakwalifikowana? Są jeszcze miejsca w Provicie do programu rządowego na przyszły rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Co do laparoskopii to nie boje sie i chetnie podejde juz tyle przezyłam to i to przezyje, ale zobaczymy jak iui kolejna wyjdzie, jutro mam podgladanie, choc cos z wyliczeniami dni cyklu sie nam pomieszało i boję się ze nie zdarzę w tym cyklu, a Panie w recepcji maja cięzko z ustaleniami godzin wizyt, wiec zobaczymy. Zuzia trzymam kciuki za czartkowa histero i za same pozytywne wiesci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Dziewczyny a mam jaeszcze takie pytanie z ciekawości ile dni wstrzemieźliwości robicie przed iui?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Zuzia co do obecności M w pokoju po zabiegu to nie wiem, pokoje są dwu osobowe i ze mna lezała tez dziewczyna co miała zabieg przede mna. Moj M tylko mnie przywózł i odebrał, nawet nie wiem czy mógłby być w tej sali nie pytałam nawet bo nie chciałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój M był ze mną cały czas przed zabiegiem i po. Między łóżkami jest zasłonka, pielęgniarka zasłoniła i nikt nic nie sugerował, że powinien wyjść, wręcz przeciwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Iza dobrze wiedzieć o takiej mozliwosci, ja takiej zasłonki nie widziałam, ale tez nie rozgladąłam sie :) Czytam sobie o roznego rodzaju odzywianiu w staraniach stsujecie cos szczególnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Iza a powiedz mi jak zarezerwowałas sobie miejsce do in vitro? Jestes już zakwalifikowana? Są jeszcze miejsca w Provicie do programu rządowego na przyszły rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia30
Ja też się leczę u Pani Marty ;-) super lekarka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita670
Dusza pragnie ale ciało za każdym razem odrzuca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Julitka co to za smutne słowa i smutna minka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość2 jak miałaś nie fajne odczucia to się nie dziwię, że ją zmieniłaś. Ja też się zastanawiałam nad tym ale i chciałam iść do tej co Ty chodzisz (robiła mi inseminację). Jakaś taka "niedopieszczona" się czuję u mojej... ale jeszcze się zastanawiam. Chcę w ogóle iść na konsultację do innego lekarza z innej kliniki. Wierzę, że to jest dobry lekarz i może nawet zbyt profesjonalny, jak dla mnie. Mój ginekolog do którego chodzę tak poza Provitą jest zupełnie inna, jak koleżanka i taka relacja bardziej mi odpowiada. Z in-vitro to jest tak, że dr poleciła, żebyśmy się już zapisali na wypadek gdyby się iui nie udały, bo trzeba trochę czasu odczekać. No i zapisaliśmy się w zasadzie zaraz po inseminacji. Mieliśmy czekać pół roku na wizytę kwalifikacyjną ale zadzwonili po 2,5 tygodnia, żeby się umówić na kwalifikację (którą mamy już niby pewną zdaniem p. dr). No i ustaliłam, że na razie nie możemy sie umówić, bo jeszcze iui przed nami. Pani która dzwoniła stwierdziła, że nie ma problemu i że wizyta na nas poczeka, jak będzie odpowiedni moment mamy zadzwonić i się umówić na termin wizyty. To tak to rozumiem, że mamy jakby już zarezerwowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość2 Mam nadzieję, że jednak da radę w tym cyklu. Daj znać po wizycie. Co do wstrzemięźliwości to ciężko tak określić. Wyszło chyba 4 dni. Tak starałam się to wyliczyć (w końcu nie wiadomo co do dnia kiedy iui wypadnie), żeby było minimum 3 dni na pierwszy możliwy termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że zachwalacie dr Paligę. Przyznam, że mnie też ona się spodobała od pierwszego wrażenia :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julita nie załamuj się, bardzo dużo już przeszłaś, ale w końcu MUSI się udać! Wierzę, że każda z nas się doczeka upragnionego maleństwa :) To będą poprostu baaaaardzo wyczekane dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia30
Julita co się stało? Zobaczysz w końcu nam się uda. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Iza dobrze wiedzieć że jest taka możliwość wczesniejszego wpisania na liste in vitro tym bardziej ejsli czeka sie do poł roku na kwalifikacje, wiec chyba napomkne o tym mojej dr na kolejnej wizycie że chciałabym miec zabezpieczenie jakby iui sie nie powiodły. Niestety w tym cyklu nie bede miała iui wczoraj już po owulacji, widac było ciałko żółte wiec tak jak czułam w niedziele miałam owulke, żadko miewam ja w 14 dniu cyklu, ale stymulacja zrobiła tez swoje, a jak chciałam przyspieszyć wizyte to Panie w rejestracji niestety ciężkie do współpracy o czym Pani doktor wspomniałam. Trudno widocznie tak musiało być, a do iui podejde w grudniu chyba że zdarzy się naturalny cud :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
A wracajac do dr Biernat to z opowiadań koleżanek kiedyś była inna bardziej sie przykładała, a teraz tak ksiązkowo i schematowo a przeciez kazdy jest inny, a dr Paliga jest inna ze sposobu bycia, zawsze miła nawet jak ma wizyty po 21, sympatyczna i wszystko zawsze wytłumaczy, ma takie luźniejsze podejście w komunikacji co ja też wolę niz takie służbowe tylko. Ale powiem Ci ze jestem w szoku ze dr Biernat zaleciła Ci wpisanie się na listę in vitro, mnie do inseminacji odwlekała bo jeszcze 2 cykli mi brakowało do 12 m-cy staran bez efektu :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie to ja na kwalifikację mogłam się umówić od razu podczas tej rozmowy, czyli 2,5 tygodnia czekania w moim przypadku. Napomknij, lepiej mieć zawczasu niż potem czekać kolejne miesiące. Może ja miałam tylko takie mega szczęście z tym terminem. I dr i pani z którą spisywaliśmy się na listę mówiły że do pół roku oczekiwania. A jak już jest kwalifikacja to się zaczyna procedurę od razu od kolejnego cyklu już bez czekania. To nie fajnie, że tak Cię załatwiły te panie. Nie wiem czemu tak. ja dzwoniłam, że muszę mieć w sobotę wizytę i miałam na sobotę. Mi dr kazała przyjść w 10 dniu cyklu na USG i umawiałam się jak dostałam @. Trzymam kciuki za cud. U mnie w tym miesiącu znów nie ma cudu... właśnie nadszedł ten dzień :( Staram się trzymać ale pewnie wieczorem mnie dopadnie deprecha. Ano dokładnie ona taka jest książkowa. Przed wizytą przygotowującą do iui przyszłam z kartką a na niej sporo pytań zapisanych, jakie mnie niepokoiły. To mi wtedy udzieliła odpowiedzi ale niezbyt się rozgadywała ale poleciła stronę Polskie Towarzystwo Ginekologi albo Niepłodności... jakoś tak. I że tam znajdę odpowiedzi na pytania "skoro tak lubię czytać z Internetu". Faktycznie postępowanie praktycznie książkowe z zaleceń z tej strony. Ale wolałabym rozmowę nieco dłuższą niż czytanie neta. No mnie nie odwlekała, inseminację miałam mieć robioną nawet wcześnie ale sama odwlekłam o miesiąc z nadzieją, że się uda naturalnie. I jak tylko wybiło 12 miesięcy od pierwszej wizyty w klinice kazała się zapisać do in-vitro. Być może dlatego, że przy endo niektóre kliniki od razu zalecają in-vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Własnie jak umawiam sie do 5 dnia cyklu to nie było problemu, a jak chciałam o 2 dni przyspieszyc wizyte juz umowiona na podglad stymulacji ale do mojej dr to był problem, była wolna jedna wizyta ale ja w ten dzien musiałam byc w pracy i nie udałoby mi sie zamienic z nikim a tym bardziej wziasc urlop- no trudno czułam że tak może być. Ja własnie nie miałam jeszcze laparoskopi, histero nic nie wykazało, leczenia mam w sumie ponad rok po poronieniu, wiec podpytam o ta kwalifikacje w grudniu przed kolejna iui, bo pozniej moze sie okazac że brak miejsc do rządowego projektu in-vitro bo brak funduszy a chociaz z tego bym chciała skorzystac skoro teraz za wszystko płacę. Wyjęłas mi to z ust ze przy Twojej dr to wiecej w internecie trzeba czytać niż od niej się dowiadywać, a to przeciez nie na tym polega bo w głowie robi sie kołowrotek, przeciez chcac zrobic wszystkie badania o ktrych pisza w internecie na roznych forach to fortune mozna byłoby wydac a i tak nie wiadomo czy cos zobrazuja, a taki specalista to wie co zlecić co jest mu z badan potrzebne, ja na pierszej wizycie u mojej obecnej lekarki dostałam kilak badan do zrobienia, mimo ze miesiac wczesniej byłam jeszcze u Twojej i z badan nic nie zlecała, w ogóle mam całkiem inny tok teraz prowadzenia wiec widze różnice. Nie żebym chciała Ci ja odradzać bo wiesz każdy do każdego jest inny, ale wiedz że jak tylko bedziesz czuła sie niepewnie to reaguj ;-) Chcąc Cie pocieszyć wiem co to chandra w dniu nadejscia @, choć ja jakos staram sobie mniej przybierac do głowy, teraz bardziej psychicznie dołuje mnie fakt że wszystkie bliższe kolezanki zaciążyły w tym roku rosną im brzuszki, starały sie po góra 3 miesiace, a ja taka biedna bez efektów :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość2 W sumie to dr B sprawia wrażenie bardzo profesjonalnej, nawet jakby aż za bardzo. Pewnie jakby mi się udało zajść w ciążę to bym ją wychwalała a tak nie wiem czy nie szukam dziury w całym. Może to ja tylko nie mogę się pogodzić z leczeniem i chciałabym zaczarować rzeczywistość, ale wiem, że nie nadajemy na tych samych falach to na pewno. Nie rozwiała moich wątpliwości odnośnie niektórych kwestii. Tzn. niby udzieliła wyjaśnień ale mnie nie przekonała i odesłała do netu. I gdzieś mi zaczyna brakować zaufania. Chociaż szybka decyzja o laparoskopii to strzał w 10! Co do wizyt to ja się umawiałam niestety nie do mojej dr, bo nie było opcji do niej ale ona mnie od razu przygotowała na to, że taka może być sytuacja. Z resztą jest tam tylko przez 3 dni przez kilka godzin. W weekend, tak jak ja byłam na kontroli pęcherzyka, jest tylko jeden lekarz na dyżurze (pierwszy raz u faceta... taki szok hehe). Na a iui miałam u dr P no i mi się spodobała. Chciałam ją podpytać o niektóre kwestie ale odniosłam wrażenie, że nie chce się wtrącać w leczenie u naszego lekarza. Może warto coś zmienić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do chandry to dziś w sumie jest nieźle. Miałam zmartwienia z tatą ale dziś popołudniu się okazało, że jest OK i to pewnie przez to. Uff tak się cieszę, że z nim dobrze. Wiem o czym piszesz Gość2. Mnie bardzo załamało równo 2 lata temu jak moja koleżanka (która jako jedyna ze znajomych wie o staraniach) zaszła w ciążę w pierwszym miesiącu. W ogóle bardzo mnie ona wtedy denerwowała i miałam ciśnienie jak cokolwiek mówiła. Od razu czuła, że jest w ciąży a mnie to wkurzało... bo ja tak samo czułam za każdym razem i nic. A ona to mówiła z taką pewnością... w ogóle "cudowała" jak nie wiem, testy robiła już od chyba pierwszego dnia od owulacji u dr była już tydzień po owulacji, żeby sprawdził co i jak, miała wydumane objawy od pierwszego dnia od zapłodnienia i zachowywała się jak"matrona"... Bardzo to przeżyłam, że jednak się udało od razu. W tym momencie ją znienawidziłam. Ale szybko się ogarnęłam. Potem miałam okropny żal do siebie, że umiałam być taka podła i nie wyrozumiała. Na szczęście ona albo nic nie zauważyła albo mi wybaczyła :) I za każdym razem mam takie ukłucie zazdrości. Ale umiem się już cieszyć z ciąży koleżanek. Chociaż jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Ja też przeszłam chwile rozpaczy wsród zaciązonych, ale nie zebym im zazdrosciła tylko było mi zal że czemu ja mam tak trudno, czemu ja musze tyle cierpieć, ale one nie sa przeciez niczemu winne, ale nie kazda umiała się taktownie zachować i nie traktowac mnie jak tredowatą bo ja mam problem bo niestety niektórzy choc mało osób na szczescie wie ze poroniłam i mam jakies tam problemy, ale już nikomu kompletnie o niczym nie mowie bo ktoś jak czegoś nie przeżył to nie zrozumie nas. Tez 1 iui miałam u dr Paligi ale to jeszcze jak chodziłam do dr Biernat bo wczesniej chodziąłm do innego lekarza ale on sie juz wspomaganym rozrodem nie zajmował stad sugerował isc do dr Biernat to iui wypadła w dzien gdzie robiłą mi ja dr Paliga i to dzieki niej zauwazyłam inna specyfike, choc tak jak piszesz nikt do lekarza prowadzacego sie nie wtraca, ale uzmysłowiłam sobie że jednak nie do konca jestem pewna u dr B.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×