Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elisabethanna

Liczyć jeszcze na pracę czy zajść w ciążę?

Polecane posty

Gość elisabethanna

Witam! Mam taki dylemat i nie wiem sama co robić. Mam 28 lat. Studia skończyłam 4 lata temu. W dniu obrony mgr dowiedziałam się,ze jestem w ciąży. Pracy nie znalazłam (nikt nie chciał zatrudnić kobiety w ciąży). Przez pierwsze 2 lata skupiłam się na wychowywaniu dziecka. Kolejne 2 na szukaniu jakiejkolwiek pracy. NIC z tego. Wysyłałam CV, nosiłam osobiście, koczowałam pod drzwiami jak wrzód i nic. Najczęściej problemem było moje wykształcenie (za wysokie albo nieadekwatne) fakt,że posiadam dziecko oraz to,że musiałabym dojeżdzać do pracy (mam swoje auto). Nasze dziecko ma już 3 lata i myślimy o drugim. Bo bardzo chcemy mieć jeszcze dziecko. I to już jest TA pora. Tylko ja glupia ciągle mam nadzieję,że może praca się znajdzie. Bo nie mam co się oszukiwać - z dwójką dzieci pracy zapewne wogole nie dostanę. Co byscie zrobili na moim miejscu? Dziecko czy jeszcze szukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Chciałabym pracowac - mieć własne pieniądze ale nic nie poradzę na to że pracy nie ma. Z jednej strony wiem,że chcę pracować a z drugiej,że to najlepszy moment na 2 dziecko i zaraz ta chwila minie i też bedę żałować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Uprzedzając pytania - podnosiłam kwalifikacje, dorobiłam podyplomówki i nic to nie wniosło. Pytałam o staże - albo UP nie ma kasy albo jest problem z pracodawcą bo potem musi zatrudnić. Mieszkam w rejonie gdzie pracy nie ma. A przeprowadzić się nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajdz w ciążę. Ja mam 3 letnią córkę i wyższe wykształcenie. W mojej dziurze znależć pracę bez znajomości graniczy z cudem. Może za kilka lat coś się zmieni. I znajdziesz pracę nawet z dwójką,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam tak samo i zdecydowałam się na 2 dziecko skoro miałam i tak siedzieć w domu i patrzeć się w ściany to postanowiłam urodzić bo chcieliśmy zawsze 2. Teraz jeden syn ma 5 lat drugi 1,5 roku i nie żałuje. Mam 2 wspaniałych dzieci, mz pracuje i dobrze zarabia a ja nie wykluczam, że jak najmłodszy syn będzie miał 5 lat do pracy nie pójdę bo mam jeszcze w planie pracować(mam 30 lat) więc jestem jeszcze młoda. O tyle dobrze, że nie mieszkam w polsce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niedobrze. Jakie studia skończyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
No własnie też tak mysle - i tak siedze w domu. Ofert pracy jeszcze mniej niż rok temu. A z drugiej strony lata mi taka myśl,że z taką przerwą w życiorysie, bez pracy do tej pory będzie jeszcze trudniej znależć zatrudnienie. A NIGDY nie chciałam być kurą domową:/ Skonczyłam biologię. Mam uprawnienia pedagogiczne, bhp. Umiem obsługiwać kase fiskalna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto będzie za to wszystko płacił ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Zarabia mąż. Stać nas na drugie dziecko. Nie musiałabym pracować chociaż bardzo bym chciała. Los póki co decyduje za mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zrobisz, jak stracisz męża (oczywiście nie życzę Ci tego, ale różnie w życiu bywa). Będziesz w stanie utrzymać siebie i 2 dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Jestem rozdarta pomiędzy chęcią posiadania drugiego dziecka na które teraz jest bardzo dobry moment (mała różnica wieku miedzy dziećmi) a chęcią posiadania pracy (najlepiej związanej z wykształceniem) rozwijania się. No i nie ukrywam - nigdy nie chciałam być zależna od męża i nigdy się z tym nie pogodzę ot tak. Tyle wysiłku włożyłam w studia, w najlepsze oceny a teraz nic z tego nie mam. To strasznie przygnębia. Miałam 3 miesięczne praktyki w szkole, uczyłam biologii, przyrody i bardzo mi to odpowiadało. Ale to były praktyki bezplatne i etatu wolnego nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świat jest piękny
Chcesz pracowac i nie pracujesz? To znaczy, że nie chcesz. Oczywiście, łatwiej zajść w ciążę i być dalej pasożytem. Tacy jak Ty nie mają prawa miec dzieci w ogóle, jak Ty wychowasz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Oczywiscie mam to na uwadze. Gdyby cos sie stało męzowi dostałabym rentę, mam rodziców, tesciów jakos by pomogli. Wtedy nie byłoby zlituj - musiałabym znalezc prace chcocby za granicą. Ale mąż jest. Twierdzi,że jesli chcę moge nie pracować. A jesli chcę on bedzie mnie wspierał. Niestety nie mamy kontaktów i znajomosci, mieszkamy na wsi. W poblizu tylko małe miasteczko. Ofert pracy jak na lekarstwo. Do wiekszego miasta mam za daleko by dojeżdzać. Kierowca ze mnie sredni z resztą;) Nie przeprowadzimy sie bo tu mam obie babcie, dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz prowadzić lekcje biologii przez skype (bo rozumiem, że właśnie to jest Twoje wykrztałcenie). Dobrze będziesz się czuć na paru groszach ręty i na utrzymanie rodziców i teściów? Sprawdź sobie ile jest renta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Jak to jak wychowam? NORMALNIE. W miłości, szacunku. Niczego nam nie brakuje. A to,że ja nie pracuje to jakaś patologia bo nie rozumiem? I nie truj proszę,że nie chcę mieć pracy dlatego jej nie mam. Strasznie mnie to wkurza. W dzisiejszych czasach znależć prace to mieć ogromne szczęscie. Zwłaszcza kobiecie która ma dziecko, mieszka na wsi i musi dojeżdzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
No przecież NIKT z góry nie zakłada wszelkich mozliwych tragedii. Pisałam już ze nie czuję się komfortowo nie pracując. Ale męża pieniadze to NASZE pieniądze - tak jest w normalnych rodzinach. Co Twoje to i moje. Z resztą ja pracuję ale inaczej. Wychowywanie dziecka, prowadzenie domu to też praca za którą niektórzy zarabiają pieniadze. Potworny stereotyp,że kobieta siedzi w domu, nic nie robi tylko pasozytuje na kasie męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świat jest piękny
Właśnie tak jest, jak nie jesteś w stanie sama siebie utrzymać - zdecydowanie patologia. I nie gadaj, że nie możesz, po prostu nie chcesz. Typowe babsko, ktore zaszło z ciążę i siedzi na szyi biednego faceta. Mam nadzieję, ze znajdzue sobie normalną kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
A normalna kobieta to jaka? taka która odbębni 8 godzin w pracy? Do tego jeszcze ugotuje, posprzata, upierze i jeszcze dziecko wychowa? To cyborg nie kobieta. Nie znam NIKOGO kto pracuje zawodowo (pracuje a nie pachnie), wraca do domu by tam kolejne godziny odbebnic do tego jeszcze ma dzieci i jest szcześliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świat jest piękny
- "Ale męża pieniadze to NASZE pieniądze - tak jest w normalnych rodzinach. " - typowe myslenie pasożyta. - "Z resztą ja pracuję ale inaczej. Wychowywanie dziecka, prowadzenie domu to też praca za którą niektórzy zarabiają pieniadze." - to nie robota, bo nie przynosi dochodu, bo Twój problem, który sama sobie stworzyłaś. Żaden stereotyp, jesteś praczką, sprzątaczką, niańką, kimkolwiek, tylko nie kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świat jest piękny
NORMALNA - to taka, która nie musi sprzątać, gotować, prać, bo ją stac na zatrudnianie takich jak ty do tej roboty. Taka kobieta ma karierę i jest w stanie pozwolić sobie na wszystko. Możesz rodzić kolejne dziecko, sprzątaczka z doświadczeniem zawsze jest mile widziana w domu normalnej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Świat jest piękny Wiesz,żal mi Ciebie. Chyba brakuje Ci w życiu miłości i bliskosci. Bo masz strasznie skrzywione spojrzenie na rolę kobiety. KASA,KASA, KARIERA to się w twoim życiu liczy. I albo naprawdę jesteś tak pusty/a albo przeciwnie - słabo Ci się powodzi. Przykro mi,że nie znajac kogoś w taki sposób po nim jedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście szukaj pracy. Głupie pytanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Ktoś mi powiedział,żebym pomogła sobie zadając pytanie - co jest dla mnie ważniejsze w danej chwili - kariera, praca (która pewna nie jest) czy rodzina i dzieci. No oczywiście w tym momencie dziecko bo wiem,że to idealny moment na drugie. Ale jednak jest pewnien żal. I obawa,że drugim dzieckiem całkowicie przekreślę szansę na pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świat jest piękny
Smieszna jesteś. W moim życiu nić nie brakuje, mam wszystko o czym można marzyć. Żal mi takich głupich jak Ty. Myślisz, ze chodzi mi o kasę, tylko dlatego, że sama nie masz ani grosza. Przekonuje siebie, że to wspólne pieniądze, ale to tak naprawdę pieniądze Twojego męża, który pracuje na Ciebie. Chcesz powiedzieć, ze on jest gorszym rodzicem nić Ty? Bo jak nie, to znaczy, że pracuje na 2 etaty, żebyś Ty mogła obijać się w domu. Znajdź sobie pracę i zacznij być człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świat jest piękny
W sumie i tak nie zrozumiesz, nie wiem po o coś Ci tłumaczę. Rób sobie kolejne dziecko, jak nie masz wystarczająco w głowie, żeby zrealizowac się w adekwatny sposób. Tacy jak Ty też są potrzebni. Ktoś musi odwalać brudną robotę, każdy nie może mieć dobrze. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Świat jest piękny Nie udzielaj się już proszę bo twoje opinie są śmieszne. Zapewne nie masz dzieci (a jesli masz to zapewne idealnie zaplanowane, wychowywane przez nianię - stworzenie kobietopodobne), pracę udało Ci się znależć (być moze po znajomości byc moze fartem) i jedziesz po kimś kto takiego szczescia nie miał. Zlituj sie i odpusc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Do pełni szczęscia brakuje mi fajnej pracy. Poza tym jestem szczesliwa. Nie czuję się wykorzystywana i nie odwalam brudnej roboty - jak mozna nazwac tak wychowywanie dziecka i prowadzenie domu?KAŻDY to robi. Współczuję każdemu kto z takim udręczeniem mówi o wychowywaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świat jest piękny
Mam się zlitować? A po co? Jak chociaż jedna zrozumie, że nie ma co rodzić dzieci, jak nie masz za co je utrzymać sama, to już będzie dobrze. Zastanów się jak krzywdzisz dziecko, bo jak meża nie będzie, to nawet na kawałek chleba nie zarobisz. Wolisz być utrzymanką - Twoja sprawa, ale potem takie jak Ty płaczą się na forum, ze nie mają za co życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisabethanna
Liczyłam na opinie kobiet które stanęły pod podobnym dylematem. No cóż podobno na kafeterii siedzą albo dzieci albo "milionerzy" którzy mają kadre służby i ful kasy;) Trudno. Miłej nocki. Stwór kobietopodobny, nieludzki idzie oporzadzić dziecko i męża;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świat jest piękny
A czemu masz czuć sie wykorzystywana, skoro to ty wykorzystujesz biednego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×