Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zapraszaliscie znajomych zeby zobaczyli waszego noworodka

Polecane posty

Gość gość
żałosne to co większość Was aj pisze. jak "kobieta" może się tak wyrażać ?? rozumie że jak Wasze mamy Was urodziły to koleżanki i rodzina też przylatywały oglądach BACHORA - CZYLI KAŻDĄ Z WAS !!!! Ja osobiście nie wpraszam się do nikogo bo zdaję sobie sprawę że niemowlaki są różne i początki macierzyństwa są ciężkie. Koleżanka zapraszała mnie tydzień po porodzie, ale poszłam dopiero po miesiącu bo zdawałam sobie sprawę że jest zmęczona. Ja aktualnie też jestem już na końcówce ciąży i od 4 miesiąca ciąży w pracy co chwilę ktoś mi oznajmiał że odwiedzi mnie po porodzie. Ja nie liczę na prezenty, bo skoro się zdecydowałam na dziecko to stać mnie kupić całą wyprawkę a po drugie mnie krępuj***ardzo otrzymywanie prezentów. Z drugiej strony wiem że nie wypada iść do małego dziecka i nic mu nie dać, ja bynajmniej tak nie potrafię, ale też nie będę zła czy obrażona jeśli znajomi nic nie dadzą mojemu dziecku !! w końcu ono jest moje i ja mam zapewnić mu byt a nie ludzie w koło. Co do smsa autorko to wydaje mi się że koleżanka chciałaby wpaść w odwiedziny, jeśli nie masz na to ochoty to odpisz jej że zadomowiliście się z maluszkiem ale na nic nie masz czasu bo cała uwaga skupia sie na dziecku. na pewno zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam w pracy tak , że od rana o niczym innym dyskusja nie trwa tylko odzieciach, co które zjadło, wysrało i co zrobiło, mam wrażenie .że pracuję z jakimiś upośledzonymi nie ma innych tematów w pracy tylko dzieci, potem zaczyna się rywalizacja mamusiek która ma lepsze przedszkole albo opiekę po prostu w*****a mnie to do granic, zaniedbują obowiązki i skazują resztę załogi na wysłuchiwanie opowieści o nicnikach ich dzieci, najgorsze jest to że u mnie w pracy to norma, gdybym zaprotestowała to bym była ta zgorzkniała i ta która nie ma więc się nie odzywam, ale czy wy mamy nie mo.żecie sie op[amiętać czy naprawdę najsilniejszą potrzebę czujecie dzielenia się w pracy swoim macierzyństwem, nie macie tego robić z kimś innym bardziej bliskim? a może bliskich nie macie? skoro lecicie z tym do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szef ci dał prezent żebyś już spierniczała na macierzyński a on w tym czasie poszuka zastępstwo. Biedne firmy w których baby rodza na potegę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie to tłumacz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja inaczej wytłumaczyć chęć posiadania pomiotu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj swojej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne to jest, że tak nie chcecie przychodzić po porodzie i takie to straszne, a co chwilę temat jak to wszyscy się zwalają na głowę do domu komuś komu się dziecko urodziło i jak mamy nie chcą gości. No to jak w końcu jest? Ja osobiście nie chcę żeby mi się tabuny ludzi do domu schodziły i przynosiły zarazki, to jest czas dla nas i dla dziecka. Nie mam zamiaru nikogo nagabywać, namawiać na przyjście, a już na pewno nie będę wstawiać pięciu milionów fotek dziecka na FB, o które właśnie dopytują się moje koleżanki, na razie na etapie "czemu nie dałaś zdjęcia z brzuszkiem"? bo one dały, może jeszcze zdjęcie płuc z rtg? hahaha :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha mogłas dać zdjęcie płuc, masz rację same kolezanki glupio sie dopytuja czemu jeszcze nie dalas zdjecia, ja na to nie reaguje, wrzucilam jedno i starczy, wiecej nie zamierzam sewowac moim znajomym bo sama patrze z niesmakiem jak ludzie wrzucają po sto fotek dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja inaczej wytłumaczyć chęć posiadania pomiotu? ----- a ty czyim jesteś pomiotem bachorze obleśny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie moge uwierzyc w niektore komentarze tutaj. i nie chodzi o to, ze wyrazacie swoja opinie, ale w jaki sposob! do rzeczy. nie mam jeszcze swoich dzieci, planuje miec, nie przepadam za wszystkimi dziecmi i nie lubie rozmow o kupkach, ile dziecko je, spi itd. ale jesli odwiedzam bliska kolezanke to wyslucham, pogadam, pobawie sie z dzieckiem, przyniose cos fajnego. uwazam to za normalne i odpowiednie. zawsze czekam kiedy mnie zaprosza, ale rowniez nie lubie jak do mnie ktos sie wprasza. kolezanki, ktore po urodzeniu zmienily sie i nie potrafia o niczym innym rozmawiac jak o kupkach, stopkach, raczkach, buteleczkach itd nie odwiedzam. zadna ze stron nie wykazuje takiej potrzeby wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam połowę i padłam. Zazdrosne staraczki, ale posłuchajcie, może one sobie tak dzieci obrzydzają? Mi jest ich osobiście szkoda, bo jak nie mogą dać dziecka mężczyźnie, to nie są prawdziwymi kobietami, których mężczyzna potrzebuje. Albo już uciekł i ma "bachora" i stąd ten gniew?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to przeczytaj calosc, mozna sie niezle usmiac, ja bachorów nie lubię i dla mnie to była niezła rozrywka jak to czytałam, chociaz co niektore mają poczucie humoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie masz rozrywki? pisać o "bachorach" na forum o rodzicielstwie, chociaż nie masz dzieci? ale dziwne i chore to, masz strasznie smutne życie ale spoko co kto lubi, ja tam dla rozrywki idę na basen i na piwko z przyjacółmi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała lily
daga jaga dlaczego nie chcesz gości po porodzie? Przecież zawsze ktoś przy dziecku może pomóc, doradzić no i wiadomo przyniesie prezent, to zwyczajne chamstwo tak się zamykać gdy rodzina i znajomi chcą powitać nowego członka rodziny i co wyrzucisz ich jak przyjdą albo nie wpuścisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mała lily walnij się w łepetynę, dziewczyna jedna z nielicznych normalnych, bez wścieklizny macicy, nie chce się z dzieciakiem obnosić jak z nowym mebelkiem, a ty ją od chamek wyzywasz. To, że ty masz obsrane pampersy we łbie to nie znaczy, że każdy tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie wpuściła ciekawych kwok do mojego dziecka przez pierwszy miesiąc tylko rodzina ma prawo odwiedzać chociaz to i tak męczace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bachor bachor bachór :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Powiem tak, jak moje bliskie kolezanki urodzily to ja zawsze z grzecznosci wyrazalam moje zainteresowanie dzieckiem. Zawsze tez odwiedzalam je w domu, chociaz tego typu wizyty zawsze strasznie mnie meczyly. Ale kupilam maly drobiazg, zachwalalam malucha myslac cos zupelnie innego i bylam w siodmym niebie jak wreszcie moglam isc do domu jezyk.gif Nad utrzymaniem kontaktow trzeba sie niestety niezle napracowac" To po kiego grzyba pracujesz na kontakty które są dla ciebie taką męką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"no właśnie zależy wam tylko na przyniesieniu łachów dla bachora bo wtedy macie miesiąc ubierania z głowy, w życiu ni chodzę do koleżanek od razu po porodzie nawet jak usilnie zapraszają, idę dopiero po miesiącu lub dwóch kiedy już z żadnym ubrankiem nie trzeba przyłazić, czasami patrzą się dziwnie że nic dla bachora nie mam no ale bez przesady" Nie p*****l żebraku. Pewnie przyłazisz do nich żeby zaoszczędzić na herbacie i ciastku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ja zaprosiłam to znaczy same sie wprosiły ale mma takie 3 przyjaciólki maturalne i znamy się naprawde juz jak łyse konie. mala miala 3 tyg. ale powiedzialam ze długo nie posiedzimy bo (...) wiadomo-noworodek,karmienie piersią itd i spoko.od tamtej pory cały czas się spotykamy,urodziny,sylwster itd i nikt się za to nie obraził,wkoncu to tez ludzie i tez miały kiedyś noworodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a ty tylko liczyłaś prezenty i kasę i w myślach przeliczałaś ile kolezanki wydały na twojego bachora, znam ja dobrze takie jak ty. W szoku? Haha chyba po zobaczeniu kasy dla twojego bachora " Przykro mi ale twoim wpisem nie o mnie lecz o sobie wystawiłaś świadectwo. Dodam jeszcze, że żałosne świadectwo. Pewnie zamiast źrenic masz dwie wielkie groszówki. Mam nadzieję że twoje podejście do życia wynika z jakiejś patologicznej sytuacji finansowej a nie z syndromu Harpagona. W pierwszym przypadku proponuje wizyte w Mopsie lub w Caritasie a w drugim wyprowadzkę na bezludną wyspę żeby przypadkiem nikt cie nie oskubał z kasy. Widzę tu znamiona jakiejś obsesji. Jak moim koleżankom rodzi się dziecko to ja nie mam problemu z kupnem prezentu "dla bahora" jak to nazwałaś dlatego współczuję twoim koleżankom że przyjaźnią sie z kimś komu chora żółć wypływa wszystkimi otworami ciała tak że aż na kilometr czuć. Proponuje psychoterapię jeśli jeszcze jest nadzieja. Frustracji życiowych nie uleczysz na dziale o macierzyństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
Nikogo nie zapraszałam. Kto miał ochotę to sam przychodził (po wcześniejszym umówieniu). Ja też chodziłam zobaczyć noworodka do bliskich mi koleżanek. U nas jest to naturalne , że przychodzi się z drobiazgiem zobaczyć malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie wzdycham tylko mój chłopak chce mieć bachora, ale może o tym zapomnieć bo nawet jak wpadniemy to tabletki i jazda, nigdy bym nie chciała wózka pchać, nawet jak siostra prosi to tego nie robię, wstyd mi się z wózkiem czy bachorem gdzieś pokazać, tak samo ciaża i brzuch byłby dla mnie powodem do wstydu, nienawidzę dzieci i nie mogłabym ich kochać" To czemu wchodzisz na dział o macierzyństwie ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zapraszałam, ale jak ktoś ze znajomych chciał się spotkać to już tak ok 2 mies miał maluszek, natomiast osobiście się wkurzyłam jak weszłam do domu ze szpitala i poszłam nakarmić dziecko i przyjechała od razu szwagierka ze swoimi dziećmi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam dzieci
Nie dlatego, że nie mogę, ale taką podjeliśmy z mężem decyzję. Obecnie moja bardzo bardzo dobra koleżanka (od 10 lat utrzymujemy znajomość ze studiów) jest w końcówce ciąży i już zauważyłam, że mnie zaczyna niestety ale irytować, choć absolutnie NIC nie można jej zarzucić (nie jest nachalna, nie narzuca sie z info o ciąży, ani dziecku). Po prostu denerwują mnie same zmiany, które w niej jednak zaszły, to odmóżdzenie pewne. Już nie ma "brzucha", tylko "brzuszek", w tym "brzuszku" nie rośnie "dziecko", tylko "dzidziuś" :O Posłała mi zdjęcia usg 3D na maila, a dla osoby postronnej takie zdjęcia są raczej dość niepokojące niż piękne (ta twarz kogoś, kto jest w czyimś ciele, brr..). Poza tym usg to bardzo intymna sprawa i pojęcia nie mam, dlaczego teraz się to wszystkim pokazuje :O . W każdym razie - bezdzietnych raczej nie zapraszajcie, jeśli sami wyraźnie nie chcą wpaść. Bezdzietnym z bezpłodności będzie przykro, a bezdzietnych z wyboru nic to dziecko nie obchodzi, wręcz czasem trochę brzydzi niestety. Chwile połogu i póżniej to osobisty, intymny czas dla matki i najlbiższej rodziny, wręcz niesmaczne są te wizyty, tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak to zwiecie odmóżdżenie to po prostu miłość. To samo jest jak ktoś jest zakochany to też jest to swego rodzaju choroba, że sie nie widzi wad u drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoja§
Ja mam spore grono znajomych, przyjaciół wieloletnich. Czworo przyjechalo do mnie na drugi dzien do szpitala, przyjaciolka nawet corke na rekach nosila. Pozniej w domu tez przyjechali, nie pamietam ile wtedy miala corka, ze 2-3 tygodnie moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och, zazdrość, jasne, nie mam co robić w wolnych chwilach tylko zazdrościć dzieciatym, tylko czego? Bezsennych nocy, odwalania gówien czy masakry ciała,, zdrowia i organizmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha jak widać właśnie nie masz co robić w wolnych chwilach tylko przesiadywać na forumie o macierzyństwie. Nie kumam takich ludzi jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×