Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo młoda mężatka

Czy warto robić mężowi śniadanie do pracy ?

Polecane posty

Gość gość
Jestem w szoku. Ale mam nadzieję, że dzieci chociaż nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O dżizas, współczuję. Dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KafeGda
Ja robię, a on mi pomaga (np. kroi coś), ale nie robimy tragedii jeśli np. on wychodzi jak ja jeszcze śpię i musi sobie zrobić sam. Lubię o niego dbać. Myślę, że docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę ze jak mąż jest dla Ciebie dobry to i Ty dla niego powinnas być dobra i robić mu jakies kanapki do pracy. przeciez to swiadczy o milosci :) chociaz sama mojemu nie robie kanapek, u nas sie jakos ich nie jada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czy on bylby taki skory do robienia tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co cię tak zdziwiło,też lubię do kawy muffiny,mała babeczka z rodzynkami,ona mu pewnie upiecze,a ja kupuję tę bombę chemiczną 3,50zł za sztukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka444444444444444
facet ranio wychodzi do roboty, z********a jak głupi osioł na p********ą królewne, a ta spi i nawet nie chce jej sie d**y ruszyc zeby zrobic mezowi sniadanie!!!! no ja p*****le, gdzie ci faceci maja oczy? szkoda mi twojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kinga, weź Ty się dziecko za lekcje lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.02.14 [zgłoś do usunięcia] KingaStefankaFanka Nic usmiech.gif tylko to takie podlizywackie i włażące w d**ę pechowiec.gif kojarzy mi sie z Grażynką z Klanu kiedy jeszcze Rysia wyprawiała do roboty jezyk.gif X Widać, że głupiutka z ciebie dziewczynka. Będziesz miała męża, to może zmądrzejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam już dać sobie spokój,ale wam wyjaśnię,może wam języczki się zaokrąglą. Mąż jedzie do pracy na 6 rano, (jest za wcześnie by coś kupić po drodze a z firmy wyjść nie może)droga zajmuje 1,20 h więc po drodze wciąga jogurt i tę szokującą muffinkę, koło 10-11 zjada kanapki i owoce,często zostaje do 18,19,20 w pracy więc by było coś na ciepło dostaje na taki dzień zupę.Ja pracuję 8h i mimo,że też biorę śniadanie i siedzę na du.pie to o 15stej jestem głodna,on robi kilkanaście i ma na głowie całą produkcję,więc mam mu nie dać bo,co,nie wypada,za duży jest,cieszy to jego i mnie,was nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój dostaje kanapki + owoc + coś słodkiego- czasem robię je wieczorem i chowam do lodówki. Jeśli dla kogoś jest to poniżające, to nie rozumiem. Zrobienie kanapek czy ugotowanie obiadu to żaden przymus, prędzej przyjemność i chęć, żeby jadł zdrowo. I analogicznie kiedy wracam z pracy- on zazwyczaj szykuje mi dobrą herbatę i jakąś przekąskę. Przecież to nie pole bitwy tylko normalna troska o drugą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego mówię, że to dziecko stefanka, to jest masakra jakaś. Dbanie o drugą osobę, troszczenie się o nią, to dla tego dzieciaka, włażenie w d**ę.... Ułomna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez robie dla meza sniadanie do pracy. bo dlaczego by nie? bo to teraz niemodne? bo mam byc feministka?? ja sie nei dziwie, ze wasze malzenstwa okreslacie potem tak a nie inaczej. zwiazek dwoch ludzi to nie tylko branie, ale tez dawanie. moj maz pracuje po10-12godz od pn do sb. ja pracuje tylko 33godz w tyg. i co mam mu pokazac jaka to ja nie jestem wazna? moj maz to docenia i gdy trzeba to on mi zrobi kanapki czy ugotuje obiad. w malzenstwie trzeba dbac o siebie pod kazdym wzgledem. jedna pani wyzej napisala, ze nie pozwala mezowi na jakies spotkania z kolegami po pracy, ale jak jest w domu to ja wkurza. taki pies ogrodnika. jesli masz meza gbura, chama i lenia to sama jestes sobie winna, bo to ty za niego wyszlas za maz. moj maz zapewne tak samo jak jednej z moich poprzedniczek jest cudownym facetem dla mnie i zrobie dla niego wszystko. nie rozumiem jedynie pytania autorki, swiezo upieczonej zony, "czy warto" co to ma wogole znaczyc??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
ja też nie pracuję i nie robie mężowi kanapek do pracy..sam sobie robi wieczorem i wkłada do lodowki,rano tylko wyciąga...jeszcze mnie nie pogięło żeby rano wstawac i mu chleb szykować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość resodda
Ja też swojemu robie kanapki do pracy dzień wcześniej ale faktycznie oo całej nocy w lodówce są one nieco dziwne. Jemu to jednak nie przeszkadza. Też jak nie robię to się nie żali. Codziennie gotuje obiad bardziej skomplikowany lub mniej i za obiadem bardziej tęskni jak nie ma. A czemu tam mu dogadzam? Trochę mi go szkoda bo siedzi w pracy dłużej niż ja a poza tym sama mam potrzebę zjedzenia ciepłego obiadu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.02.14 [zgłoś do usunięcia] poli30 ja też nie pracuję i nie robie mężowi kanapek do pracy..sam sobie robi wieczorem i wkłada do lodowki,rano tylko wyciąga...jeszcze mnie nie pogięło żeby rano wstawac i mu chleb szykować X Kolejny tępy nierób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
taaa nierób i pasożył :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może dlatego robi sobie sam,bo czuje jak mój kumpel,miał dziewczynę,kochał ją ale mówił,że jak ona robi mu kanapki to go obrzydza,więc woli sam sobie zrobić,niby laska,zadbana,ale jak się razem mieszka to różne nawyki wychodzą i czasem drugiego obrzydzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy od tego jak funkcjonujecie w związku,mój mąż nie pracuje fizycznie ale w biurze, lecz mimo tego robię mu kanapki i lubię to. lubię kiedy zawsze po powrocie z pracy chwali mnie że były pyszne, kiedy jego koledzy z pracy mu zazdroszczą bo ich żonom się nie chce itp. niedawno urodziłam więc od dwóch tyg nie robiłam bo po nie przespanej nocy nie miałam już siły, no ale dziś się w miarę wyspałam więc wstałam i zrobiłam i szalenie miło było zobaczyć radość z samego rana na jego twarzy. no ale fakt: jesteśmy małżeństwem dopiero 3 lata, nadal staramy się sobie na wzajem dogadzać, a mąż potrafi się odwdzięczyć i sprząta np mieszkanie weekendami żebym ja mogła sobie trochę odpocząć... jak tu nie robić kanapek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
mój mąż się nie brzydzi jak mu niekiedy robię kanapki,jak poprosi...ale przeważnie robi sam...przy okazji kolacji,jemy kolację i on sobie szykuje...chyba ze mu się bardzo nie chce to ja mu szykuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli dla kogoś zrobienie śniadania to potwarz- ok. Myślałam, ze związek polega między innymi na sprawianiu sobie przyjemności i wzajemnej trosce. Bo sorry, ale jeśli widzi się zaangażowanie drugiej strony to i z siebie daje się więcej. I ja nie mam zamiaru na siłę ustalać durnych granic- lubię gotować i gotuję, sprawia mi przyjemność, kiedy on z apetytem zjada obiad czy śniadanie. Dlaczego? Bo lubię jak się cieszy. I widzę, że bardzo się stara odwzajemniać troskę, jest bardzo opiekuńczy. Chyba na tym polega wspólne życie, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
mój mąż też sprząta,myje naczynia,okna,podłogi itp...ale kanapki jakoś robi sobie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja nie dawałam rady to też robił sobie sam. ale woli jak ja to zrobię. jak mnie stopy bolą to też je mogę sama wymasować ale jak on to robi to jest to przyjemniejsze, dlatego wtedy to on to robi bi chce mi sprawić przyjemność. jak ja zrobię kanapki to są smaczniejsze niż jak by sobie sam zrobił więc z przyjemnością mu robię (o ile dziecko mi pozwoli :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to sobie poli tłumacz,ja swojemu robię rano,a on np w tym czasie wyjdzie z psem i np odśnieży i rozgrzeje auta,a latem podlewa kwiaty na tarasie albo pomidorki i ogórki w ogrodzie a i jeszcze kawę mu zrobię tak na w domu i na drogę w kubek termiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mój mąż też sprząta,myje naczynia,okna,podłogi itp...ale kanapki jakoś robi sobie sam" skoro wszystko robi sam to może rzeczywiście jakaś fleja z ciebie,bez obrazy tak tylko mówię bo,trochę dziwne to,on pracuje,on sprząta on robi jeść...po co ty jemu,byłby sam miałby lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi wydaje się że jestem trochę leniwa i nie bardzo mi się chce robić kanapki ale za to robię mężowi loda, jak chce to z rana i cieszy mnie bardzo jak wtedy piszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
nie jestem fleją po prostu tak jakoś zawsze wychodzi że mąż myje naczynia bo ja nie lubię...podłogi on zamiata ja myję...kurze scieram ja...to nie jest tak ze tylko on sprząta ale fakt ze bardzo dużo robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×