Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

konkubinat

Polecane posty

Gość gość

stan faktycznego pożycia dwóch osób, z którym system prawa w szczególnych przypadkach łączy określone skutki prawne. Za konkubinat należy uważać trwały stosunek dwóch osób płci odmiennej, które żyją ze sobą jak małżeństwo, chociaż małżeństwem nie są. Konkubinat nie jest instytucją prawną, należy jednak wziąć pod uwagę, że prowadzi on do powstania sytuacji zbliżonej do rodziny, zwłaszcza jeżeli obejmuje on dzieci pochodzące z takiego związku. Istnienie związku dwóch osób w stanie konkubinatu ma znaczenie przy ustalaniu kręgu osób bliskich w wielu przepisach prawnych. życzę powodzenia. a tak przy okazji- jak urodzicie kafeterianki dziecko i lezycie w szpitalu, przychodzi do was polozna i mówi: przyszedl do Pani mąż (to jak jej mówicie? partner? ) a niee to tylko konkubent, ale siara hhahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie miewam sie tłumaczyć przed położna ze stosunków jakie łączą mnie z ojcem dziecka :) Zatkało? A siare sama sobie robisz takimi durnotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dzieci tylko bekarty-nazywajmy rzeczy po imieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie jestem nieszczesliwa w malzenstwie- po prostu przez 7 dlugich lat zylam tak jak wy bez papierka- potem doszło do mnie że nie moge tego zrobic dziecku- musi mieć pelną rodzinę nawet pod względem prawnym- dziś uważam ze to wy macie z tym problem godząc się na zwiazki partnerskie i konkubinaty- macie problem natury psychicznej. Oby nigdny nie przyszlo Wam walczyc z prawem tylko dlatego ze wasz "mąż" nie jest prawnie waszym mężem. Paaaaaa kafeterianki frustratki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
papa królowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach zapomnialabym, na kafeterii panuje nowa moda- bycie konkubentką/konkubentem jest modne. echh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sytuacja powinna wyglądać tak: przychodzi położna a my musimy NATYCHMIAST tłumaczyc co nas łączy z ojcem dziecka, który przyszedł. A wtedy położna powinna powiedzieć - przyszedł konkubent zobaczyć bękarta. Polska jezyk- piękna język. Robię to dziecku od 7lat- chyba czas mu uświadomić, jaka ma matkę frustratkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak zapomnialam, brak ślubu daje wam ten komfort ze można w każdej chwili zakonczyc zwiążek- bez rozwodu ceregieli i tłumaczenia się rodzinie. tylko nie zaprzeczajcie temu bo taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej konkubinat? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no, po dziewięciu latach wspólnego "pożycia", mając wspólnego siedmioletniego syna, absolutnie nikt by nie zapytał dlaczego sie rozchodzimy, przecież to tylko konkubinat był. Wiesz, my nawet szafy nie mamy, wszystko w walizkach- bo przecież jak nie mamy śłubu to nie mamy prawa sie czegoś dorobić. Idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja żaluję ze wziełam ślub i nie żyje na kocia łapę przynajmniej bym miała pierwszeństwo do przedszkola:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubinat nie ma również mieszkania, poprawnie mowimy :u nas na melinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moderacja powinna naprawde zalozyc jakiegos bana na tematy o konkubinacie. juz mnie to wkurw/ia powoli. piszcie do cholery na jednym i tam wylewajcie swoje zale, a nie 8 razy dziennie to samo. ile mozna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I "mój stary" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka prawa
droga diablico: Małżonkowie mogą wspólnie się rozliczać z dochodów, dziedziczyć czy też korzystać obowiązku płacenia alimentów. Konkubenci za to pozostają bez tego typu pomocy ustawodawcy. taka jestes pewna ze twój konkubent nie kopnie cie w dooope po 10 latach pożycia?? tak mu ufasz??? zycie mnie nauczylo ze jeżeli umiesz liczyc licz na siebie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty myślisz, że małżeństwo jest trudniej zakończyć? Pakuje walizki , wyprowadzam się i widzimy się na sprawie rozwodowej. Jestem dorosła i rodzinie nie muszę się tłumaczyć ze swoich wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka prawa
gość szacun-padlem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to licz na siebie, a nie na pomoc ustawodawcy kochana:) Bo jak na razie bardziej liczysz na alimenty w razie rozowdu- cosik niekonsekwentna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka prawa
oj jakie wy optymistki jestescie. oby ten optymizm nie zaprowadzil was pod most

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakie optymistki? Sama zarabiam, mam ubezpieczenie i na siebie i na konkubenta- w razie W jestem spadkobierca jego kasy. A gdyby zechciał mnie kopnąć mam połowę wspólnego mieszkania, połowę oszczędnosci i kurde samochód :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha nie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga studentko prawa otóż nie mam pewności czy człowiek z którym żyje nie kopnie mnie w tyłek za 5 10 czy 15 lat, tak samo jak nie mam pewności, że ja mu tego nie zrobię - dlatego też pracuję i jestem zdolna sama siebie utrzymać (no siebie i dziecko). Poza tym będąc małżeństwem żona też może mieć obowiązek alimentacyjny wobec męża. A tak na marginesie to i tak nie rozliczam się z mężem bo mamy rozdzielność. I pomimo ślubu (wow ! nie? mam status żony), żyję bardziej "konkubinatowo" niż nie jedna konkubina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w życiu są pewne tylko dwie rzeczy- śmierć i podatki. Wiec jak mam byc pewna człowieka z którym żyję, skoro sama siebie nie jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiulalalla
z postów autorki wynika tylko jedno - zdurniała do reszty po wzięciu ślubu - wystarczający powód, żeby tego nie robić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a jak diablica? Państwo o swoim nie zapomni :) A pamietacie taka scene z "Joe Black"? Jak sie współparcownicy A.Hopkinsa pytali kim jest Brad Pitt? :) Swoją drogą diablica- lubię Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uważam, że małżeństwo to coś złego, ale... główny argument za mężatek to spadek, podział majątku, pieniądze, zastawy, meble, auta, garnki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja zaczynam czuc się dumna ze swojej "konkubenckości"- autentycznie, tyle tematów- fiu fiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×