Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak sie zaastanawiam

kobiety w wieloletnim związku z obcokrajowcem

Polecane posty

Gość tak sie zaastanawiam

Odpowiedzcie SZCZERZE (w koncu forum anonimowe) czy jestescie szczęśliwe? Czy warto się w to pakować? Napiszcie te które są w związku przynajmniej 5 lat.Nie żałujecie? Czy inaczej postąpiłybyście gdybyście mogły cofnąć czas? Pracujecie? Czy jesteście uzależnione od partnera? Jeśli to drugie to czy macie jakieś środki własne,odkładacie coś na wszelki wypadek? Jak odnalazlyscie sie na emigracji? Przykładowo Monika Richardson o swoim związku z anglikiem: " Ta książka to mieszanka mojego podziwu dla wyspiarzy, dla ich umiejętności przeżycia, dla ich umiejętności radzenia sobie z samotnością, z osobnością angielską oraz przyznanie się do emigracyjnej porażki. Przyznanie się: ja tam nie umiałam żyć - powiedziała Monika w programie. Dziennikarka przyznała, że miała duże oparcie w mężu, Jamie Malcolmie, który ponoć był fantastycznym mężczyzną i dobrym ojcem. Jednak dzieliły ich liczne różnice kulturowe, który po pewnym czasie stały się nie do wytrzymania. Teraz Monika przyznaje, że oddycha z ulgą, a przy nowym partnerze, Zbigniewie Zamachowskim, odnalazła inny poziom intymności. " Z mojego doswiadczenia wynika ze 90% tych zwiazkow po dluzszym czasie się rozpada..Tzn jak patrzę po koleżankach i nie tylko. Do dyskusji zapraszam panie które są w związkach z obcokrajowcami,anglikami,wlochami,niemcami,skandynawami i innymi.Te ktore sa w zwiazkach z arabami czy mezczyznami z krajow Afryki tez niech sie wypowiedzą tylko nie chcę by ta dyskusja zamieniła się w jatkę z wyzwiskami i postami jakie to Polki są puszczalskie.Prosze zachowajmy poziom dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie związki z obcokrajowcami mają marne szanse z powodów ubogiej komunikacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w takim związku, ale 2 lata nie 5... Jestem szczęśliwa, bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kerris
ja jestem w zwiazku z obcokrajowcem 9 lat i nie zaluje..caly czas jestem i bede samodzielna, mimo, ze stanowimy rodzine i to szczesliwa rodzine....mamy dzieci, oboje pracujemy...odkladamy, czasu nie cofnelabym, bo nie ma takiej potrzeby, a gdybym nawet byla nieszczesliwa, to przynajmniej na przyszlosco wiedzialambym czego unikac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zaastanawiam
No dobrze ale jestes 2 lata a nie 20 A ile masz lat? Bo jak jesteś młoda to jeszcze wszystko może się zdarzyć Są tu jakieś kobiety starsze albo najlepiej takie co przezyły z obcokrajowcem całe życie? Albo znają takie osoby? Ja nie chcę nic udowadniać ani oceniać czyiś wyborów tylko właśnie przekonać się,że takie historie kończą się pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem. 11 lat z obcokrajowcem. CHociaz mieszkamy u niego wiec to ja jestem pbcokrajowcem :) Pracuje w zawodzie, zarabiam. Facet jak facet. Nie lepszy nie gorszy od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam w Niemczech i byłam w związku z obcokrajowcem. Nie było problemu z komunikacją, ale ja mówię po niemiecku chyba nawet lepiej niż po polsku bo mam akcent. Jego ojciec jest Ukraińcem a mama chyba Hiszpanka. No i tak a propos to są szczęśliwym małżeństwem ponad 20 lat a również są z innych Krajów. Było ciekawie, uczenie się języków ojczystych nawzajem, poznawanie kultury, choć sama mam korzenie na Ukrainie to niestety nie znam, bo nie miałam z tą stroną rodziny nigdy kontaktu Ogólnie fajny z niego facet i nie żałuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może 2 lata to nie dugi okres czasu, ale przez ten czas bardzo wiele przeżyliśmy razem poczawszy od głupich komentarzy znajomych do robienia nam na złość, ze strony szefów. Poznaliśmy się w pracy za granica, mieszkamy razem, różnice kulturowe są i będą, bo mój facet nie jest z Europy, jest z Filipin, ale u nas te różnice kulturowe są 'cool' uczymy się od siebie nowych rzeczy, mamy o czym rozmawiać, jak jest w Pl, jak u Niego w kraju, jest to ciekawe doświadczenie być z kimś z tak daleka, aczkolwiek widzę, że dogadujemy się bardzo dobrze, uzupełniamy się, on jest wybuchowa osobą, ja spokojną, która potrafi go uspokoić, ma pełno pomysłów na spędzanie czasu, nie ma nudy, są kompromisy i to jest ważne, by robić rzeczy razem i to lubieć. Porozumiewamy się po angielsku, chociaż on bardzo dużo umie juz po polsku, mi idzie trochę gorzej :P teraz jesteśmy na etapie oszczędzania i planowania gdzie zamieszkamy i planujemy wspólne wakacje tu i tam. Jest wspaniałym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marne szanse bylam z niemcem 5 lat sonczylo sie rozwodem :) i dobrze bo bym sie udusila z ta jego mentalnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Jestem jedną z najszczęśliwszych mężatkek. Staż 26 lat. Wszystkie piękne. Od małego fascynował mnie świat i inne kultury. Może dlatego tak łatwo przyszło mi się zaaklimatyzować i odnaleźć w każdym miejscu. Nigdy nie była przywiązana do jednego ulubionego miejsca. Mogę w każdym momencie zmienić miejsce zamieszkania i nie odczuwam braków ani nie tęsknię za korzeniami czy ojczyzną. Wręcz przeciwnie. Odrzucamnie mentalność i małostkowość Polaków. Pracuję kiedy mam ochotę choć nie muszę (mam prywatną firmę). Mąż jest z pochodzenia Anglikiem (nie z/w UK). Białym. Nasze przeciwieństa kultury i obycia tylko dodają nam pikanterii i humoru. Ni mogę oceniać wszystkich tak samo, jednak będąc raz żoną Polaka, nigdy w życiu ponownie bym za takiego nie wyszła. To chyba zależy od charakteru, swoich chęci i "niespokojnej duszy" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ponad 20 lat rodzice mojego byłego. Zarówno on jak i jego ojciec byli zdania, że ich rodaczki się nie nadają na kobiety/matki/żony. Że są zimne, wyniosłe i egoistyczne a jego mama to naprawdę muszę przyznać kobieta z wielkim sercem i do rany przyłóż. Ja uważam, że nie ma reguły i pochodzenie jest nieistotne. Jeśli serca biją w tym samym rytmie to zawsze się ułoży. Trzeba tylko potrafić mówić i słuchać, szanować i choćby nie wiem co trzymać się razem a dla niektórych ludzi to jest za duży wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, Filipinczyk? Widzialam duzo zwiakow on bialy ona z Filipin ale szczerze nigdy odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś nie mam zaufania do zakochanych obcokrajowców, a przede wszystkim do muzułmanów... Może dlatego, że kilka przypadków z mojego otoczenia skończyło się wręcz podręcznikowo fatalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zaastanawiam
Co masz na mysli z ta mentalnoscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ku pamięci. Mnie naprawdę ogromnie dziwi, że w dzisiejszych czasach, kiedy na rynku OGROM literatury autobiograficznej o przypadkach znęcania się, niewoli, uprowadzeń, zabójstw honorowych - że ktokolwiek decyduje się na związek z Muzułmaninem. Islam jest tak różną... kulturą od naszej, że praktycznie niemożliwe jest pogodzenie tychże. Jak ktoś się jednak na to decyduje, to sam się prosi o wielkie kłopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wiem o tym, że mało białych kobiet jest z Azjatami czy chłopakami ciemnej karnacji. Dlatego na początku moi polscy koledzy się nasmiewali i sobie ze mnie żartowali, ale po czasie nawet nas polubili jako parę, bo widzieli, że jednak to coś poważniejszego i zaczęli nas akceptować. Tak wyszło, oboje się zakochalismy, oboje zwariowani, on bardzo dba o mnie. Nie próbuję tutaj porównywac do Polaków broń Boże, mówię tylko jakie mam doświadczenia bedąc z nim. W PL poznałam jedną Filipinkę mieszkającą we Wro z męzem Polakiem :) Zapomniałam dopisać mam 25 on 28 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra przyjaciółki poznała na studiach kumpla-muzułmanina. Jakie było jej zdziwienie, gdy podczas jakiejś drobnej sprzeczki na temat, który dyskutowali on uderzył ją w twarz, bo "kobieta nie ma prawa tak mówić/myśleć/nie zgadzać się z mężczyzną". To był tylko znajomy! Ona mu oczywiście oddała (on był w szoku) i zerwała wszelkie kontakty. Ale to nic! Zapraszajmy islam do Polski w imię równouprawnienia i tolerancji religijnej. Jeszcze trochę krzyża u nas nosić nie wolno (w urzędach czy szkołach nie ma prawa ich być), ale niedługo pojawi się półksiężyc. Bo katolicyzm to ciemnogrób, inne religie są przecież super :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a dlaczego pytasz? Jestes też z obcokrajowcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zona holendra.Razem 10 lat. W malzenstwie 8. Mamy 2 dzieci.Nie ma problemow z komunikacja.Tak sie utarlo ze my porozumiewamy sie po angielsku.Tata z dziecmi po holendersku,ja po polsku a poza domem mowie po holendersku. Rodzinny jezyk to angielski. Niby Holandia tak blisko a jednak sa pewne roznice kulturalne. Mysmy zmiksowali Polske z Holandia i mamy swietna kuchnie,polaczylismy kultury.Obchodzimy Wigilie w tradycyjny sposob razem z rodzina meza.Albo wszyscy lecimy do moich rodzicow. Faktem jest ze moja holenderska rodzina wybiera swieta w Polsce u moich rodzicow.A moj maz planuje zamieszkac w PL jak przejdziemy na emerytury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka Franka, a powiedz mi jak dzieci nauczyły się 2 języków? Było to łatwe nauczyć ich, nie myliły się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój kumpel który mieszka z żoną w niemczech zaobserwował następujący problem, jego dwie córki między sobą rozmawiają już wyłącznie po niemiecku, po polsku odzywają się tak jakby z przymusu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od urodzenia mowilam po polsku.Od urodzenia tata mowil po holendersku.Od zawsze komunikowalismy sie po angielsku. tak,dzieci sie myla.Mieszaja slowa.Ale nie maja problemow zadzwonic do babci w Polsce a 5 min pozniej do holenderskiej babci. Moje dziecko,prawie 6 letnie ma jedne z najlepszych wynikow z jezyka. Jak zaczynalo szkole ocena byla D,czyli jedna z najgorszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli naturalnie przyswajały 2 języki... Jejku nie potrafię sobie tego wyobrazić kiedy to my się zdecydujemy na dzieciątko :P mam wrażenie, że nam zwariuje jak raz bedziemy w jednym a potem w drugim hehe, ale ma to też swoje plusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak u Was z odwiedzaniem rodzin? Jak święta spędzacie? I co w ogóle wasze rodziny na to, że to nie Polak? Lubią waszego partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zaastanawiam
Spotykam sie z jednym hiszpanem juz pare miesiecy i sie zastanawiam czy to ma sens.Porozumiewamy sie po angielsku.A mam juz 33 lata wiec zastanawiam sie czy warto ryzykowac.Mieszka w Polsce,ale chce wrocic do Hiszpanii i mnie zabrac ze sobą.Chociaz rozwazamy tez wyjazd do Uk.Dla mnie to wywrocenie calego zycia do gory nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze dzieci nie znaja nic innego jak komunikacja w 3 jezykach.Dla nich pewnie nie bylo by naturalne gdbysmy zaczeli mowic tylko w jednym. Dziecko mowi do mnie po polsku.Odwraca sie do taty i mowi po holendersku. PO nagielsku tez juz nie mozemy swobodnie pogadac ,bo dzieciarnia sie wcina w rozmowe. Moja rodzina nie miala problemow z zaakceptowaniem mojego wtedy chlopaka.Nawet "zmuszali "go do malzenstwa,bo takiej jak ja nie znadzie wiecej :D . Tesciowa zakochala sie w moich stronach(jestem z poludnia) Spedza kazde wakacje u moich rodzicow a na Boze Narodzenie jest gotowa pol roku przed,czyli po letnich wakacjach. Raz w roku jade z tesiowa do Polski,mojego miasta rodzinnego na babskie zakupy i imprezy z moimi rodzicami. Ona co 2 lata zmienia auta,ja jej na autostradzie pokazuje mozliwosci pojazdu a potem podziwiamy foty z radaru,ktore najlepsze i ona ...placi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem warto zaryzykować. Kazda kobieta, która decyduje się na taki związek wywraca życie do góry nogami. Jesli go kochasz i on ciebie też, nie widze problemu by pojechac z nim, ale chyba bym preferowała Uk niż Hiszpanię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×