Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zapraszanie na urodziny dziecka czy tak faktycznie jest

Polecane posty

Gość gość
moda sroda, dla mnie to wygoda bo nie musze sprzatac po dzieciach i drżeć o każdy sprzęt jak szaleją. Gdyby nie było mnie stać na zrobienie tego w sali, pozwoliłabym zaprosic dziecku 2-3 najlepsze przyjaciólki i zorganizowała cos w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale prawdą jest ze ową modę nakręcają rodzice, a nie dzieci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja np. nie urządzam dziecku urodzin w McDonaldzie bo taka jest moda, tylko dlatego że tak jest dla mnie wygodniej i tanio :) ale starsze dzieci to już w ogóle wolą przyjęcia w domu niestety, a nie żeby im obca baba mówiła co mają robić i zarządzała zabawy jak przedszkolakom :D i właśnie wtedy można się wykazać pomysłowością...a córka autorki jest już dużym dzieckiem i nie widziałabym dużego problemu, żeby zrobić w domu urodziny na kilka osób :) Co do urodzin w McDonaldzie jest jeszcze jedna zaleta :) nadopiekuńcze mamusie mogą sobie zza szybki oglądać swoją pociechę, wiadomo co będzie bo każde urodziny jednakowe, nikt nie wyskakuje z pytaniami "a co dzieci będą jadły bo moja Zuzia nie lubi czegoś tam" :p w domu jest gorzej bo przecież nie będę zapraszać dzieci z rodzicami, jak w rodzinie Boskich :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te dzieci jakieś ciapowate dzisiaj, że nie potrafią się same sobą zająć bez pomocy mamusi czy animatora.. kiedyś rodzice robili tort i przygotowywali jedzenie, a dzieciak sam zajmował się gośćmi, przygotowywał konkursy, robił dekoracje itd. i ja rozumiem zrobić jakieś fajne urodziny np na basenie albo paintball, ale sala w fastfoodzie, to niby taka atrakcja, że bez takiej cudownej miejscówki nie da się wyprawić urodzin? phi.. zapraszasz do mieszkania, serwujesz colę, frytki, zamawiasz pizzę i na jedno wyjdzie. a co do mieszkań, to kiedyś też większość miała m-2 lub m-3 i nie było to przeszkodą żeby zaprosić pół klasy.. i "za moich czasów" nie było wcale zwyczaju zapraszania "ciotek", urodziny były dla dziecka, a nie dla rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok ale to dla dzieci szkolnych :D już widzę jak wspaniale się bawisz robiąc w domu urodziny dla kilku 3-4latków :D pół czasu w toalecie, jedno wlazi na szafę, drugie wyje...:D a w McDonaldzie czują się jak w przedszkolu, tam są inne zasady, jest pani opiekunka, a w domu to w domu, każdy robi to co może u siebie bo to dom... :) szczerze odradzam takie urodziny dla małych dzieci...no ale jak tam kto chce :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nam się w przedszkolu zebrało towarzystwo - dzieci się dobrały, rodzice się dostosowali i zaczelismy zapraszac te dzieci do siebie. Ileś tam rodzin, co sobote jedna ma 5 dzieci u siebie i ogarnia majdan przez pól dnia. Srednio raz na 2 miesiace wraca kolejka do mnie. średnio 4 soboty nie mam dziecka w domu bo szaleje u kogos. Ja tylko zawoże i odbieram. przyjemny układ, polecam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdego stać na takie urodziny np w sali zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, takie urodziny to około 200 złotych, Skoro Cię nie stać, albo kogoś...to co robicie, kiedy dziecko jest chore? Nie kupujecie lekarstw bo was nie stać czy co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_Wrocław
Moja akurat teraz ma urodziny. I teraz chce inaczej, zaprasza 4 swoje przyjaciółki, idziemy do kina, potem coś zjeść, co wymyślą. Raczej bedą to jakieś fajne lody czy coś podobnego. Wracamy do domu i zabawa u nas i zostają na noc u nas. Koszt takiego wyjścia jest minimalny, a radocha dla córy duża:) Rodziny nie zapraszamy, ale na pewno wpadną dziadkowie. Akurat urodziny wypadają w tłusty czwartek, to napiekę pączkôw. Do tego kawa i ok. Ja nie mam parcia na wypasione imprezy z dwoma zupami i piècioma mięsami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nojasnneeeeeeeeee
Kinga a ty nie widzisz różnicy miedzy kupieniem leku a wyprawianiem urodzin.? Sa rodziny dla których te 200 zł to bardzo duzo . I nie pisz głupich komentarzy bo jeszcze nie wiesz co cie w życiu czeka . Moja córka zaprasza zawsze te same koleżanki niezależnie czy któraś wyprawia urodziny czy nie . 2 dziewczynki pochodzą z biednych rodzin i ich rodziców nie stać na wyprawienie urodzin na sali zabaw. Ja to rozumiem i nie komentuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co zapraszac na urodziny osoby spoza rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież przez cały rok można odłożyć te 200zł na urodziny, a na zapraszanie cioć i dziadków też idą pieniądze. Ja co prawda w przedszkolu nie robiłam córce urodzin, tzn. nie dla kolegów i koleżanek z przedszkola, gdyż córka bardziej była zżyta z córką i synem sąsiadów, więc to oni przychodzili do nas na sok i kawałek tortu. Później zechciała robić urodziny dla kolegów i koleżanek ze szkoły, ale to było dopiero w 3 klasie szkoły podstawowej. Była u nich taka tradycja, że solenizant wyprawiał urodziny i sam przygotowywał konkursy z nagrodami:) Przyznam, że bardzo fajne to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no rzeczywiście po co:D w 18-stkę też niech imprezuje z babcią, dziadziem i ciotką Gienią. komu potrzebne życie towarzyskie poza rodziną, toż to wymysły i głupota:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po coz łudzic dzieci ze istnieje przyjaźń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu się dziwię, jak żyją ludzie nie mogący zorganizować przez rok 200 złotych, o którym to wydatku wiadomo odkąd dziecko się urodzi...a potrafiący zorganizować kasę na już bo trzeba kupić np. lekarstwa, na co może wyjść nawet każdego miesiąca 200 lub więcej i nie da się tego zaplanować :o Chciałabym po prostu żeby mi ktoś wytłumaczył skąd bierze się 200 zł którego się nie ma, w razie gdyby mnie coś takiego kiedyś spotkało...bo kurde, nie wyobrażam sobie jak to zrobić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedzcie mi czy np jak ja odprawiam urodziny córki w mieszkaniu i zapraszam rodzine to jak robie drugie w figloraju to powinnam tez zaprosic siostry dwie corki? bo tak sie zastanawiam,corka chce kilka kolezanek i kolegow z przedszkola a liczone jest od dziecka,a siostry dzieci beda u nas na urodzinach i teraz nie wiem hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nojasnneeeeeeeeee
No widzisz Kinga i znowu glupi komentarz . Nie dociera do Ciebie i ze sa rodziny które żyją na styk . Takie rodziny często na leki ,jedzenie musza pożyczać albo korzystają z zasiłków z opieki. Jeżeli nie ma kasy na takie podstawowe rzeczy to tym bardziej nie maja na urodziny w sali zabaw. Niestety takich rodzin jest dużo i nie ma co tego komentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie siostra mogła by sie obraziec,lepiej zaprosze:) dzieki za opinie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozumiem, że ktoś nie ma kasy, co nie zmienia faktu, że to, że nie jesteśmy w stanie zorganizować dziecku urodzin czy zapewnić innych rzeczy, które większość dzieci ma, przekłada się na pozycję towarzyską dziecka i jego zadowolenie z życia. a urodziny nie muszą być na sali- proszę się tym nie zasłaniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie chodzi o siostrę. głupio by mi było własnych siostrzenic nie zaprosić na prawdziwą imprezę- bo "stypa" dla starych się za bardzo nie liczy. już nie mówiąc, że ważne żeby kuzyni mieli dobry kontakt i się przyjaźnili- to są więzi na całe życie, a koleżanki z przedszkola niekoniecznie będą nimi za parę lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko juz 3 razy mialo impreze w bawialni ma 5 lat i sam od poczatku decydowal kogo zaprasza nie wazne czy ten ktos go potem zaprasza czy nie i nie wazne czy to sa dzieci z podworka czy z przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhty
Jakos ja mam w d***e swoje kuzynostwo, choc za dzieciakow mielismy spory kontakt, mam swoich przyjaaciol, tych samych od lat, na ktorych zawsze moge liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przezywacie to jak mrowka okres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabyś :D moja mama tak samo myślała i zapraszała mi kuzynostwo, z którym teraz nawet do głowy by mi nie przyszło się schodzić bo mają np. zupełnie inne zainteresowania niż ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym pozwolila dziecku decydować, zamiast się wtryniać z co wypada co nie. jeden dzień raz w roku, niech dziecko ma jak chce. głęboko gdzieś mam problemy rodziny z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam zawsze urodziny w gronie rodziny,kuzynek i sie super bawilysmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja corka pewnie ma 2-3 kolezanki z ktorymi sie najlepeij trzyma i naprawde nastepnym razem niech corka zaprosi tylko te 3 dziewczynki do domu, po co wielkie urodziny w salach to zbedny wydatek, niekazdego stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×